Okładka płyty "Splot"

felietony

Leski [Strefa Kibica]

Z początkiem czerwca ukazała się płyta Leskiego Splot (Warner Music Poland). Jest to debiutancki album artysty, chociaż muzyką zajmuje się on od lat.

W przypadku Splotu nie sposób jednoznacznie określić czasu pracy nad płytą – zawiera ona utwory, które powstały zarówno trzy lata temu, jak i tuż przed wejściem do studia.

Leski, czyli Paweł Leszoski, to nowy singer-songwriter na polskiej scenie alternatywnej. Autor tekstów, muzyki, wykonawca. Zasadniczo gitarzysta, ale grywa także na banjo czy ukulele. Na płycie, w ramach eksperymentów, zagrał również na kalimbie i instrumentach klawiszowych. Jest zafascynowany głównie gatunkami takimi jak indie folk i dream pop, połączonymi z elektroniką. Jak sam podkreśla, folk traktuje raczej jako formę niż gatunek, ale – oprócz gatunku – tym, co jeszcze decyduje o nagraniu płyty, jest przede wszystkim idea: najpierw jest idea, a dopiero potem nagranie albumu, nigdy odwrotnie.

W kwietniu 2014 roku, Leski dał się poznać dziennikarzom muzycznym oraz wydawcom, kiedy to zaprezentował EP pt. Zaczyn składającą się wyłącznie z jego autorskich piosenek. Z kolei jesienią 2014 roku Leski występował przed Edytą Bartosiewicz podczas jej trasy koncertowej Love & more, a wcześniej występował z Lemolo – amerykańską artystką dream popową.

Artysta sam o sobie napisał: Składam słowa. Scalam dźwięki. Śpiewam. Cieszą mnie pogranicza gatunkowe. Leski bawi się kontrastami, łączeniem gatunków, mieszaniem brzmień instrumentów. Jak sam zauważa, w teaserze umieszczonym na YouTubie, w muzyce oprócz dźwięków ważne są również słowa, jakaś opowieść. I faktycznie, idealne połączenie słów i muzyki będzie charakterystyczne dla Splotu, jak i dla samego Leskiego.

O niepowtarzalnym charakterze płyty świadczy poszukiwanie świeżości w brzmieniu muzyki. Leski połączył, a wręcz wymieszał, mandolinę, banjo i elektryczną gitarę stalową (pedal steel gitar) z syntezatorami analogowymi, gitarą akustyczną, kontrabasem na smyczku, z subtelną i delikatną sekcją rytmiczną i dętą. Płyta utrzymana jest w klimacie anglosaskim, choć wszystkie teksty są w języku polskim, co stanowi niezwykłą rzadkość.

Jego muzyka jest stawiana obok takich artystów, jak Ben Howard, Angus & Julia Stone, Fink czy Jose Gonzalez. Z kolei ulubionymi artystami Leskiego są, podobnie jak on sam,  wykonawcy indie folkowi – Ásgeir oraz Bon Iver.

Podczas nagrywania płyty Leski współpracował z Robertem Raszem (perkusja, instrumenty perkusyjne), Miłoszem Wośko (fortepian, wurlitzer piano, instrumenty klawiszowe), Wojciechem Gumińskim (kontrabas, bas) oraz Piotrem Ruszkowskim (mandoliny, pedal steel guitar, banjo). Gościnnie wystąpił także Marcin Olkowski (flugelhorn).

Splot to płyta nie codziennie spotykana na muzycznych sklepowych półkach. Hipnotyczne, uspokajające melodie, elektryzujący głos Leskiego oraz osobiste, choć jednocześnie minimalistyczne teksty piosenek tworzą niezwykłą mieszankę, gdzie wszystkie te trzy elementy (muzyka, tekst i wykonanie) są starannie wyważone, w żaden sposób nie zakłócają odbioru pozostałych. Słuchając tej płyty, można naprawdę się wyciszyć, spowolnić rytm w zabieganym świecie. Jest to płyta, której trzeba po prostu posłuchać, a sam Leski jest artystą, o którym, mam nadzieję, usłyszymy jeszcze bardzo dużo.

Lista utworów na płycie:

  1. Autofobia
  2. Kosmonauta
  3. Od rac
  4. Z prądem
  5. Bliżej
  6. Ulotny
  7. Lubię takie gry
  8. Było
  9. Nie dekoruj
  10. Lepiej wcale
  11. Wysoko

Strona Leskiego na Facebooku: https://www.facebook.com/LESKI.CO

Przy pracy nad powyższym felietonem korzystałam dodatkowo z informacji ze strony internetowej Leskiego, z wywiadu przeprowadzonego z artystą przez Piotra Miecznikowskiego (Tom Kultury. Empik, nr 11 (2015)), a także tekstu na stronie Polskiego Radia (tekst online: https://www.polskieradio.pl/9/210/Artykul/1426076,Leski-Kosmonauta, dostęp 15.06.2015 r.).

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć