pixabay.com/ Mary Gorobchenko

felietony

Requiem dla zrecyklingowanej Ziemi

James Ferraro znany jest publiczności jako jeden z bardziej rozpoznawalnych przedstawicieli vaporwave, chociaż sam odrzucał takie przypisanie, twierdząc, że jego muzyki nie da się zakwalifikować. Vaporwave jest to powstały w internecie, na takich stronach jak Tumblr i Reddit, gatunek muzyki elektronicznej, która opiera się na estetyce retro, nostalgii do lat 80. i 90. oraz krytyce konsumpcjonizmu. Utwory przybierają formę pastiszu muzaka (muzyka w windach, reklamach, centrach handlowych). Początkowo twórcy tego nurtu tworzyli w oparciu o hity i muzykę z reklam z lat 80. i 90. Spowalniali je i dodawali efekty dźwiękowe (głównie pogłos), przez co powstawał quasi ambient. Później zaczęli tworzyć autorskie dzieła.

Do tej drugiej grupy należy James Ferraro, który zdobył uznanie dzięki płycie „Far Side Virtual”, składającej się z 16 dzwonków stworzonych w Garage Band. Brzmienie płyty jest bardzo syntetyczne. Utwory rzeczywiście brzmią jak wgrane fabrycznie dzwonki w komórkach albo muzyka przeznaczona do odtwarzania w windach. Mimo że twórca nie chce, by go wiązać z vaporwavem, nie da się nie zauważyć podobieństw między tymi dwiema estetykami. W jednym z wywiadów autor „Far Side Virtual” mówił: „Muzak jest obcy, zdehumanizowany, ale jednocześnie pociągający. Działa jako społeczny lubrykant dla transakcji kapitalistycznych.”. W tym samym wywiadzie poruszył temat nostalgii: „Wielu ludzi w Stanach, szczególnie zanikająca klasa średnia,  domaga się nostalgicznej sztuki, żeby przenieść się z powrotem do czasów bezpieczeństwa i dostatku.” Mówiąc tak odnosił się głównie do Stanów Zjednoczonych, ale, biorąc pod uwagę coraz częściej występujące problemy ze zdrowiem psychicznym w różnych populacjach, skomplikowaną sytuację geopolityczną i problemy z klimatem, można śmiało stwierdzić, że popyt na taką pół-szczerą, pół-ironiczną nostalgię wykracza poza granice Ameryki, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę to, że vaporwave jest gatunkiem internetowym czyli globalnym. 

Inną ważną płytą Ferraro, o której trzeba wspomnieć jest „Human Story 3” z 2016 roku. Kompozytor wyjaśnia: „Chciałem, żeby to dzieło wzięło pod rozwagę kondycję człowieka, w momencie, kiedy wkraczamy w dobę automatyzacji i sztucznej inteligencji. Jasne jest dla mnie ludzkie upośledzenie w stosunku do maszyn zaprogramowanych na podobieństwo człowieka. W przeciwieństwie do sztucznej inteligencji, której zaprogramowane człowieczeństwo byłoby doskonałe, człowiek wydaje się wadliwy i szalony. (…) społeczeństwo myślących maszyn ukazywałoby limity natury ludzkiej, a z drugiej strony posiadało nieskończone możliwości ludzkiego potencjału intelektualnego. Czyż nie byłoby wielką tragedią jeżeli ten sam ludzki intelekt, który przeniósł nas od epoki kamienia łupanego przez epokę przemysłową do ery automatyzacji, okazał się obusiecznym mieczem i doprowadziłoby do unicestwienia nas samych? (…) <<Human Story 3>> jest z jednej strony pochwałą ludzkiego postępu, a z drugiej strony pokazuje ludzkie szaleństwo w czasach hiperindywidualizmu.” – czytamy w serwisie Bandcamp. Charakterystyczną cechą albumu jest usunięcie syntezatorów na drugi plan; pojawiają się prawdziwe instrumenty, na których muzycy grają jednak w mechaniczny sposób. Ważnym elementem jest również syntezator głosu, który wypowiada słowa takie jak „IKEA”, „Starbucks”, „upadek” czy formułę „nadciąga nowa epoka konsumeryzmu”.  Mimo że płyty „Far Side Virtual” i „Human Story 3” różnią się pod względem wykorzystanych środków i jedna określana jest jako vaporwave, a druga jako współczesna muzyka poważna, ich stylistyka jest podobna. Obie charakteryzują się zdehumanizowanym brzmieniem, na obu kompozycje utrzymane są raczej w szybszym tempie, obie przypominają muzak i obie mają raczej optymistyczny wydźwięk. Zmiana zaczyna się na nowszych albumach. 

Najnowszym przedsięwzięciem Jamesa Ferraro jest seria płyt „Four Pieces for Mirai”. Na razie powstała epka „Four Pieces for Mirai (Overture)” z 2018 i album „Requiem for Recycled Earth” z 2019. W opisie epki możemy przeczytać o: „(…) preludium do wielkiego dzieła o upadku cywilizacji(…)”. Ferraro „tworzy dystopijny świat, gdzie ludzkość służy sieci cyfrowej, a wirus Mirai atakuje urządzenia internetowe”. Natomiast opis „Requiem” to tylko jeden równoważnik zdania „57 minutowe opus o zagładzie ekologicznej i rozwodzie z planetą”. Oba albumy mają poważny, trochę nostalgiczny, ale nie patetyczny charakter. Większy nacisk postawiony jest na zabawę barwą dźwięku, a kompozycje są bardziej stonowane, w wolniejszym tempie, nie ewokują muzaka, przez to oba krążki mają bardziej ambientowe brzmienie, które można by było porównać do późnego vaporwave i twórców pokroju 2814 (liczba to pseudonim artystyczny). W „Four Pieces” Ferraro komponuje na syntezatory tak jakby komponował na orkiestrę, można wyróżnić sekcje, przez co dużo brzmień się powtarza w różnych utworach co nadaje płycie spójność. Do tego dochodzi jeszcze element noise’u czyli tak zwane glitche  (glitch to moment, gdy komputer się zawiesza; w muzyce jest to efekt startej taśmy, czy zepsutego odtwarzacza płyt). Często pojawia się chór i coś na kształt klarnetu, który gra melodię. Na „Requiem” glitche zostają porzucone, ale zwiększa się rola chóru, który pojawia się teraz w każdym utworze. Zachowany został również sposób komponowania „na sekcję”. Jedne syntezatory pełnią funkcję podstawy harmonicznej, inne to dęte drewniane, inne dęte blaszane, inne to smyczki, a jeszcze inne nadają elektronicznego smaczku. Oprócz klarnetu pojawiają się obój i flet jako elementy melodyczne. Dodane zostały gongi i kotły dla efektu dramatycznego. Mimo, iż są to płyty stworzone z syntetycznych brzmień, wydają się bardziej ekspresywne niż krążki wymienione w poprzednim akapicie. Można odnieść wrażenie, jakby „Human Story 3” zostało wykonane przez roboty na „prawdziwych” instrumentach, a „Four Pieces…” i „Requiem” – przez ludzi na syntezatorach. Najnowszy album Ferrary brzmi jak msza żałobna stworzona w świecie „Łowcy Androidów”. 

Zarówno „Four Pieces for Mirai”, jak i „Requiem for Recycled Earth” są bardzo świeżymi spojrzeniami na ambient, vaporwave i muzykę poważną (obie płyty określane są jako „modern classical”) oraz na twórczość programową. Opisane przeze mnie płyty można porównać do poematu symfonicznego, w którym muzyka uzależniona jest od zewnętrznego programu – w tym przypadku programu, który stworzył sam kompozytor. Wydaje mi się, że koncepty stojące za albumami tworzą pewną narrację. Od pastiszu muzyki w windach i satyry na konsumpcjonizm na „Far Side Virtual”, przez rozwój sztucznej inteligencji na „Human Story 3”, po technologiczną dystopię na „Four Pieces for Mirai’’, i kończąc na zagładzie ekologicznej w „Requiem for Recycled Earth’’. Jamesa Ferraro charakteryzuje niesamowicie duża świadomość stanu obecnego świata, jak również świadomość własnej twórczości. Jeżeli nie weźmie się pod uwagę całej twórczości tego kompozytora można zgubić szerszy kontekst. Tym bardziej, że cechą tego twórcy jest dalece posunięta spójność. Ferraro ma swój niepowtarzalny styl, który łatwo wysłyszeć, nawet zestawiając ze sobą tak różne album jak „Human Story 3” i „Four Pieces for Mirai”.

Oprócz tego działania twórcze kompozytora są dowodem, że wciąż tworzy się muzykę zaangażowaną społecznie, chociaż przyjmuje ona inną formę niż folkowy protest song czy utwory hip-hopowe czy punkowe. James Ferraro tworzy sztukę na miarę swoich czasów, niezwykle aktualną i w sensie estetycznym i w sensie programowym. Mają powstać jeszcze trzy albumy w serii „Four Pieces for Mirai”. Ciekawe, co się jeszcze może stać po zagładzie ekologicznej.


Dofinansowano ze środków Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Artystów ZAiKS

 

 Jedyne takie studia podyplomowe! Rekrutacja trwa: https://www.muzykawmediach.pl/


 

SPIS TREŚCI:

 

WYWIADY

Paulina Książek – Paweł Passini: Robię teatr dla nielicznych…

Dorota Relidzyńska – Natalia Kozłowska: Pomysły na akcję sceniczną biorę z muzyki 

 

FELIETON

Andrzej Skórzyński – Iggy Pop. Londyn – Nowy Jork – Berlin Zachodni

Hubert Gasza – Requiem dla zrecyklingowanej Ziemi

 

RECENZJE

Agnieszka Cieślak – Szalona odsłona Metropolis w Teatrze Wielkim

Joanna Kwapień – Przegląd SURVIVAL – Utajone. Relacja z wybranych prac dźwiękowych

 

PUBLIKACJE

Krzysztof K. Bździel – Spotify czy Neo-Muzak? Serwisy strumieniowe jako dziedzictwo Muzaka 

Krzysztof K. Bździel – Korporacja Muzak i jej produkt

 

EDUKATORNIA

Joanna Kwapień – Dźwięki zakazane, dźwięki buntu – polska radiofonia w pejzażu dźwiękowym lat 1939-1944

Anna Wyżga – Muzyczna kartka z podróży – o twórczych inspiracjach podróżniczych 

 

KOSMOPOLITA

Marianna Oklejak – Marianna Oklejak rysuje operę: Farnace, król Pontu w obrazkach

Ewelina Grygier – Wiedeń – miasto muzyki

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć