fot. Jens Thekkeveettil

edukatornia

Daj się zainspirować. Festiwale jazzowe i wolontariat

Wolontariat – jednych wciąga i angażuje na lata, inni nigdy go nie próbowali. W Polsce kojarzony jest chyba przede wszystkim z dodatkowym zajęciem dla młodych osób, przede wszystkim dla młodzieży i studentów, którzy mają trochę wolnego czasu i chęci do działania, a do tego gotowi są nieodpłatnie wykonać powierzone im zadania. Odwiedzają chorych, osoby w podeszłym wieku, odrabiają lekcje z młodszymi dziećmi, zajmują się psami w schroniskach – to chyba nadal najpopularniejsze skojarzenia związane z wolontariatem. A co z działaniami związanymi z muzyką? Drogi bywalcu koncertów i festiwali, czy myślałeś kiedykolwiek o osobach, które sprawdzają bilety, wskazują drogę, rozdają programy czy zajmują się artystami? A może sam chciałbyś pójść o krok dalej i zobaczyć, jak od kulis wyglądają zagraniczne festiwale muzyczne?

Od kilku lat maj jest dla mnie miesiącem intensywnych spotkań z muzyką jazzową. Pakuję się, wsiadam w samolot i lecę do Trondheim, żeby przez tydzień pomagać przy jednym z największych festiwali jazzowych w Norwegii. Jedni pewnie myślą sobie: „fantastyczny pomysł!”, inni pukają się w czoło i zastanawiają się, po co lecieć taki kawał do drogi, napracować się, a do tego nie dostać za to ani grosza…

Pewnie większość osób, które miały okazję wyjechać na zagraniczny wolontariat zgodzą się ze mną w tym, że taki wyjazd to doskonała możliwość ćwiczenia języka obcego w praktyce, nawiązania nowych znajomości i zdobycia nowych umiejętności, które można potem wykorzystać w swojej pracy zawodowej. Wydaje się to oczywiste i dotyczy w równym stopniu wolontariatu na obozie dla młodzieży w Oklahomie, jak i tego na festiwalu jazzowym w Norwegii. Zaczęłam się jednak zastanawiać, co mnie samą najbardziej kręci w byciu festiwalowym wolontariuszem. Co sprawia, że mimo wielu męczących zadań i szalonych organizacyjnych wyzwań chcę wracać? Skąd się bierze ta radość i satysfakcja, którą odczuwam wracając do domu, po tygodniu pełnym biegania z koncertu na koncert? 

Działanie

Żeby polubić pracę przy festiwalach muzycznych trzeba być gotowym na działanie, bieganie, nagłe zmiany planu i szybkie tempo. Oczywiście, wszystko zależy od tego, jakie zadania w ramach naszego wolontariatu dostaniemy – napracujemy się bowiem zdecydowanie mniej będąc w ekipie sprawdzającej bilety przed koncertem, niż pracując jako festiwalowy opiekun gości czy kierowca. Jednak wszystkim, bez względu na pełnioną funkcję, powtarzane jest to samo zdanie – „festiwal nie istniałby bez wolontariuszy”. Uwierz w to! Choć stwierdzenie to zabrzmi pewnie dla wielu nieco górnolotnie, to dopiero wnikając i angażując się w ten świat, można zrozumieć, jak bardzo jest prawdziwe. Należę do osób, którym funkcjonowanie w festiwalowej rzeczywistości daje ogromną satysfakcję. Wiem, że proste zadania, które wykonuję w ramach wolontariatu składają się na coś większego – sukces całego przedsięwzięcia. I choć sam jazz pewnie nigdy nie rozwiąże najważniejszych problemów, z którymi boryka się świat, to jest czymś, co najzwyczajniej w świecie daje ludziom radość.

Muzycy

Nie licz na to, że zapisanie się na wolontariat jest gwarancją tego, że wypijesz kawę i utniesz sobie miłą pogawędkę ze swoimi muzycznymi idolami. Artyści tacy jak np. Dee Dee Bridgewater, Take 6, Jacob Collier, Al Di Meola czy Sarah McCanzie występowali w Trondheim podczas ostatnich dwóch edycji festiwalu, w którym uczestniczyłam… nie miałam okazji zamienić więcej niż „cześć” z żadnym z nich. Jednak w tym wszystkim nie chodzi przecież o prywatne spoufalanie się z muzykami. Ogromną przyjemność sprawia już samo obserwowanie ich przy pracy, podczas prób i koncertów. To, jak szykują instrumenty i dopracowują wszystkie szczegóły koncertu potrafi być naprawdę fascynujące dla wszystkich miłośników jazzu. A po udanej próbie może się okazać, że zespół, którym się opiekujesz ma jednak czas na spacer i kawę, rozmowę o życiu, muzyce i wspólnym graniu… krótko mówiąc – nigdy nic nie wiadomo!

Inspiracja

Chyba każdy koncert i festiwal to ogromna dawka inspiracji dla każdego słuchacza i osoby zajmującej się pisaniem o muzyce. To jak wypicie mocnego espresso i szybki zastrzyk energii do pisania. Jednak jeśli jesteś festiwalowym wolontariuszem, to twoje espresso jest podwójne albo nawet potrójne, bo wnikasz w ten świat z tak dużą intensywnością. Nie wiesz, jakie zadania dostaniesz, więc nie planujesz swojego festiwalowego tygodnia, jak normalny słuchacz. Możesz pracować przy koncertach, które na pierwszy rzut oka wydawały ci się naprawdę mało atrakcyjne, a jednak okazuje się, że odkrywasz prawdziwe perełki. Możesz opiekować się młodym jazzmanem, o którym być może za kilka lat będzie bardzo głośno, a potem będziesz opowiadać znajomym, że poznałeś go, zanim jeszcze wydał swoją debiutancką płytę.

Po wypiciu podwójnego espresso siadasz do komputera, włączasz swoją ulubioną płytę jazzową i zaczynasz pisać. Szybko, płynnie i z uśmiechem na twarzy. Jeśli brakuje ci tego i potrzebujesz inspiracji, to po prostu spróbuj – wkręć się w ten świat i zostań wolontariuszem. Ten tekst nigdy by nie powstał, gdyby nie mój norweski wolontariat. Nie wiem nawet, czy gdyby nie Trondheim i Jazzfest, to nadal miałabym inspirację do pisania o muzyce jazzowej. Wiem jednak, że po prostu warto. Nie chcę z tego rezygnować i nie zamieniłabym tego doświadczenia na żadne inne.

 

Spis treści numeru Jazz jest młody(ch):

Meandry:

Ewa Chorościan, Iwona Granacka, Jazz jest młody(ch)

Max Skorwider, Max i Single – Etta James

Felietony:

Marta Szostak, Anatomia słuchacza

Marta Szostak, ”Baddest vocal cats on the planet”, czyli jazz na 6

Wywiady:

Grzegorz Piotrowski, „Jestem człowiekiem zespołu” – rozmowa z Krystyną Stańko

Natalia Chylińska, „Dajemy sobie czas na rozwój” – wywiad z zespołem Algorhythm

Recenzje:

“Blue Note Poznań Competition” 2017 w relacjach młodych krytyków

Iwona Granacka, „Wiem i powiem”. Dobrze brzmiący życiorys Jerzego Miliana

Publikacje:

Maria Zarycka, Dźwięki jazzu w Ebony Concerto Igora Strawińskiego

Izabela Rydzewska, Język muzyczny Raphaela Rogińskiego na przykładzie albumu „Raphael Rogiński plays John Coltrane and Langston Hughes. African Mystic Music”

Edukatornia:

Jędrzej Wieloch, Więź rodzinna – o relacjach soulu i hip-hopu

Iwona Granacka, Daj się zainspirować. Festiwale jazzowe i wolontariat

Kosmopolita:

Ewa Chorościan, Taniec na wulkanie – koncert w kraterze

Justyna Raczkowska, Na skrzypcach do Stanów

Rekomendacje:

Ewa Chorościan, Aplikacja „Poznań Miliana”

Iwona Granacka, 12 Points Festival

___________________

Tekst opublikowany dzięki wsparciu Urzędu Miasta Poznania

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć