edukatornia

Wielkie festiwale młodym słuchaczom

Jak płynnie przejść od dziecięcego sposobu kontaktu ze światem dźwięków do dorosłego uczestnictwa w kulturze muzycznej? Doskonałym sposobem na to wydają się działania edukacyjne organizowane przy okazji imprez dedykowanych dojrzałym słuchaczom. Partnerskie podejście do młodego odbiorcy, otwarta formuła prezentacji muzyki, spójna koncepcja, czytelne przesłanie, zaangażowanie i profesjonalna realizacja – to najistotniejsze cechy tych przedsięwzięć, gwarantujące nie tylko ich atrakcyjność i bieżące zainteresowanie ze strony odbiorców, ale też budowanie w przyszłości ich otwartej postawy wobec muzyki i sztuki w ogóle.

Dwa światy

Tradycyjnie obszar działań muzycznych dla dzieci i młodzieży zagospodarowany jest w znacznej części przez zajęcia cykliczne (uczestnictwo w zespołach, nauka gry itd.) oraz przez organizowane specjalnie z myślą o młodych uczestnikach przeglądy, konkursy, warsztaty itp. Większość bowiem przedsięwzięć muzycznych kierowanych do dzieci i młodzieży wiąże się z ich aktywnością: grą, śpiewem, ruchem itd. Tak sprofilowane są rozmaite zajęcia muzyczne w ośrodkach kultury, na czynnym muzykowaniu polega nauczanie gry na instrumencie, wykonawstwo jest przedmiotem przeglądów i konkursów muzycznych, praktyczny charakter mają zajęcia taneczne itd.

Uczestnictwo w publicznym życiu koncertowym w znacznym stopniu zmienia charakter kontaktu z muzyką – ostatecznie staje się on nastawiony bardziej na tryb „bierny” (właściwie: oparty jedynie na innego rodzaju aktywności), wymagający odmiennego podejścia, nastawienia, zachowań i doświadczeń. To inny wymiar obcowania z muzyką, często także z muzyką inną niż znana dotychczas, za czym idzie zajęcie wobec niej innej postawy. Tu lokują się działania prowadzone przez instytucje i organizacje muzyczne: teatry operowe, filharmonie, muzea, towarzystwa, stowarzyszenia, uczelnie muzyczne itd. Działania te odbywają się w różnym zakresie i formie, od przedsięwzięć pojedynczych i okolicznościowych po wieloletnie cykle koncertowe i edukacyjno-muzyczne.

Pomiędzy dwoma tymi obszarami pozostaje jednak pewna sfera, która nie tyle nie istnieje (gdyż działania takie tu i ówdzie się pojawiają), ale – można powiedzieć – nie jest wyróżniona jako odrębny rodzaj działalności (a z pewnością na to zasługuje). Chodzi o takie formy przeznaczone dla młodych odbiorców, które są integralną częścią „dorosłych” przedsięwzięć, zwłaszcza festiwalowych, ale także warsztatowych czy konkursowych. Pozwoliłyby one wypełnić pewną lukę, jaka – można powiedzieć – istnieje często między licznymi działaniami przeznaczonymi wyłącznie dla dzieci i młodzieży a tymi, które kierowane są już do publiczności dorosłej. Odbywające się w ramach festiwalu działanie o charakterze edukacyjnym umożliwia młodym odbiorcom przejście od przedsięwzięć dziecięco-młodzieżowych do tych właściwych „dorosłemu” życiu muzycznemu. Może być ono także swoistym etapem na drodze przekształcania i dojrzewania formuły uczestnictwa w życiu muzycznym.

Muzyczna inicjacja

Festiwale muzyczne nie różnicują odbiorców według wieku, są otwarte na każdego, jednakże w praktyce wiele tego rodzaju przedsięwzięć z uwagi na swój specyficzny charakter, wynikający najczęściej z rodzaju i formuły prezentowanej muzyki, w naturalny sposób przeznaczonych jest dla dorosłych (co potwierdza struktura publiczności). Obecność dzieci bądź młodzieży na tych festiwalach może w wielu przypadkach nie być optymalnym sposobem inicjacji w dany rodzaj muzyki, w jej idee, istotę itd. Bywa, iż przypadkowy kontakt młodego człowieka ze zjawiskami artystycznymi zbyt wyrafinowanymi czy wymagającymi przygotowania, doświadczenia słuchowego itp. powoduje ich nieczytelność bądź negację (podobnie nieumiejący pływać człowiek rzucony na głęboką wodę ma niewielkie szanse się na niej się utrzymać, nie mówiąc o satysfakcji z kąpieli). Bywa też, że w społecznym mniemaniu funkcjonuje wobec danego rodzaju muzyki negatywny stereotyp czegoś nudnego bądź trudnego, co tworzy barierę poznawczą i nie zachęca do uczestnictwa. Im bardziej dany rodzaj muzyki odległy jest od powszechnych (czytaj: popkulturowych) doświadczeń, tym większa jest owa bariera i tym bardziej jej przekroczenie wymaga wsparcia. Przypadki te prowadzą do przekonania o przydatności form ukierunkowanych na zmianę tych uwarunkowań.

Organizatorzy przedsięwzięć muzycznych często są świadomi tej sytuacji i w programach festiwali umieszczają działania skierowane specjalnie do młodych, których chcą zainteresować czy wprowadzić w określony rodzaj czy gatunek muzyki. Przy czym w jakiejś mierze takie wprowadzenie czy „przysposobienie” do danej muzyki nie jest i nie musi być ograniczone do młodych odbiorców, a skorzystać z niego mogą wszyscy ci, którzy chcą poznać nowe zjawiska, poszerzyć swoją orientację i horyzont doświadczeń muzycznych.

Zaprojektowanie w ramach festiwalu muzycznego działań dla dzieci i młodzieży ma wiele zalet: to poszerzenie oferty danego przedsięwzięcia i zarazem poszerzenie grona odbiorców, przygotowywanie swych przyszłych słuchaczy, możliwość pokazania młodemu odbiorcy wielu rodzajów, form i zjawisk muzycznych, przygotowanie i realne zaktywizowanie jego udziału w życiu muzycznym (w którym uczestniczy, jednak zwykle w bardzo wycinkowym zakresie), przełamanie bariery ignorowania muzyki artystycznej itd. Działania takie mają też znaczenie wobec niedomagań powszechnej edukacji muzycznej, która w bardzo niewielkim stopniu przygotowuje do odbioru muzyki artystycznej. Stwarzałyby one pole do szerokiego i wszechstronnego kontaktu z muzyką poza formułą edukacji – w przestrzeni publicznej.

Istota tego rodzaju aktywności tkwi w odwoływaniu się do formuły stylistycznej czy gatunkowej danego festiwalu, przedstawianiu rodzaju muzyki właściwego danemu przedsięwzięciu (muzyki współczesnej w ramach festiwalu muzyki współczesnej, jazzowej na festiwalu jazzowym itd.), co daje możliwość poznania wybitnych wykonawców i kontaktu młodego odbiorcy z twórcami najbardziej dla danej muzyki reprezentatywnymi. Ważne jest tu znalezienie odpowiedniej formuły, tak by przy zachowaniu wiarygodności artystycznej rzecz miała walor edukacyjny, była inicjacją w dany obszar muzyki bądź poszerzaniem dotychczasowych doświadczeń słuchaczy. Wiele zależy też od animatora czy koordynatora działań, który całe przedsięwzięcie w tym duchu zrealizuje. Warunkiem powodzenia jest wyjście od poważnego traktowania odbiorcy (dziecka) i prezentowanej mu muzyki, dostosowanie przekazu do jego możliwości, dbałość o autentyczność przekazu i wiarygodność jego uczestników (muzyków, animatorów, prelegentów) oraz atrakcyjna forma (koncert, warsztaty, spotkanie z muzykiem, dyskusja, „okrągły stół”, pogadanka, prezentacja, inscenizacja itd.).

Dobre przykłady z praktyki

Wydaje się, iż ostatnio organizatorzy wielu przedsięwzięć festiwalowych zaczynają dostrzegać potrzebę i głęboki sens tego typu propozycji. W bieżącym sezonie artystycznym działania takie podjęły m.in. dwa ważne polskie festiwale muzyczne. I tak, Festiwal Muzyki Współczesnej Warszawska Jesień zainaugurował w ubiegłorocznej 54. edycji szereg przedsięwzięć pod nazwą Mała Warszawska Jesień, deklarując zarazem ich stałą obecność na festiwalu. Zgodnie z ideą i profilem Warszawskiej Jesieni jako przedsięwzięcia przedstawiającego muzykę współczesną profil tych działań obejmował ten właśnie rodzaj muzyki skomponowanej specjalnie dla młodych odbiorców i do nich skierowanej (były tu także utwory premierowe). Mogli oni uczestniczyć m.in. w instalacji dźwiękowej Melodeusz Patryka Zakrockiego, wysłuchać opery radiowej Przygody Sindbada Żeglarza Tomasza Sikorskiego i kompozycji S.A.N.D. Michała Moca oraz wziąć udział w koncercie-warsztatach Dominobajki z muzyką Jarosława Siwińskiego. Jak o swym utworze pisał w programie festiwalu kompozytor (a co można by uznać za motto także innych kompozycji), „twórcom projektu zależy m.in. na «wdrukowaniu» pozytywnych skojarzeń związanych z muzyką – żeby w przyszłości nazwisko Lutosławskiego, Bouleza, a choćby i Bacha nie kojarzyło się tylko ze zmianą kanału radiowego”.

Z kolei do Festiwalu Witolda Lutosławskiego Łańcuch VIII jego organizator, Towarzystwo im. W. Lutosławskiego, dołączył Łańcuszek – koncerty dziecięce pt. Słoń i komar – czyli jak muzyka potrafi opowiadać, m.in. z muzyką patrona festiwalu. Bogumiła Tarasiewicz pisała o niej w programie: „Któż nie zna takich dziełek, jak: Idzie Grześ, Pióreczko, Wróbelek czy O Panu Tralalińskim? A jeśli nie zna, czym prędzej poznać powinien! Zwłaszcza jeśli ma lat trzy, pięć bądź osiem. To – rzec można – klasyka piosenki dziecięcej. […] Na piosenkach Lutosławskiego wychowało się muzycznie wielu słuchaczy. To jedno z ogniw swoistego «łańcuszka» przekazującego kolejnym pokoleniom artystyczną formułę muzyki. Bo chyba jest tak, że to właśnie owe «łańcuszkowe» ogniwa kiedyś zaprowadzić mogą młodego człowieka do Łańcuchów”. Oba przesłania – jakże ideowo zbieżne – skierowane są na odkrywanie przed młodym człowiekiem nowych wymiarów muzyki.

Propozycje dla młodych odbiorców zawierał też odbywający się na przełomie stycznia i lutego br. kolejny Łańcuch IX: Łańcuszek – spektakle i warsztaty dla dzieci, a w jego ramach przedsięwzięcie pt. Kusy Janek i Podwórko z mazurkami z udziałem m.in. Tria Janusza Prusinowskiego. Rzecz zatem utrwala się w programie festiwal. Oby szło za tym utrwalenie w pamięci dzieci i młodzieży faktu, że i dla nich jest miejsce w tak „dorosłym” przedsięwzięciu.

Te i inne przedsięwzięcia, kierując do młodych odbiorców specjalną ofertę i dzięki prestiżowi samych festiwali, pokazują zasadność i wartość takich form, a zarazem w pewnym sensie je nobilitują. W projektowanych imprezach muzycznych o charakterze festiwalowym (choć nie tylko) pożądane i cenne byłoby zatem uwzględnianie działań edukacyjnych, tak by stały się one obligatoryjnym i integralnym elementem danej struktury. Uwzględnienie działań edukacyjnych w rozmaitych przedsięwzięciach muzycznych jest warte uwagi zarówno z perspektywy ich organizatorów, jak i potencjalnych uczestników. Istniejący tu obszar jest niezwykle szeroki i – jak dotąd – jedynie w części zagospodarowany.

 ———————–

Artykuł publikowany był wcześniej w czasopiśmie  „Wychowanie muzyczne” nr 1/2012, s. 44-47.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć