Laureaci nagrody Koryfeusz Muzyki Polskiej 2015/ Materiał prasowy IMiT

felietony

Koryfeusze Muzyki Polskiej 2015 wręczone!

11 listopada 2015 roku podczas uroczystej Gali zorganizowanej przez Instytut Muzyki i Tańca oraz Program 2 Polskiego Radia, w Studio Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie, poznaliśmy laureatów nagrody Koryfeusz Muzyki Polskiej 2015.

Zostali nimi:

Paweł Mykietyn – Osobowość Roku

Otwarcie nowej siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach oraz Festiwal Otwarcia – Wydarzenie Roku

Stanisław Skrowaczewski – Nagroda Honorowa

Laureatom wybranym przez polskie środowisko muzyczne wręczono statuetki autorstwa profesora Adama Myjaka, a w kategoriach Osobowość Roku oraz Nagroda Honorowa dodatkowo także nagrody finansowe ufundowane przez Związek Artystów Wykonawców STOART (Osobowość Roku) oraz Stowarzyszenie Autorów ZAiKS (Nagroda Honorowa).

Wręczeniu nagród towarzyszył niezwykły koncert galowy, zatytułowany „Polish Parade”, podczas którego wystąpili: Viktoria Nowak (zwyciężczyni Eurovision Young Dancers 2015), Włodek Pawlik (laureat Grammy 2014, a także nagrody Koryfeusz Muzyki Polskiej 2014 – Osobowość Roku) oraz Dorota Miśkiewicz z zespołem w składzie: Artur Lesicki (gitara), Tomasz Kałwak (fortepian), Michał Kapczuk (kontrabas) i Robert Luty (perkusja). Artystom towarzyszyła Polska Orkiestra Radiowa pod batutą Michała Klauzy. W programie koncertu znalazł się Piece in Old Style Henryka Mikołaja Góreckiego, którego fragment zatańczyła Viktoria Nowak, w choreografii Jacka Przybyłowicza przygotowanej specjalnie dla artystki (m.in. ten utwór zatańczyła również podczas XIV edycji międzynarodowego konkursu Eurovision Young Dancers)[1]. Następnie Polska Orkiestra Radiowa wykonała Walc w starym stylu Władysława Szpilmana. W nawiązaniu do Nagrody Koryfeusz Muzyki Polskiej w kategorii Osobowość Roku wystąpił Włodek Pawlik w swoim II Koncercie na fortepian i orkiestrę smyczkową (część III). Podczas koncertu zaśpiewała również Dorota Miśkiewicz, która zaprezentowała trzy piosenki: Lubię być szczęśliwa (Jerzy Wasowski, Antoni Marianowicz, w aranżacji Krzysztofa Herdzina), Pierwszy znak Henryka Warsa oraz Jej portret (Włodzimierz Nahorny, Jonasz Kofta). Warto wspomnieć, że piosenka Pierwszy znak została wykonana w aranżacji Tomasza Kałwaka, pianisty z zespołu Doroty Miśkiewicz. Ta aranżacja, jak podkreśliła artystka, miała z jednej strony być odpowiednia na tę okazję i zachować szacunek dla zebranej publiczności, ale jednocześnie wnieść pewną świeżość w ten szlagier. Myślę, że te cele udało się osiągnąć, ponieważ nastrój tego wykonania był niezwykły. Koncert zakończyły City Sketches Henryka Warsa (High-Rise, Downtown Blues, Freeway Scherzo).

Nie wolno zapominać o nieodzownym elemencie gal, czyli o fanfarach: na puzonach grali Piotr Dąbrowski, Tomasz Dworakowski, Łukasz Hodor, Dariusz Nowakowski, a na perkusji – Paweł Gębicki.

Myślę, że warto wspomnieć o samym tytule koncertu  – „Polish Parade”, ponieważ stanowił nawiązanie do epizodu artystycznego Henryka Warsa w czasie II wojny światowej. Kiedy wybuchła wojna, Wars został zmobilizowany i wziął udział w kampanii wrześniowej. Dostał się do niewoli sowieckiej, ale udało mu się uciec z transportu kolejowego i przedostać się do Lwowa, gdzie w 1940 r. utworzył zespół muzyki rozrywkowej Tea-Jazz z Eugeniuszem Bodo, który występował w roli konferansjera. W latach 1940-1941 grupa kilkakrotnie koncertowała w ZSRR, a w 1942 r. została przyłączona do Armii Andersa, z którą wyjechała do Persji. Stojący na czele zespołu Polish Parade, utworzonego głównie z muzyków lwowskiego Tea-Jazz przy II Korpusie, Henryk Wars skomponował wiele piosenek i musicali, które częściowo zaginęły. Szlak wojenny Warsa prowadził z Teheranu przez Bagdad i Palestynę do Włoch, gdzie po zakończeniu działań wojennych artysta został udekorowany medalem Cavaliere della Croce przez ostatniego króla Włoch, a Polish Parade otrzymał nagrodę za najlepszy zespół muzyczny wśród aliantów.[2]

Wieczór Gali wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2015 był niezwykły – przede wszystkim pełen muzyki. Koncert miał swoją atmosferę, klimat. Od artystów bił spokój i skupienie na muzyce. Również oświetlenie estrady, przede wszystkim w ciepłych barwach, ale także błękit (kolorystycznie związany z grafiką tej Nagrody) powodowały, że publiczność mogła spokojnie wsłuchać się w dźwięki, odpocząć od zabieganej codzienności.



[1] Informacja w książeczce programowej Gali wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej, s. 48.

[2] Informacja podana podczas Gali. 

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć