recenzje

Nowa kultura dźwięku

Antologia wydana pod angielskim tytułem Audio Culture krążyła wśród pasjonatów nowej muzyki na długo przed tym, jak ukazała się jej wersja polska. Pojawienie się Kultury dźwięku na polskim rynku wydawniczym jest jednak wydarzeniem, które trudno przecenić. Książka stanie się dzięki temu nie tylko bardziej dostępna, ale będzie mogła też w większym stopniu kształtować wyobraźnię i postawy polskich muzyków, krytyków muzycznych czy słuchaczy.

Gęsty, drobny druk zamieszczony na grzbiecie dużego tomu uświadamia, jak wielu autorów złożyło się na jego treść. Są wśród nich m.in. John Cage, Umberto Eco, Glenn Gould, Marshall McLuhan, ale także John Zorn, Ornette Coleman, Brian Eno czy Aphex Twin. Teksty przybierają najróżniejsze formy: od manifestów kompozytorskich i fragmentów książek po wywiady czy wycinki prasowe. Krótkie notki o autorach i ich najważniejszych dokonaniach odsyłają do znacznie szerszych kontekstów. Biorąc pod uwagę liczbę i różnorodność postaci, wielowątkowość myśli oraz lata, w jakich powstawały zebrane wypowiedzi, trzeba przyznać, że trudno o większą kopalnię idei. Wybór tekstów zestawionych na ponad 500 stronach został uzupełniony o słowniczek najważniejszych pojęć, dyskografię oraz bibliografię.

Na pytanie, co łączy nagrania fug Bacha Glenna Goulda z samplami didżejów, awangardową muzykę Karlheinza Stockhausena z techno czy ambientem, redaktorzy udzielają we wstępie prostej, ale bardzo znaczącej odpowiedzi. Łączy ich nowa kultura dźwięku. Kultura, która pozostaje efektem przemian, jakie dokonały się w ciągu ostatniego półwiecza. Techniki analogowe i cyfrowe umożliwiły utrwalanie, odtwarzanie i przekształcanie dźwięku. Pojawiły się nowe gatunki muzyczne z pogranicza stylów i technik, muzyki popularnej i artystycznej. Powstały niekonwencjonalne strategie twórcze, związane z improwizacją, eksperymentem i kompozycją otwartą. Muzyka wchłonęła także wiele swoich przeciwieństw – hałas, ciszę czy dźwięki środowiska.  Dzięki coraz większej dostępności nagrań zmieniły się radykalnie sytuacje słuchania, a przemysł muzyczny zaczął w dużym stopniu decydować o dystrybucji muzyki i jej społecznym obiegu.

Christoph Cox i Daniel Warner, dokonując wyboru tekstów, postawili sobie za zadanie naszkicowanie mapy tego nowego muzycznego krajobrazu, który jest rozległy, bogaty, a równocześnie pod wieloma względami mglisty i nieczytelny. Idee, o których tutaj mowa, pozostają nadal żywe, ulegają zmianom, inspirują, trudno mówić o ich ostatecznym kształcie, a tym bardziej jednoznacznej interpretacji. Właśnie dlatego kultura dźwięku, to antologia, ale bardzo daleko jej do wypisów szkolnych czy podręcznika.

Redaktorzy potrafią doskonale ukazać powiązania koncepcji teoretycznych z praktyką muzyczną. Wydobywają łączność dawnych manifestów i odkryć muzycznych z najnowszymi pomysłami twórczymi. Ujawniają także wielką wrażliwość na zjawiska funkcjonujące na obrzeżach oficjalnej kultury, na przekraczania granic stylów, gatunków i środowisk twórczych.

Tłumaczenie polskie wnosi do tego przedsięwzięcia dodatkowe treści. We wstępie do wydania polskiego Michał Libera wyraża nadzieję na nowy sposób myślenia i mówienia o muzyce w polskim środowisku, nowy, bogatszy język i większą otwartość na problemy współczesności. Ilość tłumaczy i osób zaangażowanych w pracę nad książką pozwala odczuć potencjał polskiej krytyki muzycznej oraz wielką potrzebę podobnych publikacji.

Grono potencjalnych czytelników wydaje się bardzo szerokie. Lektura książki może inspirować wszystkich, którzy interesują się współczesną kulturą i jej przemianami, bo Kultura dźwięku przekonuje, że dźwięk nie jest wyspecjalizowaną dziedziną, domeną muzyków i kompozytorów, ale naturalnym środowiskiem człowieka, ważnym elementem kultury i życia społecznego. Książka zaskoczy więc każdego na swój sposób: specjalistę oszołomi zakresem problemów, związanych ze sztuką dźwięku, a laika przekona, jak wiele łączy go z muzyką.

————

por. Musli Magazine marzec 2011

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć