recenzje

RRewolucja Roots Rockets. Więc posłuchaj

Możliwość wydania debiutanckiej płyty zespół Roots Rockets otrzymał jesienią 2011 r. po wygranej w drugim nowosądeckim festiwalu Treffowisko. RRewolucja to zbiór dziesięciu piosenek, wiernie utrzymanych w stylistyce reggae.

Na płycie nie mogło zabraknąć Modlitwy IV – utworu, którym zespół oszołomił jurorów i telewidzów szóstej edycji „Must Be The Music”. Śmiałe nawiązywanie do twórczości kultowych wykonawców to działanie ryzykowne, zwłaszcza, gdy zabiera się za nie tak młody zespół. Próba „podklejenia” się pod emocje (gdyby o to chodziło), które budził i budzi przebój Riedla łatwo mogłaby zostać przez współczesnych odbiorców zanegowana, mogłaby okazać się niewypałem. Tak się jednak w tym przypadku nie stało. Roots Rockets stworzył świetny utwór – pełen wyrazu, kunsztownie zbudowany – zarówno pod względem muzycznym, jak i w zakresie przekazu słownego. Na uznanie zasługuje przemyślana aranżacja – partie melodyczne i akompaniamenty instrumentów, dzięki którym głos wokalisty może się ujawnić w pełnej krasie. Sprawdzają się różnorodne „tricki” wokalne Beniamina, podoba mi się też swego rodzaju zdystansowanie w refrenie przy dość ekspresywnych zwrotkach. Ciekawy (może szlachetniejszy?) efekt daje w tym utworze skank grany na klawiszach, w odróżnieniu od gitarowego, typowego dla wielu innych piosenek. Warta podkreślenia jest rola instrumentów dętych – tak solowy profesjonalizm, jak i zgranie całej sekcji. Wszystkie elementy wpływają na dobrą organizację tej kompozycji, pozwalającą i na oszczędność, i na wylewność. Modlitwa IV bezapelacyjnie zdefiniowała status artystyczny Roots Rockets w „MBTM” – dobrze więc, że jest też ważnym punktem projektu RRewolucja. I, choć nie jedynym wartym uwagi, obawiam się, że najważniejszym. Pomimo spójności tematycznej i ideowej płyty ten właśnie utwór w pewien sposób wyrasta ponad inne propozycje z albumu.

To, czym Roots Rockets na pewno może się pochwalić, to wyrazisty, charyzmatyczny, bardzo przekonujący front. Beniamin Sobaniec, jak się zdaje, należy do tego gatunku ludzi, którzy nie tylko planują, tworzą, organizują, działają, na scenie błyszczą, ale na dodatek przyciągają innych, wszczepiając im swoje pomysły. Jego niekwestionowane przywództwo nie jest jednak synonimem agresywnej hegemonii – pozostali muzycy także świetnie sprawdzają się w swych rolach. Co takiego jest w głosie wokalisty, że intryguje on słuchaczy? Barwa, barwa przede wszystkim. Sprawne operowanie różnymi rejestrami, ustawienie głosu i jego głębia – wydobywana bardzo korzystnie w rejestrach niskich, charakterystyczne vibrato, wreszcie dojrzałość tego głosu – nietypowa dla dwudziestoparolatka. Śpiewanie to ciągła praca, nieustanne doskonalenie warsztatu. Zdarzają się wokaliście RR sporadyczne wpadki (które na płycie jednak trzeba by eliminować), jak zawodzenie, zaniżanie dźwięków. Gdzieniegdzie sprawdzające się zabiegi wokalne w innych miejscach tracą swój urok, stając się manierą wykonawczą. Artysta musi pamiętać, by to, czym urzeka, nie obracało się przeciwko niemu. Śmiem twierdzić, że brzmienie Beniamina ma w sobie coś z „tamtych lat”, że jego przesłanie to walka o bardziej lub mniej określoną tożsamość i wolność. Wielkie słowa, ale chyba uzasadnione.

              
                                                 źródło: Roots Rockets

Mój główny zarzut kierowany wobec RRewolucji dotyczy tekstów piosenek. Bardzo doceniam autorskie pomysły, niezwykle imponuje mi konsekwentne tworzenie w języku polskim, uważam jednak, że wiele słownych fraz niestety banalizuje piosenki zamiast je uszlachetniać. Modlitwa IV jest dla mnie najlepszym utworem na płycie także z tego względu, iż jego tekst jest po prostu dobry. Z czego zatem wynika pewna słowna niefrasobliwość? Wytyczyłabym dwie ścieżki. Po pierwsze, w tekstach pojawia się słownictwo zbyt oczywiste, tj. operujące prostymi, powszechnie znanymi skojarzeniami lub kontrastami (np. w A gdy zgasną światła dnia mamy i „światło dnia”, i „noc”, i „księżyc z gwiazdami”, zaś w Kilku słowach dla niej cz. 2 skoro tylko pojawia się „serce”, to i za chwilę „dusza”). Po drugie, przeszkadza mi dość kanciaste moralizowanie albo przydługie opowiadanie. Wiem, że album nosi tytuł RRewolucja, wiem, że poetyka apelu to ważny dla reprezentowanego przez RR gatunku element ekspresji. Nie wiem jednak, czy bardzo długi ciąg nakazów (jak w Nie przejmuj się czy w Obudźcie się) albo snucie narracji na pograniczu literackiej fikcji i autopsji (Kilka słów dla niej cz. 2) to dla odbiorcy wersja atrakcyjna. Jestem zdania, że od banału – ile sił w nogach – należy uciekać, stąd moje wskazówki, być może pomocne.

Utwory Roots Rockets są muzycznie w większości bardzo jednorodne. Mimo tego można wśród nich wyróżnić te zagrzewające do działania, do zmian (Obudźcie się) i te o zmianach, które zaszły, opowiadające (Kilka słów dla niej cz. 2). Jedno jest pewne – świat RRewolucji to świat ciągłego ruchu. Także związanego z tradycją reggae – do niej najwyraźniej nawiązuje Syjon, z pozytywnym przesłaniem (a takich dziś mało) przebija się Nie przejmuj się. Piosenki z cyklu Kilka słów dla niej pełnią funkcję erotyków. W A gdy zgasną światła dnia… magiczna aura jest budowana nie tylko przez miłosną tematykę, nie tylko przez konsonansowe brzmienie wokalu i instrumentów dętych, ale chyba najbardziej przez refrenową mantrę „więc posłuchaj”. 

Atutem Roots Rockets jest to, że zespół mówi jednym głosem – głosem Beniamina. Eksperymentom wokalnym frontmana towarzyszą sprawni w swoim fachu instrumentaliści. Kompozycje harmonicznie nie wychodzą poza podstawowe funkcje, sporo w nich za to inwencji melodycznej i rytmicznej. Piękne wstępy, zgrabne instrumentalne wstawki. Wyłącznie polskie teksty. Niech zadrży Babilon! Zespół obstaje przy reggae. Być może jednak warto by było od czasu do czasu rzucić okiem w stronę jazzu – całkiem udany element wokalnej improwizacji mamy już w Kilku słowach dla niej cz. 1. RRewolucja to z jednej strony wyraz buntu, niezgody na zastaną rzeczywistość. Z drugiej i wcale niesprzecznej – głos młodego pokolenia. Takie spojrzenie na prawa panujące w najważniejszych sferach życia (miłość, religia, polityka…), które nie znosi kompromisów, bo samo sobie wybija rytm. „Panie, daj mi siłę, bym mógł pomóc wszystkim cierpiącym ludziom, bo ja nie chcę bezczynnie stać. Chcę walczyć o pokój na świecie” (Panie, daj mi siłę) – w obliczu takiej rrewolucyjnej deklaracji jakiekolwiek uwagi, nawet merytoryczne, tracą rację bytu.

 
                                                źródło: Roots Rockets

 

Roots Rockets, RRewolucja, 2013

  1. Modlitwa IV
  2. Obudźcie się
  3. Kilka słów dla niej cz. 2
  4. A gdy zgasną światła dnia…
  5. Syjon
  6. Młodość
  7. Nie przejmuj się
  8. Kilka słów dla niej cz. 1
  9. Panie daj mi Siłę
  10. Tchnienie
Wesprzyj nas
Warto zajrzeć