felietony

Słodka jak Honey

Szare (a właściwie czarne) szeregi naszej kiczowatej armii zasila kolejna znana osoba ze świata muzyki – Honorata Honey Skarbek. Deklarując uczciwie, iż nigdy nie nazwałaby siebie artystką samowolnie przystępuje do jakże zacnego grona kicz-wokalistów…

W czasach, gdy Internet staje się największym opiniotwórczym medium, początkującemu artyście sam talent nie wystarczy, by osiągnąć komercyjny sukces. Obecnie na świecie istnieje ponad 200 milionów różnorodnych blogów, w tym jeden, który z elektronicznego pamiętnika nastolatki stał się siłą napędową kariery piosenkarki Honoraty Skarbek. 60 tysięcy czytelników dziennie i idące za nimi kilkumilionowe odwiedziny miesięcznie oraz 30 milionów wyświetleń na kanale YouTube, 12 tysięcy sprzedanych płyt, a na Facebooku –  50 tysięcy fanów. Liczby mówią za siebie: fenomen i objawienie. Czysta matematyka lub – jakby powiedziała Honorata – „wings up”, jako uniwersalny zwrot pasujący zawsze i wszędzie.

Zarówno muzyka, jak i teksty są silnie osadzone w stylistyce pop znajdującej wyznawców na całym świecie. Podążając za trendami, Skarbek naznacza swoje popowe utwory elektronicznym brzmieniem. Ale pogoń za „byciem na czasie” zauważalna jest nie tylko w warstwie muzycznej. Tytuły piosenek do tekstów polskich zazwyczaj stawiają na pierwszym planie samą wokalistkę i jej przeżycia wewnętrzne np. Nie powiem jak, Uratuj mnie, Wołam Cię, Spadam. Jednak większość jej utworów to kompozycje anglojęzyczne, stąd też nie brakuje powtarzających się w słowniku muzyki pop nazw, ogranych tytułów – Listen To Your Heart, The Real Me, Runaway czy Come Closer. Mimo ciągle powtarzanych przez artystkę fraz o byciu sobą odnosi się nieodparte wrażenie, że zamiast ‘sweet as honey’ przyjęte przez Honoratę Skarbek motto zaczyna brzmieć raczej ‘plastic as [supermarket] honey’.

Swój styl Honey zarysowała w pierwszym singlu No one, przebojowym, tanecznym, nieskomplikowanym. Tematyka w tej i wielu innych piosenkach dotyczy relacji damsko-męskich. Charakterystyczna dla utworu jest powtarzalność krótkich refrenowych fraz:

No one

No one

No one

No one

No one

No one

No one

No one

No one

But me and you. But me and you

Podobny schemat dotyczy również utworu LaLaLove, gdzie wokalistka idealnie rozumie ideę tworzenia odcinków refrenowych – mają być na tyle proste, by każdy mógł je zaśpiewać, łatwo przyswajalne i możliwie jak najmniej treściwe:

Chcę słyszeć La La La La La Love You!

Mów mi La La La La La Love You!

Mów mi La La La La La Love You!

Woooh, oh, oh!

 

Kolejną cechą charakteryzującą twórczość tej artystki jest obfitość zwrotek wymagających  zaawansowanej artykulacji (wielość słów przypadających na jeden oddech) zderzonej z przesadnym sentymentalizmem w warstwie znaczeniowej. Spójrzmy na ckliwe Runaway:

I got two thousand miles to run and no energy To much to deal with people keep telling me to run faster A big world that’s spinning night through day under me Can’t tell my up from down no more, baby like I’m losing gravity[1].

 

O ile teksty Honey są stereotypowe i mało w nich świeżości, o tyle inspiracje – wysoce intelektualne. Do stworzenia najnowszej płyty Million natchnęły artystkę Dziady Mickiewicza. Jak sama wspomina:

Największą inspiracją do powstania tej płyty była Wielka Improwizacja z III cz. „DziadówAdama Mickiewicza. Wtedy właśnie z ust Konrada padły słowa “nazywam się milijon, bo za milijony kocham i cierpię katusze”. Podczas pisania piosenek na MILLION, czułam się skłócona z całym światem, ze wszystkim, co mnie otacza, a przede wszystkim toczyłam wewnętrzną walkę z samą sobą [2].

Po tak głębokim wyznaniu ciężar melodramatycznego Uratuj mnie do nieco spowolnionej, smutnej melodii nie znajduje swojej właściwej wagi:

Codziennie rano ten sam dzień już gubię się, uratuj mnie, nadzieją jesteś znalazłam Cię we śnie, wypełniasz moją przestrzeń.

Mój czas przestał płynąć, gdy zgubiłam Cię, mój blask nagle zgasł, w wypalony los zmieniłam się, zatrzymał się nagle świat, ja szukam Ciebie pośród gwiazd.

Stoję w miejscu, w którym życie wciąż trwa naszą przyszłość przesłania mi mgła.

 

Wizerunek wokalistki jest w każdym calu dopracowany i przemyślany. Na uwagę zasługują teledyski, gdzie nadrzędną zasadą zdaje się być: kadr bez Honey – kadrem straconym. Poza tym, ważnym czynnikiem wpływającym na fabułę teledysków jest przesłanie tekstu. W ten sposób swoje uzasadnienie znajdują galopujące konie czy jazda autem w wideoklipie Runaway. Innych pozamuzycznych znaczeń można doszukiwać się w teledysku do piosenki Sabotaż. Gołąb symbolicznie wypuszczany z rąk wokalistki sugeruje wolność, rozplątywanie supłów – wyzwolenie. Akompaniamentem do tego staje się nieustanne wdzięczenie się do kamery, co wystawia cierpliwość oglądającego na ciężką próbę.

Nie da się zaprzeczyć, że Honorata Skarbek to fenomen. Jest pierwszą polską gwiazdą, która zbudowała swoją karierę na blogowaniu, zyskując dzięki temu rzeszę wiernych fanów-nastolatków i równie wiernych antyfanów. Honey potrafi śpiewać, lecz wybrany repertuar komponuje się z jej barwą głosu raczej niekorzystnie. I choć z bloga wokalistki częściej niż o muzyce dowiedzieć się można o zakupionych przez nią nowych butach czy innych hipsterskich błyskotkach, to pozostaje nadzieja, że gdy skończy „wewnętrzną walkę sama z sobą”, zaniecha dotychczasowego wizerunku i stworzy coś godnego uwagi.

 ————————————

[1] W tłumaczeniu na język polski: Mam dwa tysiące mil do przebycia i brak energii, zbyt dużo do zrobienia z ludźmi, którzy powtarzają mi, abym biegła szybciej. Wielki świat, obracający się nocą i dniem, pode mną nie może do mnie mówić, z góry do dołu, czuję jakbym traciła grawitację.

[2] www.honorata-skarbek.com/2013/02/czesc-kochani-korzystajac-z-chwilowego.html#comment-form

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć