recenzje

Domowe Melodie bez konserwantów

“Domowe melodie” to projekt kilkunastu własnoręcznie nabazgranych i skomponowanych piosenek. W domu. Razem z płaczem, spalonym garnkiem, gorączką i dziurawą skarpetą. Nagrywam. Rejestruję ulotny fragment mojego życia. Po drodze pojawili się moi muzykanci najlepsi – Staszek i Kuba. I tak sobie klepiemy domowe bity[1]– „wyklepała” o projekcie Justyna “Jucho” Chowaniak, gospodyni domowa melodii. 

Dziś Domowe Melodie cieszą się niemałą popularnością, a wszystko za sprawą wszechmocnego Youtube będącym współcześnie medium między światem rzeczywistym z światem „duchów” – wirtualnym. Płyta wydana własnym sumptem, wolna od zobowiązań stawia pytanie czy wielkie koncerny muzyczne mają jeszcze szanse w zderzeniu z gigantycznym przedsiębiorstwem jakim jest Internet? Studio nagraniowe zastąpiono domem, pomostem nad jeziorem i starą kamienicą natomiast sceną – publiką stały się liczby odtworzeń, bo w ostatecznym rozrachunku 2 759 569[2] wyświetleń przez wirtualne osoby wygląda godniej niż kilkaset rzeczywistych na koncertach. Oczywistym jest, że Domowe Melodie nigdy nie osiągnęłyby takiego komercyjnego sukcesu gdyby nie autorskie „teledyski” oraz magia cyfr, które przecież nie kłamią.

Produkt zapakowany jest w pudełku z czerpanego papieru ostemplowanym kubkiem po kawie wpisując okładkę w krąg ręcznych robótek. Domowość w kontekście zespołu nie oznacza tylko sposobu tworzenia, lecz głównie pomysł i styl. Jak na prawdziwą panią domu przystało prym Domowych Melodii wiedzie wokalistka, która zarówno komponuje muzykę jak i pisze do niej teksty. Tematy poruszane przez Chowaniak są różne, od błahych spraw miłosnych aż po niewygodne i współcześnie piętnowane jak aborcja, której „główna bohaterka” Domowych Melodii Grażka – chce dokonać. Obok niesfornej Grażki, do pary (barbarzyńskiej) jest gagatek Zbyszek oraz cały zestaw domowników: Tato, Okruszek, Chłopak w przeróżnych konfiguracjach definiując parametr „domowości”. Na próżno w słowie szukać ustawień domyślnych wersów, szyków przestawnych lub paralotnych metafor, za to nie sposób nie spostrzec nagromadzenia prostych, wręcz czasem banalnych (Grażka, Grażka weź przestań, bo do nieba nie pójdziesz) wyrażeń wplątanych w groteskowo opowiedziany tok zdarzeń. W ten oto sposób perypetie Grażyny i jej niechcianej ciąży stają się przyczynkiem do wspomnienia o topieniu dzieci, matce i ojcu, doktorze specjaliście kończąc na księdzu dobrej radzie dopełniającym wizerunek „słonecznego” patrolu.

Brzmienie pianina zdominowało większość utworów, stąd przewaga ckliwych i urokliwych melodii takich jak kołysankowa Północ czy sentymentalny i skruszony zdrobnieniami Okruszek. Jednakże prócz „żeńskiego” instrumentu (pianina) pojawia się również „męskie” instrumentarium do których należą między innymi akordeon, kontrabas, gitara pełniące funkcje dopełnienia brzmienia i uzyskaniu wielobarwności. Nienaganna artykulacja wokalistki oraz bardzo poprawna dykcja stanowią największy atut zespołu. Zupełnie inne wrażenie słuchowe stwarza nagrywany głos w warunkach innych niż studyjnych. Słuchacz ma poczucie większej więzi z wokalistką, niemalże jakby brał sam udział w muzykowaniu na pomoście nad jeziorem lub przy kamienicy. „Teledyski” tworzone przez Domowe Melodie w różnych miejscach, na pozór nietypowych dostarczają nowych jakości brzmieniowych w postaci szmerów miasta, chrząknięć, krzyków. Prócz miejskich inspiracji, można doszukać się i religijnych. Wstęp instrumentalny Buły jest zapożyczony z refrenu kościelnej pieśni Panie dobry jak chleb, który ma wprawić w iście „żywieniowy” układ utworu. Ta luźna parafraza chrześcijańskich dogmatów znajduje swoje słowne rozwinięcie odnoszące się choćby do słów Jezusa Jedzcie z tego wszyscy, to jest bowiem Ciało Moje analogicznie do Żryj mnie całą, zeżryj. Podobnie refren Tuli tuli, we mnie lulaj przywodzi na myśl kolędę Gdy śliczna Panna, Syna kołysała, lecz jedynie co można rozkołysać przy piosence to biodra.

Tryb oszczędnościowy jaki promują Domowe Melodie jest doskonały w swej udomowionej niedoskonałości. Jednakże kiedy przesłucha się już wszystkich ballad po kilka razy, poddając je analizie okaże się, że ta pięknie brzmiąca melodia jest tylko na chwilę urzekająca, po czym staje się zwyczajnie nudna i za mało urozmaicona by z każdym kolejnym przesłuchaniem odkrywać ją na nowo. Mimo wszystko, któżby śmiał odmówić granatowookiemu Zbyszkowi, którego głowa boli nie tylko od „przybytku” zębów?

———

Domowe Melodie, Domowe Melodie (2012):

1. Miłosna
2. Łono
3. Zbyszek
4. Bunia
5. Okruszek
6. Grażka
7. Tu i teraz
8. Tato
9. Chłopak
10. Tak dali
11. Buła
12. Północ
13. Las

 

Justyna “Jucho” Chowaniak – wokal, pianino

Staszek Czyżewski – akordeon, kontrabas, perkusja

Kuba Dykiert – perkusja, gitara, mandola

gościnnie: Kornelia Grądzka – skrzypce.

Wydawca: Domowe Melodie



[1] Komentarz do filmu ROBIMY PŁYTĘ domowe melodie: https://www.youtube.com/watch?v=NTtCCXt5lLc

[2] Dane z dnia 2 września 2013r.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć