Materiały prasowe zespołu. Fot.: Dariusz Bres

felietony

The Rookles. Strefa kibica

The Rookles to pochodzący z Otwocka kwartet, który rozkochał w sobie rzesze fanów bigbitowego grania. Na swoim koncie mają mnóstwo sukcesów na różnego rodzaju konkursach, przeglądach i występ w talent show. Zachwycili publiczność energetycznym połączeniem melodyjnego popu i indie rocka. Teraz, gdy zbliża się premiera ich debiutanckiego albumu, przed członkami zespołu stoi chyba najtrudniejsze zadanie w karierze – muszą udowodnić, że nie są wyłącznie „polskimi Beatlesami”.

Po raz pierwszy usłyszałem The Rookles w styczniu zeszłego roku gdy supportowali w warszawskim Remoncie grupę Big Day. Tego wieczoru wywarli na mnie niesamowite wrażenie. Poza zaskakującym luzem, energią i świetnym kontaktem z publicznością, ich występ charakteryzował naprawdę niebanalny kunszt wykonawczy – tak ładnych harmonii wokalnych nie słyszałem w rockowym bandzie od bardzo dawna. Swoją muzyką rozgrzali publiczność do czerwoności. Ich dodatkowym atutem było to, że stanowili z gwiazdą wieczoru świetną parę, gdyż muzykę obu zespołów łączy coś, co można określić „liverpoolskim brzmieniem”.

fot.: Agnieszka Kamińska

The Rookles sami o sobie piszą, że ich znakiem rozpoznawczym jest „świadome czerpanie z najlepszych tradycji lat 60. i światowego rock and rolla” i nie da się temu faktowi zaprzeczyć. Ich muzyka, współbrzmienie wokalistów, nawet stylizowane sesje fotograficzne są przejawem uwielbienia dla „czwórki z Liverpoolu” z okresu Beatlemanii. Jednak należy sobie zadać pytanie, jak daleko można zajść, będąc lustrzanym odbiciem nawet najbardziej przebojowej grupy świata?!

Choć zespół od pierwszych nut zdobył przychylność publiczności i jurorów w ramach występów na Skoda Auto Muzyka, V i VI edycji Ogólnopolskiego Festiwalu Beatlemania, Seven Festival w Węgorzewie, T-Mobile Zrób Głośniej czy Pepsi Rock Battlefield, nie da się zaprzeczyć, że to właśnie zbyt wyraźnie zarysowany beatlesowski sznyt spowodował, że grupa nie dotarła np. do ścisłego grona finalistów programu Must Be The Music. The Rookles z pewnością jednak wzięli sobie do serca uwagi jury polsatowskiego talent show i w zapowiadającym debiutancki album singlu brzmią bardzo świeżo.

Wplatanie w swoje piosenki elementów funku, nowoczesnego brit popu czy inspiracji polskim big bitem stanowi potwierdzenie faktu, że The Rookles znaleźli własną drogę, którą świadomie podążają. Ich twórczość brzmi bardzo spójnie, ale potrafi zaskoczyć różnorodnością. Z jednej strony zespół serwuje piosenki o miłości z iście tweetpopowymi melodiami, by w innym utworze zaskoczyć drapieżnością rock’n’rolla. W The Rookles drzemie ogromny potencjał i wygląda na to, że chłopaki wykorzystają go w 100%. Bo jak sami o sobie napisali na etykiecie swojego Promo CD The Rookles, to prawdopodobnie Twój ulubiony zespół – nawet jeśli jeszcze o tym nie wiesz. I wcale tym stwierdzeniem nie skłamali.

The Rookles to:

Hubert Gawroński – śpiew, gitara
Maciek Samul – śpiew, gitara basowa
Piotr Szczegielniak – śpiew, gitara
Kamil Sędek – perkusja, instrumenty klawiszowe

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć