Kompozytorzy kontra krytycy

Krytyka muzyczna stała się w naszych czasach palącym pytaniem. Wcześniej była samodzielną, niewielką cząstką przemysłu muzycznego, bezgłośnym trybikiem wielkiej maszyny. Ta sytuacja się zmieniła. Znaczenie piśmiennictwa znacznie wzrosło, jednocześnie nastąpiło ogromne przecenienie słowa pisanego. Krytyk w wielu wypadkach przestał się zadowalać współprzeżywaniem i odzwierciedlaniem rozwoju życia muzycznego, lecz usiłuje je dodatkowo kształtować.
Sikorski vs. Wagner, czyli o tym, jak po raz pierwszy polska krytyka muzyczna zderzyła się ze sztuką i filozofią mistrza z Bayreuth
Rozpatrując konteksty, w jakich postać Ryszarda Wagnera pojawiała się w polskim piśmiennictwie muzycznym, można natknąć się na wiele kontrowersyjnych, jak sam bohater i jego sztuka, opinii, czy refleksji. W Polsce temat "Wagner" zagościł na dobre stosunkowo późno. O ile o perspektywach oglądu Wagnera przez autorów XX-wiecznych, mówi się wiele, o tyle zupełnie niewiele słyszy się o recepcji jego dzieła w XIX wieku. Niniejszy artykuł przedstawia czytelnikowi pierwszą polską wzmiankę o niemieckim kompozytorze, który z początkiem drugiej połowy XIX wieku był już jednym z najbardziej nośnych autorów, a który niemal nie istniał jeszcze dla Polaków. Autorem tej pierwszej próby przybliżenia Wagnera polskim czytelnikom jest jedna z najbardziej postępowych postaci ówczesnego życia muzycznego, która w swoim czasie uchodziła niemal za ikonę, a o której dziś mało kto pamięta. Był nią Józef Sikorski.
Utwory z wideo Michaela Beila
Jako jeden z pierwszych twórców zaczął wykorzystywać równolegle audio i wideo. Jego styl jest jednolitą ewolucją, która pozwoliła na niezwykle wyrafinowane połączenie gestu, obrazu i dźwięku. Jednocześnie, w niezwykle interesujący sposób, odnosi się do tradycji: wykorzystując cytaty, odwołując się do tradycji wykonawczej czy remiksując własne utwory.
Brzydkie słowa, brudny dźwięk. Jak analizować relację komunikacyjną między muzykami a słuchaczami
Kultowy zespół street punkowy ze Szczecina The Analogs, słuchany zarówno przez skinheadów, jak i punków, śpiewał przed laty: „kiedyś na ślepo wierzyłem idolom, ale zmądrzałem i czas ich pochłonął. W życiu spotkałem ludzi nieżyczliwych. Spotkałem Oi! młodzież i jestem szczęśliwy (...). To tacy jak ja są esencją tych ulic i brudnych bram. W szarości tramwajowej potrafią wesoło spędzać wolny czas. To nasze ciężkie buty, to uśmiechnięte gęby, To wybryki chuligańskie, to wybite zęby. Czasem radośni a czasem wredni. To my Oi! młodzież idziemy tędy”.
Maestro – kilka uwag o muzyce w filmach Stanley'a Kubricka
Filmy Kubricka można postrzegać jako dzieła totalne (Gesamtkunstwerk). Słowo, obraz, muzyka, aktorstwo, ale także taniec i architektura są syntetyzowane w jego filmach, dając całość będącą czymś więcej niż tylko sumą poszczególnych części. Przywołane pojęcie syntezy sztuk było ważne dla niemieckich i francuskich romantyków, ale kojarzymy je przede wszystkim z osobą Ryszarda Wagnera. Czarodziej z Bayreuth chciał kontrolować wszelkie aspekty swego dzieła. Nie ograniczał się do komponowania, lecz także pisał libretta, reżyserował, wtrącał się w pracę scenografów i kostiumografów. Podobnie postępował Stanley Kubrick.