pixabay.com

publikacje

Mieczysław Wajnberg, Fiodor Drużynin. Altówka „wyzwolona”

Dzieła na altówkę solo Fiodora Drużynina oraz Mieczysława Wajnberga bez wątpienia należą do dwudziestowiecznych nieodkrytych skarbów altowiolistycznej spuścizny kompozytorów działających w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Zdumiewający jest fakt, iż często nawet altowioliści nie znają ich kompozycji, co ujawniło się podczas badań nad utworami tych twórców. Wajnberg napisał cztery Sonaty na altówkę solo, Drużynin skomponował wiele dzieł na altówkę, lecz Sonatę na altówkę solo stworzył wyłącznie jedną. Analiza dzieł pokazuje, że komponowali oni swoje utwory na altówkę w podobnej szacie kolorystycznej, wielokrotnie wykorzystując wysokie rejestry altówki, skrajne efekty dynamiczne, kontrasty brzmieniowe, jak również w zróżnicowanej gęstości struktury nutowej. 

Fiodor Drużynin

Fiodor Drużynin jest uważany za mistrza altówki oraz muzyki kameralnej XX wieku. Komponował głównie utwory na altówkę. Jego najbardziej znanymi dziełami są Fantazja na altówkę i orkiestrę, Wariacje na altówkę solo, Sonata na altówkę solo, romanse do wierszy Aleksandra Błoka i Anny Achmatowej oraz Duet na altówkę i bas Syn Marnotrawny. Pomysł na wykonanie utworów był zawsze u Drużynina adekwatny do ogólnego schematu dzieła muzycznego: wykonanie cechowały logiczna interpretacja, śpiewne prowadzenie fraz oraz melodii, doskonała technika gry, wirtuozeria. Recitale Drużynina pozostały w pamięci wszystkich, którzy ich słuchali. Przez wiele lat jego cudowny instrument można było usłyszeć w słynnym Kwartecie imienia Ludwiga van Beethovena i w innych zespołach, których członkami były poza nim słynne postacie związane z narodową kulturą ZSRR.

Tajemnicza barwa dźwięku

Fiodor Drużynin, jako praktykujący altowiolista, doskonale poznał właściwości oraz w najwyższym stopniu wykorzystywał możliwości instrumentu. Uważał, że są one nieograniczone. Fascynowała go tajemnicza barwa dźwięku altówki. Chciał odkrywać ciągle jej nowe płaszczyzny. Tak, jak nikt dobrze rozumiał altówkę i wiedział, jak trzeba na ten instrument komponować. Pragnął pisać na altówkę oraz popularyzować ten instrument jako solowy i koncertujący. 

Wielką inspiracją dla niego były utwory na skrzypce solo Eugènego Ysaÿa. Był przekonany, że altówka ma nieograniczone możliwości dotyczące wysokości dźwięków, użycia całej rozpiętości gryfu, tej samej artykulacji co skrzypce, agogiki oraz szybkich temp. Uważał altówkę za jeden z najbardziej śpiewnych instrumentów smyczkowych, który może również brzmieć przenikliwie, przejmująco i bardziej zatrważająco niż nawet skrzypce. Twierdził, iż altówka jest równoprawnym instrumentem – zarówno w solowym graniu, w kameralistyce, jak i w orkiestrze – tak jak skrzypce czy wiolonczela. Uważał, że doczekała się „wyzwolenia” oraz większej uwagi ze strony kompozytorów, wykonawców i słuchaczy. Przewidywał wielki rozwój muzyki altowiolistycznej.

Fiodor Drużynin – Sonata na altówkę solo

Bogactwo walorów zapewnia Sonacie na altówkę solo Fiodora Drużynina stałe miejsce w programach pedagogicznych oraz repertuarze najlepszych altowiolistów. Fiodor Drużynin oraz edytor Wadim Borysowski bardzo precyzyjnie notują w nutach określenia tempa, agogiki, dynamiki, aplikatury czy ligatury. Sonata na altówkę solo jest nie tylko ze względu na swój monumentalny charakter dziełem, w którym możemy odkryć pełnię możliwości oraz szeroki wachlarz barw altówki, ale przede wszystkim wirtuozowską i popisową pozycją w literaturze altowiolistycznej.

Fiodor Drużynin jako altowiolista-kompozytor  z premedytacją wykorzystuje w swoich utworach pełną skalę cech altówki. Gęsty zapis co do oznaczeń, wielowymiarowa faktura Sonaty, budowa czteroczęściowa mogą tylko dowodzić wielkości tego dzieła. Pozycja bez wątpienia stawia przed odtwórcą wiele wyzwań zarówno technicznych, jak i interpretacyjnych oraz muzycznych.

Mieczysław Wajnberg

Cykl Sonat na altówkę solo Wajnberg komponował na przestrzeni kilkunastu lat, od 1971 do 1983 r. W jego czterech solowych Sonatach altówka prezentowana jest jako wyjątkowo śpiewny instrument. Każdą sonatę dedykował kompozytor wybitnemu altowioliście.

„Teraz tak wspaniale grają na altówce – jak opowiada kompozytor – że rozpatruję ją jako instrument o wysokiej śpiewności […] w brzmieniu altówki jest jakaś tajemniczość, zagadkowość, uwolnienie – i w tym zawiera się jej charakterystyczna właściwość”.

W Sonacie na altówkę solo nr 3 op. 135 widać, iż kompozytor z pełnym przekonaniem chciał wykorzystać i przedstawić altówkę jako instrument o wielkich walorach artystycznych i możliwościach technicznych oraz wyrazowych. Chciał pisać na altówkę, ale także dla konkretnego wykonawcy. Twierdził, że samo wykonanie również inspiruje, pobudza wyobraźnię i wizję samego kompozytora.

Badający spuściznę Mieczysława Wajnberga krytycy muzyczni twierdzą, że jego cechą szczególną w utworach są koloryty stłumione. Ukrywał uczucia, unikał wzniosłości oraz deklaratywności. Te cechy można dostrzec w czterech Sonatach na altówkę solo. Kompozytor wysoko cenił możliwości, walory oraz śpiewność altówki. W pełny i głęboki sposób wykorzystywał wszelkie aspekty instrumentu, dbał o wyrazistość detali w swoich utworach.

– – – 

Powyższy artykuł jest streszczeniem pracy habilitacyjnej Krzysztofa Komendarka-Tymendorfa.

Dofinansowano ze środków Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Artystów ZAiKS

 

 Jedyne takie studia podyplomowe! Rekrutacja trwa: https://www.muzykawmediach.pl/

 

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć