okładka płyty, materiały prasowe

recenzje

Muzyczna empatia Daroch Trio

„Omne trinum perfectum” – „Wszystko, co złożone z trzech, jest doskonałe”. Tymi słowami Witold Paprocki rozpoczyna wstęp do debiutanckiej płyty dobrze skądinąd znanego zespołu kameralnego Daroch Trio. Pisząc to, ma na myśli gatunek muzyczny, ale w kontekście tego akurat nagrania można odnieść łacińską maksymę do zespołu jako takiego – trio fortepianowe tworzone przez rodzeństwo, Marię, Annę i Tomasza Darochów, wzmocnione ponad więzy artystyczne również (i przede wszystkim) więzami krwi musi nieść w sobie jakiś pierwiastek doskonałości.

Choć to pierwsza płyta zespołu, on sam istnieje od 2003 roku, a ponadto jego członkowie świetnie od lat radzą sobie jako soliści (Tomasz Daroch nieraz zdobywał konkursowe laury, zwyciężał m.in. w Konkursie Wiolonczelowym im. Witolda Lutosławskiego), Anna koncertuje na co dzień z orkiestrą symfoniczną z Freiburga, współpracując od czasu do czasu z takimi zespołami, jak Ensemble Modern, Maria zaś kształci kolejne pokolenia pianistów na Akademii Muzycznej w Katowicach, stawiając w swojej działalności na kameralistykę.   

Propozycja nagraniowa Daroch Trio w sumie nie zaskakuje. Wybrane z pokaźnego już dorobku zespołu trzy tria, w kolejności prezentacji Debussy’ego, Ravela i Dvoraka, nie wykraczają poza bezpieczne ramy klasycznie pojmowanej kameralistyki. Wielką natomiast zaletą tego zestawienia jest to, że to po prostu piękne utwory (dwa ostatnie zwłaszcza to żelazny kanon), których słuchanie za każdym razem przynosi zwyczajnie wielką przyjemność.

Trio fortepianowe G-dur Claude’a Debussy’ego nijak nie pasuje do wizerunku czołowego muzycznego impresjonisty. Młodzieńcza kompozycja zdradza natomiast źródła, z których wyrosła późniejsza twórczość tego kompozytora. Porządek formalny (cztery klasycznie nazwane części Andantino con moto allegro – Scherzo. Intermezzo. Moderato con allegro – Andante espressivo – Finale. Appasionato) i stonowana nastrojowość wskazuje na klasyczne inspiracje młodego studenta konserwatorium paryskiego, którego w orbitę wpływów romantycznych wprowadzała znana z innego artystycznego kontekstu Nadieżda von Meck, u której w 1880 roku Debussy służył jako domowy nauczyciel muzyki. Pozostając w świecie konwencjonalnych upodobań, napisał konwencjonalną kompozycję niezapowiadającą jeszcze, w którą stronę podążą w przyszłości jego muzyczne sympatie. Muzycy Daroch Trio czerpią z niej to, co nieśmiało oferuje – wydobywają odpowiednią dawkę finezji, zachowując klasyczny umiar i odpowiednią dawkę artystycznej wstrzemięźliwości. Jest miło, ale próżno szukać w tym utworze niewypowiedzianych głębi. Obecne  wykonanie właśnie tę cechę podkreśla – świeżość i nieśmiałość twórcy w stąpaniu po nowych rejonach muzyki. Słychać to zwłaszcza w drugiej części, ujmującej tanecznym charakterem i zapadającą w pamięć melodią.

Niczym niezachwianą pewność słychać za to w środkowym utworze. Trio fortepianowe Maurice’a Ravela to kompozycja w pełni oddająca indywidualny styl tego kompozytora. Wielość i różnorodność stylistyk obecna w tym przepięknym utworze (zwłaszcza I i III część) brzmi pod palcami Daroch Trio nader przekonująco. Udaje się muzykom wspiąć na trudno dostępne poziomy muzycznego oniryzmu, by przepleść to za chwilę płomiennym żarem i wielkiej pasji, przepięknie ze sobą dialogować, wcielając z każdą nutą w życie najwyższe ideały kameralistyki. Przecudne, oryginalne brzmienia Ravelowskie mienią się w tym wykonaniu tak, że nie mamy wątpliwości, że muzycy studiują partytury z ogromnym zrozumieniem.

Co do Tria fortepianowego e-moll „Dumki” op. 90 Antonina Dvořaka, to najwięcej płynie z jego nut liryzmu i czającej się za rozlewiskami kantyleny melancholii, którą kontrapunktują naprzemiennie energetyczne przebiegi w rytmie austrowęgierskich polek i czardaszów. Do tego chorałowe partie i solowe ustępy wirtuozowskie (vide fortepian w III części Andante!) – mogą nam się trafić momenty szczerego wzruszenia.

Mimo że to pierwsza płyta zespołu, dorobek Daroch Trio ma pokaźny. Kilkadziesiąt kompozycji w repertuarze, grafik koncertowy zaplanowany na wiele miesięcy do przodu. Ranga tego zespołu rośnie z roku na rok, wspomagana dodatkowo osiągnięciami solowymi jego muzyków. Połączenie trzech żywiołów – solowego, kameralnego i orkiestrowego sprawia, że muzycy Daroch Trio kierują się dużą muzyczną empatią. Czują styl, w którym grają, rozumieją kontekst powstania dzieł, wyczuwają to, co dla danej kompozycji najistotniejsze. Możemy być o polską kameralistykę spokojni. Mapę polskich zespołów uzupełniło trio, którego poziomu już można być pewnym. A jeśli po obecnej płycie przyjdą jeszcze bardziej zaawansowane repertuarowo lub eksplorujące inne muzyczne stylistyki – z tym większym optymizmem możemy patrzeć w przyszłość.

————-

DUX 0758 Daroch Trio Debussy / Ravel / Dvořak

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć