materiały prasowe

recenzje

Powrót ery swingu w Trójce czyli String Big Band

W czerwcu tego roku nakładem Polskiego Radia na płycie ukazał się zarejestrowany w Muzycznym Studio PR im. Agnieszki Osieckiej w Warszawie koncert projektu String Big Band, czyli muzyków Atom String Quartet oraz Orkiestry Sinfonia Viva pod kierownictwem Krzysztofa Herdzina. Herdzin, odpowiedzialny za aranżacje i interpretację dziesięciu standardów światowego swingu, w przedmowie do płyty nieskromnie sprowadzając projekt do miana światowego ewenementu nie minął się z prawdą.

Decydując się na przedsięwzięcie tego typu Polskie Radio trafiło idealnie – obecnie obserwujemy swoistą modę na wszystko, co retro – im prezentowane zjawisko starsze i odleglejsze, tym bardziej dla nas egzotyczne i atrakcyjne. Swing, którego era skończyła się ponad pół wieku temu, wykonywany na dodatek przez orkiestrę smyczkową (a muzyka filharmoniczna sama w sobie jest dla zatrważającej większości społeczeństwa wystarczająco egzotyczna!), był zatem strzałem w dziesiątkę. Koncert rozpoczynamy w Ameryce czasów prohibicji (podczas koncertu musiał przecież choć raz rozbrzmieć któryś z przebojów Georga Gershwina), kończymy zaś, choć stworzonym u schyłku burzliwych lat ’50, eleganckim i oszczędnym Take Five słynnego duetu Brubeck/Desmond.

Przełożenie formy i języka big bandu na orkiestrę smyczkową – a więc poważną – to zadanie, przy którego niepowodzeniu łatwo popaść w skrajności. A trzeba przecież osiągnąć idealną równowagę w czerpaniu z tradycji zarówno jazzu, jak i muzyki poważnej… Co jeśli improwizacja solisty całkowicie zdominuje wykonanie, a kompozycja straci pierwotny sens? Czy wystylizowanie czegokolwiek na muzykę swingową jest w ogóle możliwe? A skoro it don’t mean a thing if you ain’t got that swing – jak muzycy wychowani w tradycji klasycznej sprostają sztuce dla nich obcej? Czy swingujące smyczki to już… smyczki rozrywkowe? O tym jednak, że big bandów i zespołów filharmonicznych nie dzieli wcale przepaść najlepiej wie Krzysztof Herdzin, którego zainteresowanie i biegłość w obu sferach potwierdzają kolejne projekty oraz artystyczne osiągnięcia.

Być może dobór standardów, które złożyły się na to wydawnictwo można nazwać zachowawczym i typowym – nie sięgnięto po żaden zapomniany hit, zdziwienie spowodował także brak utworów z repertuaru big bandów Benny’ego Goodmana czy Tommy’ego Dorsey’a. Pomimo bezpiecznych wyborów, swingowi w interpretacji Herdzina nie brak oryginalności, przejawiającej się chociażby w sztandarowych In the Mood i Satin Doll (świetne, kontrabasowe solo Roberta Kubiszyna) czy pełnym napięć i rozprężeń Summertime. Zachwycają również wyłaniające się z dysonansowego wstępu szerokie frazy Moonlight Serenade, czyli absorbujący, skrzypcowy popis Mateusza Smoczyńskiego. Doskonały efekt minimalnym nakładem środków osiągnięto zaś w przypadku jedynego na płycie europejskiego standardu, czyli Autumn Leaves. To jedna z wielu kompozycji, których wykonanie bez odpowiedniego wsparcia sekcji rytmicznej wydawałoby się niemożliwe – muzykom Sinfonia Viva nie straszne były jednak charakterystyczne synkopy. Gratką dla miłośników zachodniego jazzu powinny być również dwie pozycje wokalno-instrumentalne: orientalna, wzbogacona improwizacją o randze atomowej Caravan oraz nokturnowe Blue Moon. O ile wkład Agnieszki Wilczyńskiej, obdarzonej głosem o zmysłowej, ciemnej barwie, nadał kształt interpretacji Blue Moon, o tyle jednak nie był potrzebny w przypadku znanego z repertuaru orkiestry Duke Ellingtone’a standardu.

Spośród dziesięciu twórczych aranżacji na uwagę zasługuje także zamykający koncert Take Five. W tkankę muzyczną utrzymanego w nietypowym metrum 5/4 utwory wplecione zostały dwa dodatkowe elementy o sensacyjnym wręcz rodowodzie: temat przewodni z filmu Mission: Impossible (komp. Lalo Schifrin) oraz brawurowy temat z serialu Stawka większa niż życie (komp. Jerzy Matuszkiewicz), stwarzając muzykom Atom String Quartet (zdaje się, że nazwa idealnie oddaje towarzyszącą czwórce wykonawców siłę rażenia) pretekst do improwizacji. Ta interpretacja, choć niebezpiecznie balansująca na granicy kiczu i żartu, to kolejny przykład na to, że Krzysztof Herdzin nie boi się podejmować ryzyka.

Szkoda byłoby, gdyby String Big Band okazał się być projektem okazyjnym. Może, popłynąwszy wraz z nurtem, wprawiona w wykonywaniu różnorakiego repertuaru Sinfonia Viva (oprócz nagrań Mozarta i Zeidlera orkiestra ma w dorobku również pozycje stworzone wspólnie z krajowymi i zagranicznymi artystami jazzowymi i popularnymi) sięgnęłaby również po polskie przeboje? Historię polskiego swingu pisały przecież przedwojenne zespoły czy późniejsze, doskonałe technicznie Jazz Band Ball i Big Band Polskiego Radia. Dobrze byłoby więc wykorzystać korzystne warunki, jakie stwarzają możliwości rodzimych muzyków i moda na przeszłość. Jazzowo-klasyczne fuzje na światowym poziomie, świadczące jednocześnie o uniwersalności muzyki zespołowej – działalność kwartetu Atom i aranżacje Krzysztofa Herdzina – udowadniają, że czasem warto odstąpić od przyzwyczajeń. Szkoda tylko, że zgromadzona w Studio Polskiego Radia publiczność musiała siedzieć, a nie tak jak w połowie ubiegłego wieku – tańczyć.

—————————–

Koncerty w Trójce: String Big Band. Polskie Radio 2013

Atom String Quartet (Mateusz Smoczyński, Dawid Lubowicz, Michał Zaborski, Krzysztof Lenczowski), Sinfonia Viva, Krzysztof Herdzin. Gościnnie: Agnieszka Wilczyńska, Robert Kubiszyn.

1. Fascinating Rhythm (George Gershwin/ Ira Gershwin)
2. Satin Doll (Duke Ellington)
3. Moonlight Serenade (Glenn Miller/ Mitchell Parish)
4. Chattanooga Choo Choo (Mack Gordon/ Harry Warren)
5. Summertime (George Gershwin/ Ira Gershwin)
6. Blue Moon (Richard Rodgers/ Lorenz Hart)
7. In the Mood (Joe Garland/ Andy Razaf)
8. Autumn Leaves (Joseph Cosma)
9. Caravan (Juan Tizol)
10. Take five (Paul Desmond)

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć