Danuta Gwizdalanka - „Symfonia na 444 głosy”; okładka książki, materiały prasowe

recenzje

O muzyce słowami innych

Opublikowana niedawno przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne książka Danuty Gwizdalanki zatytułowana Symfonia na 444 głosy z miejsca mnie zaintrygowała, dlatego też chętnie zgodziłam się na propozycję jej zrecenzowania. Jednak już w trakcie czytania stanęłam przed nie lada kłopotem – jak bowiem o niej pisać? Jest to rzecz nie mająca właściwie odpowiednika w polskiej literaturze i chyba najwłaściwsze jest określenie, którego sama autorka używa w krótkim wstępie: antologia tekstów o muzyce. W istocie bowiem to, czego Gwizdalanka podjęła się dokonać w tej pracy, to zestawienie wyboru niebagatelnej ilości cytatów odnoszących się do muzyki – w różnych jej aspektach i przejawach. Cytatów obejmujących równie niebagatelny okres czasu – od starożytności (choćby Pitagoras czy Arystoteles) do wpisów współczesnych, by wspomnieć Leszka Możdżera czy „anonimową blogerkę”. Jak zatem pisać o książce, która jest wyborem tekstów? Dla kogo taka książka może być ważna? Komu adresowana? Czy należy czytać ją od deski do deski? Czy może tylko wybiórczo? Jak w końcu ocenić zaproponowany przez autorkę wybór i jego układ? Te i wiele innych pytań przemykały mi przez głowę w trakcie lektury – która, nie powiem, raz wciągała mnie bardziej, raz powodowała, że odpływałam myślami w rejony niekoniecznie muzyczne… Koniec końców, doszłam do przekonania, że wszystkie wyżej stawiane pytanie świadczą zarazem o sile, jak i o ewentualnych słabościach pracy Danuty Gwizdalanki. Ale po kolei… 

W wywiadzie udzielonym dyrektorowi PWM (Po Cichu. O muzyce i literaturze, kanał PWM na Youtube) Gwizdalanka wyjaśnia, że pierwotny pomysł pochodził od poprzedniego redaktora naczelnego PWM, Andrzeja Kosowskiego. Zależało mu, aby przygotować wybór tekstów o muzyce, który byłby niejako uzupełnieniem do podręczników historii muzyki. Miałby on prezentować „żywe” cytaty, obrazujące różne muzyczne problemy i oświetlające je z wielu stron. W założeniu celem było zatem uatrakcyjnienie nieco z założenia suchej wiedzy podręcznikowej przekazywanej adeptom sztuki muzycznej. W trakcie pracy koncepcja ewoluowała, by ostatecznie przybrać formę zbioru cytatów na tematy związane z muzyką, ułożone nie chronologicznie, ale według tematów, problemów i zagadnień. Przy czym zaproponowany wybór ma raczej służyć refleksji i dyskusji, niż zostać potraktowany jako jedynie słuszny, arbitralny i nie do podważenia. O to byłoby zresztą trudno, bo nawet w ramach jednego zagadnienia autorka celowo przywołuje opinie, które często dzieli nie tylko dystans czasowy (inne epoki), ale i odmienne poglądy cytowanych autorów.

Całość podzielona została na siedem głównych działów. Są to: I. Dlaczego śpiewamy – gramy – słuchamy muzyki?; II. Gusty różne – gusty zmienne…; III. Definicje i metafory; IV. O wirtualnym istnieniu muzyki; V. Kompozytor; VI. Wykonawca; VII. Słuchacz. Każda z części dzieli się na króciutkie rozdziały i podrozdziały, a wszystko bogato ilustrowane jest wyrazistymi, zabawnymi rysunkami. W ogóle szata graficzna (autorstwa Darii Mielcarzewicz: projekt okładki i ilustracje; oraz Marzenny Dobrowolskiej: projekt wnętrza książki i skład) nadaje książce lekkości i dowcipu, co koresponduje z treścią i przeznaczeniem antologii. Nie jest to bowiem chyba książka skierowana np. do muzykologów – choć bez wątpienia zgromadzenie tak wielu cytatów w jednym miejscu jest i wygodne, i pożyteczne – ale raczej do melomanów oraz osób po prostu zainteresowanych muzyką oraz jej postrzeganiem przez wieki.

Takie podejście spowodowało, że nie znajdziemy tu jednoznacznych definicji czy omówień poszczególnych tematów ani też własnych interpretacji autorki, czy to w odniesieniu do samych zagadnień, czy też prezentowanych opinii. Nie można jednak czynić z tego zarzutu, bo nie jest to książka naukowa i nie to było zamiarem Gwizdalanki. Celowo bowiem ograniczyła ona własne komentarze, oddając głos po prostu cytowanym autorom, których – jak sama podkreśla – jest około 444, stąd przywołana w tytule Symfonia na 444 głosy. W poruszaniu się po książce pomaga nie tylko spis treści, ale i indeks, gdzie można znaleźć nazwiska cytowanych autorów: od Addisona i Albinoniego po Żdanowa, Żeleńskiego i Żeromskiego. Ten ostatni pojawia się nie bez powodu, w pracy znaleźć bowiem można wiele odniesień do literatury pięknej i jej czołowych dzieł opisujących muzykę (Sonata kreutzerowska Tołstoja, Doktor Faustus Manna, czy W poszukiwaniu straconego czasu Prousta). Antologię zamyka zresztą rozdział zatytułowany Pisarze słuchają inaczej, gdzie przywołane zostają cytaty z Jarosława Iwaszkiewicza i Pawła Hertza. To Iwaszkiewiczowi zresztą oddane zostaje ostatnie słowo, stanowiące celną puentę całości:

Ludzie niemuzykalni nawet nie wyobrażają sobie, jak dużo i jak rozmaicie można mówić o muzyce. Ile rozmaitych odcieni i spraw kryje się w odczuwaniach muzycznych, jak ten wielki temat poszerza nasze rozumienie życia, jak wzbogaca treść codziennego życia.”, [J. Iwaszkiewicz, Czwarta symfonia, w: Opowiadania muzyczne, Warszawa 1971; cyt. za: D. Gwizdalanka, Symfonia na 444 głosy, Kraków 2020, s. 351]

Warto mieć tę książkę na półce i sięgać do niej wielokrotnie – aby sprawdzić, co kto powiedział o muzyce, jakie rady wykonawcom dawał np. Leopold Mozart, a jakie Ferrucio Busoni, jak muzykę postrzegał Zarlino, a jak Copland czy Strawiński. Sporo tu anegdot, ale są też i dokumenty mogące budzić grozę, np. postanowienie Biura Politycznego Komitetu Centralnego Wielkiej Partii Komunistycznej ZSRR w sprawie formalizmu w muzyce, opublikowane w 1948 roku w radzieckiej „Prawdzie” – zapoczątkowało ono drugą falę represji wobec artystów w ZSRR. Anegdotycznie brzmią dziś choćby niektóre recenzje, czy to z wieku XIX, czy np. z wykonania Święta wiosny Strawińskiego. Niby o większości tych spraw się wie i gdzieś się czytało, zwłaszcza jeśli od lat przyszło nam się zawodowo zajmować muzyką, a jednak dobrze mieć te cytaty zebrane w jednym miejscu! 

Bez wątpienia Danuta Gwizdalanka wykonała niemałą pracę, dokonując wyboru cytatów i układając je w ową antologię. Każdy z czytelników znajdzie w niej rzeczy dla niego ważne i zajmujące – mnie szczególnie zafrapował rozdział „Kompozytor”, gdzie przytaczane są różne wypowiedzi kompozytorów na temat muzyki, podejścia do komponowania, znaczenia i roli natchnienia czy inspiracji etc. Wyobrażam sobie jednak, że równie fascynujące może stać się czytanie wyłącznie opinii dotyczących wykonawstwa, muzycznych gustów, czy samego słuchania muzyki. Na pewno można czytać tylko wybrane fragmenty, wcale nie całość po kolei – może to nawet lepszy sposób? W każdym razie w zaproponowanej przez Danutę Gwizdalankę mozaice różnorakich wypowiedzi o muzyce warto odszukiwać najbardziej nam odpowiadające wzory i z rozsypanych na kartach książki cytatów wybierać te nam najbliższe. Cieszę się, że wraz z Symfonią na 444 głosy czytelnik dostaje do ręki taką właśnie, niecodzienną możliwość.

Na zdjęciu widać oprawę książki "Symfonia na 444 głosy" wydawnictwa PWM. Autor: Danuta Gwizdalanka

Danuta Gwizdalanka, Symfonia na 444 głosy, Kraków 2020


Partnerem Meakultura.pl jest Fundusz Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS

ZAiKS Logo

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć