pixabay.com

edukatornia

Dziennikarstwo muzyczne w dobie nowych technologii

W jaki sposób upowszechnienie technologii internetowych wpływa pracę dziennikarzy i krytyków muzycznych? 

Media 

Przymierzając się do odpowiedzi na to pytanie zacznijmy od pewnej ważnej uwagi: internet od chwili swoich narodzin wciąż ewoluuje. Kiedyś żyliśmy w erze internetu 2.0, dziś to już internet 3.0, który charakteryzuje coraz większa interaktywność i „relacyjność” rozwiązań internetowych. Ogromna dziś popularność social mediów wynika z możliwości, jakie stwarzają one w zakresie komunikacji i interakcji międzyludzkich, co doskonale widać w  szczególności na platformach społecznościowych – wszyscy dobrze przecież znamy takie rozwiązania, jak np. facebookowy messenger, możliwość komentowania postów czy zapraszania znajomych na wydarzenia…

„Relacyjne” oblicze internetu w znacznym stopniu wpływa także na funkcjonowanie rynku muzycznego i pracę dziennikarzy muzycznych. Niemal każdy artysta posiada dziś konto na Facebooku, Instagramie czy Snapchacie, w efekcie czego fani i dziennikarze mają nieustanny kontakt ze swoimi idolami. Wiedzą o nich bardzo wiele. Niemal każde działanie (zapowiedź koncertu, nowy klip czy zapowiedź płyty) jest natychmiast komunikowane za pomocą mediów społecznościowych. W efekcie ilość informacji, jakimi dysponujemy o świecie muzycznym jest dziś ogromna, a o muzyce (czy szeroko pojętej sztuce) jest dużo łatwiej pisać, bo bez trudu można zdobyć wszelkiego rodzaju wiadomości. I to w dużych ilościach.

Internet pozwala także, dzięki wspomnianym cechom, nawiązać kontakt z niemal każdym artystą. Może się to przydać, jeśli o danym muzyku chcemy napisać artykuł lub przeprowadzić z nim wywiad. Internet pozwala też dziennikarzom nawiązywać zupełnie nowe – czasem bardzo cenne – kontakty nie tylko z artystami, ale również z innymi osobami działającymi w branży.

Internet ma też jeszcze jedną, ogromną zaletę. Umożliwia odkrywanie debiutantów i wyławianie nowych talentów. Korzysta z tego potencjału wiele poważnych wytwórni nagraniowych. Sztandarowym przykładem może tu być słynna francuska wytwórnia Ultimae, wydająca muzykę elektroniczną, która  „zwerbowała” wielu artystów, przeszukując niezmierzone przestrzenie internetu.

Rynek fonograficzny

Internet zmienił też model funkcjonowania rynku fonograficznego. Wielu artystów nie chce już podpisywać kontraktów z wytwórniami nagraniowymi, obawiając się utraty niezależności. Wolą promować i sprzedawać swoją muzykę wyłącznie przez internet. Ta sytuacja wpływa też na zachowania i postawy dziennikarzy. Udzielają oni bardzo często wsparcia artystom w ich walce o zachowanie niezależności i ocalenie kreatywności. Dziennikarze powinni zatem w dzisiejszych czasach umieć działać na „obrzeżach” systemu zdominowanego przez wielkich fonograficznych graczy i wielkie stacje muzyczne, jeśli chcą sprzyjać rozwojowi niezależnej twórczości muzycznej. I zapewne dlatego też mamy do czynienia z eksplozją zjawiska, które moglibyśmy określić jako niezależne dziennikarstwo muzyczne. Wielu dziennikarzy muzycznych zakłada dziś własne portale, vortale, blogi czy videoblogi. O muzyce dyskutuje się też bardzo szczerze i otwarcie na grupach na Facebooku. Internet dał współczesnej muzyce przestrzeń ogromnej wolności. I prowadzi to z reguły do bardzo dobrych rezultatów. Wspomnijmy chociażby o kooperacjach pomiędzy muzykami, którzy poznali się w sieci…

pixabay.com

Nowe zadania dziennikarzy

Innym przejawem wspomnianej wolności może być możliwość udostępniania swojej muzyki w bardzo wielu kanałach. Internet sprawił, że przezwyciężona została w świecie muzycznym hegemonia wielkich wytwórni i wielkich mediów. W zmaganiach z ich dominacją nie bez znaczenia jest wsparcie ze strony dziennikarzy. Współcześni dziennikarze i krytycy muzyczni muszą bardzo dobre – wręcz intuicyjnie – rozumieć motywacje muzyków i wspierać ich ekspansję w kanałach „wolnego” internetu. Dzisiaj to nie wola i głos wielkich wytwórni decyduje o tym, czy ambitny artysta będzie miał szansę zaistnieć. Możliwości jest bardzo wiele i bez trudu można rozwijać swą karierę bez wsparcia „wielkich graczy”. Dzisiaj muzycy mają dużo większe możliwości artystycznej ekspresji. Mogą do woli muzycznie eksperymentować i bez trudu znajdować tysiące fanów (kiedyś ten drugi etap bywał niewykonalny). Internet zatem skomunikował „wszystkich ze wszystkimi”. Ten potencjał wydaje się naprawdę znaczący.

Na zakończenie chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym zadaniu, jakie powinni brać na siebie dziennikarze muzyczni. Chodzi o akcje crowdfundingowe, na jakie decydują się niektórzy artyści, żeby sfinansować swoje działania twórcze. Akcje te mają wielką wartość. Oprócz tego, że pozwalają przede wszystkim zaistnieć zupełnie nieznanym lub mało znanym artystom, dają im też możliwość zebrania funduszy na nagranie i wydanie profesjonalnego albumu, a także zarejestrowanie klipu. Akcje tego typu służą także – poza zbiórką pieniędzy – budowaniu społeczności wokół projektu, czyli odnalezieniu ludzi, którzy będą wspierać artystę. Ten proces byłby jednak czasami wręcz niemożliwy bez wsparcia świata dziennikarskiego. Rola dziennikarzy muzycznych w trakcie takich akcji jest nie do przecenienia i w istocie to od ich działań zależy często powodzenie projektów.

Reasumując, internet zmienił całkowicie rynek muzyczny i sposób pracy całej branży muzycznej. Dziennikarze odgrywają dziś w świecie muzycznym ogromną rolę. Od ich zaangażowania w działania w sieci zależy w istocie ich skuteczność i kreatywność. Nie możemy wyobrazić dziś teraźniejszości bez internetu. Ale czy możemy wyobrazić sobie bez niego przyszłość? Oczywiście, że nie… Nie wiemy jednak, jaką formę przybierze internet za 5, 10, 15 lat. Te przemiany z pewnością wpłyną też na kształt całej branży muzycznej a może także na proces ewolucji stylów muzycznych. Pozostaje nam z niecierpliwością czekać na zmiany!

 

Dofinansowano z środków Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.


Wesprzyj nas
Warto zajrzeć