Źródło: pixabay.com

edukatornia

Jeśli nie „Cadenza” Krzysztofa Pendereckiego – to co? Nieznana literatura na altówkę solo polskich kompozytorów urodzonych po 1970 roku i nie tylko

Gdy meloman zadaje sobie pytanie: „Czy znam polskie dzieła przeznaczone na altówkę solo?”, z pewnością pierwszą jego odpowiedzią jest – „Tak, słyszałem Cadenzę Krzysztofa Pendereckiego[1]”.

Ten najczęściej chyba wykonywany polski solowy utwór altówkowy wszedł do kanonu literatury i króluje w nim od 38 lat. Bez mała 40-letnia perspektywa sprawia, że i ja, jako wykonawczyni, zadałam sobie pytania: „Czy prawdziwie w tym okresie nie powstał ani jeden wartościowy solowy utwór na mój ukochany instrument? Czy kompozytorzy urodzeni po 1970 roku, następcy „pokolenia stalowowolskiego”, nie mają nic do powiedzenia w kontekście bliskiej memu sercu literatury muzycznej? A może i ci starsi twórcy mieli wartościowe propozycje, o których świat akademicki praktycznie milczy, nie mówiąc już o świecie festiwalowo-fonograficznym?”.

W latach 1990–2007 powstało około 20 dzieł solowych na altówkę. Mniej więcej tyle samo, ile w latach 1945–1990[2]. Zapewne wzrost zainteresowania kompozytorów wykorzystaniem altówki w dziele solowym skorelowany jest z rozwojem zapotrzebowania altowiolistów na tego typu kompozycje oraz samą postawą muzyków, którzy coraz częściej łączą wykonawstwo kameralne z solowym, rezygnując nierzadko z postrzegania swojego instrumentu jedynie jako „komponentu” orkiestry.

Zanim jednak przyjrzymy się propozycjom kompozytorów, którzy teraz reprezentują pokolenie 35- czy 50-latków, warto wspomnieć o kilku polskich, bardzo rzadko wykonywanych altówkowych dziełach solowych II połowy XX wieku.

Jednym z pierwszych powojennych utworów solowych jest Fuga w dawnym stylu Władysława Kabalewskiego, skomponowana w 1960 roku. Ten znakomity skrzypek, dyrygent i kompozytor, słynął z zamiłowania do form barkowych i klasycznych, z których czerpał wiele inspiracji. Umiejętności dyrygenckie Kabalewskiego, zaowocowały wzmożoną współpracą z artystami muzyki rozrywkowej, wśród których można wymienić m.in. Mieczysława Fogga [3].

Rok później powstały Trzy sonaty Ryszarda Kwiatkowskiego. Co ciekawe, okres komponowania sonat przypada na przełomowy dla twórczości tego artysty rok 1961, w którym zaczął odchodzić w swoich utworach od systemu modalnego i uległ fascynacji dodekafonią i serializmem[4]. Dwa lata później powstała miniatura Reminiscences op. 5 Marka Sewena – kompozytora, który czerpał z nurtu neoklasycznego i stał się rozpoznawalny przede wszystkim dzięki autorskim piosenkom nagranym m.in. przez Annę German czy Irenę Santor.

Wspaniałe dzieła, powoli powracające na sceny filharmonii, odnajdujemy w latach 70. zeszłego stulecia. Zmarły w 2020 roku Roman Berger, kompozytor na stałe związany ze Słowacją, zaangażowany w poparcie Praskiej Wiosny 1968, skupiony na tematyce duchowej i łączący nowe osiągnięcia z muzyką m.in. baroku, skomponował w 1970 solowy utwór altówkowy Konwergencje II Medytacje bachowskie[5]. W tym utworze Berger wykorzystuje odniesienia interwałowe zbudowane sekundowo i swobodnie wywodzące się z nazwiska BACH, przy czym sam opadający układ sekundowy poddawany jest wielu modyfikacjom.

W 1971 roku Mieczysław Wajnberg tworzy pierwszą z cyklu Sonatę solową. Cykl 4 Sonat kompozytor zamyka w 1983 roku. Dzieła dedykowane wybitnym radzieckim altowiolistom (kolejno: Fiodorowi Drużyninowi, Wissarionowi Szebalinowi oraz Sonaty III i IV – Michaiłowi Tołpydze) ukazują nam twórczość Wajnberga w wymiarze poszukiwań nowych barw i formy (np. 5-częściowa Sonata nr 3 op. 135) oraz wskazują na imponującą znajomość dzieł należących w tamtych latach do kanonu literatury altowiolowej, znanej przeważnie samym wykonawcom w kręgach akademickich. Wyraźne są w owych Sonatach inspiracje dziełami altówkowymi Paula Hindemitha, Dymitra Szostakowicza, a nawet reminiscencje partii altówki Zimy Antonia Vivaldiego[6].

Lata 80. otwiera 4-częściowy cykl Tadeusza Paciorkiewicza Impresje, porównywalny wyrazowo i wykonawczo z dziełami Maxa Regera, Paula Hindemitha[7] czy Eugène’a Ysaÿa. Cykl dedykowany jest synowi kompozytora, znakomitemu altowioliście, wieloletniemu prowadzącemu grupę altówek Sinfonii Varsovii – Arturowi Paciorkiewiczowi.

Po premierze Candenzy Krzysztofa Pendereckiego w 1986 roku powstała postmodernistyczna Glossa Lidii Zielińskiej. Utwór utrzymany jest w charakterze groteski, którego materiał dźwiękowy oparty jest na akordzie zbudowanym z dźwięków g, b, d, fis, a. Materiał ten poddawany jest przeróżnym wariacjom – od faktury akordowej, po melodie figuracyjne wykorzystujące połączenia pustych strun z flażoletami oraz dźwiękami obcymi es, fis, b[8].

Otwierając zaś lata 90., warto wspomnieć o perłach literatury altowiolowej, takich jak postmodernistyczne Gumbo Wiesława Rentowskiego (1990 rok), w którym motoryczny rytm połączony jest z efektami sonorystycznymi osiągniętymi za pomocą nóg, czy Sonata Bogusława Schaeffera (1991 rok) opublikowana w 2001 nakładem wydawnictwa Collsch Edition.

Domykając pewną klamrę związaną ze starszym pokoleniem twórców, warto zwrócić uwagę na twórczość Josefa Tala (właściwe nazwisko Josef Gruenthal lub Grünthal). Urodził się w Pniewach, staranne wykształcenie z zakresu fortepianu i kompozycji odebrał w Staatliche Akademische Hochschule für Musik w Berlinie u wybitnych pedagogów, takich jak Paul Hindemith i Leonid Kreutzer. W 1943 wyemigrował do Jerozolimy, gdzie prowadził klasę fortepianu i kompozycji w tamtejszej Akademii Muzycznej. W latach 1948–1952 pełnił w wyżej wymienionej uczelni funkcję rektora. Poświęcił uwagę altówce solo już w 1940 roku, komponując Suitę[9], a po wielu latach powracając do tego pomysłu i tworząc Perspective[10] w 1997 roku. W przeciwieństwie do izraelskich twórców jego czasów, wykorzystujących przeważnie motywy, melodykę i skale pieśni żydowskich, w większości swoich prac kompozytor ten był wierny idei dwunastotonowej[11]. W dziele Perspective Joseph Tal wykorzystał liczne, skomplikowane, sekundowe pochody chromatyczne, zrytmizowane w grupach sekstol i kwintol sześćdziesięcioczwórkowych.

Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, skupiając się w dalszej części na twórczości kompozytorów urodzonych po 1970 roku, że twórcy starszego pokolenia nie zaprzestali owocnej pracy, a wśród nazwisk, które zainteresowały się komponowaniem na altówkę solo na przełomie XX i XXI wieku, można wymienić m.in.: Benedykta Konowalskiego[12], Annę Jastrzębską[13], Krzesimira Dębskiego[14] czy Martę Ptaszyńską[15].

Można zauważyć dążenie owych dzieł w stronę postmodernizmu, nawiązań do poszerzonej tonalności, centrów tonalnych oraz ekspresji inspirowanej dziełami np. Paula Hindemitha. Kompozytorzy chętnie korzystają z powszechnych w XXI wieku efektów sonorystycznych, niektórzy zaś odnajdują swój język muzyczny, inspirując się spektralizmem.

Awangardowe dzieła warte uwagi, skomponowane między 1990 a 2007, to Un-tempered Dominika Karskiego, w którym twórca korzysta m.in. z rozstrajania instrumentu w trakcie gry, oraz Sent i November Grzegorza Pieńka, napisane z wykorzystaniem ćwierćtonowych rozstrojeń i półflażoletów. Na wyróżnienie zasługuje skonstruowana ewolucyjnie, dodekafoniczna, rozbudowana forma segmentowa Rafała Zalecha – Stadium I.

Warto dodać, że sam kompozytor jest świetnym altowiolistą i wynalazcą.

Posłuchaj TUTAJ

W zakresie dzieł inspirowanych sonoryzmem moją uwagę zwrócił utwór Andrzeja Kopecia – e-motion: e-mission: e-vaporation per viola solo. To 4-fazowe dzieło, wykorzystujące materiał pochodu kwartowego, tetrachordów całotonowych oraz figuracji opartych na luźno traktowanym materiale dodekafonicznym, posiada wiele cech nadających mu lekkości typowej dla XX-wiecznych kompozycji francuskich.

Posłuchaj TUTAJ

Poszukując dzieł ambitnych, mogących z powodzeniem konkurować z „mityczną” Cadenzą Krzysztofa Pendereckiego, natrafiłam również na Drei Formen Dariusza Przybylskiego.

Części utworu powiązane są ze sobą 3 motywami tematycznymi. Całość formy oscyluje między bruityzmem w I i III części, a sonoryzmem kształtowanym wariacyjnie w części II – klasycznie spokojniejszej.

Posłuchaj TUTAJ

Do ciekawostek należy zaliczyć fakt, iż wszystkie wymienione powyżej dzieła powstały w 2007 roku. Być może spowodowane było to uczestnictwem twórców w Konkursie Kompozytorskim im. Tadeusza Bairda, który dedykowany był altówce solo[16].

Jednak zauważalną motywacją do powstania dzieł była także przeszłość samych kompozytorów, którzy – jak np. wspomniany Rafał Zalech – sami są lub byli altowiolistami. Wszak komponowanie na instrument, który jest najlepiej znany i ukochany, przychodzi naturalnie.

Do takich kompozytorów należy Aleksander Kościów oraz Sławomir Zamuszko. Tworząc w latach 90. solowe dzieła altowiolowe, znając literaturę altówkową „na wylot”, napisali wirtuozowskie dzieła, nierzadko inspirowane estetyką utworów Paula Hindemitha.

Aleksander Kościów, profesor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, absolwent Wydziału Instrumentalnego w klasie altówki prof. Błażeja Sroczyńskiego, łącząc czas studiów instrumentalnych i kompozytorskich, napisał 3 dzieła na altówkę solo: Sous entendu (1995 rok) dedykowane prof. Dorocie Sroczyńskiej, Fantazję (1996 rok) oraz Partitę (1996 rok) dedykowaną Rajmundowi Główczyńskiemu.

W dziełach Kościowa możemy usłyszeć reminiscencje sonat wspomnianego Hindemitha oraz nawiązania do dzieł solowych Johanna Sebastiana Bacha. Utwory Kościow wymagają od wykonawcy sprawności technicznej, umiejętności frazowania późnoromantycznego i odnalezienia się w meandrach schromatyzowanych przebiegów.

Drugim kompozytorem – absolwentem klasy altówki łódzkiej Akademii Muzycznej im. G. i K. Bacewiczów w klasie prof. Zbigniewa Friemanna – jest Sławomir Zamuszko. Kompozytor, aktualnie związany z Akademią Muzyczną im. S. Moniuszki w Gdańsku, napisał na przełomie 1994/1995 roku Suitę dedykowaną swojemu ówczesnemu profesorowi altówki. Jest to 4-częściowe dzieło, wykonawczo zwierające rozwiązania wirtuozowskie, w którym twórca wykorzystał zarówno chromatyzację hindemithowską, charakter taneczny (IV część), jak i efekty sonorystyczne (część III). Suita jest zróżnicowaną stylistycznie, ciekawą propozycją repertuarową, która z powodzeniem może być włączona do programu recitalu solowego.

Posłuchaj TUTAJ

Kompozytorzy urodzeni po 1970 roku od 2007 roku poszerzyli altowiolowy repertuar o kolejne ciekawe, wirtuozowskie dzieła. Część z nich mogłaby znaleźć stałe miejsce w repertuarze edukacyjnym zarówno liceów, jak i pierwszych lat studiów.

Warto wspomnieć o 2 miniaturach skomponowanych na Konkurs Młodych Altowiolistów we Wrocławiu: Quincunx oraz Quipo Michała Moca[17]. Podczas konkursu Quipo przeznaczone było dla młodszej grupy uczestników, zaś Quincunx – dla starszej. Obydwa utwory stanowią doskonałe wprowadzenie młodych muzyków w świat muzyki postmodernistycznej, łączącej elementy aleatoryzmu i sonoryzmu ze skalami modalnymi.

Posłuchaj TUTAJ

Analizując powyższe wybrane utwory i wykonując część z nich w ramach recitali, moje odczucia wahały się pomiędzy zachwytem a pewnym smutkiem. Smutkiem spowodowanym za małym zainteresowaniem rodzimych wykonawców (zwłaszcza studentów) tak zróżnicowanym repertuarem, ale też brakiem zaangażowania organizatorów festiwali czy wydarzeń filharmonicznych w promocję mało znanych dzieł polskich żyjących kompozytorów. Utwory mają nie tylko walor edukacyjny, który jest tak pożądany podczas studiów, ale przede wszystkim dzięki ciekawym formom i atrybutom wirtuozowskim mogą stanowić fascynujące dla melomanów dopełnienie recitali solowych.

O autorce:

Aleksandra Demowska-Madejska jest doktorem sztuk muzycznych, altowiolistką, działaczką społeczną i producentką. Od 2013 roku współtworzy zespół muzyki nowej Hashtag Ensemble. Jej artystyczna działalność toczy się wielotorowo. Poświęca swój czas na odkrywanie nieznanej literatury XX wieku, w tym promocji polsko-żydowskich kompozytorów, zapomnianej literatury altowiolowej m.in. Witolda Friemanna czy Romana Bergera. Rocznie wykonuje ponad 10 premier polskich i zagranicznych żyjących twórców. Rozwija serie zamówień koncertów podwójnych z udziałem altówki, stale poszukuje nowych i innowacyjnych brzmień wzbogacających techniki gry na altówce.

Więcej informacji: TUTAJ

Esej powstał dzięki Stypendium Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS

Praca powstała na podstawie doktoratu Aleksandry Demowskiej-Madejskiej Pluralizm stylistyczny w muzyce polskiej przełomu XX i XXI wieku, na podstawie analizy wybranych utworów na altówkę solo kompozytorów urodzonych po 1970 roku, obronionej w 2015 roku w Akademii Muzycznej im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi, oraz na podstawie jej artykułu Utwory na altówkę solo polskich kompozytorów ze szczególnym wyróżnieniem dzieł twórców urodzonych po 1970 roku (lata 1956–2007) wydanego w piśmie Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach Scontri nr 7.


[1] Dzieło pochodzi z 1984 roku.
[2] Dane z bazy POLMIC.
[3] J. Żyliński, Katalog Polskich Płyt Gramofonowych,
[online] TUTAJ [dostęp: 29.01.2022].
[4] S. Jurek, Muzyka kameralna Ryszarda Kwiatkowskiego, maszynopis pracy magisterskiej, Akademia Muzyczna im. F. Nowowiejskiego, Bydgoszcz 1989.
[5] Utwór jest II częścią cyklu Konwergencje przeznaczonego na instrumenty solowe: skrzypce (Konwergencje I z 1969 roku), altówkę (Konwergencje II z podtytułem Medytacje bachowskie z 1970 roku) oraz wiolonczelę (Konwergencje III z 1975 roku). Cykl ukazał się nakładem wydawnictwa Opus w 1978 roku.
[6] Przyp. autorki, na podstawie własnej analizy wykonawczej IV części I Sonaty op. 107.
[7] T. Paciorkiewicz, Impresions for viola solo – opis dzieła, [online] TUTAJ [dostęp: 20.01.2022].
[8] A. Demowska-Madejska, Pluralizm stylistyczny w muzyce polskiej przełomu XX i XXI wieku, na podstawie analizy wybranych utworów na altówkę solo kompozytorów urodzonych po 1970 roku – rozprawa doktorska, Łódź 2015, s. 65.
[9] Dedykowana Ödönowi Pártosowi, węgiersko-żydowskiemu altowioliście i kompozytorowi, wieloletniemu prowadzącemu grupę altówek Filharmonii Izraelskiej w Tel Awiwie.
[10] Utwór dedykowany jest Tabei Zimmermann. Jest to też ostatnie dzieło skomponowane przez Josefa Tala.
[11] Materiały nutowe dostępne na stronie poświęconej kompozytorowi TUTAJ.
[12] Benedykt Konowalski skomponował 11 dzieł, w których altówka posiada rolę solową. W swoich utworach kompozytor unika skrajnej awangardy.
[13] Jest to Capriccio z 1998 roku.
[14] Song for Viola z 2001 roku została dedykowana altowioliście Andriejowi Gridchukowi.
[15] Elegia in Memoriam John Paul II z 2005 roku została prawykonana przez amerykańskiego altowiolistę Michaela Halla.
[16] Konkurs odbył się w 2007 roku.
[17] Konkurs odbył się w 2005 roku.

Partnerem Meakultura.pl jest Fundusz Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS

Zaiks logo


Wesprzyj nas
Warto zajrzeć