Gośka Isphording

felietony

Gośka Harpsichording

Jednym z najważniejszych wydarzeń zeszłorocznej edycji festiwalu muzyki współczesnej w Huddersfield (Huddersfield Contemporary Music Festival) – wydarzenia szczególnie ważnego dla wszystkich zainteresowanych nową twórczością muzyczną – było wykonanie przez Gośkę Isphording utworu Gameboy Jagody Szmytki. Zdjęcie przedstawiające artystkę w czasie performance’u stało się niedawno wizytówką strony festiwalu na Facebooku, a mogłoby znaleźć się także na wizytówce samej wykonawczyni. Artystka – multiinstrumentalistka bierze udział w premierach dziesiątek napisanych specjalnie dla niej utworów, wykorzystując obok klawesynu taśmę, głos, preparacje, syntezator i rozmaite elektroniczne formy kształtowania dźwięku.

Wielkim muzycznym autorytetem Gośki była fenomenalna Annelie de Man, która już na początku lat 80. zaczęła wytrwale torować drogę nowemu, mało popularnemu jak dotąd nurtowi współczesnej muzyki klawesynowej na terenie Holandii. Dopatruję się punktów wspólnych w muzycznych życiorysach obu tych postaci: Gośka Isphording, tak jak i jej mentorka, po ukończeniu studiów klawesynowych w Królewskim Konserwatorium w Hadze zdała sobie sprawę, że bardziej od interpretowania dzieł epoki baroku pociąga ją żywa współpraca z kompozytorami i wytwarzanie przestrzeni dla klawesynu w muzycznym tu i teraz. Obie artystki przyciągają jak magnes kompozytorów, skutecznie przekonując ich do tego przebudzonego z ponadstupięćdziesięcioletniego snu instrumentu. Owocuje to powstaniem nowych utworów przeznaczonych na kopie instrumentów historycznych. Pierwszą kompozycją stworzoną dla Annelie było Overture to Orpheus Louissa Andriessena w 1982 roku. Niespełna dwadzieścia lat później NonSTOPPING CENTER Aleksandry Gryki otwiera listę utworów napisanych dla Gośki. Isphording po uzyskaniu dyplomu w konserwatorium w roku 2001 rozpoczęła studia magisterskie w dziedzinie współczesnych klawesynowych praktyk wykonawczych prowadzonych przez Annelie de Man w Konserwatorium w Amsterdamie.

Po śmierci Annelie de Man w 2010 roku Gośka przejęła po niej dzieło tworzenia tej wyjątkowej w muzycznym świecie klasy.

Gośka Isphording w czasie studiów magisterskich otrzymała półroczne stypendium na naukę na Uniwersytecie Mozarteum w Salzburgu w (najprawdopodobniej) pierwszej w historii klasie interpretacji współczesnej muzyki klawesynowej w Europie, założonej i prowadzonej przez Elżbietę Chojnacką. Myślę, że u każdego zainteresowanego muzyką współczesną możliwość czerpania wiedzy i tradycji ustnej od kogoś takiego jak Chojnacka, kto bezpośrednio współpracował z Ligetim, Xenakisem, Mache i innymi awangardowymi kompozytorami, musi wywołać ekscytację. O autorytecie słynnej polskiej klawesynistki świadczy również pokaźny dorobek dyskograficzny ze współczesną literaturą klawesynową, setki skomponowanych dla niej i zamówionych przez nią kompozycji oraz niespotykana charyzma. W rozmowie z Ewą Szczecińską w Bitej godzinie w radiowej Dwójce Isphording mówi, że najcenniejsze, czego nauczyła się od Chojnackiej, to to, że zawsze trzeba szukać i pilnować pulsu.

Współpraca z dwiema czołowymi interpretatorkami muzyki współczesnej wyposażyła Gośkę w różnorodny zestaw narzędzi wykonawczych. Kontrast między nimi był inspirujący – począwszy od usposobienia, prezencji scenicznej, przez preferencje repertuarowe, skończywszy na odmiennych typach używanych instrumentów (Chojnacka grała na Neupercie z rejestracją pedałową, de Man optowała za kopią instrumentu z epoki baroku). Spuścizna odziedziczona przez Gośkę czyni ją ewenementem. Nikt inny nie będzie miał już okazji uczyć się od Annelie de Man i Elżbiety Chojnackiej. Dziś ekscytację u klawesynistów wywołuje możliwość czerpania wiedzy od kogoś takiego jak Isphording.

Lubuję się w interpretacji  mówi kosmopolitka. A trzeba przyznać, że wychodzi jej to świetnie. Wskazywać na to może duża lista kompozycji stworzonych specjalnie dla artystki. Początkowo głównie na klawesyn solo, następnie dedykowanych trio The Roentgen Connection, w którego skład wchodziła również viola da gamba i flet prosty. Później zaczęły również powstawać kompozycje na klawesyn w połączeniu z taśmą, live electronics, video oraz na jej drugi, późniejszy zespół – Broom tworzony przez saksofon, wiolonczelę, perkusję i klawesyn. Do tych kompozycji nierzadko dołączano też elektronikę, czego ulubionym przykładem jest dla mnie Ride Jana-Bas Bollena z 2007 roku.

W roku 2006 Gośka zawiązała ciekawą współpracę z Isabel Ettenauer, pianistką oraz wirtuozką „piano toy”. W wyniku tego powstało kilka ciekawych utworów zadedykowanych Gośce przez Joe Cutlera, Errollyna Wallena i Lydię Martin. W roku 2014 pod wpływem inspiracji duetem powstała kompozycja VIRIBVS VNITIS Karlheinza Essla na klawesyn dwumanuałowy i dwa piano toys. Mistrzowskie wykonanie kompozycji publiczność przyjęła z entuzjazmem na wielu koncertach i festiwalach, czego sama byłam świadkiem podczas zeszłorocznego Prix Annelie de Man w Amsterdamie:

Kończąc ten krótki przegląd kompozycji, trzeba wspomnieć o dedykowanych Isphording dwóch koncertach na klawesyn i orkiestrę napisanych przez dwóch genialnych polskich kompozytorów kosmopolitów: Hannę Kulenty i Andrzeja Kwiecińskiego. Zarówno GG Concerto z 2009 roku, jak i Concerto. Re Maggiore z 2013 są przykładami dogłębnej analizy anatomii klawesynu, wyczucia jego możliwości, wachlarza barw i ekspresji. [Andrzej Kwieciński, Concerto. Re Maggiore]

Gośka nie boi się eksperymentów i do eksperymentów nieustannie zachęca, zwłaszcza współczesnych kompozytorów: Nastąpił czas na nowe Continuum, spieszmy się, starajmy się, żeby powstawały nowe utwory. Zachęcam do eksperymentowania z klawesynem(…) – mówiła w rozmowie z Ewą Szczecińską w Bitej godzinie w radiowej Dwójce. – Nigdy nie powiem kompozytorowi, że coś jest niemożliwe.


Publikacja powstała dzięki Funduszowi Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć