Fragment wideo „Mystical sounds of the ice 2020 | RAW ICE SOUNDS”; YouTube: Jonna Jinton

felietony

Symfonia Natury i Kosmosu

Matka Natura to dobroduszna, acz potężna siła o wielu talentach, a jednym z nich są zdolności muzyczne. Filozofowie, myśliciele, uczeni, artyści już od czasów starożytnych dostrzegali w przyrodzie niezmierzoną potęgę, która kreowała muzykę: jej zasady, istotę, znaczenie. Natura żywe stworzenia i organizmy z fauny i flory czyni swoimi instrumentalistami o naturalnych zdolnościach wykonawczych, a sama jest mistrzynią audiowizualnych improwizacji na strunach i płótnach przyrody – jak ją wyodrębnia człowiek – nieożywionej. Fizyka i chemia w rolach reżyserów dźwiękowych i oświetleniowców operują koncertowym spektaklem, tworząc wydarzenia zdumiewające i zapierające śmiertelnikom dech w piersiach. O śpiewie lodowego jeziora, zawodzeniach piaskowych wydm, wokalno-tanecznych zorzach polarnych i kosmicznych solówkach słów kilka…

Śpiew lodu

W wielu legendach przekazywanych z pokolenia na pokolenie pojawiają się nienaturalne stworzenia – istoty nadprzyrodzone o przerażających lub zachwycających właściwościach. Przechadzając się zimą po dzikim lesie rozciągającym się wokół rozległego jeziora, nasi przodkowie mogli słyszeć osobliwe odgłosy, które niesione przez echo mroziły krew w żyłach. Między innymi w taki właśnie sposób kreowały się wierzenia, mitologie, postacie tajemniczych bogów i duchów przyrody. Wiedza i technologia współczesnego świata pozwalają nam stwierdzić, czym są i jak powstają zdumiewające odgłosy.

Szwedzka artystka Jonna Jinton żyje w lasach na północy legendarnej krainy Wikingów. Na swoim kanale YouTube ukazuje swoją codzienność w zgodzie z naturą (i różnymi jej obliczami), a także dzieli się swoją twórczością muzyczną i z dziedzin plastycznych. Wraz z mężem Johanem i czworonożnym przyjacielem Nanookiem żyją w kooperacji z naturą, szanując Matkę Ziemię. Jej twórczość na YouTube jest kopalnią inspiracji i harmonii, a wśród starannie stworzonych filmów popularnością cieszą się nagrania „śpiewającego” lodu, które osiągają miliony wyświetleń.

Magiczne dźwięki słychać najintensywniej na początku zimy, kiedy wody jeziora zaczynają zamarzać. Powierzchnia staje się grubsza, tworząc napięcia w lodzie. W momencie gdy ten zaczyna pękać, silne wibracje wywołują efektowne dźwięki, słyszalne na odległość wielu kilometrów.

Wraz z nadejściem mrozów im temperatura staje się niższa, tym głośniej „śpiewa” lód. Te niezwykle magiczne i odprężające odgłosy można porównać do wielorybich pieśni z głębi mórz.

Jonna Jinton prezentuje nie tylko zachwycającą muzykę zimy, ale również jej piękno wizualne, bowiem obrazy zamarzającego jeziora są niczym lustrzane odbicie rozgwieżdżonego nieba lub monumentalnych i statecznych gór.

Zawodzenia piasku

„Złe duchy pustyni” – tak Marco Polo opisywał niepokojące dźwięki, jakie dochodziły z pustyni Gobi. Przestrzegał tamtejszych mieszkańców przed duszami wabiącymi w ten sposób ludzi na pustynne wydmy, aby tam ich pochłonąć.

Słyszalne na odległość nawet 10 kilometrów dudniące piaski dziś stanowią przedmiot badań wielu naukowców oraz obiekty zainteresowań podróżników, filmowców i turystów.

Obserwacje prowadzone są na wydmach znajdujących się na obszarach różnych pustyń. Sprawę „zawodzących duchów” podjął w swoim materiale m.in. podróżnik, twórca filmów i youtuber Alex Chacón, a badające to zjawisko grupy badawcze tworzyli na przykład naukowcy z Universite de Paris VII Diderot czy z California Institute of Technology.

Na czym polega fenomen piaskowego zjawiska dźwiękowego? Badania przeprowadzane są na wydmach występujących na kilkudziesięciu obszarach pustynnych świata. Wzgórza utworzone są z gładkich tafli piasku, którego – jak ustalili badacze z Caltech – ziarna są mniej więcej tej samej wielkości i podobnego kształtu. Wiejący wiatr wprawia piach w ruch, wywołując piaszczyste „lawiny”. Wówczas ziarnka obijają się o siebie i wydają ten sam dźwięk. Jednak ziarna to nie wszystko. Przesypujący się piasek musi mieć odpowiednią suchość, aby mógł zaistnieć śpiew z „zaświatów”. Zjeżdżając po wydmach, naukowcy starają się doprowadzić do zamierzonego efektu, by odczytać niezbędne pomiary. Piaski potrafią śpiewać nawet kilka razy dziennie, jednak zdarza się też, że milczą. Siła dźwięku zależy również od wielu innych czynników, takich jak: prędkość, z jaką piasek się osypuje, czy stopień nachylenia spadu. Odgłosy „złych duchów pustyni”, w zależności od natężenia dźwięku, przyrównywane są na przykład do brzmienia didgeridoo czy silnika samolotu.

Wokalizy zórz

Wznosząc się nad powierzchnię, skierujmy uwagę na zjawiskowe spektakle polarnych zórz. Tańczące, wielokolorowe światła od wieków przyciągają uwagę naukowców, turystów oraz samych mieszkańców okołobiegunowych obszarów.

W ludowych legendach Skandynawów, Inuitów oraz różnych grup etnicznych z mroźnych terenów (na takich zorze występują najczęściej) podniebne światła były ucieleśnieniem zmarłych przodków, którzy przypominają potomkom o swojej bliskości i obecności, mimo że odeszli z tego świata.

W wielu przekazach obserwatorów i świadków – zarówno tych starszych pokoleniowo, jak i tych młodszych – „tańczące duchy” nie tylko zachwycały popisowymi tańcami i zdumiewającymi barwami, ale również… brzmiały. Ich niezrozumiały język jednocześnie hipnotyzował i przerażał, a w połączeniu z kolorowymi strugami wznoszącymi się nad głowami zapierał dech.

Jak wynika z relacji obserwatorów, zorze nie zawsze słychać – niektórzy podziwiali tylko (lub aż!) ich piękno wizualne, zaś innym dane było cieszyć się zaszczytem usłyszenia dźwięków polarnego nieba. Choć przeprowadzono już wiele ekspedycji w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: „czy zorze polarne brzmią?”, naukowcy wciąż nie ustalili jednej wersji, a ich poglądy są podzielone. W skład grup badawczych wchodzili uczeni z różnych profesji, m.in. fizycy, etnografowie, akustycy, kompozytorzy, biolodzy. Jedni twierdzą, że słyszenie zórz jest nieuzasadnione i odbywa się jedynie na zasadzie „halucynacji”, w celu poszukiwania inspiracji oraz synestezyjnych wrażeń w ludzkim mózgu. Inni udowadniają, że polarne światła rzeczywiście brzmią. Carolin Crawford, astrofizyk i profesor w Gresham College, tłumaczy powstawanie zjawiska zorzy i jej dźwięków. Występujące na Słońcu burze magnetyczne wyrzucają wiele cząstek naładowanych wysoką energią. Wytwarzany wiatr słoneczny kieruje się do Ziemi i w połączeniu z jej polem magnetycznym tworzy zorzę. Naładowane cząsteczki zderzają się z gazami, co skutkuje pojawianiem się kolorowych łun. W momencie przedostawania się przez pole magnetyczne, ruchome cząsteczki wytwarzają naturalne fale brzmieniowe. Ich natężenie dźwiękowe, podobnie jak barwa, zależy od mieszaniny gazów i wysokości, na jakiej występują. Niektóre posiadają wystarczającą siłę, żeby można było je usłyszeć, a świadkowie przyrównują brzmienia do gwizdów, trzasków, zawołań wysokich głosów. Jednak łowcy zórz często potrzebują zaawansowanego sprzętu, aby móc nagrać muzykę polarnego nieba – sygnały nagrywane odpowiednimi mikrofonami przetwarzane są na dźwięki. Biolog Karin Lehmkuhl Bodony i kompozytor Matthew Burtner w grudniu 2020 r. byli gośćmi w audycji „Between the Ears” radia BBC. W odcinku Songs of the Sky (również tytuł ich projektu) opowiadają o tropieniu podniebnych, magicznych świateł oraz na przestrzeni całej rozmowy prezentują nagrane brzmienia zorzy polarnej, jakie zarejestrowali na Alasce.

Kosmiczne solówki

Czy gwiazdy brzmią? To pytanie towarzyszy mi bardzo często i mocno wierzę, że tak jest. W tym przekonaniu utwierdzają mnie astronauci z NASA, którzy na różne sposoby podejmują próby nagrywania dźwięków kosmosu. Jednym z nich jest muzyczne zilustrowanie brzmienia Drogi Mlecznej za pomocą systemu sonifikacji danych. Na podstawie wykonanych zdjęć naszej części galaktyki naukowcy stworzyli system barwowo-dźwiękowy: konkretnemu kolorowi na fotografii Drogi Mlecznej odpowiada dźwięk o konkretnej wysokości. Podczas odtwarzania wskaźnik „skanuje” obraz i barwy przetwarza na brzmienia, co może tworzyć naprawdę interesujące utwory. Przez wykorzystanie sonifikacji badacze są w stanie określać np. wielkości gwiazd.

Nie jest to jednak tak przekonujące, jak nagrania poszczególnych obiektów w kosmosie – planet, Słońca, czarnych dziur, ponieważ przykład muzyki Drogi Mlecznej nie ukazuje czystego brzmienia, lecz jest wytworem pośrednim. Nagrania kosmicznych obiektów stanowią wiarygodny przekaz. Wręcz zaskakujące i trudne do pojęcia są odgłosy niektórych planet. Oczywiście, podobnie jak w przypadku powyższych przykładów, odpowiedzialne za wytwarzaną muzykę są zjawiska m.in. fizyczne, chemiczne czy astrofizyczne, fale radiowe czy pola magnetyczne, jednak nagrane odgłosy wprawiają w zachwyt, a może nawet i refleksję nad podejmowanymi przez filozofów od wieków koncepcjami harmonii, przyrody, nauki; tego, co większe od człowieka i trudniejsze do zbadania.

Syrenie wokalizy Ziemi, demoniczne krzyki Saturna, wietrzne echo Uranu czy figlarne śmiechy czarnych dziur to z pewnością tylko wycinek muzycznej uczty, jaka odbywa się w kosmosie.

Platon twierdził, że muzyka jest duszą wszechświata. Powyższe przykłady potwierdzają, że przenika ona wszystko, co nas otacza. Tworzy improwizowane – albo właśnie dokładnie skomponowane – utwory, które nas zachwycają i inspirują. Część koncertów Matka Natura już nam odegrała, dzięki czemu możemy wielokrotnie ich słuchać i dzięki pogłębianiu wiedzy lepiej je rozumieć, jednak z pewnością czeka nas jeszcze wiele muzycznych premier, jakie przygotował dla nas Ojciec Wszechświat.


Źródła:

  1. Fazekas A., Auroras Make Weird Noises, and Now We Know Why, National Geographic, 2016, (dostęp: 8.09.2021).
  2. Jinton J., Echoes of the North – Ice obsessions | Ep. 49, kanał YouTube: Jonna Jinton, 2020, (dostęp: 8.09.2021). 
  3. Landau E., Symphony of stars: The science of stellar sound waves, NASA: Exoplanet Exploration, 2020, (dostęp: 8.09.2021).
  4. Schirber M., Singing Sand Dunes: The Mystery of Desert Music, Live Science, 2005, (dostęp: 8.09.2021).
  5. Spooky Space ‘Sounds’, NASA, 2017, (dostęp: 8.09.2021).
  6. Ward T., There is little research to back reports of northern lights sounds. So what are people hearing?, CNN Travel, 2021, (dostęp: 8.09,2021).
Wesprzyj nas
Warto zajrzeć