Okładka płyty

recenzje

Pink Freud – "Horse & Power”

Jeden z czołowych przedstawicieli polskiej sceny jazzowej, zespół Pink Freud, po udanym światowym tournee powrócił  na rynek  z nowym wydawnictwem będącym muzyczną ilustracją tego wyjazdu. Choć, jak sugeruje tytuł albumu, powinny wypełniać go wyłącznie energetyczne kompozycje, to repertuar zaprezentowany na Horse & Power jest nieco bardziej zróżnicowany stylistycznie.

Horse & Power jest już ósmym albumem w dorobku trójmiejskiego zespołu. W porównaniu do poprzedzającego go Monster Of Jazz Pink Freud odszedł od charakterystycznego dla nich brzmienia będącego połączeniem elektroniki i jazzu. Na najnowszym krążku zespół postawił na brzmienie żywych instrumentów, gdzieniegdzie tylko je modulując.

Choć Pink Freud wyraźnie odszedł od elektroniki, to w muzyce zespołu nadal wyraźnie słychać jego yassowe korzenie za sprawą mieszania elementów zaczerpniętych z różnych gatunków muzycznych. Kompozycje zarejestrowane na Horse & Power oscylują pomiędzy jazzem a rockiem z drobną domieszką funku. 

Płytę otwiera muzyczna reminiscencja wyjazdu zespołu na koncerty do Kraju Kwitnącej Wiśni. Utwór Konichiwa rozpoczynający się nastrojowym dialogiem saksofonu i trąbki niespodziewanie płynnie nabiera niezwykłej motoryki, prezentując w kółko riff osnuty wokół niezwykle melodyjnego tematu. Motoryka i melodyjność pozostają głównymi atutami płyty od początku aż do jej końca.

Najjaśniejszym punktem zespołu jest jego sekcja rytmiczna. Oszczędna gra perkusisty Rafała Klimczuka daje duże pole do popisu Wojtkowi Mazolewskiemu, którego partie gitary basowej zaskakują różnorodnością. Mazolewski w zależności od potrzeby delikatnie swinguje, atakuje brudnym brzmieniem lub nawet czyni z basu instrument stricte melodyjny, grając na nim akordami. Całości dopełniają piękne harmonie tworzone przez saksofonistę Tomasza Dudę i trębacza Adama Milwiw-Barona oraz popisowe partie solowe tych muzyków.  

Pink Freud prezentuje na najnowszym krążku zarówno utwory utrzymane w stylistyce nastrojowego jazzu (Promissed Land, G-spot, Tickets Buttons and Flyer), jak i szaleńcze rock’n’rollowe petardy (Pink Hot Loaded Guns, Horse and Power) lecz niezależnie od tego, w jakim stylistycznym kierunku się zwraca, ich głównym atutem jest właśnie melodyjność. Większość utworów na płycie zamyka się w czasie trwania pięciu minut, co sprawia, że kompozycje te nie nużą zbytnią ilością przetworzeń i pracy tematycznej. Muzycy skupiają się na konkretnych motywach, stawiając na ich chwytliwość, nie popadając przy tym w banalność.

Choć zespół zaliczyć można do nurtu nowoczesnego jazz fusion, to jednak nie odcina się on kompletnie od klasyki. Na Horse & Power znajdziemy dwa utwory inspirowane twórczością innych artystów. Pierwszy z nich, Vinegar Pauperto,  oparty jest na motywach zaczerpniętych z kompozycji jednego z największych kompozytorów włoskiego baroku – Tomaso Albiononiego. Drugi – będący muzycznym hołdem dla jazzmana Erica Dolphy’ego – Flying Dolphy to najbardziej dynamiczny i różnorodny utwór na płycie, z szaleńczą, niemal punkową końcówką.

Pink Freud jawi się jako zespół, który, poruszając się w świecie nowoczesnej muzyki, umie korzystać z jej tradycji, nie ograniczając się do wybranej stylistyki, jednocześnie zachowując przy tym swoją muzyczną oryginalność. Jego muzyka stanowi pomost między miłośnikami kompletnie różnej muzyki, dając wszystkim powody do zadowolenia.

Zdjęcie pochodzi z materiałów promocyjnych zamieszczonych na stronie internetowej Zespołu.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć