Mariusz Bogdanowicz i Natalia Wilk, fot. Paweł Waga

felietony

Mariusz Bogdanowicz „… To mój czas zachwyceń…”

Mariusz Bogdanowicz, ur. 29.06.1960 w Gdańsku, kontrabasista, absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Jest synem Leszka Bogdanowicza – kompozytora i aranżera muzyki jazzowej i rozrywkowej.

W 1991 r. Mariusz Bogdanowicz formuje swój pierwszy zespół – Mariusz Bogdanowicz Quartet, z którym nagrał 2 płyty – Back to Bass z roku 1995 oraz Confiteor Song z roku 2001. Jego band wspópracował z wieloma ważnymi postaciami polskiego i zagranicznego jazzu – Zbigniewem Namysłowskim, Andrzejem Jagodzińskim, Arturem Lisickim czy Billem Molenhofem. Brał również udział w projektach Włodzimierza Nahornego – Nahorny Trio, Nahorny Sextet oraz Śpiewnik Nahornego.

Występował wraz ze swoim zespołem na najważniejszych europejskich festiwalach – Umbria Jazz, Pori Jazz, Ingolstadter Jazztage, Edinburgh Jazz Festival, Jazz Jamboree, Corso Polonia czy Jazz nad Odrą. Można go było usłyszeć od Irkucka do Dubaju. Ciekawostką jest również fakt, że zdarzyło mu się zagrać z Billem Bruffordem (perkusistą zespołów Yes i King Crimson) w klubie Akwarium.

W swojej karierze również miał do czynienia z kinematografią i teatrem – skomponował muzykę do filmu Janusza Kijewskiego Maskarada a także do spektakli, z muzyką wykonywaną przez niego na żywo – Emigranci S. Mrożka dla Teatru Provisorium, Idź w noc Margot (Kompania Teatr) oraz Żyd dla Teatru Rampa.

W tym wszystkim Mariusz Bogdanowicz znajduje również czas na produkcję muzyczną – jego wytwórnia Confiteor nagrywała takie albumy jak Śpiewnik Nahornego z Lorą Szafran, Dolce far niente Włodzimierza Nahornego, Zjesienniony Jacka Niedzieli-Meiry.

Muzyka Mariusza Bogdanowicza, jego gra na kontrabasie, ma swoje źródła również poza jazzowym idiomem – słyszalne są wpływy zarówno muzyki klasycznej, popularnej jak i wschodniej. Niełatwo daje się zaszufladkować i ująć w stylistyczne ramy, jest ekspresyjna, czasem powściągliwa i refleksyjna. Jest instrumentalistą posiadającym swoje własne, oryginalne brzmienie.

Nie tak dawno, bo 21.11.12 w Teatrze Starym w Lublinie, odbył się koncert Mariusza Bogdanowicza z młodą i utalentowaną Natalią Wilk na którym wykonano następujące utwory:

1. U&U

2. Polskie pomarańcze

3. Bo wiem czekam

4. Czas odchodzi

5. Szczypta siebie

6. Jeżeli nie ty to kto

7. Stąd tego nie widać

8. Przy tobie

9. Każdy taki dzień

10. Nie zapominaj mnie.

… TO MÓJ CZAS ZACHWYCEŃ…[1]


Kilka refleksji po koncercie:

Światła latarni błyszczące na uliczkach lubelskiej Starówki wydobywają z mroku listopadowego wieczoru to szare, to kolorowe fasady wiekowych kamieniczek. W załomach bram śpią cienie. Przy Jezuickiej, co łagodnym łukiem prowadzi od Krakowskiej Bramy wprost do klasztornych, dominikańskich zabudowań Teatr Stary w swej nowej szacie otwiera gościnne podwoje artystom, którzy w sposób wyjątkowy wpisali się w magię tego miejsca.

…płyniesz w zamyśleniach

niebem, obłokiem, promieniem, deszczem…[2]


Mariusz Bogdanowicz. Basista, kompozytor, aranżer. Poeta. Poeta?!… Nie jest wszak autorem wierszy będących kanwą utworów, które wypełniają program koncertu. Lecz słuchając muzyki płynącej ze sceny odnosiło się nieodparte wrażenie, że utożsamił się On ze słowem, i rytmem, i głębią owej poezji. Że stała się Jego częścią zanim przerodziła się w język dźwięków. Tak stał się poetą. Zdumiewająca wprost jedność sztuk w swej ekspresji miała w sobie prawdę. I była tak po prostu – piękna.

…patrz cisza, szept woła… [3]


Natalia Wilk to zjawisko, które należałoby opisać w wielu płaszczyznach. Po pierwsze – technika. To ona, na usługach kształtowania artystycznej wizji potwierdzała świadomość i dojrzałość wokalistki. Nie bez kozery powyższy cytat stał się ilustracją poczynań Natalii. Subtelność, operowanie stonowaną dynamiką, wyrazista dykcja spowodowała, że każde „drgnienie powietrza” nabierało kształtów, zmuszało, aby je „dotknąć i pamiętać”i. Po drugie- walory głosu o czystej, krystalicznej nieomal barwie. Po trzecie – wrażliwość. Wsłuchanie się w każdy dźwięk słowa i poezję muzyki.

(…)miną słone lata

nim odnajdzie nas wielki luz

wszechświata(…)[4]


Michał Iwanek – piano. Cyzelowanie kontrapunktów, przejmowanie tematów, korespondencja z wokalistką i pozostałymi instrumentalistami to świadectwo nie tylko Jego emocjonalnego, ale również intelektualnego podejścia do materii dźwiękowej. I to rozsadzające Go szczęście obcowania z muzyką, którego nie dało się nie zauważyć.

Krzysztof Janusz Ulański – perkusja. Niebywałe zjawisko. Perkusista, który nie dominuje atawistyczną rytmiką a współdziała. Współtworzy. Nastrój i barwę. Maluje na nieokreślonej wysokości dźwięku instrumentów perkusyjnych.

Rafał Kazimirski – gitara. Delikatny i wycofany. Chyba pod wrażeniem Mistrza Bogdanowicza. Bacznie kontrolujący przebieg kompozycji, aby w niej zaistnieć a nie nią zawładnąć.

Czas tego koncertu był jak jedwab, (…) jak uśmiech [5]. Po nim nastąpił dzień (…) od innych młodszy [6].

Bowiem był to spektakl i poezji i muzyki, i światła, a genius loci dodatkowo zaczarował zgromadzoną w dniu 21 listopada 2012 roku publiczność. 

P.S. Dr Mariusz Bogdanowicz jest adiunktem na kierunku Jazz i muzyka estradowa Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie. Michał Iwanek to absolwent Instytutu Muzyki WA UMCS i od wielu lat współpracuje z różnymi muzycznymi formacjami. Natalia Wilk, Rafał Kazimirski i Janusz Krzysztof Ulański są studentami WA UMCS.

Tytuł i śródtytuły pochodzą z wierszy, które stały się natchnieniem Kompozytora.

—————

[1] W. Ziembicki – Przy Tobie.

[2] Ibidem.

[3] J. Holm – Jeśli nie ty to kto?

[4] J. Wołek – Polskie pomarańcze.

[5] M. Przybysz – Czas odchodzi.

[6] M. Gaszyński – Każdy taki dzień.

———————————

Więcej informacji o kompozytorze:

https://www.facebook.com/bogdanowicz.mariusz?fref=ts

https://www.confiteor.art.pl/

————————

Współpraca przy tworzeniu tekstu: Wojciech Bernatowicz.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć