edukatornia

Co to jest historia form muzycznych?

Bohdan Pociej (1933-2011) był w krajobrazie polskiej muzykologii postacią niezwykłą. Zafascynowany filozofią pisał o muzyce w sposób niespotykany – ogromnie erudycyjny a jednocześnie bardzo przejrzysty. Prezentowane teksty Pocieja przedstawiają jego oryginalną wizję historii form i gatunków muzycznych. Oto pierwszy z nich:

1. Historia form a historia kultury muzycznej

Co to jest historia form muzycznych? I jak się ma ona do historii kultury muzycznej? Zacznijmy od pytania drugiego. Historia form muzycznych — wraz z historią techni­ki kompozytorskiej — to jakby fundament a zarazem centrum, ośrodek główny całej hi­storii muzyki. Jest po prostu tym, o czym historia muzyki — jako rozległa i różnoro­dna dziedzina wiedzy — traktować winna przede wszystkim. Historia form, to historia wytworów i przejawów muzyki, dzieł muzy­cznych usystematyzowanych w pewne dzie­dziny, poklasyfikowanych według wspólnych cech.

Czym byłaby historia muzyki bez historii form? Zapewne zbiorem ciekawych wiado­mości o różnych okolicznościach i warunkach duchowych i materialnych, w jakich muzy­ka powstała — o życiu twórców, obyczajach i gustach słuchaczy, o sposobach wykony­wania muzyki, o poglądach estetycznych i koncepcjach teoretycznych — nie byłaby to jeszcze jednak historia muzyki samej. Każdy, najskromniejszy nawet i najszczuplejszy podręcznik historii muzyki — jeżeli tylko na takie miano zasługuje — winien zawierać w sobie jakiś zarys historii rozwoju form mu­zycznych. Choć oczywiście autor podręczni­ka nie musi wcale takiej „historii form” wy­odrębniać, ani też o niej wyraźnie mówić. Gdy książka o historii muzyki pozbawiona jest tego odniesienia do historii form muzycznych, wówczas przekazuje nam ona wie­dzę bez podstaw, choćby nie wiedzieć jak ambitne były jej zamierzenia i cele. Celem bowiem podręczników historii muzyki o wyż­szych aspiracjach winno być ukazanie miej­sca, roli i funkcji muzyki w całej kulturze, w całej historii życia duchowego. Cel ten wszelako może być osiągnięty tylko wtedy, gdy zrozumiemy podstawowe zasady rozwoju muzyki w jej formach. Nie sposób budować gmachu o wspaniale zaprojektowanych kondygnacjach bez solidnie ugruntowanego fundamentu.

2. Wieloznaczność pojęcia formy

Szkolne podręczniki systematyki form muzycznych traktują zazwyczaj pojęcie formy jako coś zrozumiałego samo przez się. Jest to dydaktyczne uproszczenie, zapewne konieczne w początkowym stadium nauki. Jeżeli jednak chcemy naprawdę zrozumieć, na czym polega „historia form muzycznych”, musimy zdać sobie sprawę z wieloznaczności pojęcia formy w dziedzinie muzyki. Przyczyna owej wieloznaczności tkwi w tym, że samo pojęcie „formy” ma długi rodowód w dziejach ludzkiej mysli, sięgający początków filozofii, myślenia filozoficznego starożytnych Greków. U Arystotelesa, tego pierwszego i największego systematyka fundamentalnych pojęć, forma to coś, dzięki czemu to, co jest, jest właśnie takie, jakie jest; forma określa daną rzecz w jej istnieniu, poprzez wszystkie jej jakości. Natomiast odpowiadająca formie materia, to nijakie, bierne, pozbawione właściwości tworzywo. I niezależnie od tego jak później, w ciągu dziejów filozofii, rozumiano „formę” i „materię” — a rozumiano te pojęcia bardzo rozmaicie — to jedno przeświadczenie pozostało przynajmniej niezmienne: że forma „robi się”, czy powstaje z materii. Przeświadczenie owo jest podstawą wszelkiej twórczości i wytwórczości — a więc także twórczości artystycznej; coś robi się z czegoś: wiersz, poemat — ze słów, obraz malarski — z kształtów i barw, utwór muzyczny — z dźwięków. To „z czegoś” — to materiał; to „coś” — to forma.

W szkolnej nauce o formach muzycznych miesza się zazwyczaj trzy pojęcia formy: formę jako gatunek, formę jako s c h e m a t  b u d o w y (forma zewnętrzna), formę jako zasadę b u d o w y (forma wewnętrzną, organiczna).

Czego więc dotyczy historia form muzycznych?

Przypomnijmy:

• Formy „gatunkowe” (gatunki muzyczne), to formy związane z okolicznościami, warunkami, uwarunkowaniami muzyki zewnętrznymi wobec właściwej formy: z praktyką wykonawczą — rodzajem obsady; z rolą i funkcją — życiem społecznym muzyki. A więc msza, motet (w najszerszym znaczeniu), madrygał, kantata, oratorium, opera, pieśń, formy taneczne, symfonia, trio, kwartet, kwintet i inne formy muzyki kameralnej, koncert z orkiestrą.

• Forma „zewnętrzna” to podstawowe schematy zakomponowania muzyki w czasie według trzech podstawowych zasad: identyczności (A-A), podobieństwa (A-A1) i różnicy (A-B). Z tego wyprowadzona jest forma łukowa (okresowa): A-B-A symetryczna; forma „pieśniowa” niesymetryczna: A-A1-B (Barform); rondo: A-B-A-C-A.

• Wreszcie forma jako wewnętrzna zasada budowy, forma-idea, dotyczy pewnych fundamentalnych wzorów, „modeli” muzycznej budowy, zarówno w aspekcie czasu jak i pod względem konstrukcji polifoniczno-harmonicznej. Są to: kanon, temat z wariacjami, fuga, sonata (allegro sonatowe).

Które znaczenie wyrazu „forma” mamy tedy na myśli, kiedy mówimy o „historii form muzycznych”? Co tu się rozwija w czasie historycznym: forma-gatunek, forma-schemat; forma-zasada (idea)? Wyodrębniając historię form z ogólnej historii kultury muzycznej (co jest tutaj naszym zadaniem), bierzemy pod uwagę wszystkie trzy pojęcia muzycznej formy i wszystkimi trzema będziemy się zajmować.

3. Życie form

W objaśnieniu, tłumaczeniu muzycznych form, w opisach ich wzrastania i rozwoju, jak również „funkcjonowania” poszczególnych “egzemplarzy”, ogromnie pociągająca wydaje się analogia biologiczna. Oto sam utwór przyrównuje się tu do organizmu — w jego wzajemnym ścisłym powiązaniu części, cząstek, elementów, w jego wewnętrznym ruchu i wzrastaniu, jednym słowem — w jego życiu. Również próby systematyki muzycznych gatunków i rodzajów (np. muzyka religijna, świecka, kameralna, chóralna, wokalna, ¡symfoniczna) są jakimś nawiązaniem do systematyk i klasyfikacji biologicznych (zwłaszcza botanicznych). „Formy” i „gatunki” rozwijają się — w swoich poszczególnych „egzemplarzach” — według pewnych praw, prawidłowości, właściwych danemu gatunkowi. Poszczególne zaś „egzemplarze”, „okazy” oddziałują jakoś wzajemnie na siebie. Stąd ewolucją form i gatunków — tworzą się poszczególne ciągi rozwojowe; gatunek wzrasta, wzbogaca się, zanika, obumiera.

Równocześnie zdajemy sobie sprawę, że w samym pojęciu życia (także życia form, jak najsłuszniej stosowanego do muzyki) kryje się coś nieobliczalnego, Coś wymykającego się wszelkiej systematyce, istotnie żywiołowego. Mówiąc o wewnętrznym życiu muzyki i o życiu form muzycznych. mamy również na myśli to, że w samym fakcie komponowania — czyli powoływania do życia utworu ¡muzycznego — jest coś spontanicznego, coś niezależnego od wszelkich wzorów, typów i reguł. Takie nastawienie ¡na bujność życia form pozwala nam w pełni cieszyć się estetyczną urodą i pięknem muzyki. Lecz takie nastawienie na „żywioł” prowadzić może też do skrajności, do odmawiania sensu wszelkiej historii form muzycznych. Skoro bowiem wszystko w dziejach muzyki i utworów muzycznych jest żywiołowe, to nic nie jest logiczne; a przecież. każda historia — jako działalność uprawiana przez nas, istoty rozumne — zawiera w sobie jakiś pierwiastek logiki, coś, w minimalnym bodaj stopniu racjonalnego. Musimy więc nasze nastawienie wobec życia muzyki i życia muzycznych form uzupełnić  drugą postawą.

4. Logika form

Przystępując do pisania historii form muzycznych nastawieni jesteśmy na pewną działalność rozumową: porządkującą, wyjaśniającą, logiczną. I nie jest to tylko chęć, „kaprys” naszego ‘rozumu, aby artystyczny żywioł nagiąć do logicznego porządku. Potrzeba ładu po prostu przynależy, w mniejszym lub większym stopniu, do każdej twórczości artystycznej, jest jej drugą stroną. Każda (prawdziwa twórczość jest przecież także (może przede wszystkim?) komponowaniem i formowaniem, a więc czynnością rozumową: wybierającą i porządkującą. Każdy twórca muzyki, każdy kompozytor tworzy, formuje nie tylko z czegoś — z materii, materiału dźwiękowego — ale i opierając się na jakimś wzorze, wzorcu, „modelu” bodaj najbardziej ogólnym; w nawiązaniu do jakichś zasad, jakiejś idei. Jest to, najogólniej mówiąc, idea formy. W naszym ujęciu form chcielibyśmy pokazać pewną — często ukrytą, niemniej zawsze istotną — logikę historii muzyki. Ta logika przejawia się w ciągłości — ciągłości rozwoju — jak gdyby wynikaniu; w jakimś sensie można tu mówić o „przyczynie” i „skutku”, o „związku przyczynowym”.

W chronologicznym ciągu historii form muzycznych każde kolejne dzieło (fuga, sonata, symfonia) wnoszące coś istotnie nowego: jakieś nowe rozwiązanie konstrukcyjne, nowy sposób ukształtowania formalnego, nowy zasób jakości brzmieniowych (itd., jest jakby wynikiem, rezultatem utworów je poprzedzających. W ten sposób forma się rozwija; w tym sensie mówimy również o ewolucji form muzycznych. Ta ewolucja nie odbywa się bynajmniej w izolacji jednych „form” od drugich; przeciwnie formy (gatunki formalne i idee formy) oddziałują wzajemnie ma siebie, krzyżują się: rondo w XVIII wieku wchłania w siebie elementy przetworzeniowej formy sonatowej; fuga Bachowska jest syntezą wszelkich istotnych idei formalnych ją poprzedzających, różnych sposobów kształtowania polifonicznego, techniki wariacyjnej i in.; z kolei w drugiej połowie stulecia (taką formą, stanie się klasyczna sonata (allegro sonatowe), zawierająca w sobie wszystkie zasadnicze wzory formalne, łącznie z techniką fugi. Z innych gatunków opera XVII-wieczna wchłania w siebie elementy madrygału; oratorium XVIII-wieczne (händlowskie) nasyca się operą; symfonia Mahlera włącza w zakres swego świata pieśń, kantatę, oratorium.

Bywa i tak, że czymś, co pozwala mówić o wielowiekowym rozwoju, o historii danej „formy”, jest właściwie tylko nazwa, pojęcie; tak jest w wypadku motetu ¡ (XIV-XX wiek), niemniej samo tak długie utrzymywanie się aktualności tej nazwy świadczy o tym, że idea formy może się okazać znacznie żywotniejsza niż jej poszczególne realizacje i mutacje.

Historia form muzycznych przedstawia się jako szereg krótszych i dłuższych przekrojów przez obszar historii muzyki. Każda z wyodrębnionych „form” miała gdzieś swoje narodziny (choć „daty” tych narodzin raczej ustalić się nie da), swój wzrost, dochodzenie do pełni, swój okres szczytowy — czas swego panowania, a następnie swój zmierzch, „dekadencję”, obumieranie; czasem też ponowne odrodzenie.

Wszystko to dotyczy naturalnie twórczości, tworzenia form, ich aktualnego kompozytorskiego uprawiania. Nie dotyczy natomiast samej recepcji form, ich życia w kulturze muzycznej. Mamy dzisiaj szczęście żyć w czasach, kiedy usłyszenie (w nagraniu, lub na żywo) każdej z „historycznych” form muzyki nie przedstawia większej trudności. Praktycznie biorąc cała historia form muzycznych — od form chorałowych poczynając — jest nam repertuarowe dostępna: dzięki rozmaitym zespołom specjalizującym się w dawnych stylach i dzięki bardzo licznym płytom. Jakże inaczej przedstawiała się sprawa w ubiegłym stuleciu, kiedy to większość obszarów historii „przed Bachem” dostępna była jedynie w zapisie nutowym. Takie przekrojowe, wielopłaszczyznowe ujęcie historii muzyki, „krajanie” jej kolejnymi rzutami, ma tę zaletę, że pozwala śledzić najbardziej wewnętrzne „mechanizmy” rozwoju muzyki. Przyswajanie sobie historii w ten sposób wymaga wszakże pewnego wysiłku: śledząc wątek dziejów danej formy czy gatunku musimy równocześnie pamiętać o usytuowaniu tego wątku w całej historii, musimy mieć jakby przed oczyma obraz całości. Pomóc w tym ma zamieszczony obok prosty wykres: na poziomej osi czasu śledzimy tam długość oraz .intensywność przejawiania się poszczególnych form i gatunków (różna grubość linii). Oś form, pionowa, grupuje formy w czterech kategoriach, o których mówiliśmy: formy chorałowe jako odrębna dziedzina poprzedzająca właściwą historię form, formy-schematy, formy-zasady (idee) oraz formy-gatunki

Formy muzyczne w ciągu wieków – schemat rozwoju:

 ——————————

Tekst opublikowany pierwotnie w: “Ruchu Muzycznym” (1982, XXVI nr 8). Materiał udostepniony za zgodą czasopisma oraz Krystyny Jackowskiej-Pociejowej, której Redakcja składa serdeczne podziękowanie.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć