fot. Gaelle Marcel (unsplash.com)

felietony

Współautorzy muzyki

Częstym punktem wyjścia w analizie „czegoś nowego” jest porównanie tego do czegoś nam znanego. Tak zresztą działa proces poznawczy człowieka – nazywamy nowe rzeczy i zjawiska przez filtr podmiotów znanych/nazwanych, określonych; znajdujemy podobieństwa i elementy dodane, po czym na podstawie tego często określamy ich funkcje, znaczenie i faktyczne nowatorstwo.  

Osobiście takie właśnie rozważania prowadzę w kontekście muzyki nowej, próbując przy okazji odpowiedzieć sobie na pytania: czy dziś zmieniły się kompetencje wykonawcy? Kim jest współczesny kompozytor? Co charakteryzuje muzykę naszych czasów? Dlatego ten tekst poświęcam osobom, dzięki którym sztuka brzmi, i to w określony sposób – wykonawcom oraz ich rolom w świecie muzycznym.  

Zauważalną różnicą muzyki współczesnej w stosunku do repertuaru klasyczno-romantycznego jest jej brzmienie, spowodowane wprowadzaniem nowych, rozszerzonych technik wykonawczych.

Oznacza to większe wymagania od instrumentalisty – oprócz świetnej techniki, nazwijmy to „podstawowej”, instrumentalista musi biegle znać techniki rozszerzone już obecne w tradycji muzyki współczesnej (XX-wiecznej) oraz te wymyślane w czasie rzeczywistym, musi aktualizować swoją wiedzę na temat powstającej sztuki dźwięku, znać wszelakie używane przez kompozytorów nomenklatury (których jest wiele), a często także być skory do improwizacji i wymyślania nowych brzmień – jeśli nie samemu, to z kompozytorem. I choć wydawałoby się to już skomplikowane, to dodatkowo muzyka nie jest już tylko muzyką. Żyjemy bowiem w czasach sztuki intermedialnej oraz elektronicznej. Często wykonawca jest również performerem, musi być otwarty na granie na niekonwencjonalnych rekwizytach, mówienie, śpiewanie, głośne oddychanie, nieraz obsługiwanie klawiatury MIDI czy innych urządzeń elektronicznych. Łączy się to również z dyskomfortem, bo przecież muzyk przez całe lata swojego życia szkoli się w sztuce grania na jednym wybranym instrumencie, a nie np. w technikach aktorskich. Trzeba przyznać, że jest to duża odpowiedzialność i ogromne wyzwanie, ale niektórzy takie ekstremalne zadania uwielbiają. Sama jestem członkinią zespołu wykonawstwa muzyki współczesnej i choć muzyka ta stawia nowe wyzwania, to jest też świetnym doświadczeniem zarówno dla wykonawcy, jak i dla słuchacza.  

Ważne w tym wszystkim jest podejście kompozytora do roli wykonawcy w dziele. Nazwijmy je umownie jako „tradycyjne” oraz „swobodne”. Tradycyjne podejście zakłada autora dającego szczegółowe instrukcje w postaci partytury dla wykonawcy, gdzie rolą muzyka jest precyzyjne wykonanie zapisu z miejscem na interpretację w granicach rozsądku i posiadanej wiedzy. Taka partytura określa każdy potencjalny dźwięk – jego wysokość, czas trwania, artykulację lub technikę wykonawczą oraz zawiera dodatkowe informacje, które pomagają zabrzmieć utworowi zgodnie z intencją autora. Swobodne podejście zakłada, że kompozytor daje co prawda mniej lub bardziej szczegółowe instrukcje co do wykonania, ale przede wszystkim zostawia miejsce dla wykonawcy na dowolność interpretacji – improwizacje, kreowanie własnych melodii, określenie tempa czy czasu trwania dźwięku, różnorodny dobór instrumentów, technik, artykulacji, dynamik i innych elementów muzycznych czy ekspresyjnych. Zdarza się, że tych niewiadomych jest więcej niż wiadomych, a partytura zdaje się jedynie sugestią, która określa względny charakter utworu, formę, fakturę. Są to utwory, w których liczy się sam koncept, proces generowania różnorakich brzmień. W takim przypadku kompetencja wykonawcy wzrasta jeszcze bardziej. Staje się on właściwie współautorem, który decyduje de facto o tym, jak utwór zabrzmi i jaki będzie mieć wydźwięk. Czy współautorstwo wykonawcy to zatem differentia specifica muzyki naszych czasów?  

Mam wielkie uznanie dla wykonawców muzyki współczesnej. Owi instrumentaliści oprócz lat studiów i nauki dodatkowo zgłębiają techniki i detale nowo powstającej sztuki dźwięków, rozwijają swoje zdolności muzyczne, sceniczne i ogólnie artystyczne tak, aby przybliżyć odbiorcy nowe brzmienia, nowe doświadczenia, nowe piękno. Ten artykuł dedykuję wszystkim wykonawcom i współautorom. 

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć