recenzje

Dobrze kombinują. MBTM, casting nr 5

Sandaless, Roots Rockets, Turnioki i Patrycja Nowicka. Nic dodać, nic ująć. Ich chcę oglądać.

Jak wy ze sobą w trasie wytrzymacie! – dziwił się Łozo po występie żeńskiej pop-rockowej grupy o przyszłościowej nazwie The Future. Awanturka na awanturce – dodała Ela. Na scenie jednak dziewczyny zapewniały, że współpracuje im się znakomicie. Cover rosyjskiego przeboju zespołu Ranietki nosi tytuł Moja planeta i w istocie pokazał, że piękne uczestniczki albo z tej samej planety przybyły, albo na tę samą się wybierają. Nie był to, rzecz jasna, występ wielkiej klasy. Delikatny wokal często nie dawał rady w zmaganiach z intonacją, był wydobywany siłowo. Młode panie z The Future mają jednak wiele wdzięku, pasji i chęci. To, co robią, przypomniało mi klimat starego polskiego rocka. 

Dwudziestosześcioletni Łukasz „Szczepan” Szczepanik z Krakowa zaśpiewał przed polsatowską publicznością Feeling Good Michaela Bublé. Pomimo widocznych zdolności muzycznych uczestnika (Łukasz jest też aktorem), nie przekonał on do swego talentu wszystkich jurorów. Była to dla mnie zbyt uładzona wersja. (…) Barwa twojego wokalu nie wydaje mi się zbyt szczególna – ocenił Adam Sztaba. To, co realizatorzy MBTM pozwolili nam usłyszeć (a tekst utworu wskazuje dopiero na trzecią zwrotkę, mogły więc być cięcia), sytuuje Łukasza Szczepanika w grupie artystów mocno eksponujących swą osobowość, traktujących muzykę zbyt dosłownie, a przy tym bardzo absorbujących i nieco męczących. Brakowało mi subtelności, niedomówień, choć odrobiny piano.

Niewiele nowego w dziedzinie twórczości własnej wniósł też do programu zespół Brand New Cadillacs. Blue Suede Shoes z rep. Elvisa Presleya było bardzo sprawnie odśpiewanym przebojem. W sam raz na imprezę taneczną. Wokalista BNC ma interesujący barwowo głos, instrumentaliści ciekawie poruszają się po zakamarkach rock and rolla – chętnie posłuchałabym ich w autorskim utworze. Tymczasem nie widzę szans na awans do kolejnego etapu.

Bardzo odklejoną od tradycji muzyczną (czy też muzykującą) propozycję wysunęła Karolina Baryga – śpiewaczka operowa, która postanowiła zawitać w progi komercyjnego Must Be The Music, gdzie wykonała arie z Czarodziejskiego Fletu oraz z Carmen. Decyzji uczestnictwa nie krytykuję, nie podobał mi się jednak tak podany mariaż muzyki poważnej z rozrywkową. Niektórym natomiast się podobało. Uwielbiam łamanie wszelkich konwencji – zadeklarowała Ela Zapendowska. Jak się okazuje, Karolina Baryga nie ulepiła tej wątpliwie atrakcyjnej wersji na potrzeby talent show. Brała już udział w muzyczno-komediowym spektaklu P’Opera Show w reż. Zofii Szulakowskiej, w programie której te i inne „piosenki” się znalazły. Doceniając umiejętności uczestniczki, proponuję albo powrót do Halki, albo inny pomysł na wykorzystanie własnego potencjału wokalnego. Wersja z MBTM – z podkładem i kocimi ruchami – jest dla mnie nie do przyjęcia.

Największym chyba odkryciem tego odcinka była szesnastoletnia Patrycja Nowicka z Zielonej Góry. Jesteś genialnie uzdolniona – powiedziała uczestniczce Kora. Patrycja wykonała własną piosenkę Sometimes I Feel Like Blind, pokazując bardzo klimatyczny alt. Dziewczyna wie, co się teraz gra. Nieobca jej chłodna stylistyka popularnych obecnie artystów, takich jak: Fismoll, Dawid Podsiadło czy Agnes Obel. Życzę Patrycji powodzenia, wytrwałości, ale też pokory.

Kolejny znakomity występ zafundowali panowie z zespołu Roots Rockets. Ich Modlitwa IV to nie tylko nawiązanie do twórczości Ryszarda Riedla. To efekt bardzo dobrej współpracy muzyków, charyzmy nietuzinkowego frontmana, jasno wyznaczonego estetycznie celu. Bardzo zdolny jesteś, fantastycznie komunikatywny, ufa ci się – skomentowała sceniczną osobowość wokalisty Ela. Ja czuję, że reggae będzie miało swojego reprezentanta co najmniej w półfinale.

Oszczędną w środkach aranżację zaprezentował duet: Magdalena Wilento i Szymon Orłowski. Po raz kolejny gościmy w programie gitarzystę i wokalistkę – i po raz kolejny jest to coś świeżego, godnego uwagi. Nie zachwycił mnie ten występ, nie przypadła do gustu barwa solistki – mam jednak świadomość, że ukazany w odcinku fragment  People Get Ready z repertuaru The Impressions pewnie nie pokazał wszystkich możliwości uczestników. Z całą pewnością za to potwierdził ich pełną smaku muzykalność i inteligencję. 

 

Na pewno występem w telewizji może się pochwalić przed kolegami dziewiętnastoletni Filip Mizia z Wrocławia. Uczestnik przygotował się do tego koncertu (Everybody Needs Somebody To Love z repertuaru The Blues Brothers) niezwykle starannie – zadbał o wokal, choreografię, a nawet chórki. Było prawie czysto i prawie zabawnie. Filip, moim zdaniem nic z tego nie będzie, ale próbuj – podsumował Adam.

Empatia mnie opuściła, gdy usłyszałam tytuł i tekst piosenki Współodczuwanie w wykonaniu grupy Anna Kostrzewska Band. Zdziwiły mnie cztery zielone przyciski od jurorów, choć, naturalnie, wokalistce nie można odmówić jakiegoś talentu. Anna dysponuje delikatnym, ale wyrazistym głosem o subtelnej barwie. Szpecą go niestety „podjazdy” przy osiąganiu konkretnych wysokości – to niezbyt chlubna maniera, a tutaj widoczna. Linia melodyczna refrenu czy dość oczywista harmonia nie świadczą o oryginalności kompozycji. Mocnym punktem wykonania była dla mnie natomiast sekcja instrumentalna. Kameralnie, nastrojowo, komunikatywnie. Chciałoby się rzec, organicznie, ale to słowo zostało już wyeksploatowane.

Dzięki MBTM byliśmy świadkami niezwykłego powrotu na scenę. Oto po wielu latach przed wielką publicznością zaśpiewał Andrzej Sobolewski, który niegdyś miał swój udział w zakładaniu zespołu Lombard. Uczestnik za swoje wykonanie Wiem, że nie wrócisz C. Niemena otrzymał tylko jedno TAK, od Elżbiety Zapendowskiej. Pozostali sędziowie dopatrzyli się uchybień. Pan tej ciszy, intymności w ogóle nam nie zaserwował – powiedziała Kora. Sporo dźwięków było nieodpowiednio osiągniętych – dodał Adam. Ja dodam tylko, że słychać było w tym śpiewaniu (głośnym, może i egzaltowanym) coś wielkiego. Taki powiew, który świadczy o klasie i atmosferze tamtych lat.

Kolejne cięgi dostał zespół Anima z Grudziądza. Wielkie rozczarowanie. Chaos. To było nie do przyjęcia – oprócz tego, że ty jesteś po prostu bardzo dobrym wokalistą – oceniła Kora występ licznej grupy ze szczególnym uwzględnieniem działań frontmana. Myślę, że należy podkreślić ciekawy wybór piosenki. Nie ma jak pompa z repertuaru Maryli Rodowicz to utwór w oryginale złożony z wielu cegiełek – łączący bogatą warstwę słowną z warstwą rytmiczną, z wokalizami, a wszystko to jeszcze utrzymane w ludycznym, przekornym charakterze. Anima nie jest zespołem, któremu życzę finału, ale widać w ich aranżacji własny pomysł. Proponowałabym jednak pozytywnie i szlachetnie jarmarczną piosenkę Rodowicz przekuć w coś zupełnie przeciwnego, jeszcze bardziej odwrócić proporcje utworu.       

Nie wiem, z jakiego festiwalu (ale też niespecjalnie mnie to ciekawi) urwała się Danuta „Nutka” Urbańska. Pani o całkiem przyzwoitym głosie zaśpiewała i zainscenizowała Jej portret z repertuaru Bogusława Meca. Wystudiowane gesty pozwalają przypuszczać, że gdyby miała wykonać utwór raz jeszcze, byłoby tak samo…

Folk rock na wysokim poziomie zaprezentował zespół Turnioki. W Hej Janicku swoje ogromne muzyczne możliwości pokazała przede wszystkim wokalistka, która przykuwa uwagę. Widać jednak, że cała grupa stanowi zgraną, jednolitą drużynę. Nie bądźcie tacy pewni, bo jest bardzo dużo dobrych folkowych kapel – przestrzegła uczestników na odchodne Ela Zapendowska.

Nie wiem, jak sklasyfikować formację, która pojawiła się na scenie z utworem Dziunia. Jeśli Pewex ma aspiracje do robienia inteligentnego disco (a tekst zwrotki mógłby o tym świadczyć), może coś z tego będzie – śpiewają czysto. To jeszcze jest za tanie – powiedziała po występie Kora. Jeśli jednak propozycja jest serio – to po prostu przykre.

I na koniec kolejny mocny punkt programu – kto wie, czy nie najmocniejszy: zespół Sandaless. Znakomite uderzenie, moc, inteligentny frontman i rewelacyjny, rewelacyjny tekst! Plusy można by mnożyć. Bardzo dużo jest w tej chwili zespołów grających w ten sposób – oceniła Kora, dając NIE. To ja mówię temu werdyktowi NIE: nie, oni zdecydowanie nie powinni cicho siedzieć. Dobrze kombinują! Do finału.

Powoli klaruje się sytuacja półfinałów. Co prawda, ostatnio dowiedzieliśmy się, że dane nam będzie obejrzeć aż dwa dodatkowe odcinki castingów. Już jednak wiadomo, że zapowiada się prawdziwie artystyczna rozgrywka.

The Future

4 TAK

Łukasz „Szczepan” Szczepanik

3 TAK

Brand New Cadillacs

1 TAK

Karolina Baryga

2 TAK (po dogrywce)

Patrycja Nowicka

4 TAK

Roots Rockets

4 TAK

Magdalena Wilento i Szymon Orłowski

4 TAK

Filip Mizia

3 TAK

Anna Kostrzewska Band

4 TAK

Andrzej Sobolewski

1 TAK

Anima

4 NIE

Danuta „Nutka” Urbańska

1 TAK

Turnioki

4 TAK

Pewex

1 TAK

Sandaless

3 TAK

 

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć