fot. Mykhaylo Kopyt (unsplash.com)

publikacje

Z teki krytyka muzycznego Feliksa Halperna (1866–1942) (cz. II)

OD REDAKCJI: Poniższy tekst stanowi przedruk artykułu Aleksandry Bęben Z teki krytyka muzycznego Feliksa Halperna (1866–1942), który pierwotnie ukazał się w czasopiśmie Notes Muzyczny” Tom: 1, Nr: 19, 2023, ss. 131–150.

Zachęcamy do lektury I części artykułu.
_____

Krytyk ma cel wznioślejszy

Wśród wątków poruszanych przez Halperna w międzywojniu były – podobnie jak we wcześniejszym okresie – rozważania na temat kondycji krytyki muzycznej. Najpełniej zostały one ujęte w obszernym tekście Krytyka muzyczna, będącym referatem wygłoszonym przez autora na Zjeździe Muzyków Polskich w Warszawie[1], opublikowanym w październiku 1921 roku na łamach „Głosu Polskiego” w numerach 259[2] i 261[3]. Punktem wyjścia dla referatu była chęć omówienia „wypaczeń” na gruncie krytyki muzycznej w Łodzi i przekonanie, że opisane problemy dotyczą również innych miast, „nie wyłączając Warszawy”[4]. Halpern wskazał jako jedną z głównych przyczyn niskiego poziomu krytyki muzycznej błędną politykę redakcji dzienników posiłkujących się pseudokrytykami, którymi stają się niewyspecjalizowani reporterzy, sprawozdawcy przygodni ciętym piórem podkreślający swoje znaczenie oraz muzyczni ignoranci, którzy kompromitują się, wydając bezrefleksyjnie jedynie pochlebne opinie. „Rzecz dziwna, że krytykom teatralnym i literackim stawiamy tak wiele wymagań, a od krytyków muzycznych nie żądamy prawie niczego”[5] – napisał w pierwszej części artykułu, a w drugim dodał: „muzyka jest «tą szkapą», na którą włazi, kto chce”[6].

Wymogi stawiane przez Halperna potencjalnym kandydatom na krytyka muzycznego to: wrodzone uzdolnienia muzyczne, specjalne wykształcenie uniwersyteckie i ugruntowana znajomość fachu, co argumentował: „Nie jest to bynajmniej zbyt szeroka skala wymagań, jeśli zważymy odpowiedzialność i siłę drukowanego słowa, a zarazem krzywdy, jakie mogą być wyrządzone artystom i adeptom sztuki, wstępującym na arenę publiczną”[7]. W związku z tym krytyk muzyczny powinien wyrobić sobie niezależne i autonomiczne stanowisko, również w redakcji, i mieć wpływ na wszystko, co dotyczy muzyki, w tym również zapowiedzi i ogłoszenia, dzięki czemu można by uniknąć „rozdźwięku między treścią wzmianek poprzedzających koncert a treścią późniejszych recenzji”[8].

Obok uzdolnień muzycznych i fachowego wykształcenia, niezależności sądów i odpowiedzialności za słowo Halpern oczekiwał od krytyka talentów erystycznych potrzebnych do prowadzenia estetyczno-muzycznych sporów i walki ze „zdrożnościami” życia muzycznego oraz poglądami innych recenzentów:

„W 25-letniej mojej praktyce doszedłem do przekonania, że jedyną drogą racjonalną do ukrócenia podobnych zdrożności jest bezwzględność w demaskowaniu i odpowiedniem traktowaniu tych piszących panów, którzy przy pomocy mniejszej encyklopedii Orgelbranda i pod pozorem muzykologii sypią krótkowidzom piasek w oczy i pomnażają ogólną ignorancję”[9].

Jako najważniejsze zadania krytyki muzycznej autor wskazywał „informowanie ogółu”[10], co wymagało pisania bezstronnego i zrozumiałego, „aby ludzie, nie mogący lub nie umiejący w kwestji specjalnej sformułować sobie własnego sądu, mogli na niej z całym zaufaniem polegać”[11]. „Referent muzyczny” w opinii Halperna nie powinien ograniczać się do oceny wykonania, lecz interesować się głównie programem, tak jak ma to miejsce w przypadku sprawozdawcy teatralnego. Argumentował: „Wszak wykonawca ma być tym pośrednikiem między kompozytorem a słuchaczem, rzeczą więc krytyka ma być omówienie sztuki odtwórczej i scharakteryzowanie wirtuoza jako tłumacza natchnień kompozytora”[12]. Halpern podkreślał jałowość recenzji pisanych w formie „cenzurki z oceną” jako pozbawionych dydaktycznych właściwości, niezachęcających dla publiczności do czytania i niezadowalających dla wykonawców. „A wszak krytyk ma cel wznioślejszy: kształcić czytelników i urabiać szersze masy”[13], aby rosła liczba miłośników muzyki zapełniających sale koncertowe.

Słuchanie duszą

Publikacje Feliksa Halperna na łamach „Głosu Porannego” z lat 1929–1939 stanowią dowód na to, że recenzent pozostał wierny swoim przekonaniom dotyczącym roli i funkcji krytyki muzycznej, przy czym można wskazać dokonujące się przewartościowania w jego działalności recenzenckiej: od stanowczej postawy z czasów I wojny światowej, z polemicznym zacięciem będącym efektem przekonania o misyjności krytyki muzycznej, do impresyjnego relacjonowania życia muzycznego sprzed II wojny światowej, zabarwionego refleksyjnie lub żartobliwie, wynikającego z szacunku dla muzyki i muzyków.

W omawianym okresie Halpern zarzucił ostatecznie zasadę dwuczęściowej budowy recenzji[14]. W całości poświęcał artykuły artystom i ich interpretacjom. W porównaniu z poprzednimi dekadami znacznie rzadziej miał okazję opisywać wielkoobsadowe dzieła oratoryjne i symfoniczne ze względu na osłabnięcie ruchu koncertowego. Solowe i kameralne kompozycje omawiał szerzej tylko w sytuacjach, jeśli były nowe i po raz pierwszy wykonywane albo miały wyjątkowe znaczenie w historii muzyki.

Niezmiennie w sztuce artystów występujących na łódzkich scenach oceniał najwyżej warstwę emocjonalną. Interpretacje doskonałe pod względem technicznym były dla niego niewystarczające i nie świadczyły o muzycznym mistrzostwie.

O grze młodego pianisty Leonida Sagałowa prezentującego Sonatę b-moll Chopina napisał w 1932 roku: „za dużo było aktorstwa i popisu techniką, a za mało wyrazu”[15]. Doceniał, gdy wirtuoz potrafił swą grą „zniewolić do głębszego uczestnictwa w słuchaniu”[16], nawet gdy – jak w przypadku wiolonczelisty Emanuela Feuermana – chodziło o słuchanie suit na wiolonczelę solo Johanna Sebastiana Bacha, czyli „Bacha bez akompaniamentu”, którego – jak przyznawał recenzent – sam nie był miłośnikiem[17]. Niezależnie od repertuaru cenił ponad wszystko sugestywność gry, co w przypadku Feuermana opisał słowami o wiolonczeli przemawiającej „szczerem i serdecznem słowem do duszy słuchacza”[18]. Podobne postulaty wysuwał przy okazji omawiania koniecznych reform kształcenia muzycznego, którego celem nie powinno być „fabrykowanie bezdusznych automatów grających”, lecz rozwijanie w dzieciach umiejętności słuchania: „nie słuchania fizycznego, lecz słuchania duszą”[19].

Autorytet, którym Halpern cieszył się w środowisku muzycznym, sprawiał, że jako autor niezależny nie cofał się przed krytyką, negatywne opinie przekazując zawsze rzeczowo, ze wskazaniem nie tylko wad, ale i pozytywnych stron wykonania. Po koncercie Dymitra Smirnowa docenił jego wytworność artystyczną i styl, jednak podkreślił, że „nieubłagany czas pozbawił jego sympatyczny głos dawnej metaliczności”: „Artysta zbiera odsetki, jakie mu daje kapitał wielkiego imienia i prawa do tego dożywocia mu nie odmawiamy, ale radzimy zmienić repertuar, który strasznie się już osłuchał, i dla którego nawet zwolennicy śpiewu p. Smirnowa nie chcą tracić wieczoru”[20].

W zakresie doboru repertuaru Halpern tłumaczył potrzebę wprowadzania na estrady muzyki współczesnej w celu przybliżenia jej słuchaczom: „Jest rzeczą zrozumiałą, że zarówno muzyk, jak i meloman obowiązany jest poznać współczesną muzykę, jak wielbiciel literatury współczesną poezję, powieść, dramat i nowelę, bez względu na to, czy z pewnymi kierunkami sympatyzuje, czy nie”[21]. Po recitalu Artura Rubinsteina w 1929 roku wyjaśniał, że Villa-Lobos, Poulenc, Szymanowski, Strawiński, de Falla, Albeniz to długa lista twórców „hołdujących modernizmowi, z których każdy chwyta w swym locie istotę dzisiejszej muzyki, owego rajskiego ptaka, który kapryśnie szybuje w przestworzu. (…) Ma się wrażenie, iż żyjemy w epoce ustawicznego eksperymentowania i że bogactwo harmonicznych możliwości jest dotąd nie wyczerpane”[22]. Przy omawianiu nowych utworów kompozytorów pochodzących z Łodzi koncentrował się właśnie na jakościach brzmieniowych. W Kwartecie smyczkowym a-moll op. 1 Pawła Kleckiego, świadczącym w opinii krytyka, że młody kompozytor kroczy „ścieżyną postępu”, Halpern odnajdywał dysonanse, które nie są „zgrzytem”, a „delikatną wibracją dźwiękową”[23]. Tansman tym razem został przedstawiony jako „wyraźny outsider” propagujący atonalność w muzyce: „Jego dysonans daje się już porządnie we znaki słuchaczom starej daty i stanowi muzykę, do której ucho musi się przyzwyczaić”[24].

Nie należy jednak postrzegać Halperna wyłącznie jako apologety nowości. Ze zrozumieniem przyjmował eksperymenty muzyczne, ze znawstwem opisywał awangardowość ostatniej sonaty fortepianowej Beethovena i jednocześnie z zaangażowaniem dopominał się o czczenie pamięci Mieczysława Karłowicza „na równi z pamięcią najwybitniejszych synów Polski”[25]. Przekonaniu o sile tradycji dał wyraz przy okazji artykułu napisanego z okazji 70. urodzin Ignacego Jana Paderewskiego, artysty zasłużonego, ale jako kompozytora „stanowczo niedocenianego” przez współczesnych:

„Przebrzmią nowotwory młodych burzycieli dawnych ołtarzy; bo kunsztmistrz bezmyślny nie wejdzie do Walhalli nieśmiertelnej sławy. Paderewski się ostanie. Bo kto potrafił przyswoić sobie dorobek przeszłości, ten w przyszłość patrzyć może z pełną swobodą. A ta swoboda tworzenia jest wyłącznie boskim przywilejem genjuszu, bez względu na jego niepopularność i zapoznanie przez współczesnych”[26].

Pluralizm poglądów Halperna oraz rzeczowy i przystępny sposób ich prezentacji były niezmiennymi cechami jego artykułów, również tych publikowanych na łamach „Głosu Porannego” w latach 30. Lektura recenzji z tego okresu pozwoliła jednak zauważyć stopniową zmianę w nastawieniu ich autora – coraz mniejszą wiarę w sprawczość krytyki muzycznej i siłę jej oddziaływania na odbiorców w czasach głębokich przemian społecznych i technologicznych. Jeszcze wiosną 1929 roku autor ubolewał, że zamilkły placówki muzyczne w mieście[27] i w tym kontekście podkreślał, „że dając szerokim warstwom pracującego ludu muzykę, spełnia się wielką misję społeczną”[28]. W kolejnych latach odnotowywał niską frekwencję na koncertach, jednak bez artykułowania postulatów „naprawczych” dla życia koncertowego, instruowania organizatorów koncertów czy impresariów. Narzekał, że „zbiorowa dusza Łodzi zawsze stawiała opór w krzewieniu sztuki, jak zresztą wszystkiemu, co wychodzi poza ramy życia praktycznego”[29], i z żalem wspominał czasy, gdy pod względem ruchu koncertowego „polski Manchester” mógł konkurować ze stolicą[30]. Konstatacje dotyczące małego zainteresowania koncertami w Łodzi zaczęły przyjmować w ujęciu autora gorzki, czasami ironiczny czy sarkastyczny charakter, jak te z kwietnia 1939 roku: „Publiczności zebrało się niewiele. W domu została, nastawiła do kolacji radio-odbiornik i słuchała regionalnej pogadanki o Nawozach sztucznych i ich wpływie na rozwój kultury naszego miasta”[31]. Przemiany, zwłaszcza te na styku kultury wysokiej i popularnej, były dla autora zrozumiałe, ale trudne do zaakceptowania:

„Siła prądu i tempo obecnego życia poniosły nas na swych falach. Automatycznie podporządkowujemy się pod jego komendę duchową «bez ducha» i artystyczną «bez artyzmu». Pędzimy z radjową szybkością już nie po krawędzi sensacji, ale po urobionej ścieżce, znaczącej «niby» postęp. Czujemy się boleśnie upokorzeni tem, że artyści estradowi zstępują do rewjowych teatrzyków, a jaśnie «Jazz» (prześwietlony sztuczną żarówką od wewnątrz) zaawansował na estradę koncertową”[32].

Zakończenie

Biorąc pod uwagę powyższe refleksje Feliksa Halperna, jednym z wielu zagadnień w kolejnych etapach pracy badawczej nad jego spuścizną krytyczno-muzyczną będzie odnalezienie zmieniających się na przestrzeni lat odpowiedzi na pytanie, które autor zapisał w jednej ze swoich recenzji: „(…) Po co ja właściwie mam pisać o muzyce[33]. Wtedy, w 1934 roku, w następnym zdaniu odpowiedział sam: „Jedynie obowiązek sprawozdawcy i pietyzm dla sztuki zniewala mnie do zdania sprawy z odniesionych wrażeń”[34]. Jak brzmiałaby odpowiedź z 1915 roku? A jak z roku 1939?

Dorobek Halperna jako krytyka muzycznego, aktywnego również w innych dziedzinach muzyki, stanowi cenny materiał do pogłębionych wielowątkowych badań. Możliwe jest rozpatrywanie jego pisarstwa krytyczno-muzycznego – jak każdej aktywności tego rodzaju – w kilku ujęciach: jako komentarza do twórczości i kultury muzycznej, jako odrębnej instytucji życia społecznego lub pod kątem działalności o wymiarze literackim[35]. Przyznanie Feliksowi Halpernowi, który towarzyszył muzyce w Łodzi ponad 40 lat, miana kronikarza tamtych czasów nie odda w pełni charakteru jego działalności i dorobku. Był czujnym sprawozdawcą, wnikliwym komentatorem i czynnym uczestnikiem mającym dzięki swej profesji szansę oddziaływania na środowisko muzyczne i społeczeństwo, z czego wielokrotnie korzystał. Już wstępne zapoznanie się z twórczością krytyczno-muzyczną tego autora pozwala stwierdzić, że spełniała wszystkie przypisywane tej dziedzinie funkcje: informacyjną, komentującą rzeczywistość i inspiratorską – skłaniającą do refleksji, stawiania pytań i rozwiązywania problemów[36].
_____

[1] Tekst opublikowanego wystąpienia jest zmienioną i poszerzoną wersją cytowanego wcześniej artykułu O krytyce muzycznej, który w dwóch częściach ukazał się na łamach „Gazety Łódzkiej” w 1915 roku, zob. przypis 55.
[2] F. Halpern, Krytyka muzyczna. Referat wygłoszony na zjeździe muzyków polskich w Warszawie, „Głos Polski” 1921, nr 259, z dnia 13 października, s. 7.
[3] F. Halpern, Krytyka muzyczna(Dokończenie), s. 6.
[4] F. Halpern, Krytyka muzyczna…, s. 7.
[5] Tamże.
[6] F. Halpern, Krytyka muzyczna(Dokończenie), s. 6.
[7] F. Halpern, Krytyka muzyczna…, s. 7.
[8] Tamże.
[9] F. Halpern, Krytyka muzyczna(Dokończenie), s. 6.
[10] Tamże.
[11] Tamże.
[12] Tamże.
[13] Tamże.
[14] Por. przypis 62.
[15] F. Halpern, Występ laureatów II konkursu szopenowskiego, „Głos Poranny” 1932, nr 98, z dnia 9 kwietnia, s. 8.
[16] F. Hal., Występ Eman. Feuermana, „Głos Poranny” 1929, nr 50, z dnia 23 marca, s. 9.
[17] Tamże.
[18] Tamże.
[19] F. Halpern, Kształcenie muzyczne, „Głos Poranny” 1930, nr 250, z dnia 12 września, s. 7.
[20] F. Hal., Występ Dymitra Smirnowa, „Głos Poranny” 1929, nr 47, z dnia 20 marca, s. 8.
[21] F. Hal., Recital Artura Rubinsteina, „Głos Poranny” 1929, nr 63, z dnia 7 kwietnia, s. 10.
[22] Tamże.
[23] F. Hal., Utwory kameralne łódzkich kompozytorów, „Głos Poranny” 1929, nr 86, z dnia 30 kwietnia, s. 8.
[24] Tamże.
[25] F. Halpern, Mieczysław Karłowicz 1876-1909, „Głos Poranny” 1939, nr 36, z dnia 5 lutego, s. 28.
[26] F. Halpern, Ignacy Paderewski, „Głos Poranny” 1930, nr 320, z dnia 23 listopada, s. 9.
[27] F. Halpern, Głód muzyczny w Łodzi, „Głos Poranny” 1929, nr 63, z dnia 7 kwietnia, s. 10.
[28] Tamże.
[29] F. Halpern, Koncert symfoniczny, „Głos Poranny” 1937, nr 173, z dnia 26 czerwca, s. 8.
[30] Tamże.
[31] F. Halpern, Wieczór pieśni G. Dubrowskiego, „Głos Poranny” 1939, nr 92, z dnia 2 kwietnia, s. 9.
[32] F. Halpern, Karasiński-Kataszek. Rewja jazzowa, „Głos Poranny” 1931, nr 294, z dnia 27 października, s. 8.
[33] F. Halpern, Recital Imre Ungara, „Głos Poranny” 1934 nr 317, z dnia 16 listopada, s. 8.
[34] Tamże.
[35] R. Ciesielski, Refleksja estetyczna w polskiej krytyce muzycznej Dwudziestolecia międzywojennego, Poznań 2005, s. 550.
[36] Tamże, s. 553.
_____

Bibliografia:

  1. Błaszczyk Leon Tadeusz, Żydzi w kulturze muzycznej ziem polskich w XIX i XX wieku. Słownik biograficzny, Warszawa 2014.
  2. Cegiełła Janusz, Dziecko szczęścia. Aleksander Tansman i jego czasy, tom 1, Łódź 1996.
  3. Ciesielski Rafał, Refleksja estetyczna w polskiej krytyce muzycznej Dwudziestolecia międzywojennego, Poznań 2005.
  4. Filharmonia Łódzka. Spacer w przestrzeni, podróż w czasie, red. Marzena Wiśniak, Łódź 2015.
  5. Halpern Feliks [hasło], w: Kompozytorzy polscy 1918–2000, tom II: Biogramy, red. Marek Podhajski, Gdańsk – Warszawa 2005.
  6. Kaczmarek Magdalena, Szerszenowicz Jacek, Akademia Muzyczna im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi. Korzenie – Przemiany, Łódź 2020.
  7. Kaszubina Wiesława, Bibliografia prasy łódzkiej 1863-1944, Warszawa 1967.
  8. Kempa Andrzej, Szukalak Marek, Żydzi dawnej Łodzi. Słownik biograficzny Żydów łódzkich oraz z Łodzią związanych, tom I, Łódź 2001.
  9. Kronika Getta Łódzkiego/Litzmannstadt Getto 1941–1944, t. 2: 1942, red. Julian Baranowski, Krystyna Radziszewska, Adam Sitarek, Michał Trębacz, Jacek Walicki, Ewa Wiatr, Piotr Zawilski, Łódź 2009.
  10. Kullak Theodor [hasło], w: The New Grove Dictionary of Music and Musicians, vol. 10, red. Stanley Sadie, Londyn 1980.
  11. Lerski Tomasz, Syrena Record. Pierwsza polska wytwórnia fonograficzna. Poland’s first recording company
    1904-1939
    , Nowy Jork – Warszawa 2003.
  12. Ochocki Adam, Reporter przed konfesjonałem czyli jak się w Łodzi przed wojną robiło gazetę, Łódź 2004.
  13. Pellowska-Chudobińska Bożena, Historia nazwami pisana, w: Filharmonia Łódzka. Spacer w przestrzeni, podróż w czasie, red. Marzena Wiśniak, Łódź 2015, s. 354-363.
  14. Pellowski Alfons, Kultura muzyczna Łodzi do roku 1918, Łódź 1994.
  15. Piątkowska-Błaszczyk Hanna, Krytyka muzyczna na łamach prasy codziennej Łodzi w międzywojennym dwudziestoleciu (1918-1939), praca magisterska PWSM, Łódź 1977.
  16. Puś Wiesław, Żydzi w Łodzi w latach zaborów 1793-1914, Łódź 2003.
  17. Stawiszyńska Aneta, Łódzka Orkiestra Symfoniczna czasów Wielkiej Wojny w recenzjach Feliksa Halperna, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2013, tom 20, Łódź 2013, s. 57–71.
  18. Urbankiewicz Jerzy, Parchy, szwaby, goje, Łódź 1995.
  19. Zieliński Jan, Ryterband Roman [hasło], w: Kompozytorzy polscy 1918–2000, tom II: Biogramy, red. Marek Podhajski, Gdańsk – Warszawa 2005, s. 862–864.

Artykuły Feliksa Halperna:

  1. Głód muzyczny w Łodzi, „Głos Poranny” 1929, nr 63, z dnia 7 kwietnia, s. 10.
  2. Ignacy Paderewski, „Głos Poranny” 1930, nr 320, z dnia 23 listopada, s. 9.
  3. Karasiński-Kataszek. Rewja jazzowa, „Głos Poranny” 1931, nr 294, z dnia 27 października, s. 8.
  4. (F. Hal.) Koncert pieśni i arji operowych, „Głos Poranny” 1929, nr 81, z dnia 25 kwietnia, s. 7.
  5. Koncert symfoniczny, „Głos Poranny” 1937, nr 173, z dnia 26 czerwca, s. 8.
  6. (F. Hal.) Koncert symfoniczny Ł.O.S. Dyr. Zdzisław Birnbaum, „Głos Polski” 1918, nr 23A, z dnia 4 grudnia, s. 5.
  7. Krytyka muzyczna. Referat wygłoszony na zjeździe muzyków polskich w Warszawie, „Głos Polski” 1921, nr 259, z dnia 13 października, s. 7.
  8. Krytyka muzyczna. Referat wygłoszony na zjeździe muzyków polskich w Warszawie (Dokończenie), „Głos Polski” 1921, nr 261, z dnia 15 października, s. 6.
  9. Kształcenie muzyczne, „Głos Poranny” 1930, nr 250, z dnia 12 września, s. 7.
  10. Mieczysław Karłowicz 1876-1909, „Głos Poranny” 1939, nr 36, z dnia 5 lutego, s. 28.
  11. O krytyce muzycznej (I), „Gazeta Łódzka” 1915, nr 328, z dnia 10 grudnia, s. 1.
  12. O krytyce muzycznej (II), „Gazeta Łódzka” 1915, nr 329, z dnia 11 grudnia, s. 1.
  13. (F. Hal.) Recital Artura Rubinsteina, „Głos Poranny” 1929, nr 63, z dnia 7 kwietnia, s. 10.
  14. Recital Imre Ungara, „Głos Poranny” 1934 nr 317, z dnia 16 listopada, s. 8.
  15. (F. Hal.) Utwory kameralne łódzkich kompozytorów, „Głos Poranny” 1929, nr 86, z dnia 30 kwietnia, s. 8.
  16. Wieczór pieśni G. Dubrowskiego, „Głos Poranny” 1939, nr 92, z dnia 2 kwietnia, s. 9.
  17. (F. Hal.) Występ Dymitra Smirnowa, „Głos Poranny” 1929, nr 47, z dnia 20 marca, s. 8.
  18. (F. Hal.) Występ Eman. Feuermana, „Głos Poranny” 1929, nr 50, z dnia 23 marca, s. 9.
  19. Występ kwartetu Sevcika, „Głos Polski” 1925, nr 17, z dnia 17 stycznia, s. 6.
  20. Występ laureatów II konkursu szopenowskiego, „Głos Poranny” 1932, nr 98, z dnia 9 kwietnia, s. 8.
  21. Z sali koncertowej, „Głos Polski” 1919, nr 31 z dnia 1 lutego, s. 5.
  22. Z teki krytyka muzycznego, „Głos Poranny. Numer jubileuszowy X: 1938”, dodatek do „Głosu Porannego” 1938, nr 146, z dnia 29 maja, s. 27.

Inne artykuły prasowe:

  1. Tansman Aleksander, Pierwsze dreszcze, „Głos Poranny. Numer jubileuszowy X. 1938”, dodatek do „Głosu Porannego” 1938, nr 146, z dnia 29 maja, s. 25.
  2. Zastępca, Popis uczniów prof. Halperna w sali T.M.M., „Głos Polski” 1924, nr 107, z dnia 17 kwietnia, s. 6.
  3. Z nowości muzycznych, „Godzina Polski” 1917, nr 278, z dnia 10 października, s. 5.

Materiały źródłowe:

ARCHIWUM PAŃSTWOWE W ŁODZI (APŁ):

  1. Karta rejestracyjna pochówku Rafała Feliksa Halperna na cmentarzu przy ul. Brackiej, APŁ, Łódzka Gmina
    Wyznaniowa Żydowska, sygn. 702, s. 271.
  2. Rejestr mieszkańców Łodzi z 1932 r., APŁ, Akta miasta Łodzi (AmŁ), sygn. 25370, s. 79.

ARCHIWUM PAŃSTWOWE W WARSZAWIE (APW):

  1. Akt urodzenia Rafała Halperna, APW, Akta stanu cywilnego wyznania mojżeszowego w Warszawie, sygn. 39, akt urodzenia nr 481.
  2. Akt urodzenia Rozalii Halpern, APW, Akta stanu cywilnego wyznania mojżeszowego w Warszawie, sygn. 30, akt urodzenia nr 1126.
  3. ROMAN RYTERBAND COLLECTION (RRC) Polish Music Center, University of Southern California, Los Angeles – zbiór rękopisów i kopii utworów, fotografie, programy koncertów, korespondencja:
  4. List polecający H. Ilcewicz dla R. Ryterbanda, skierowany do Mme Bouchonnet, RRC.
    R. Ryterband, nokturn Sen o Granadzie (Dream of Granada) na fortepian, kopia rękopisu, RRC.
Wesprzyj nas
Warto zajrzeć