herb Dąbrowa, źródło: Wikipedia

edukatornia

Polifoniczna pieśń okolicznościowa w okresie zygmuntowskim – cz.8. Nauki małżeńskie

O ile poprzednia część cyklu tekstów poświęconych polifonicznej pieśni okolicznościowej dotyczyła utworu przeznaczonego na wesele samego króla, o tyle tym razem przyjrzymy się epitalamium powstałym na użytek szlachecki: Pieśni na wesele Wielmożnego Pana Jana Kostki ze Sztymbarku, o małżeństwie świętym. Kompozycja ta zachowała się w dwóch źródłach. Są to luźne druki krakowskie pochodzące z 1556 i 1558 roku. Pierwszy z nich został wybity w sztycharni Łazarza Andrysowicza i wszedł później w skład Kancjonału Puławskiego; obecnie znajduje się w Bibliotece Czartoryskich w Krakowie, sygn. 1620/I. Drugi zachowany egzemplarz – późniejszy – powstał z kolei w oficynie Mateusza Siebeneichera i znalazł się następnie w Kancjonale Zamoyskich; przechowywany jest w Bibliotece Narodowej, sygn. XVI.O.269. Zawartość, a także układ obu źródeł, pozostają w zasadzie identyczne, choć wcześniejszy druk Andrysowicza dotrwał do naszych czasów w lepszym stanie.

Postać Jana Kostki herbu Dąbrowa, wymaga jedynie krótkiego przedstawienia, bowiem okaże się za chwilę, że jego osoba w gruncie rzeczy nie jest szczególnie istotna dla samej treści utworu. Żył on w latach ok. 1529-1581, sprawował urząd podskarbiego pruskiego, kasztelana gdańskiego, wojewody sandomierskiego; zajmował się głównie sprawami pruskimi, realizował też morską politykę Zygmunta Augusta w czasie wojny o Inflanty[1]; stał na czele Komisji Morskiej i organizował flotę Rzeczypospolitej[2]. Był nawet kandydatem do tronu polskiego – w 1573 i 1575 roku[3]. Ożenił się dwukrotnie: z Jadwigą Przerębską w 1555 roku[4] i z Zofią Odrowążówną w 1574[5]. Wobec datowania druków Andrysowicza i Siebeneichera stwierdzamy, że to zawarcie pierwszego małżeństwa w 1555 roku było okazją do powstania pieśni, co przesądza o datowaniu utworu.

Zofia Odrowąż, źródło: Wikipedia

Po raz pierwszy w niniejszym cyklu mamy przy okazji Pieśni na wesele Jana Kostki styczność z tekstem o ustalonym autorstwie. Inicjały M. H. zostały przez J. Reissa rozszyfrowane jako Michał Hey-Stawicki[6]. W 1554 roku Aleksander Augezdecki wybił w Królewcu protestancki kancjonał autorstwa tegoż poety zatytułowany: Pieśni duchowne nowo uczynione na te noty, których przydworzech używają, każda z nich na cztery głosy. Informacja ta jest dla nas istotna z dwóch powodów: Po pierwsze, związek autora tekstu z Prusami dodatkowo uprawdopodabnia atrybucję podaną przez J. Reissa[7]. Po drugie, charakter kancjonału z 1554 – muzyka została zaczerpnięta z istniejących już pieśni, a Michał Hey-Stawicki dopisał do tych opracowań nowe teksty – może świadczyć o podobnej metodzie w przypadku Pieśni na wesele Jana Kostki. Również i w tym wypadku mogła zostać wykorzystana jakaś pieśń już funkcjonująca, a poeta dopisałby jedynie okolicznościowy, choć jak się za chwilę okaże – w zasadzie religijny, tekst. Wspomniany kancjonał z 1554 roku nie zachował się, toteż nie wiemy, czy przedmiotowa pieśń tam się znajdowała.

Tekst pieśni składa się z dwudziestu strof pisanych czternastozgłoskowcem. Pełen tytuł utworu wytłoczony na karcie tytułowej poświadcza okolicznościowy charakter utworu, ale również wskazuje punkt ciężkości jego treści – „o małżeństwie świętym”. Sugeruje zatem, że utwór powstał na konkretną okazję, ale treść wiersza będzie się odnosiła do samej instytucji małżeństwa. Taki też utwór stworzył Michał Hey-Stawicki: zupełnie religijny, o treści uniwersalnej, w żadnym stopniu nie odnoszącej się do konkretnych postaci, dla których powstał. Autor przedstawia – jak to określił Z. Szweykowski – „katechizmową naukę o sakramencie małżeństwa”[8].

Ze względu na specyfikę wiersza dogłębna analiza jego treści wydaje się niecelowa; nie mamy w tu elementów, które można by poddać analizie pod kątem kontekstu politycznego czy historycznego. Ogólny zamysł autora opiera się w tym przypadku na opisaniu tych wydarzeń biblijnych, które w jakiś sposób można łączyć z sakramentem małżeństwa. Hey-Stawicki rozpoczyna zatem utwór – chciałoby się powiedzieć – od podstaw, czyli stworzenia człowieka, w tym też pochodzenia kobiety; dalej przedstawia historię wygnania Adama i Ewy z raju. Warte odnotowania jest nawiązanie w strofie 16 do cudu w Kanie Galilejskiej; zabieg to nieco wymuszony, niepasujący do całości kompozycji, ale zapewne wydarzenie to przywołał autor, nieco mechanicznie, ze względu na sam element wesela, przy okazji którego Chrystus miał przemienić wodę w wino. Dalsze strofy są wypełnione pouczeniami moralnymi, a ostatnia zwrotka, zamykająca utwór, nabiera charakteru wręcz modlitewnego.

W przeciwieństwie do warstwy tekstowej pieśni, jej opracowanie muzyczne pozostaje anonimowe. Jak już było wspomniane powyżej, nie można wykluczyć, że Michał Hey-Stawicki dopisał tekst do materiału muzycznego istniejącego już w obiegu, podobnie jak to uczynił przy okazji Pieśni duchownych… z 1554 roku. Przedruk tekstu Pieśni na wesele Jana Kostki pod pełnym, okolicznościowym tytułem znalazł się w Stadle małżeńskim Jana Mrowińskiego Płoczywłosa z 1561 roku; nie pojawił się tam materiał nutowy, ale zawarto adnotację: „Nota jej jak o węgierskim królu”. Fakt ten może potwierdzać powyższą tezę[9]. Nie dysponując jednakże żadnym dowodem w postaci zachowanego źródła z ewentualnym materiałem muzycznym wykorzystanym w niniejszej pieśni w sposób wtórny, traktować będziemy opracowanie muzyczne Pieśni na wesele Jana Kostki jako oryginalne. Jest to uzasadnione tym bardziej, że nawet jeśli istotnie funkcjonowała wcześniej owa pieśń „o węgierskim królu”, to nie wiemy, czy była ona wielogłosowa, czy monodyczna; zatem i tak nie mielibyśmy pewności, czy Michał Hey-Stawicki inkorporował do swojego utworu całe opracowanie czterogłosowe, czy też anonimowy kompozytor zaczerpnął jedynie tenor z istniejącej pieśni jednogłosowej. W tym drugim przypadku utwór musiałby zostać uznany za oryginalny, oparty jedynie na zaczerpniętym z zewnątrz cantus firmus. Dodatkowo, w Kancjonale Artomiusza z 1620 roku znajduje się analizowana tu pieśń, ale w układzie jednogłosowym – materiał nutowy obejmuje tylko Tenor, co może z kolei potwierdzać, że wspomniana pieśń „o węgierskim królu” była utworem jednogłosowym, a tym samym być może zachowała się ona właśnie pod postacią cantus firmus Pieśni na wesele Jana Kostki. Jak było w rzeczywistości, nie wiemy. Reasumując, należy uznać czterogłosowe opracowanie pieśni za kompozycję oryginalną.

Kompozytor opracowuje utwór w układzie czterogłosowym, a więc powiela powszechnie stosowany schemat. Inny – względem tu omówionych już pieśni – pozostaje charakter opracowania, które jest wybitnie taneczne. Być może – jeżeli rzeczywiście mamy do czynienia z muzyką skomponowaną oryginalnie do analizowanej pieśni – taki radosny, bardziej ruchliwy materiał muzyczny jest wprowadzony celowo ze względu na radosną, weselną okazję. Pozostaje pytanie, czy taki taneczny charakter współgra z religijnym przecież tekstem i czy paradoksalnie nie jest on – wbrew pozornej spójności z weselną radością – znowu przejawem wykorzystania jednak pewnego materiału już istniejącego, zewnętrznego. Z. Szweykowski stwierdza, że Tenor Pieśni na wesele Jana Kostki jest przykładem „melodii wziętej niemalże ‘żywcem’ z folkloru […] Charakterystyczna rytmika tenoru przywodzi na pamięć ludowe melodie z południowo-wschodnich połaci Polski”[10]. Faktem jest, że rytmika melodii pozostaje charakterystyczna, zupełnie odmienna niż w pozostałych utworach. Element ludowy dostrzega także A. Chybiński pisząc, że „jest to niezmiernie interesujący zabytek, w którym ludowy pierwiastek najbardziej jest może widoczny w pieśni XVI wieku”[11]. Ponadto stwierdza on, że „melodia [tenoru – przyp. autora] zaciekawia nas swoim »na wskroś ludowym polskim charakterem«”[12]. Poza tym konstatuje badacz również, że w obliczu tej pieśni nie należy już uznawać Mikołaja Gomółki za pierwszego kompozytora, który w muzyce polskiej taki element ludowy wprowadził do swojej twórczości[13]. Pomimo może i uzasadnionych w przypadku omawianej melodii ludowych skojarzeń, wypada jednak zachować dystans do łączenia materiału muzycznego Pieśni na wesele Jana Kostki wprost z repertuarem ludowym. Jeszcze większy umiar należałoby zachować przy wszelkich stwierdzeniach o narodowym, polskim charakterze, nie mówiąc już o toczonej w starszej literaturze dyskusji o stylu narodowym. Mamy w końcu do czynienia z repertuarem XVI-wiecznym, wymagającym dużej ostrożności przy wykorzystywaniu późniejszych pojęć, adekwatnych bardziej dla okresu porozbiorowego.

Jak zauważył Z. Szweykowski partia tenoru determinuje cały układ czterogłosowy tak rytmicznie jak i melodycznie, przy czym ten drugi element szczególnie widoczny jest na przykładzie głosu najwyższego. Mimo tanecznego charakteru, pieśń zachowuje ten sam model polifonii oparty na prostej fakturze nota contra notam znany z poprzednich utworów, choć z nieco większą liczbą odstępstw od pełnej homorytmii. W środkowej części opracowania dostrzec można nawet drobne imitacje rytmiczne między głosem najwyższym a tenorem.

Związki słowno-muzyczne są trudne w ocenie ze względu przede wszystkim na niewielkie rozmiary opracowania. Przypomnieć należy, że również i w przypadku Pieśni na wesele Jana Kostki opracowanie muzyczne uzyskała jedynie pierwsza strofa. Ogólna wyrazowość warstwy muzycznej poprzez jej radosny, taneczny charakter pozostaje spójna nie tyle z samą treścią utworu literackiego, co bardziej z okolicznością zawarcia małżeństwa, na którą kompozycję przeznaczono. Gdyby się okazało, że czterogłosowe opracowanie muzyczne nie zostało skomponowane specjalnie na okoliczność wesela Jana Kostki z Jadwigą Przerębską, lecz jest kontrafakturą, rozpatrywanie związków słowno-muzycznych w tej pieśni stanęłoby oczywiście całkowicie pod znakiem zapytania. Nie pojawiają się jednak w kompozycji ani poważne uchybienia prozodyczne, ani też błędy kontrapunktyczne, a zatem można skonstatować, że mamy do czynienia z konstrukcją poprawną. Na niewielki, ale ciekawy szczegół zwraca uwagę A. Chybiński: kompozytor wykorzystuje dźwięk as, co w repertuarze polskim tego okresu należało do rzadkości, a częściej zaczęło się pojawiać dopiero kilkanaście lat później[14].

Na koniec należy odnotować, że Pieśń na wesele Jana Kostki funkcjonowała także w obiegu szerszym, niż tylko przy okazji małżeństwa wskazanego „Wielmożnego Pana”. Jak już wspomniano, przedruk jej zawarł w swym Stadle małżeńskim wydanym w 1561 roku Jan Mrowiński. Co ciekawe był to przedruk pełny – z całym, okolicznościowym tytułem wskazującym na uroczystości weselne Jana Kostki. Inaczej zupełnie sprawa miała się w Kancjonale Artomiusza z 1620 roku, gdzie pieśń znalazła się w opracowaniu jednogłosowym, z melodią tenoru. Tutaj już redaktor nie podał żadnego tytułu, choć utwór umieszczony został w rozdziale O małżeństwie świętym. Wnioskować zatem można, że Pieśń na wesele Jana Kostki ze względu na swój uniwersalny, religijno-moralizatorki tekst pozbawiony bezpośrednich odniesień okolicznościowych, wszedł w kręgach protestanckich do szerszego obiegu pieśni religijnych, skoro jeszcze na początku wieku XVII spotykamy się z jej drukiem w tak obszernym i istotnym dziele Piotra Artomiusza.

 


[1] Kostka Jan ze Sztemberku, [w:] https://www.ipsb.nina.gov.pl/index.php/a/jan-kostka# [dostęp: 25.06.2016].

[2] Tamże.

[3] Tamże.

[4] Tamże.

[5] Tamże.

[6] Reiss J., Monogramy i akrostychy w religijnych pieśniach reformacji polskiej, [w:] „Reformacja w Polsce” 1921, nr 4, s. 311.

[7] Estreicher K., Bibliografia Polska, t. XXIX, Kraków 1933, s. 259.

[8] Szweykowski Z., Kultura wokalna XVI-wiecznej Polski, Kraków 1957, s. 35.

[9] Por. Z dziejów polskiej kultury muzycznej. 1, Kultura staropolska, red. Z. Szweykowski, Kraków 1958, s. 123-124.

[10] Tamże, s. 123.

[11] Chybiński A., dz. cyt., s. 2.

[12] Tamże, s. 3.

[13] Tamże.

[14] Tamże.

Publikacja powstała dzięki Funduszowi Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć