Są miejsca na świecie, w których najtańsze skrzypce są warte więcej niż dom. Mało kto marzy tam o karierze muzycznej, a co dopiero o posiadaniu najprostszego instrumentu do domowego muzykowania. Kiedy po raz pierwszy słyszysz dziecko, które mówi, że jego skrzypce, to najbardziej wartościowa rzecz, jaką posiada, wierzysz mu. Nie sądzisz jednak, że mówi o instrumencie wykonanym ze śmieci.
Wysypisko
Asunción, stolica Paragwaju jest domem dla ok. 8% mieszkańców kraju. Na jej obrzeżach, nad rozlewiskiem rzeki Paragwaj znajduje się Cateura – miejskie wysypisko śmieci. Ze względu na duże ryzyko podtopień i powodzi, obszar ten jest uznawany za niemożliwy do zamieszkania. Mimo to, w skrajnie trudnych warunkach, mieszka tam i utrzymuje się z pracy na wysypisku ok. 2,5 tysiąca rodzin.
Pomysł zaktywizowania mieszkających przy wysypisku dzieci i zapewnienia im dostępu do edukacji muzycznej pojawił się już w 2002 roku. Projekt „Sounds of the Earth” zainicjował paragwajski muzyk i kompozytor Luis Szarán, z którym niemal od samego początku współpracował argentyński inżynier ochrony środowiska i muzyk Favio Chávez. Trafił on do Cateura w 2006 roku, by pracować z rodzinami, które żyją ze sprzedaży tego, co znajdą na wysypisku. Spotykał też dzieci, które musiały pracować od najmłodszych lat i w wielu przypadkach, podobnie jak ich opiekunowie, były skazane na dożywotnią pracę na wysypisku.
Chávez zaczął uczyć dzieci muzyki, ale największym problemem okazał się brak instrumentów. Chętnych przychodziło coraz więcej, ale do ich dyspozycji było tylko kilka instrumentów, które zostały kupione z datków. Dodatkowo, trzymanie ich w domach młodych muzyków było dość ryzykowne, bo zwykłe skrzypce były niejednokrotnie warte więcej niż cały majątek rodziny. Wtedy prawdopodobnie po raz pierwszy pojawił się pomysł stworzenia instrumentów z tego, co było pod ręką – ze śmieci z pobliskiego wysypiska. Naczelnym „lutnikiem” rodzącego się dopiero zespołu, został Nicolás Gómez (zwany po prostu “Cola”), który razem z Favio Chávezem zaczął pracować nad stworzeniem pierwszych skrzypiec i wiolonczel z recyklingu. Tak powstała Orquesta de Instrumentos Reciclados Cateura.
Chávez sam zajął się kierowaniem nowym zespołem, który zaczął działać niezależnie od prowadzonych wcześniej na wysypisku projektów[1]. Na próby zaczęli przychodzić kolejni przyszli muzycy, dla których własny instrument (nawet ten zrobiony z beczki po oleju) stawał się od razu największym skarbem.
Bach grany na śmieciach
Po kilku miesiącach prób i przygotowań orkiestra dostała pierwsze zaproszenie na koncert, i to od razu do Rio de Janeiro. Dla większości członków zespołu był to w ogóle pierwszy w życiu zagraniczny wyjazd i okazja do publicznego występu. Wieść o orkiestrze i jej instrumentach rozniosła się niedługo po powrocie z Brazylii. W internecie opublikowano krótki film, pierwszy trailer filmu dokumentalnego o zespole, po którego publikacji cały świat usłyszał o młodych muzykach z Paragwaju.
„Mam 13 lat i gram na skrzypcach” – mówi w jednej z pierwszych scen filmu Ada, po czym podnosi swój instrument do kamery. Rzeczywiście przypomina skrzypce, mimo że jego pudło ma dość dziwny, nieregularny kształt, a jego metalowa powierzchnia pokryta jest kolorowymi napisami. Potem Bebi opowiada o swojej wiolonczeli, siada i zaczyna grać preludium z Suity wiolonczelowej nr 1 Bacha.
Paragwajska orkiestra na pewno nie jest grupą, która jako pierwsza zaczęła „grać na śmieciach”. Ich celem nie jest jednak popularne obecnie eksperymentowanie z brzmieniem i szukanie innowatorskich rozwiązań w muzyce. Oni po prostu chcą muzykować i sięgnęli po to, co mają pod ręką, by grać muzykę znaną na całym świecie – Mozarta, Beethovena, Bacha, Vivaldiego. Młodymi muzykami zaczęli się też interesować inni artyści na całym świecie. Orkiestra wystąpiła na przykład z heavymetalowym zespołem Megadeth oraz towarzyszyła Metallice podczas jej trasy koncertowej w Ameryce Południowej.
Muzyka a ekologia
Działalność orkiestry ma nie tylko realne znaczenie dla społeczności mieszkającej przy wysypisku Cateura. Ich trasy koncertowe oraz działalność edukacyjna to nie wszystko. Mieszkają w miejscu, które stanowi ogromne zagrożenie ekologiczne i to właśnie dzięki muzyce są w stanie nie tylko mówić głośno o swoich lokalnych problemach, ale także szukać dla nich rozwiązań. Orkiestra miała na przykład okazję występować w Skandynawii, jednym z najczystszych regionów na świecie, gdzie oprócz występów mieli też czas na zwiedzenie miejsc, w których przetwarza się odpady. Mają świadomość tego, że mogą coś zmienić i robią coś naprawdę wartościowego.
TEDxAmsterdam
Rozwiązaniem nie jest ucieczka, tylko zmiana i działanie. Pod tym zdaniem mogłyby się chyba zgodnie podpisać wszystkie osoby związane z orkiestrą. Występują na konferencjach, prowadzą prelekcje, warsztaty, a przede wszystkim inspirują innych. To właśnie dzięki nim powstało już kilka podobnych inicjatyw w różnych częściach świata[2]. Młodzi członkowie orkiestry z Cateura zwiedzili kilkadziesiąt krajów, zobaczyli kawałek świata, ale większość z nich chce dalej grać i uczyć kolejne pokolenia dzieci wychowujących się w sąsiedztwie wysypiska. Wiedzą, że robią coś ważnego. Wiedzą, że muzyka zmieniła ich życie i może zmienić życie innych.
-
Film dokumentalny „Landfill Harmonic”, reż. Brad Allgood and Graham Townsley, 2015
-
Więcej o filmie i orkiestrze:https://www.landfillharmonicmovie.com/
-
Strona internetowa orkiestry:https://www.recycledorchestracateura.com/
-
Karl Mathiesen, The junk orchestra: making music out of a landfill, https://www.theguardian.com/global-development-professionals-network/2015/jul/13/junk-recycled-orchestra-paraguay-music-landfill
[1]Nie do końca wiadomo, dlaczego drogi Luisa Szarána i Favio Cháveza się rozeszły. Chávez zaczął działać na własną rękę i w materiałach tworzonych przez Orquesta de Instrumentos Reciclados Cateura nie pojawiają się nawet wzmianki o projektach prowadzonych na wysypisku od 2002 roku.
[2]Na przykład hiszpańska La Música del Reciclaje, https://www.ecoembes.com/es/ciudadanos/sobre-nosotros/proyectos-destacados/la-musica-del-reciclaje-la-orquesta-de-ecoembes.
Spis treści numeru Czego potrzeba, by powstała muzyka?
Felietony
Małgorzata Wojciechowska, Czy gra na instrumencie może być wege?
Wywiady
Agnieszka Homa, „Najtrudniejsze na scenie jest bycie sobą” – wywiad z Wojciechem Kulczyckim
Dorota Relidzyńska, Benedyktyńska robota – rozmowa z Michałem Koszelem
Recenzje
Aleksandra Bliźniuk, Nowoczesne narzędzie do nauki muzyki
Dorota Relidzyńska, W poszukiwaniu zapomnianych brzmień
Publikacje
Paweł Miczka, Użycie strun jelitowych w instrumentach smyczkowych w latach 1880-1945
Edukatornia
Bartosz Miler, Perkusista – czyli kto?
Ryszard Lubieniecki, Amplifikacja instrumentu akustycznego. Idea i praktyka
Kosmopolita
Iwona Granacka, Orkiestra z wysypiska – największy skarb Paragwaju
Wojciech Krzyżanowski, Kontrowersyjne szkice podręcznika do gry na YOUTUBE
Rekomendacje
Międzynarodowy Konkurs Muzyczny im. Michała Spisaka
I Międzynarodowy Konkurs Muzyczny im. Karola Szymanowskiego