Wywiad dostarczony i opublikowany w ramach współpracy patronackiej nad Songwriting Camp ZAiKS.
—–
Piotr Mirkowski: Songwriting Camp ZAiKS to jest twoje dziecko. Ono się już urodziło. Ma 10/10. To, co teraz stworzyłaś, będą chcieli zmieniać inni. Ale ty nie pozwól – walcz o to. To jest IDEA. Konkretna idea. To może wywrócić do góry kołami myślenie o rynku muzycznym, a przede wszystkim ułatwić młodym ludziom wejście w branżę… no dobra, teraz z innej beczki – kim jesteś? W czterech słowach?
Dominika Barabas: Społecznikiem, osobą aspołeczną, wrażliwcem i faszystą – w jednym… jeśli mam być szczera.
P.M.: Jak się nazywasz?
D.B.: Dominika Barabas
P.M.: Skąd pochodzisz?
D.B.: Z Sudetów, z Lądka Zdroju. „Nie ma takiego miasta jak Londyn, ale jest Lądek – Lądek Zdrój.” (śmiech). Lądek jest magicznym miejscem i jego czary ukształtowały mnie bardzo mocno… Równie mocno, jak podróże. Granie na ulicach do wczesnych godzin rannych, wczesne usamodzielnienie się, bo od 16. roku życia; jestem obieżyświatem, wagabundą z gitarą na plecach, grającym za „piwko i chleb” jak mawia klasyk. Uwielbiam momenty typu: autostop, granie na dworcach, rynkach. Zachwyca mnie to. Spotykanie ludzi, zdobywanie nowych doświadczeń…
Songwriting Camp ZAiKS, Karolina Jastrzębska, Paweł Kałwak, Ania Karwan, Agnieszka Szeptalin; fot. materiały prasowe
P.M.: Kochasz ludzi.
D.B.: Z jednej strony tak, z drugiej nie. Jak mam ich przesyt, lubię zamknąć się w odosobnieniu i zwyczajnie być – nawet nie jeden dzień…
P.M.: …czasem trzeba pobyć z kimś inteligentnym…
D.B.: …i wtedy lubię być wyłącznie ze sobą (śmiech). Ale myśląc o tym „społecznikowaniu” uważam, że zostało ukształtowane przez „życie przejazdowe”.
P.M.: Kiedy to się zaczęło?
D.B.: Hmmm… Songwriting Camp? Któregś dnia Kolega z ZAiKS podrzucił mi temat kolektywnego muzykowania na świecie. Pomyślałam – czemu nie?
P.M.: I się zaczęło.
D.B.: Tak jest – zorganizowałam cztery próbne mini-edycje w Pałacu w Janowicach, podczas których próbowałam różnych formuł – sprawdzałam, co pasuje, co nie gra, co działa, jak pracować i te prace maksymalnie usprawnić, po ile godzin, ilu ludzi w studio, jakie sprzęty nagraniowe. Bawiłam się przy tym świetnie, jednocześnie mając kij od szczotki w kręgosłupie – ze strony organizatora zawsze jest ogrom stresu, nie ma co ukrywać.
W końcu opracowałam bezkolizyjny, moim zdaniem – idealny – schemat i mówię: „OK, jestem gotowa na wydarzenie z konkretnym rozmachem”. Poprosiłam o dofinansowanie Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, w którym pełnię funkcję członkini Zarządu Sekcji B. Marzyłam o tym, by to wydarzenie stało się flagową imprezą naszej organizacji. Chyba się udało.
Songwriting Camp ZAiKS; Adrian Skoroda, Jakub Pałys, Mateusz Doniec, Iga Kozacka, Tomasz Boruch, Shane Kelly Lester, Agnieszka Szeptalin, Aleksandra Kaca, Zosia Kołodziej, Krzysztof Napiórkowski, Maciej Cybulski, Miłosz Bembinow, Dominika Barabas, Justyna Jary, Damian Płaczek, Krzysztof Pająk, Adam Grycan, Bonson, Emanuela Vargas, Jacek Halaba, Wojtek Famielec, Paweł Harańczyk, Monika Bil, Paweł Kałwak, Szymon Orchowski, Wojtek Olszak, Mateusz Brzostowski; fot. materiały prasowe
P.M.: Cztery słowa, by mi powiedzieć, co czujesz, gdy przychodzi ci do głowy Camp. Ten Songwriting Camp. To, co tu się dzieje.
D.B.: Szczęście, energia, zmęczenie…
P.M.: Teraz ostatnie. Najmocniejsze.
D.B.: Nadzieja.
P.M.: Co będzie z tobą po zakończeniu Songwriting Camp ZAiKS?
D.B.: Zamierzam ukończyć nagrania kolejnej autorskiej płyty. Ostatnio czas dzieliłam między organizację owego Campu, a nagrania. Było to trudne, było dużo emocji, ogrom wrażeń i płomieni… Zastanawiam się, co się wydarzy, kiedy skończy się ten Camp i skończę nagrywać płytę – co ja będę robić?
Teraz mam masę roboty, ale podoba mi się to – nie dosypiam, nie dojadam, ale to jest przepiękne, bo widzę uśmiechy na twarzach wszystkich ludzi tu obecnych i to mi oddaje absolutnie wszystko. Energia, jaka do mnie wraca od tych szczęśliwych twórców jest dla mnie ważniejsza niż nagroda Grammy.
P.M.: Na koniec powiedz mi jedną rzecz. Ja reprezentuję firmę YAMAHA. Co ty – jako organizatorka – sądzisz o obecności naszej firmy w tym miejscu? Po co to jest, czy masz jakieś inne plany, nowe plany, pomysły…? Trzy zdania – Yamaha to…
D.B.: Yamaha to nasz najważniejszy partner. Yamaha to firma, która w nas uwierzyła i choć nasze początkowe rozmowy nie były łatwe, to daliście nam szansę, by popłynąć z tym projektem jeszcze szerzej. Daliście nam świetny sprzęt, dodatkowe studio i fantastycznych ludzi w pakiecie… Liczę na to, że będziemy tą piękną imprezę tworzyć razem do końca świata i o jeden dzień dłużej. To jest dla mnie absolutny „sztos”. I naprawdę nie wiem, jak to się wydarzyło, ale jestem przeszczęśliwa.
Songwriting Camp ZAiKS, Krzysztof Napiorkowski, Jacek Halaba, Mateusz Brzostowski, Damian Płaczek, Emanuela Vargas, Paulina Przybysz; fot. materiały prasowe
P.M.: Co się zmieni po tym wszystkim?
D.B.: To zależy gdzie (śmiech)… To znaczy… Wszystko się zmieni! Zmieni się z pewnością nastawienie wielu moich ZAiKS-owych kolegów do idei tworzenia kolektywnego… Ale zmieni się także nastawienie młodych, wchodzących dopiero na rynek twórców. Kiedyś wszyscy tworzyli samodzielnie, obecnie wciąż pokutuje przeświadczenie, że trzeba tak robić… Ale po uczestnictwie w Songwriting Camps, artyści całkowicie zmieniają spojrzenie na świat i muzykę. Dzięki takim wydarzeniom – imprezom niezwykle ważnym i potrzebnym – windujemy wartość rynku muzycznego w Polsce, bo przez wymianę doświadczeń twórczych kompozytorzy w naturalny sposób podnoszą swój poziom.
Dofinansowano ze środków Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Artystów ZAiKS
Jedyne takie studia podyplomowe! Rekrutacja trwa: https://www.muzykawmediach.pl/