Duff McKagan, Tenderness, okładka płyty; materiały prasowe

recenzje

Czułość (i płyty, takie jak ta) to wszystko, czego dziś potrzebujemy

Duff McKagan na swojej najnowszej, solowej, bardzo zaskakującej płycie zadał kilka ważnych pytań i udzielił kilku jeszcze ważniejszych odpowiedzi. Koncertami promującymi album przypieczętował natomiast fakt, że Tenderness to jest to, czego dziś światu – nie tylko temu muzycznemu – potrzeba.

Duff McKagan znany jest szerszej publiczności przede wszystkim jako basista Guns N’ Roses, jednego z największych rockowych zespołów lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku, a przez niektórych, w tym także i mnie, uznawanych za jeden z największych rockowych zespołów wszech czasów. Pochodzący z Seattle – amerykańskiej stolicy grunge’u i alternatywy – gitarzysta nie ograniczył się jednak do rozwijania muzycznej kariery wyłącznie w tym jednym bandzie. Przeciwnie, zarówno wcześniej, jak i będąc już członkiem Guns N’ Roses, prowadził wiele pobocznych, solowych projektów. Cały czas był też obecny na scenie muzycznej rodzimego miasta, współpracował z jej wieloma reprezentantami.  Po rozpadzie Guns N’ Roses grał między innymi w zespołach Neurotic Outsiders, The Gentlemen, Loaded, Velvet Revolver, Jane’s Addiction. Jako muzyk koncertowy współpracował również z Alice in Chains i założonym przez Alice’a Coopera The Hollywood Vampires. Ku nieskończonej radości licznych fanów na całym świecie, w 2016 roku Guns N’ Roses zostało reaktywowane. Reaktywacja zespołu ponownie nie oznaczała jednak dla gitarzysty zaniechania indywidualnych aktywności. Dzięki temu 31 maja 2019 roku na rynku ukazał się trzeci solowy album artysty – Tenderness

Do współpracy przy tworzeniu płyty McKagan zaprosił Waylona Albrighta Jenningsa, amerykańskiego autora tekstów, wokalistę, gitarzystę i  lidera zespołu Shooter Jennings, syna gwiazd muzyki country Waylona Jenningsa (seniora) i Jessi Colter. Jennings w artystycznej działalności jest w dużej mierze wierny własnym korzeniom. Muzyka, którą tworzy, oscyluje wokół tzw. outlaw country, co można przetłumaczyć dosłownie jako muzyka country wyjęta spod prawa (tu bardziej reguł); alt country, czyli country alternatywnego; country rocka; hard rocka i rocka psychodelicznego. Wpływy wszystkich tych gatunków, może za wyjątkiem dwóch ostatnich, widać wyraźnie na płycie Tenderness, za której produkcję był odpowiedzialny. Część fanów Guns N’ Roses po solowym albumie basisty ich ulubionego zespołu mogła spodziewać się rockowego szaleństwa zbliżonego do brzmienia GnR. Jeśli rzeczywiście tak było, czekało ich spore zaskoczenie. Płyta ta z cięższym gunsowym brzmieniem nie ma bowiem praktycznie nic wspólnego. Być może utwory Guns N’ Roses, takie jak Patience czy So fine – spokojne, akustyczne ballady, wpisywałyby się w charakter Tenderness, jednak piosenki te w repertuarze zespołu były bardziej wyjątkami od reguły niż utworami determinującymi charakterystyczne jego brzmienie.

Tenderness promowały trzy single: otwierający płytę, tytułowy Tenderness, zamykający Don’t Look Behind You oraz Chip Away – jedyny bardziej energetyczny, choć także akustyczny kawałek na tym albumie. Muzycznie płyta ta klasyfikowana jest najczęściej jako album folk-rockowy z silnymi wpływami country. Dla mnie to raczej album country-rockowy z silnymi wpływami folku. Na instrumentarium składają się tu przede wszystkim: gitara akustyczna, gitara rezofoniczna (steel guitar) i skrzypce. Obecny jest również fortepian. Wszystkie utwory są niezwykle spójne, harmonijne i równe jakościowo. Tworzą jedną całość. Są bardzo spokojne, wyciszone a przez to chyba właśnie takie kojące i niezwykle przyjemne w odbiorze. Przejście pomiędzy utworami jest płynne i naturalne. McKagan udowadnia, że nie tylko świetnie gra na gitarze, ale również bardzo dobrze śpiewa. Jego wokal, będący jedynym głosem w większości utworów, idealnie wpasowuje się w kompozycje. Gdzieniegdzie pojawiają się chórki, wprowadzające także w minimalnym stopniu element gospel do linii melodycznej. Myślę jednak, że nawet gdyby ich nie było, płyty nadal słuchałoby się wspaniale. Wokal artysty ma bowiem w sobie coś przyciągającego i kojącego zarazem. Chce się po prostu go słuchać.

Płyta Tenderness udowadnia, że Duff McKagan jest świetnym gitarzystą i wokalistą, ale także, co niezwykle istotne (zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy ogromna liczba utworów, królujących w mass mediach, jest po prostu o niczym), jest świetnym autorem tekstów. Wszystkie utwory to teksty traktujące bądź o kwestiach społecznych, bądź (rzadziej) politycznych (choć i te możemy tu odnaleźć). Inaczej mówiąc, traktujące o kondycji współczesnego społeczeństwa. Powstały w wyniku obserwacji świata, prowadzonych przez autora w ostatnich latach. Poniekąd wynikają też z jego doświadczenia życiowego, które nie zawsze było usłane różami. Piosenki dotykają ważnych kwestii. Żeby wymienić chociaż kilka: utwór Last September bezpośrednio nawiązuje do problemu molestowania seksualnego i akcji #metoo, która w 2017 roku obiegła media społecznościowe na całym świecie. Parkland z kolei dotyka problemu wzrastającej agresji i frustracji wśród nastolatków, prowadzącej do coraz częstszych strzelanin w amerykańskich szkołach. Cold Outside opowiada o problemie bezdomności w Ameryce. Utwór Feel jest natomiast hołdem dla zmarłych przedwcześnie kolegów muzyków: Chrisa Cornella, Chestera Bennigtona, Prince’a i Scotta Weilanda. Każdy z 10 tekstów, znajdujących się na płycie dotyka istotnego problemu. I choć McKagan przedstawia nam ten współczesny świat i kondycję współczesnego społeczeństwa w niezbyt optymistycznym świetle, podsuwa też jednocześnie wskazówki, które według niego mogą być rozwiązaniem i ratunkiem dla takiego stanu rzeczy: czułość, bliskość, zrozumienie, empatię i bycie bardziej dla ludzi niż obok nich. Jak wynika z jego utworów i licznych wypowiedzi, wierzy, że właśnie to może być odpowiedzią na problemy. Jeszcze nie jest za późno, jeszcze wszystko można naprawić. Z ostatniego utworu na płycie, Don’t Look Behind You, płynie jasne i wbrew wszystkiemu optymistyczne przesłanie: „Nie patrz za siebie. Spójrz w górę, w błękit nieba. Są sposoby na wyjście z tej otaczającej ciemności. Wkrótce wszystko się ułoży”.

Równolegle z wydaniem Tenderness Duff, wraz z zespołem Shooter Jennings, ruszył w trasę koncertową promującą album. 22 sierpnia 2019 roku zagrali wspólnie jedyny w ramach trasy koncert w Polsce. Odbył się on w warszawskiej Stodole. Impreza nie była wyprzedana, klub był wypełniony mniej więcej w połowie. Nie przełożyło się to jednak negatywnie na atmosferę wydarzenia. Przeciwnie, ta była wspaniała.

Z pozycji osoby, która od lat bywa na co najmniej kilkunastu koncertach rocznie, mogę z ręką na sercu przyznać, że był to jeden z najlepszych, na jakich byłam w całym swoim życiu. Wydaje mi się, że kameralność koncertu idealnie współgrała z charakterem płyty. Najpierw sam Shooter Jennings, występujący jako support, a następnie McKagan, z tym samym zespołem, prezentujący swój album, przenieśli publiczność w miejscu i czasie do jakiegoś małego, amerykańskiego country-rockowego klubu, gdzieś pośrodku teksańskich prerii. I wspaniale nas tam ugościli. Zarówno między muzykami na scenie, jak również pomiędzy muzykami i publicznością widać i czuć było wyjątkową energię i wyjątkową harmonię zarazem. Niezwykłe doznanie. To był jeden z tych koncertów, podczas których dzieje się magia. Po prostu.

W dzisiejszych czasach, gdy codziennie odbieramy masę negatywnych bodźców i zalewani jesteśmy strumieniem często jakościowo wątpliwej, pod każdym względem, muzyki; kiedy wspaniała muzyka oczywiście istnieje i ma się całkiem dobrze, ale jest jednak w mniejszości wobec tego, co masowo popularyzowane w mainstreamowych mediach; gdy ludzie oddalają się od siebie coraz bardziej, gdy coraz mniej jest zrozumienia i współczucia, potrzeba nam rzeczywiście więcej czułości, więcej empatii. Oraz więcej takich płyt i takich koncertów.


 

Magdalena Żmudzińska. Studentka Muzyki w Mediach, O muzyce pisze, o muzyce czyta, muzyki słucha, nieustannie. Muzyką żyje. Pasjonatka gry na perkusji i koncertów – każdego roku uczestniczy przynajmniej w kilkunastu. Od dziecka zakochana bez pamięci w klasyce… rocka, tak zagranicznego, jak i polskiego. Lubuje się w wielu stylach gatunku, od soft rocka przez hard rock, grunge, alternatywę, rock progresywny, po country rock oraz rock balansujący na granicy z Nową Falą. Interesuje się także hip-hopem i muzyką filmową.

Partnerem Meakultura.pl jest Fundusz Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS

ZAiKS Logo

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć