felietony

Ko Ko Euro Spoko

Polacy dwa dni temu wybrali hymn Reprezentacji Polski o intrygującym tytule Ko ko Euro Spoko w wykonaniu zespołu Jarzębina. Przypomnijmy:

Utwór od samego początku budził kontrowersje. Wiele osób uważa, że mieszanie folkloru do sfery życia sportowego kraju jest tym, czym prezentacja technik kulinarnych w Teatrze Wielkim w Warszawie. W sieci trwa burzliwa wymiana zdań wśród internautów, tradycyjnie okraszana niewybrednymi epitetami. Ale jest też i wielu zwolenników piosenki, bo przecież ktoś na ten “song” głosował. Oto kilka pozytywnych wypowiedzi (pisownia oryginalna)[1]:

Wolicie smętną Górniak śpiewającą hymn? to wpada w ucho. osobiście wole cięższe klimaty ale ta nuta mi sie podoba, i wiecie co? Jak bedzie to na jakimś karaoke w szkole to chętnie to zaśpiewam (Tomek Taboret)

Są też jednak i głosy sprzeciwu, albo wręcz wyśmiewania całej sytuacji (Jaki kraj takie cheerleaderki:), kicia1104), bądź argumentacja bardziej merytoryczna (-“Koko koko Euro spoko” – przepraszam, ale co to ZNACZY? Bo, że się rymuje, to ja wiem. Zespół, który najwidoczniej robi za tradycyjny powinien stosować odpowiednie słownictwo, a nie “spoko”. Nie wspominając o rymach częstochowskich…(XellossKaworu)). 

Poprosiliśmy, aby dla MEAKULTURY wypowiedział się na ten temat etnomuzykolog i antropolog kultury:

Gabriela Gacek: I oto mamy hymn disco-folkowy o łatwo wpadającej w ucho melodii i rytmie. Czyli i u nas w Polsce można, podobnie jak na Ukrainie do wszystkiego (zwróćmy uwagę np. na krój koszulki ukraińskiej maskotki Euro 2012 – Slavka – to przecież ludowa soroczka!), przypiąć łatkę ludowości. Czy piosenka wejdzie do kanonu folkloru stadionowego? Zobaczymy. Co do inspiracji muzycznych, to jest to zwykłe disco polo tyle, że wykonane przez panie ze wsi. […] Grzegorz Ciechowski przynajmniej aranżował i przekształcał oryginalne melodie ludowe, także z okolic Biłgoraja. Tam był pomysł, artyzm, sztuka. Tu jest komercja […].

Katarzyna Butkiewicz Phuntsok: Jak inni mają nas nie postrzegać przez pryzmat stereotypów skoro my sami nie potrafimy wyjść poza stary wiejski wizerunek? Myślałam, że w związku z Euro 2012 pokażemy współczesną Polskę, może tylko z dyskretnie wplecionymi motywami tradycyjnymi, folkowymi etc. A wyszło jak zwykle: wiejsko-czarodziejsko. Brakuje wódki, Mietka spod spożywczaka i wozu drabiniastego. To ma być piosenka na Euro 2012? Z drugiej strony może wsród dość słabych pozycji ludzie wybrali tą ironiczną, jak w 2008 roku w Irlandii, kiedy na Eurowizję pojechał “Dustin The Turkey”? Inaczej chyba nie potrafie sobie tego wytłumaczyc.

—————————-

[1] wypowiedzi internautów za https://www.youtube.com/watch?v=MIsX5Rh1ktE

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć