Na początku poczułam pewną obawę. Spojrzałam na spis kompozycji, umieszczony na okładce płyty Acousmatic Music Marcina Stańczyka i zobaczyłam, że na wysłuchanie czekają cztery utwory, a każdy z nich ma trwać minimum 23 minuty. „Ciekawe, czy kompozytorowi uda się utrzymać moją koncentrację?” – pomyślałam. W kontekście muzyki poważnej taka długość dzieła nie jest niczym zaskakującym, jednak biorąc pod uwagę, że bombardująca nas zewsząd muzyka popularna proponuje nam zazwyczaj około 4-minutową dość prostą piosenkę – można się lekko przerazić. Dodać do tego trzeba, iż jest to płyta zawierająca współczesną muzykę poważną (kompozycje powstawały bowiem w latach 2014–2018) o instrumentarium akustycznym (za wyjątkiem Surrounds, gdzie występuje elektronika), bez „wspomagaczy” w postaci projekcji wideo czy elementów performensu. W skrócie – tylko my i muzyka. Jak się okazało – w tym przypadku niepokój był zupełnie niepotrzebny…
Muzyka akuzmatyczna?
Termin ten w odniesieniu do muzyki proponowanej przez Stańczyka domaga się wyjaśnień.
Historię muzyki akuzmatycznej należy rozpocząć od muzyki konkretnej, którą tworzono z nagrań otoczenia, poddawanych później obróbce (skracanych, zapętlanych, puszczanych od tyłu itp.), a następnie łączonych w utwory. Muzykę akuzmatyczną odróżnia od muzyki konkretnej idea jej powstawania – tym samym również sposób komponowania. Jej autorzy za cel obrali sobie oddzielenie dźwięku od jego kontekstu – tak, aby słuchacz nie mógł rozpoznać źródła dźwięku. Chciano wprowadzić nowy sposób odbioru muzyki, zwany „słuchaniem czystym”, który skupiałby się na niej samej, a nie na innych czynnikach zewnętrznych. Miało to prowadzić do pogłębienia percepcji. Stąd proces kompozycji opierał się na odpowiedniej deformacji dźwięków tak, aby nie były one podobne do tych, które odbiorca mógł znać, a na koncertach muzykę puszczano z głośników, pozbawiając widownię elementu wizualnego (brak na scenie instrumentów i wykonawców).
Stańczyk pojęcie „muzyki akuzmatycznej” rozumie szerzej. Nie ogranicza się on wyłącznie do muzyki elektronicznej lub elektroakustycznej, ale twierdzi, że akuzmatycznie można słuchać również muzyki granej na instrumentach akustycznych. Dla niego muzyka akuzmatyczna to „cieszenie się dźwiękiem” i tworzenie do niej własnych wyobrażeń.
Zależy mu na tym, żeby słuchacz sam zdecydował, co odkryje w jego muzyce. Co intrygujące – poznając jednocześnie również siebie samego. Podczas prawykonania utworu Blind Walk kompozytor zaproponował widowni opaski na oczy po to, aby ograniczyć korzystanie ze zmysłu wzroku i tym samym sprawić, że pozostałe w naturalny sposób się wyostrzą. Miało to na celu ułatwienie odbiorcom doświadczania muzyki w sposób odmienny niż ten, z którym spotykają się oni na co dzień w salach koncertowych.
Wiadome jest, że nie da się całkowicie „wyłączyć” sposobu percepcji, do którego zostaliśmy przyzwyczajeni. Rozpoznawanie źródła dźwięku – instrumentu grającego dany fragment – dzieje się niemal automatycznie, często bez udziału naszej woli, szczególnie jeśli posiada się wykształcenie muzyczne. Dlatego w przypadku odbioru muzyki Stańczyka konieczne wydaje się odpowiednie nastawienie do niej – chęć spojrzenia poza to, co oparte na wiedzy, i otwarcie się na słuchanie intuicyjne. Na szczęście twórca nie pozostawia nas samym sobie – z wielką troską oprowadza po swoim muzycznym świecie. Nie jest to jednak prowadzenie za rękę, ale umieszczenie słuchacza w danej rzeczywistości i pozwolenie na to, żeby odnalazł w niej własną drogę, jednocześnie dbając o to, aby się on całkowicie nie zagubił.
Projekcja w wyobraźni
Słuchanie z ograniczonymi bodźcami sprawia, że jesteśmy bardziej wyczuleni na to, co dzieje się w muzyce, chłoniemy każdą sekundę z większym zaciekawieniem, mniej rzeczy nas rozprasza. Co jednak ważne – pomaga nam w tym procesie sposób zakomponowania utworów przez Stańczyka.
Kompozycje zawarte na płycie: Some Drops, Blind Walk, Surrounds oraz Unseen, to kompozycje-opowieści-projekcje. Pierwsze skojarzenia, pomagające w odbiorze muzyki, budzą się wraz z poznaniem tytułów. (Ze względu na to, że każda moja sugestia, dotycząca interpretacji muzyki kompozytora, może zaburzyć potencjalnemu słuchaczowi odbiór utworu, nie będę wchodzić w szczegóły odnoszące się ku temu, jakie odgłosy można rozpoznać w dziełach twórcy).
W Blind Walk oraz Surrounds historia opowiedziana przez Stańczyka jest łatwo uchwytna. W moich wyobrażeniach mimowolnie pojawiła się projekcja „filmu”, w której uczestniczyłam jako obserwator wydarzeń lub postać zaangażowana w akcję. Filmowa atmosfera wynika z dwóch warstw muzycznych, z jakich składają się utwory. Pierwsza z nich odpowiada za kreowanie nastroju, budowanie odpowiedniego tła emocjonalnego przy pomocy statycznych, długich dźwięków, tworzących także przestrzeń dzieła. Druga ilustruje zjawiska napotkane na drodze – co bezpośrednio wskazuje również na motyw wędrówki.
Some Drops i Unseen nie wykazują tak wyraźnych cech przedstawiania kolejnych etapów historii. Słuchacz może odnieść wrażenie, że został umieszczony przez twórcę w jakiejś przestrzeni o określonym stanie. Tutaj trudniej jest odczuć podróżowanie po świecie przedstawionym, raczej przypomina to obserwację w bezruchu i powolne dostrzeganie szczegółów. Nie oznacza to jednak, że utwory te zostały pozbawione narracji.
Odpowiednie prowadzenie
Każda kompozycja z płyty Acousmatic Music charakteryzuje się powolną i spokojną akcją – bez zbyt dużych zwrotów, które mogłyby zaskoczyć odbiorcę, ale lekko zmieniającą swój ton, przeplatającą się różnymi emocjami. Nie jest ona jednak nużąca – to narracja ciągłych zmienności. Na poziomie wertykalnym – budowania przestrzeni, oraz horyzontalnym – łączenia ze sobą odcinków o różnym charakterze (składzie instrumentalnym, rytmice, występowania lub braku melodii, ekspresji). Twórca operuje fragmentami o charakterze napięciowym i odprężeniowym. Tkanka dźwiękowa zmienia się – kompozytor wprowadza nowe dźwięki, nadbudowuje lub odejmuje kolejne plany. Często pojawiają się również zmiany przestrzenne, uzyskiwane przy pomocy odpowiedniej długości i wysokości dźwięków. Pomimo tych nieustannych zmian twórca zachował wewnętrzną spójność stylistyczną. Charakterystyczne dla utworów są dwie kulminacje: jedna w około 1/3 czasu trwania kompozycji, a druga w okolicach złotej proporcji (za wyjątkiem Unseen).
Stańczyk zadbał o dramaturgię dzieł – zarówno na poziomie makro (kulminacje), jak i mikro (przemiany małych segmentów) – sprawiając, że pomimo swojej długości, są one w stanie utrzymać słuchacza w skupieniu.
Obok prowadzenia narracji należy wspomnieć również o genialnym wyczuciu barwy Stańczyka, o dużej dbałości o kolorystykę zarówno w kwestii naśladownictwa dźwiękowego, jak i wyrazu ogólnego dzieła. To jeden z aspektów, który pomaga nam w zatopieniu się w opowieść. Poszczególne odgłosy zostały zakomponowane w odpowiednich instrumentach w taki sposób, że automatycznie budzą one konkretne skojarzenia.
Zaopiekowany słuchacz
Utwory zawarte na płycie Acousmatic Music ukazują warsztat kompozytora, który potrafił wyważyć bezpośredniość przekazu z przestrzenią otwartą dla słuchacza – zbyt duża prostolinijność prowadziłaby do poczucia banalności, zaś przesadne skomplikowanie do niezrozumienia.
Spotkałam się już wiele razy z twórcami, którzy oczekiwali od swoich słuchaczy użycia wyobraźni – nie proponując im, podobnie jak Stańczyk, żadnego programu, jednak ich kompozycje w porównaniu z dziełami zawartymi na płycie pozostawały niejasne, a publiczność opuszczała sale koncertowe sfrustrowana lub zdegustowana, ponieważ idea okazała się zbyt trudna do uchwycenia.
Tutaj spotykamy się z sytuacją, w której autor zadbał o słuchacza, o możliwość czerpania treści zawartych w utworach, przy równoczesnym pozostawieniu przestrzeni na własne „ja” – na indywidualną interpretację. Wydaje się, że to jedna z większych zalet tego albumu – pomimo tego, że reprezentuje on pozycję zaliczaną do muzyki poważnej, to jest w stanie trafić do każdego odbiorcy, który na historię kompozytora się otworzy. Dotrze więc zarówno do słuchacza wykształconego muzycznie (ten doceni nie tylko historię zawartą w utworach, ale również kunszt ich zakomponowania), jak i do osoby, która z muzyką klasyczną nie miała wcześniej do czynienia.
***
Wyjątkowe wyczucie barwy, dbałość o formę utworów, odpowiednio budowana narracja i dramaturgia, przemyślane plany brzmieniowe wpływające bezpośrednio na tok akcji, ciekawe historie zakomponowane w sposób niebanalny, interesujący dla słuchacza i możliwość doświadczenia nowego sposobu percepcji muzyki ze świadomością, że pomimo dużej wolności, jaka została nam, jako odbiorcom dana, nie zostaliśmy w niej osamotnieni, ponieważ kompozytor wcześniej zadbał o nasz komfort – właśnie z tym spotkamy się na płycie Acousmatic Music Marcina Stańczyka.