Słowiańskie ondyny pogrążone w ekstatycznym tańcu, bogata orkiestracja, imponujące partie wokalne – to najlepsze streszczenie dwóch ostatnich dni w Operze Bałtyckiej. Za sprawą studentów, absolwentów oraz przyjaciół Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku po ponad stu latach światło dzienne ujrzała pierwsza opera w twórczości Giacomo Pucciniego pt. Le Villi (1884).
Dwudziestosześcioletni Puccini przeznaczył swoją jednoaktową operę na konkurs. Pomimo przegranej dzieło doczekało się premiery w Teatro dal Varme w Mediolanie, a także zainteresował się nim wpływowy wydawca Ricordi. Puccini zdecydował się rozszerzyć dzieło do dwóch aktów, dopisując kilka scen. Był to kluczowy moment w karierze tego kompozytora. W kolejnych latach powstawały takie perły muzyki operowej, jak Manon Lescaut, Cyganeria, czy też dzieła werystyczne, Madame Butterfly oraz Tosca.
Akcja opery-baletu rozgrywa się wokół trzech postaci: Anny, jej ojca-leśnika oraz ukochanego, Roberto. Całość dopełnia chór górali i góralek oraz tańczące wiły (włoskie tytułowe „le Villi”). Jak to w miłości bywa, łatwo dopuścić się zdrady. Roberto, mimo zapewnień o wieczności swego uczucia do ukochanej Anny, zwabiony pięknym głosem kurtyzany łamie obietnicę. Anna umiera z rozpaczy, przemieniając się w rusałkę. W ślad za przekleństwem wypowiedzianym przez pogrążonego w boleści ojca pragnącego pomścić śmierć córki, Anna ukazuje się Robertowi. Niewierny kochanek popada w obłęd i, dręczony przez zjawy, zmuszony jest tańczyć dotąd, póki nie skona.
Dlaczego wybrałam się na Le Villi? Pierwszym impulsem była ciekawość, jak z włoskim mistrzem opery poradzili sobie studenci. Po drugie (nietypowe) – plakat. Przywykłam do szokowania, do prostego chwytu, jakim jest epatowanie nagością, próby przyciągnięcia widza za wszelką cenę, a tutaj… prosty motyw rozdartego serca kochanków na tle „rozwścieczonej” natury. Zarówno plakat, jak i projekt graficzny są efektem współpracy opery z gdańską Akademią Sztuk Pięknych. Przedsięwzięcie nie udałoby się także bez wsparcia Gdańskiej Szkoły Kosmetyczno-Fryzjerskiej.
Sprawcą całego „zamieszania” jest młody student dyrygentury symfoniczno-operowej oraz teorii muzyki Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku – Rafał Kłoczko. O nim można wypowiadać się wyłącznie w samych superlatywach. Laureat prestiżowej nagrody Stowarzyszenia Czerwonej Róży dla najlepszego studenta Trójmiasta oraz laureat I miejsca XVII Ogólnopolskiego Konkursu Kompozytorskiego im. Adama Didura. Do jego dorobku należy m.in. wystawienie jednoaktowej opery Sergiusza Rachmaninowa Aleko oraz dyrekcja podczas koncertu symfonicznego w Toruniu. Imponujący dorobek jak na dwadzieścia pięć lat życia!
Chociaż Le Villi jest wczesnym dziełem Pucciniego, to już od samego początku słychać liryzm i subtelność brzmienia pojedynczych dźwięków pianissimo, wrażenie robi także pełne impetu tutti orkiestry. Bardzo często orkiestra, chóry oraz tancerze bywają pomijani przez recenzentów. Nie tym razem. Orkiestra symfoniczna Tutta forza (oczywiście pod batutą Rafała Kłoczki) stanęła na wysokości zadania, od subtelnej linii smyczków wychodząc, przez głębię brzmienia instrumentów dętych, kończąc na niebywałej precyzji sekcji perkusyjnej. Każda fraza była dopracowana. Chór kameralny Tutti e solo (złożony w większości ze studentów początkowych lat AM) pod bacznym okiem Wiktorii Batarowskiej oraz odważna, naturalistyczna choreografia studentek Wydziału Rytmiki dopełniają całości spektaklu.
Pora na clue programu – partie solowe. Urzekający lekkością a jednocześnie pełnią brzmienia sopran Anny (Magdalena Schabowska) zachwyca każdą frazą. Jej profesjonalizm i precyzja wykonania (bezwysiłkowa) wyróżnia się na tle pozostałych śpiewaków. Ojciec Anny – Guglielmo (Janusz Stolarski) broni się warstwą aktorską, jednak w jego głosie zabrakło mi blasku. Ukochany Anny – Roberto (Paweł Krasulak) niestety usunął się w cień, a szkoda, gdyż w jego partii można pokazać mnóstwo emocji. Dzień wcześniej w tej samej roli obsadzony został młodziutki Chińczyk, student pierwszego roku Wydziału Wokalno-Aktorskiego (Jingxing Tan) i to właśnie jego rola zostanie zapamiętana na bardzo długo. Czekam z niecierpliwością na kolejne jego występy, posiada ogromny talent.
Skromny pomysł, a taki sukces. Projekt Le Villi można spokojnie nazwać zwycięstwem studentów nad wielkimi solistami oper. Rafał Kłoczko szuka obecnie kolejnych sponsorów dla swojego spektaklu. Nie powinno się to spotkać z trudnościami, dzieło zasługuje na wystawienie na deskach każdego teatru operowego. A swoją drogą ciekawe, czym nas jeszcze zaskoczą wschodzące gwiazdy polskiej sceny operowej.
————————————————————–
5, 6 czerwca 2012, Opera Bałtycka
Anna – Delfina Skarbek/Magdalena Schabowska
Roberto – Jingxing Tan/Paweł Krasula
Guglielmo – Janusz Stolarski
Chór Kameralny „Tutti e solo”
Orkiestra Symfoniczna „Tutta forza”
kierownictwo muzyczne/dyrekcja – Rafał Kłoczko
reżyseria – Natalia Kozłowska
opieka scenograficzna – Hanna Szymczak
choreografia – Anna Baranowska, Beata Oryl
projekcja wideo – Olga Warabida
producent – Łukasz Lewczak
przygotowanie chóru – Wiktoria Batarowska
korepetytor, przygotowanie solistów – Paulina Leda
asystent dyrygenta – Agnieszka Środowska