Amerykański Novak. Recenzja płyty "Monument Valley"
Są słowa, których łączyć się nie powinno, gdyż ich zestawienie albo jest pozbawione sensu albo budzi w odbiorcy zdziwienie, bądź pejoratywne skojarzenia. Z pewnością więc nie powinniśmy mówić o “rozwiązłej zakonnicy”, “tanim prawniku”, czy też “komercyjnym jazzie”. Dlatego też, krytycy muzyczni jeśli otrzymują do omówienia atrakcyjne brzmieniowo płyty, które oderwane są od hiperawangardowych poszukiwań piszą o mainstreamie. Mainstreamową powinnam więc nazwać również płytę gitarzysty jazzowego Teda Novaka pt. Monument Valley, mimo iż takowa do mainstreamu jako gatunku się nie zalicza.