Drodzy Czytelnicy,
Po raz kolejny mamy przyjemność oddać w Wasze ręce numer specjalny, a więc poświęcony w całości wybranej tematyce. Tym razem na łamach MEAKULTURY jednogłośnie króluje jazz, choć jak chcemy przekonać Was w proponowanych tekstach, ma on nie jedno imię.
Do powstania niniejszego numeru zainspirował nas JazzArt Festival, którego trzecia edycja odbyła się w Katowicach na przełomie kwietnia i maja. MEAKULTURA objęła wydarzenie swoim patronatem (zobacz TUTAJ).
W czasie JazzArt’u, jak i w trakcie gromadzenia tekstów, dosyć szybko i naturalnie wyłonił się motyw przewodni: związki między muzyką klasyczną i jazzem. Na pozór to dwa odległe stylistycznie światy, lecz w rzeczywistości leżą one znacznie bliżej, niż moglibyśmy się spodziewać. Do tej pory “klasyka” inspiruje przedstawicieli drugiej z wymienionych “dziedzin”, czego najlepszym dowodem są m. in. utwory Bacha, Mozarta i Satie’go opracowane przez Jacquesa Loussiera, a na polskim gruncie – album Ravel autorstwa Dominika Wani. Czy wykształcenie “klasyczne” ma wpływ na grę jazzmana? Jak jazz wkradł się do filharmonii? I co ma do tego wszystkiego Besame mucho? Zapraszamy do lektury.
Dzisiejszy dzień poza numerem specjalnym jest szczególny jeszcze z jednego powodu. Drogie Mamy – przyjmijcie od Redaktorów MEAKULTURY życzenia najlepsze z możliwych. Zgodnie z tematem – jazzujące. Z naszą dedykacją, dziś specjalnie dla Was niezastąpiony Gregory Porter:
Redaktor naczelną numeru jest Agnieszka Nowok.