W poszukiwaniu (s)pokoju
Budzik o piątej rano, prysznic, potem kawa, śniadanie i poranne wiadomości jednocześnie. Czasem jeszcze przed pracą trzeba zawieźć dzieci do szkoły, a później tkwić w urzędzie, firmie, czy innej instytucji w której termin goni termin, a może też wredny szef tylko czeka na naszą pomyłkę. Po powrocie telefony, rozmowy i rozmaite obowiązki domowe opanowują jakże intensywny codzienny rytm. Alternatywne życie facebookowo-instagramowe jest dużo ciekawsze, więc w międzyczasie zdążymy udostępnić kilkanaście zdjęć i postów dotyczących naszego fantastycznego dnia pełnego niesamowitych wydarzeń, wykwintnych posiłków i spotkań z ciekawymi ludźmi.
Między wymiarami
Nostalgia i Sonus ex Machina to festiwale, które prawdopodobnie w zamierzeniu nie miały ze sobą nic wspólnego. Biorąc udział w obu wydarzeniach można było jednak znaleźć się w dwóch rzeczywistościach. Jedną z nich był świat, w którym Boże Narodzenie zostało nam odebrane, a drugą rzeczywistość, w której nigdy nie mielibyśmy okazji go doświadczyć.
Dobrze jest, czy źle? Kilka słów o dzisiejszej krytyce muzycznej
Jak głoszą media, organizacje pozarządowe, ekolodzy i akademicy, świat błyskawicznie i nieuchronnie zmierza dziś w kierunku katastrofy. Oznak kryzysu w skali mikro dopatrzyli się ostatnimi czasy także krytycy muzyczni, debatując nad pozycją swojej branży. O dziwo, na tle katastroficznych wizji wyłaniają się tryskające optymizmem postaci, które uważają, że krytyka muzyczna ma się dziś zdecydowanie lepiej, niż jeszcze kilkanaście lat temu…
Przemówienie Laureata Nagrody Specjalnej IV edycji Konkursu Polskich Krytyków Muzycznych
Funkcjonuje szeroko rozpowszechniony pogląd, że właściwie nie da się mówić o muzyce, gdyż muzyka mówi wyłącznie sama za siebie. Owym stereotypem z chęcią kokieteryjnie posługują się również kompozytorzy, którzy sami wyprodukowali znaczną ilość tekstów poświęconych własnej twórczości: Stockhausen, Ligeti czy Wolfgang Rihm. Osobiście jestem innego zdania, nawet jeśli przemyślenia nie zawsze są kompletne, a język jako niewystarczający pełni zaledwie funkcję pomocniczą. Gdy jednak wyrażamy poglądy na temat muzyki czy mówimy o niej, to – dzięki Bogu – mówimy o porozumieniu.
The Future Sound of Poland
„Nie kupuj tego, to r ą b a n k a” – powiedział z mieszanką obawy i niechęci mój tato, kiedy w 1992, może 1993 przyglądałam się na stoisku kasecie ze składanką techno-dance. Jak można się domyślić, tato przejawiał klasycznie rockowe sympatie i wszystko, co nie brzmiało gitarowo, może za wyjątkiem dostojnej, ilustracyjnej el-muzyki, trafiało u niego na listę produkcji podejrzanych. Ale nie on jedyny – podobnym tonem wyrażała się wtedy przecież niemal cała polska krytyka muzyczna.
Egotycy z piętą achillesową (Ego-Shooter mit Achillesferse)
Nowa (kobieca) generacja kompozytorska ukazuje życie cyfrowe jako autokreację pomiędzy rzeczywistością i światem wirtualnym, odważnie prezentując ją na tegorocznym Festiwalu ECLAT w Stuttgarcie.
Melotypy
Etnomuzykolog John Blacking stwierdził, że muzyka klasyczna to muzyka ludowa białej klasy średniej. Wychodził z założenia, że traktowanie systemu dur-moll jako pępka muzycznego wszechświata wynika z etnocentrycznego zacietrzewienia. A gdyby tak myśl amerykańskiego badacza potraktować z przymrużeniem oka?
Mazurek – reaktywacja
U progu XXI wieku Andrzej Bieńkowski pisał, że na skrzypkach urodzonych w latach 30. XX wieku „kończy się muzyka tradycyjna wsi”. W ciągu kolejnych dwóch dekad wszystko się zmieniło…
Mazurek – reaktywacja
U progu XXI wieku Andrzej Bieńkowski pisał, że na skrzypkach urodzonych w latach 30. XX wieku „kończy się muzyka tradycyjna wsi”. W ciągu kolejnych dwóch dekad wszystko się zmieniło…
Estonia: wyśpiewane niepodległości
Rok 2018 to rok obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polaków niezależnej państwowości. Warto pamiętać, że w tym roku podobną rocznicę obchodzą również inne narody europejskie tj. Litwini, Łotysze i Estończycy. Ci ostatni świętują również inną okrągłą roczcicę. W 1988 rozpocząły się pokojowe protesty, zwane Śpiewającą rewolucją, które doprowadziły do osiągnęcia tego, co nazywane jest dzisiaj Drugą Niepodległością. Estończycy to naród, który do 1918 roku nigdy nie posiadał własnego państwa. Ten bałtofiński lud podtrzymał swoją tożsamość w dużej mierze dzięki tradycji wspólnego śpiewania.