W deszczu smatfonowych aparatów i kamer, czyli po co tak właściwie chodzimy dzisiaj na koncerty?

Setki migających ekranów. Wszystko po to, by uchwycić chwile. Tylko czy za sprawą aparatów i kamer paradoksalnie nie tracimy tych najcenniejszych?
Po co śpiewać dziś utwory Stanisława Moniuszki

Niełatwo jest odpowiedzieć na pytanie po co nam, w XXI wieku, Stanisław Moniuszko… Niełatwo jest odpowiedzieć na nie choćby przed samym sobą, bo okazuje się, że często traktujemy jego sztukę nieco po macoszemu.
Śpiewanie to obciach. Szymanowska, Kurpiński, Lessel… Moniuszko. Śpiewnik domowy.

Wspólne śpiewanie, śpiewanie amatorskie, solo z akompaniamentem. Czy w dzisiejszych czasach w Polsce można wyobrazić sobie coś bardziej obciachowego?
Czekając na pariasa. Kilka słów o przyczynach zapomnienia "Parii" Moniuszki

Jak podaje Encyklopedia Teatru Polskiego Paria, ostatnia ukończona opera Stanisława Moniuszki, była po II Wojnie Światowej wprowadzana do repertuaru polskich oper tylko siedem razy. Ostatni raz czternaście (!) lat temu, w Operze na Zamku w Szczecinie. Paria, młodszy, hinduski brat Halki, nie miał więc szans zakorzenić się w świadomości słuchaczy, śpiewaków, dyrygentów i instrumentalistów.
Bajka o sporze Jasia i Małgosi

Widzę płomień. Wokół niego cienie. Na stoliku zbudowanym skrzętnie z zapałek – najnowszego, fabrycznego wynalazku – przez ojca Jasia, tli się krwistoczerwona świeca…
„BPM". Bóg – Przestrzeń – Miłość, czyli sekretna mechanika muzyki

Muzyka ma w sobie pierwiastek Boski, ponieważ stwarza w nas całe wszechświaty. Aby ta sprawczość mogła się przejawić, potrzebuje Przestrzeni. Aby Boskość zapłodniła Przestrzeń, potrzebna jest Miłość. To wszystko razem się dopełnia, uzupełnia i spełnia. To po prostu działa.
Paryż. Miasto miłości… do muzyki!

Jak to się wszystko zaczęło? Może od truwerów i trubadurów? Może od La Grande Bande (1577)? Może od Jeana-Baptiste’a Lully’ego (1632-1687), a może od Marina Marais (1656-1728)? Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia? A może uczucie rodziło się stopniowo i z czasem stawało coraz silniejsze?
Muzyka na walentynki. Meakultura.pl poleca!

Meakultura.pl poleca! Muzyka na randkę nie musi być sztampowa ani banalna. Największe miłosne przeboje, które zmiękczą każde serce nie muszą ocierać się o kicz. Czego na randce chcieliby posłuchać autorzy i redaktorzy meakultura.pl? Zapytaliśmy ich o to. W naszym redakcyjnym zestawieniu zatriumfowały miłość i muzyka. Uwaga! Niektóre z propozycji wyborów mogą okazać się bardzo zaskakujące!
Indywidualne i niepowtarzalne. Muzyczne bogactwo polskiego folkloru

Folkloryzm jest opisywany jako „przetwarzanie autentycznych elementów folkloru przez stylizację i aranżację w nowy kształt artystyczny, mniej albo bardziej odległy od pierwowzoru”. Tego typu nawiązania, polegające na czerpaniu z kultury ludowej i włączaniu jej elementów do dzieła muzycznego jako jego integralnych składników, są niezwykle istotne, ponieważ pomagają wzbogacić koncepcję utworu, ale przede wszystkim – przypomnieć odbiorcom o tak potężnym dziedzictwie, jakim jest kultura ludowa. Warto odbyć krótką „podróż” po wybranych regionach Polski i skupić się na pewnych niuansach, które są charakterystyczne dla tych obszarów geograficznych i które sprawiają, że folklor każdego z nich ma w sobie coś indywidualnego i niepowtarzalnego.
Mimika dźwięków natury: tuwiński śpiew gardłowy

Wielkie przestrzenie niekończących się stepów, gór i wyżyn, gdzie oprócz pięknej, acz niedostępnej przyrody spotkać możemy jedynie hodowców reniferów mieszkających w jurtach. Ten odległy zakątek Ziemi posiada swój własny pejzaż dźwiękowy jest nim śpiew inspirowany naturą i ściśle naturę imitujący. Wiatr, brzęczenie świerszczy, letnia bryza, ptasi śpiew, rytm jazdy konnej. Te i inne wyjątkowe dźwiękowe imitacje tworzą muzyczni poeci, którymi dziś zachwyca się świat. Choć to Rosja, mało kto umie tu mówić po rosyjsku…