Sacrum Profanum – refleksje festiwalowe
Sacrum Profanum powraca do korzeni. W programie tegorocznej edycji festiwalu oprócz kompozycji z nurtu muzyki alternatywnej czy utworów najnowszych, autorstwa kompozytorów „akademickich”, znów znalazło się miejsce dla dzieł ojców awangardy. Ważnym gatunkiem była także opera w jej nowych, czasem dyskusyjnych, odsłonach.
Zabrzańskie organy żywe
Zabrzański Międzynarodowy Festiwal Organowy im. ks. Antoniego Chlondowskiego jest wydarzeniem, które na stałe zagościło w kalendarzu lokalnych imprez kulturalnych. Wielu mieszkańców Zabrza nie potrafi sobie wyobrazić wrześniowych weekendów bez wyjścia na przynajmniej jeden koncert.
Natura według Francesco Tristano
Jak połączyć klasykę ze współczesnością? Co ma do powiedzenia, a właściwie do wygrania, na temat natury Bach i Cage? I co wspólnego z naturą ma elektronika? Koncert Francesco Tristano, który odbył się podczas festiwalu Szalone Dni Muzyki pomógł mi odpowiedzieć na te pytania.
Amerykański Novak. Recenzja płyty "Monument Valley"
Są słowa, których łączyć się nie powinno, gdyż ich zestawienie albo jest pozbawione sensu albo budzi w odbiorcy zdziwienie, bądź pejoratywne skojarzenia. Z pewnością więc nie powinniśmy mówić o “rozwiązłej zakonnicy”, “tanim prawniku”, czy też “komercyjnym jazzie”. Dlatego też, krytycy muzyczni jeśli otrzymują do omówienia atrakcyjne brzmieniowo płyty, które oderwane są od hiperawangardowych poszukiwań piszą o mainstreamie. Mainstreamową powinnam więc nazwać również płytę gitarzysty jazzowego Teda Novaka pt. Monument Valley, mimo iż takowa do mainstreamu jako gatunku się nie zalicza.
Nieukończony rejs pamięci
Ostre uderzenia kotła zwiastują niełatwą treść. Nawet jeśli wkrótce podziwiać można luksusowy, biały statek z zakochaną parą na pokładzie. Bogactwo, miłość, perspektywa dalszego rozwoju i poznania nowej kultury – czego chcieć więcej? Beztroską atmosferę zakłóca tajemnicza pasażerka, łudząco przypominająca ofiarę obozu w Auschwitz.
"Time Present And Time Past” – o barokowo-minimalistycznym recitalu klawesynowym Mahana Esfahaniego
„To instrument naszych czasów” – tak o klawesynie mówi Mahan Esfahani, młody amerykański muzyk irańskiego pochodzenia. Z pełnym przekonaniem i uporem powtarza, że klawesyn jest zarówno „historyczny”, jak i „żyjący”, i że to właśnie ukochany instrument otworzył go na muzykę współczesną. Potwierdzeniem jego zamiłowania do łączenia tego, co dawne i współczesne jest płyta „Time Present And Time Past” nagrana we współpracy z Concerto Köln i wydana nakładem Deutsche Grammophon w 2015 roku.
Trzy kroki w ciemność
Mało jest festiwali o tak różnorodnym i bogatym programie jak Festiwal Warszawa Singera. To bogactwo wzrusza i porusza swoją żywotnością, ruchliwością, kolorem. Wśród licznych wydarzeń pokazujących wszelkie możliwe oblicza kultury żydowskiej, nie mogło zabraknąć muzyki – ostatniego dnia Festiwalu miałam szczęście być świadkiem jednego z bardziej niezwykłych z nią spotkań.
Od Japonii przez Polskę do Austrii. 15. dzień Festiwalu Muzyka w Starym Krakowie
Akira Matsudaira – Psalm 150, Witold Lutosławski – Koncert podwójny na obój, harfę i orkiestrę kameralną i Franz Schubert – Msza G-dur to utwory, które zabrzmiały w kościele oo. Dominikanów w ramach jednego z ostatnich koncertów 41. Festiwalu Muzyka w Starym Krakowie. Można by się zastanawiać, co było kluczem takiego doboru repertuaru.
Jazzowy "Totem" Kajetana. Patronat MEAKULTURY
„Totem” to hołd złożony korzeniom muzyki, która podobnie jak religijne symbole, występowała we wszystkich prakulturach świata. Ten debiutancki album formacji Kajetan Borowski Trio udowadnia, że w Polsce wciąż nie brakuje młodych, utalentowanych muzyków, którzy poszukują własnego miejsca na współczesnej scenie jazzowej.
Zróbmy to razem
Marek Grechuta śpiewał o ocaleniu od zapomnienia. Mikesz nie śpiewa Grechuty, ale ocala. W założonym przez siebie projekcie Szmata przypomina twórczość pierwszej fali polskiego punka oraz nadaje jej nowe życie. Wspierany przez liderów pierwszych polskich zespołów punk rockowych oraz muzyków spotkanych na swojej drodze, remasteruje i nagrywa na nowo stare kawałki z energią, której pozazdrościć może mu niejeden młody zespół.