fot. Jabber Visuals (unsplash.com)

felietony

Domy kultury – bijące serca lokalnych społeczności?

Wspomnienia związane z domami kultury przewijają się w biografiach wielu artystów, zwłaszcza tych, którzy zaczynali swoją drogę w PRL-u i latach 90. To właśnie tam swoje pierwsze kroki stawiały punkowe kapele, początkujący DJ-e i raperzy, którzy szukali przestrzeni do prób i eksperymentowania z dźwiękiem. Niezależnie od tego, czy znajdowały się w dużych miastach wojewódzkich, czy w niewielkich miasteczkach, domy kultury stanowiły istotne ośrodki twórczej ekspresji. Zrzeszały nie tylko artystów, ale i publiczność – ludzi spragnionych nowych brzmień, koncertów i wydarzeń. W czasach, gdy dostęp do muzyki nie był tak łatwy jak dziś, pełniły kluczową rolę w kształtowaniu lokalnych scen i środowisk artystycznych.

Dla wielu domy kultury były też miejscem pierwszych doświadczeń z muzyką i sztuką – zarówno tych zdobywanych na scenie, jak i pośród publiczności. To tam młodzi (i nie tylko młodzi) ludzie po raz pierwszy trzymali w rękach instrumenty, występowali przed innymi lub po prostu odkrywali swoją pasję. Te wspomnienia, nierzadko pełne nostalgii, do dziś pozostają w sercach tych, którzy tam dorastali.

Transformacja ustrojowa i zmieniająca się rzeczywistość medialna wystawiły domy kultury na ciężką próbę. Cięcia budżetowe ograniczyły ich możliwości, a rozwój nowych technologii zmienił sposób, w jaki ludzie obcują z kulturą. Najpierw pojawiły się kasety VHS i coraz liczniejsze kanały radiowe i telewizyjne, później Internet, który z czasem zaczął przejmować funkcję kulturotwórczą. Możliwość uczestniczenia w wydarzeniach bez wychodzenia z domu sprawiła, że życie kulturalne stopniowo przenosiło się do przestrzeni wirtualnej. Fora internetowe, media społecznościowe i platformy streamingowe zastąpiły część dawnych funkcji domów kultury, sprawiając, że ich rola zaczęła maleć.

Czy to oznacza, że domy kultury nie mają już racji bytu? Czy fizyczne spotkania i namacalne przestrzenie przegrywają z nieograniczonymi możliwościami Internetu?

Wydaje się, że choć czasy się zmieniły, domy kultury wciąż odgrywają ważną rolę w lokalnych społecznościach. Wciąż oferują coś, czego nie da się w pełni zastąpić technologią – bezpośredni kontakt, wspólne przeżycia i poczucie przynależności. Dziś instytucje te pełnią nowe funkcje: organizują wydarzenia integrujące mieszkańców, wspierają seniorów w obliczu narastającego problemu samotności, a także proponują alternatywne sposoby spędzania wolnego czasu poza ekranami smartfonów i komputerów.

Mimo wyzwań, z którymi od lat mierzą się domy kultury, takich jak ograniczone fundusze czy zmniejszona aktywność społeczna, wciąż pozostają one istotnym elementem lokalnego krajobrazu. Ich przyszłość zależy od tego, jak dobrze dostosują się do nowej rzeczywistości – czy znajdą sposoby na przyciągnięcie młodych pokoleń, czy będą potrafiły skutecznie łączyć świat offline z cyfrowym? Bo choć Internet oferuje nieograniczony dostęp do kultury, to czy potrafi zastąpić wspólne muzykowanie w sali prób lub emocje przeżywane na żywo podczas koncertu?

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć