Okładka płyty Marco Ambrosini, Eva-Maria Rusche – „Edvard Grieg: Alfedans”, 2021 / materiały prasowe

recenzje

„Edvard Grieg: Alfedans” – brzmienia swojskości

„Tacy artyści jak Bach czy Beethoven tworzyli świątynie i pałace. Ja chciałbym budować domki dla ludzi, w których będą się czuli swojsko i szczęśliwie.” – Edvard Grieg

Twórczość Edwarda Griega, nazywanego „Chopinem północy” kojarzona jest przede wszystkim z kompozycjami o romantycznym, lirycznym charakterze, z wieloma nawiązaniami do skandynawskiej muzyki ludowej. Marco Ambrosini i Eva-Maria Rusche w swojej płycie zatytułowanej Edvard Grieg: Alfedans biorą na warsztat specyficzny obszar twórczości tego norweskiego kompozytora, przenosząc jego utwory na organy oraz wyjątkowy instrument – harfę klawiszową (nyckelharpę). Jak zabrzmiał Grieg na tych dwóch, z pozoru zupełnie różnych instrumentach?

Album, wydany przez Deutsche Harmonia Mundi, rozpoczyna kompozycja 4 Norwegian Dances Op. 35: I Allegro marcato. Oryginalnie utwór został przeznaczony na fortepian. Powstała także aranżacja Hansa Sitta na orkiestrę; orkiestrację charakteryzuje ruchliwość smyczków, delikatność fletów (szczególnie na ludowym, lirycznym motywie), patetyzm instrumentów dętych blaszanych.

Ambrosini i Rusche oddali charakter tego norweskiego tańca w oryginalny sposób: utwór rozpoczyna tutti organów, które poprzedzają dźwięki harfy klawiszowej. Ambrosini jest wirtuozem tego tradycyjnego, szwedzkiego instrumentu, którego historia liczą sobie ponad 600 lat. To właśnie nyckelharpa w „Norweskich tańcach” prowadzi melodię, którą kieruje w sposób bardzo liryczny, lekko przyciszając ostatnie dźwięki frazy.

W swojej aranżacji muzycy zastosowali charakterystyczne zwolnienia tempa, momentami uzyskując wręcz efekt rubato, przez co muzyka kompozycja Griega staje się jeszcze bardziej ekspresyjna, uczuciowa. Brzmienie tej lirycznej części staje się jeszcze bardziej romantyczne, delikatne, harfa klawiszowa nadaje ciepłego brzmienia melodii, a organy subtelnie jej akompaniują. 

Zapoznając się dalej z albumem Edvard Grieg: Alfedans, słuchacz szybko dojdzie do wniosku, że Rusche i Ambrosini wzięli na warsztat taką część twórczości Griega, która najbardziej odwołuje się do motywów ze skandynawskiej muzyki ludowej. Kolejnym utworem na płycie jest bowiem Lyric Pieces Op. 12, No.5 Folkevise. Tytuł kompozycji oznacza „melodię ludową”. Odbiorca ponownie może usłyszeć bardzo liryczną aranżację Ambrosiniego i Rusche. Prym wiedzie harfa klawiszowa, to ona rozpoczyna „Melodię ludową” solo, organy dołączają dopiero w części A1. Harfa z początku gra piano pianissimo, delikatnie podkreślając akcenty we frazach, tak naturalnie, że słuchacz może odnieść wrażenie, iż wykonawca improwizuje. W miarę rozwoju utworu (czyli powtarzania części B i A1) harfa coraz bardziej podkreśla akcenty we frazach, „Melodia” staje się bardziej energiczna, wręcz taneczna, co podkreśla ludowy charakteru dzieła. 

Z prowadzeniem melodii przez harfę klawiszową można się spotkać w prawie wszystkich aranżacjach na organy i harfę z płyty. Instrument prowadzi partię sopranu w utworze Melodies of the Heart, Op.5, No.3 Jeg elsker Dig!, które jest żarliwym wyznaniem miłości, jako pierwsza prezentuje linię melodyczną w 2 Melodies Op. 53, No.2 Det Første Møde, pozwalając organom delikatnie zakończyć frazy.

Nyckelharpa posiada brzmienie podobne do violi da gamba, wyraziste i delikatne zarazem – nic więc dziwnego, że w albumie prowadzi liryczne melodie. 

Trzeba także wspomnieć o utworach zaaranżowanych na organy solo. Jedną z ciekawszych aranżacji na płycie jest Lyric Pieces Op.43 No.1 Sommerfugl na ten właśnie instrument. Podtytuł  ozacza „motyl”, toteż utwór posiada dużo drobnych wartości, w których wykonywaniu doskonale sprawdza się fortepian, na który została napisana ta kompozycja. W aranżacji Sommerfugl Rusche skupia się najbardziej nad ciekawym kształtowaniem brzmienia. Artystka rozpoczyna utwór w dynamice piano, w następnej części dołącza do swojej gry więcej głosów i wzbogaca barwę aranżacji. Podobny zabieg stosuje w Lyric Pieces Op. 12 No.4 Alfedans, gdzie nasyca barwę utworu poprzez użycie różnych głosów. Podkreśla kontrast basu i melodii przez zastosowanie pedału oraz wysokostopowych głosów.

Płytę zamyka pewna klamra kompozycyjna: rozpoczęła się ona bowiem od „4 Norweskich tańców” Op.35 cz. I, a kończy się aranżacją ich III części z tego samego opusu na organy i harfę klawiszową. Tutaj już słyszymy, jak instrumenty prowadzą ze sobą pewien dialog – inaczej niż w poprzednich aranżacjach na harfę i organy, w których to harfa miała melodię, organy zaś pozostawały niejako w jej cieniu. 

Album z pewnością powinien usłyszeć każdy, kto kocha brzmienie organów i muzykę romantyczną oraz kto interesuje się zmianami charakteru utworu w zależności od zmiany barwy dźwięku. W aranżacjach Evy-Marii Rusche i Marca Ambrosiniego brakuje klarowności dźwięku fortepianu, są za to obecne pewien patos dźwięku organów i ludowe brzmienia nyckelharpy. Pozostaje tylko domyślać się, co by na takie wykonania swoich utworów powiedział Grieg? Może przyznałby, że aranżacje wpisują się w jego ideę muzyki-domu, w którym ludzie mogą poczuć się „swojsko i szczęśliwie”?

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć