Czy organizowanie koncertów „w nietypowych okolicznościach przyrody” to dobry pomysł? Tak, jeśli za koncepcją zagrania utworu w plenerze stoi jeden z najoryginalniejszych kompozytorów XX wieku – Olivier Messiaen. Tak, jeśli wykonania w plenerze domaga się zamawiający, a kompozytor wie, w jakich okolicznościach utwór będzie wykonywany. Niekoniecznie, jeśli to pomysł specjalistów od marketingu.
2 400 m n.p.m. – Messiaen na szczytach
Na miejsce tego koncertu muzycy i publiczność dotarli kolejką linową, a najcięższe instrumenty doleciały śmigłowcami… W 2015 roku organizatorzy festiwalu Messiaen au pays de la Meije w La Grave zdecydowali się na przeniesienie jednego z koncertów do nietypowej sali koncertowej, na stację kolejki wysokogórskiej usytuowanej na wysokości 2 400 metrów n.p.m. w obrębie masywu La Meije.
O przedsięwzięciu pisały we Francji liczne media, co bez wątpienia przysporzyło festiwalowi rozgłosu. Organizatorom oryginalnego koncertu udało się zatem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Realizując cel komercyjny, złożono jednocześnie hołd Olivierowi Messiaenowi, czyniąc w dodatku zadość jego pragnieniu. Kompozytor marzył, by Et exspecto resurrectionem mortuorum został wykonany u stóp lodowca La Meije – alpejskiego giganta, który był dla twórcy po wielokroć źródłem inspiracji. I tak właśnie się stało!
Utwór Et exspecto resurrectionem mortuorum został zamówiony u Messiaena przez André Malreaux jako hołd dla żołnierzy – ofiar dwóch wojen światowych. Kompozytor pisał go z myślą o miejscach o specyficznej akustyce – katedrach i plenach górskich. W składzie orkiestry znajdziemy w efekcie wyłącznie instrumenty dęte i perkusyjne. Innym zaszkodziłyby w znacznie większym stopniu niesprzyjające warunki atmosferyczne. Na festiwalu Messiaen au pays de la Meije wykonania utworu w ekstremalnych warunkach podjęła się orkiestry Filharmonii w Strasbourgu. Zadanie nie było łatwe, szczególnie dla muzyków grających na instrumentach dętych – realizacja długich nut jest na tej wysokości dość wymagająca…
Masyw La Meije to drugie pod względem wysokości wzniesienie Alp Delfinackich. Większość koncertów festiwalu Messiaenowskiego w liczącej ok. 500 mieszkańców miejscowości La Grave odbywa się w lokalnych kościołach, choć niekiedy muzycy wychodzą także w plener. W roku 2017 festiwal obchodził dwudziestolecie istnienia.
2 150 m n.p.m. – Casals porzuca niziny
Wschód słońca na wysokości 2 150 metrów n.p.m. na szczycie Pic du Canigou może okazać się wyśmienitą scenerią dla koncertu muzyki poważnej. To właśnie tam w roku 2012 odbyło się jedno z wydarzeń festiwalu Pablo Casalsa w Prades we francuskich Pirenejach. Koncert rozpoczął się o świcie. Pięcioosobowy zespół instrumentów dętych musiał zmagać się z chłodem, rozrzedzonym powietrzem i wiatrem, szarpiącym kartki partytur… Czy było warto? Festiwal Pablo Casalsa to wydarzenie o ustalonej od lat renomie, odbywające się od początku lat 50. dwudziestego wieku. Większość z recitali festiwalowych odbywa się w opactwie Saint Michel de Cuxa lub w miejscowej świątyni. I pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że tak pozostanie.
3 300 m n.p.m. – Strauss podziwia wschód słońca
W sierpniu 2016 roku muzyka zabrzmiała na szczycie góry Mont Fort w Szwajcarii, na wysokości ok. 3 300 metrów nad poziomem morza. Ponad dwudziestka młodych instrumentalistów jednej z trzech orkiestr Verbier Festival, na czele z dyrygentem Tamásem Jánosem Davida wspięło się na górski szczyt, by wykonać tam pierwsze dwie części Symfonii alpejskiej Ryszarda Straussa – Noc i Wschód słońca. Godzinę rozpoczęcia koncertu wybrano tak, by słońce wyłoniło się zza grzbietów górskich dokładnie wtedy, gdy muzycy przeszli do drugiej części utworu.
Filmowi, który stał się owocem tego oryginalnego przedsięwzięcia trudno odmówić uroku. Mgła spowijająca ośnieżone zbocza, słońce wyłaniające się zza szczytów, refleksy słonecznych promieni na powierzchni instrumentów zapewne mogą robić wrażenie, jakie Alpy robiły na Ryszardzie Straussie, który był przecież wielkim wielbicielem tych gór. W tak pięknych okolicznościach przyrody jakość samego wykonania mogła zejść na drugi plan.
Na górę wjechały instrumenty dęte i perkusja. Aranżacja była dzielem Alexandre’a Mastrangelo. Wiek uczestników projektu – 15-28 lat – zapewne tłumaczy ich gotowość do podejmowania ekstremalnych wyzwań.
W starożytnym teatrze
Ale czy jedno wydarzenie odbywające się w oryginalnym otoczeniu to nie za mało? Ideałem jest odnalezienie takiego miejsca na festiwal, które samo w sobie będzie stanowiło o oryginalności imprezy, a jednocześnie zagwarntuje odpowiednią akustykę i komfort słuchaczom. Główną scenę festiwalu Les Chorégies d’Oranges, odbywającego się od 1860 roku, stanowi antyczny teatr zbudowany przez żołnierzy rzymskich legionów w I wieku n.e. Jest to jeden z najlepiej zachowanych obiektów tego typu w Europie. Budowla przetrwała wraz z autentycznym murem zamykającym scenę, gwarantującym odpowiednią jakość dźwięku. Nic dziwnego, że to właśnie tu od wielu lat z powodzeniem wystawiane są opery i inne utwory muzyki klasycznej.
W stodole
Nobliwe starożytne teatry z powodzeniem mogą stać się dźwignią sukcesu wydarzeń festiwalowych – to nie może dziwić. Jak się jednak okazuje, równie sprzyjającym miejscem muzycznych przeżyć może okazać się… stodoła.
A dokładnie, pamiętająca czasy średniowiecza stodoła we francuskiej miejscowości Parçay-Meslay. W wiekach średnich obiekt stanowił cześć zabudowań benedyktyńskich, dziś to zabytek. Stodołę zbudowano w roku 1220, a grubo ponad siedemset lat później, w roku 1963 trafił do niej zwiedzający właśnie okolicę Swiatosław Richter. Zachwycony wyjątkowością drewnianej konstrukcji pianista postanowił zorganizować w stodole festiwal i swój pomysł zrealizował. W ciągu zaledwie roku powstało doroczne wydarzenie Fêtes musicales en Touraine.
Wśród kóz, na plaży, w kamieniołomach…
Antyczny teatr i stara stodoła to wciąż za mało? Prawie wszystkie koncerty festiwalu Labeaume en Musiques odbywają się w plenerze, a ich scenografię stanowią skały z jaskiniami zamieszkanymi niegdyś przez troglodytów, kamieniste plaże, polany pośród lasów, woda. Słuchacze na jakość dźwięku nie narzekają. Zbudowane w średniowieczu miasteczko Labeaume, położone w departamencie Ardèche w południowo-wschodniej Francji, liczące ok. 650 mieszkańców, jest tak malownicze, a krajobrazy wokół niego tak piękne, że wynagradza to melomanom wszelkie niedostatki akustyki.
Koncerty festiwalu Un violon sur le sable w miejscowości Royan na wybrzeżu Atlantyku odbywają się, jak głosi nazwa, „na piasku”, z morzem w tle. Jednym z najoryginalniejszych wydarzeń tej imprezy jest „pojedynek” na fortepiany, którego areną jest kort tenisowy z widokiem na fale. Festiwal w Royan odbywa się od ponad 30 lat.
Koncerty muzyki współczesnej przez pięć sezonów, począwszy od 2008 roku realizowane były jeszcze do niedawna w kamieniołomach Carrière de Normandoux w środkowej Francji w okolicach Tercé. Festiwal przeniósł się później do postindustrialnego budynku w okolicach stacji metra Mairie de Montreuil w Paryżu. Natomiast miejscowość Lançon-Provence na południu Francji zaprasza słuchaczy na festiwal Musique à la ferme. Koncerty odbywają się tu w zabudowaniach dla zwierząt, w towarzystwie kóz. Festiwal promuje przy okazji wytwarzane na farmie sery oraz inne miejscowe wyroby rolnicze…
Spis treści numeru Festiwale:
Felietony
Dorota Relidzyńska, Festiwal – laboratorium kultury
Dorota Relidzyńska, Jak oszaleć w dobrym stylu (w weekend)
Wywiady
Magdalena Stochniol, „Zawsze jest miejsce na nowe formuły”. Wywiad z Aleksandrem Nowakiem
Recenzje
Maria Majewska-Mocek, Operowe perypetie sumeryjskich bogów
Karolina Dąbek, Joanna Kołodziejska, Paulina Zgliniecka, Warszawska Jesień – mozaika
Publikacje
Piotr Matla, O festiwalach jazzowych… i nie tylko
Magdalena Nowicka-Ciecierska, Festiwale Andrzeja Chłopeckiego
Edukatornia
Michał Orzechowski, Festiwal Bachowski w Świdnicy – w duchu wspólnoty
Michał Orzechowski, Actus Humanus – z przywiązania do ponadczasowego piękna
Kosmopolita
Krzysztof Stefański, To nie my (wygraliśmy Eurowizję)
Dorota Relidzyńska, Festiwale na szczytach
Rekomendacje
Warsztaty krytyki muzycznej z Fundacją MEAKULTURA na festiwalu Nostalgia
Natalia Chylińska, Territoires Éphémères – Open Source Art Festival, edycja 8.
Dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach Programu Kultura – Interwencje 2018