Listopadowy wieczór w Lusławicach przywitał mnie mgłą, łatkami topniejącego śniegu i podniosłą atmosferą święta. Dostojny jubilat, Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego, obchodzi w tym roku 20-lecie istnienia. Z tej okazji zaplanowano liczne uroczystości i wydarzenia. Jednym z nich był koncert 29 listopada 2025 roku, podczas którego zabrzmiał tylko jeden utwór, za to siłą wyrazu wgniatający w fotel.
Mowa o monumentalnej Pasji według św. Łukasza Krzysztofa Pendereckiego. Co ciekawe, jeszcze nigdy nie zabrzmiała ona w Lusławicach – jego domu, pracowni twórczej, miejscu ukochanym przez kompozytora. Lusławicki Dwór i otaczający go park, miejsce o bogatej historii i silnym potencjale twórczym (malował tu Jacek Malczewski), kompozytor kupił w latach 70. ubiegłego wieku. Od 1980 roku organizował tam koncerty, a 20 lat później zmaterializowała się jego idea stworzenia miejsca spotkań kultury, nauki i edukacji. Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego powołano do życia w 2005 roku. Obecnie mija 20 lat od tego wydarzenia, a siedziba Centrum, ukończony w 2012 roku nowoczesny obiekt architektoniczny, stał się światowej klasy ośrodkiem muzyki i edukacji.
Wybór „Pasji” jako dzieła wieńczącego obchody jubileuszu nie dziwi – jest to jeden z najwybitniejszych utworów Pendereckiego, uznany na świecie za arcydzieło o ponadczasowym, humanistycznym przesłaniu. Kompozytor zmierzył się z doskonałością dziedzictwa Jana Sebastiana Bacha, tworząc dzieło awangardowe, czerpiące z tradycji, ale zupełnie nowatorskie, chciał, jak mówił, „barokową formę wypełnić swoim językiem”. Łaciński tekst „Pasji” to nie tylko Ewangelia wg św. Łukasza, ale też wybrane przez Pendereckiego fragmenty Ewangelii wg św. Jana, hymny, psalmy i treny liturgiczne.
Aparat wykonawczy utworu, prawykonanego 30 marca 1966 roku w katedrze w Münster, jest imponujący – w Lusławicach tego wieczoru zabrzmiały zespoły: Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Krakowskiej, cztery chóry (Chór Filharmonii Krakowskiej, Chór Polskiego Radia – Lusławice, Ukraiński Chór Dziecięcy oraz Chłopięcy i Dziewczęcy Chór Filharmonii Krakowskiej) oraz troje solistów śpiewaków i recytator. Chóry stanowią najważniejszą oś kompozycji i to przed nimi stało najtrudniejsze wykonawcze zadanie. Penderecki przy pisaniu dzieła miał przed oczami obraz Hieronima Boscha Droga krzyżowa i wyraz twarzy rzeszy ludzi, żądających śmierci Chrystusa. Rolą chóru w Pasji są krzyki, gwizdy, szepty agresywnego tłumu, które nadają teatralny efekt muzyce. Kompozytor powierzył chórom nabożne hymny (rozdzierające ciszę początkowe O Crux, ave), melodyjne medytacje i monumentalny, a także dający nadzieję finał – Deus veritatis. Chór w Pasji jest od początku do końca zaangażowany, dynamiczny, barwny. Odgrywa nadrzędną rolę w misterium, pokazując całą paletę technik i barw. W rozumieniu łacińskich treści pomagało wyświetlane na fornirze w sali koncertowej polskie tłumaczenie.

Wykonawcom tego wieczoru należą się ogromne brawa. Partie chóralne nie należą do prostych, atonalność i polichóralność oraz duży ładunek emocjonalny dzieła stawiają przed artystami spore wyzwania. Szczególne ukłony kieruję w stronę młodzieży – Ukraińskiego, Chłopięcego i Dziewczęcego Chóru Filharmonii Krakowskiej, którzy z pełną odpowiedzialnością unieśli ciężar (w tym czasowy) Pasji bez uszczerbku na koncentracji. Partie solowe wykonali bezbłędnie znakomici soliści – Iwona Hossa (sopran), Mariusz Godlewski (baryton) i Artur Janda (bas). Na uwagę zasługuje również rola Krzysztofa Gosztyły jako recytatora, który jako były student Akademii Muzycznej, a obecnie doświadczony aktor teatralny, znakomicie wyczuwał emocjonalnie charakter muzyczny poszczególnych części. Prowadzący całość Maciej Tworek, wieloletni współpracownik Profesora, wkładał w wykonanie mnóstwo energii. Czuć było, że zna dzieło od podszewki. Orkiestra Filharmonii Krakowskiej mogła czuć się zaopiekowana, świetnie brzmiały klastery i efekty sonorystyczne, choć przyznać trzeba, że w Pasji partia orkiestry jest mimo wszystko drugorzędna dla głosu ludzkiego. Dyrygent jednak starał się podkreślić poszczególne instrumenty, m.in. poprzez wykonywanie przez muzyków solowych partii na stojąco (flet altowy).


Doświadczenie przeżywania tak monumentalnego, poruszającego dzieła niemalże w przeddzień 60-lecia jego premiery, w miejscu szczególnym dla jego twórcy, jednocześnie przy okazji wielkiego święta Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach (a także 92. urodzin Profesora), uważam za ogromny przywilej. Premiera Pasji według św. Łukasza w Lusławicach to wydarzenie transcendentne. Pragnę przy okazji złożyć najserdeczniejsze życzenia dalszego rozwoju tej niezwykłej instytucji. Tutaj duch Profesora – genius loci – jest wciąż żywy. Przemawia przez pamiątki, zdjęcia, ludzi, każde drzewo w lusławickim parku, ale przede wszystkim – przemawia przez jego muzykę.
