Vanessa-Mae (pełne nazwisko Vanessa-Mae Vanakorn Nicholson), to 36-letnia brytyjska skrzypaczka i kompozytorka, która burzliwą karierę muzyczną rozpoczęła już w wieku 13. lat! Ciekawostką jest fakt, iż urodziła się w dniu 196. urodzin najsłynniejszego skrzypka wszech czasów Niccola Paganiniego. Kształciła się w londyńskim Royal College of Music. Prestiżowa uczelnia to zatem możliwość do zdobycia bardzo dobrego warsztatu gry na instrumencie. Od najmłodszych lat koncertowała, wykonując utwory J.S. Bacha, L. van Beethovena, V.A. Mozarta czy P. Czajkowskiego, jednak jako 17-latka połączyła, pozornie nie pasujące do siebie światy – muzykę poważną i popularną. Taki styl gry nazwano Violin Techno Acoustic Fusion.
Owa synteza klasyki ze współczesnymi brzmieniami znana jest już od dawna, jednak cała kontrowersyjność artystki zawarta jest nie tylko w jej odmiennych wykonaniach utworów, ale raczej w widowiskowym eksponowaniu swojego seksapilu. Vanessa-Mae zyskała rozgłos i sprzedała setki tysięcy egzemplarzy płyt. Oczywiście opinie wśród odbiorców są podzielone. Krytycy muzyki rozrywkowej chwalą ją za pomysłowość i twórcze podejście. Muzykolodzy natomiast zarzucają skrzypaczce przeciętne umiejętności gry i brak wyższych wartości artystycznych w jej interpretacjach. Owszem, na tle twórczości opartej na kilku zaledwie funkcjach taka muzyka stanowi odmienność, wychodzi naprzeciw tradycyjnemu instrumentarium, systemowi harmonicznemu i melodycznemu, jednak w tym wypadku są „spłyceniem” muzyki poważnej, stanowią raczej produkt przemysłu fonograficznego, który trąci kiczem.
Największą popularność zdobyła aranżacja Toccaty i Fugi d-moll J.S. Bacha z pierwszej płyty Vanessy Mae The Violin Player:
Rzucając okiem (i uchem) na powyższe wykonanie można odnieść wrażenie, iż nie jest to zbyt wyszukana interpretacja utworu. Wystarczyło jedynie dodać kilka elektronicznych dźwięków, wizualne efekty specjalne, uprościć zapis nutowy (być może ominąć gdzieniegdzie „trudniejsze nuty”) i zaprezentować się na tle malowniczego krajobrazu.
Zdaje się jednak, że nie oryginalne wykonania, lecz aranżacje (np. popowe, w wersji techno, rockowe, etc.) bardziej przypadają do gustu przeciętnemu słuchaczowi. Wobec tego na koniec jeszcze jedna „burzliwa”(!) aranżacja w wykonaniu Vanessy Mea.
Antonio Vivaldi, Cztery pory roku – Lato cz. III. Presto:
Nieprzychylna opinia dotycząca wykonawstwa tak popularnej niegdyś skrzypaczki jest skutkiem łączenia dzieł muzyki poważnej z dość uproszczonymi funkcjami harmonicznymi oraz niezbyt wysublimowane wariacje melodyczne, które opierają się tylko na dodaniu elektronicznych efektów dźwiękowych. Nowe odsłony utworów skrzypaczki „posłodzę” jednak jedyną pozytywną oceną, którą można odnaleźć w jej kreacji. Otóż, Vanessa wprowadzając elementy i tematy zaczerpnięte z muzyki klasycznej, zachęca odbiorców do zainteresowania się (choć trochę) tym właśnie repertuarem.
Wobec tego co różni muzykę Nigel’a Kennedy’ego od tej, którą prezentuje Vanessa Mae? Jakie cechy wpływają na większy kunszt jego wykonawstwa, niż skrzypaczki, o której rozważaliśmy wcześniej? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w dalszej części artykułu. Tymczasem przybliżę pokrótce sylwetkę artysty.
Nigel Kennedy jest (także brytyjskim) wirtuozem skrzypiec. Urodził się 28 grudnia 1956 roku w Brighton. Swój warsztat doskonalił w Juiliard School of Music w Nowym Jorku. Występował w towarzystwie najlepszych orkiestr świata podczas wielu międzynarodowych festiwali. Należy podkreślić, iż nie „przerabia” on utworów muzyki poważnej na odmienny styl. Wprowadza tylko interpretacje oryginalnych dzieł, czyli bierze pod uwagę intencje kompozytora, nie odbiegając w odległą przestrzeń od pierwotnego zapisu nutowego. Nadaje im indywidualny charakter poprzez wprowadzenie np. zróżnicowanej dynamiki, tempa czy frazowania, pozostawia utwory dość autentyczne stylistycznie. Takim wykonaniem utworów zasłynął między innymi na płycie Cztery pory roku A. Vivaldiego, która sprzedała się w ponad 2. milionach egzemplarzy. Posłuchajmy zatem tradycyjnej interpretacji (choć w innowacyjnym – punkowym wizerunku scenicznym) skrzypka:
Kennedy, podobnie jak Vanessa-Mae, jest nie tylko wykonawcą, ale i kompozytorem. Jednak granicą w łączeniu muzyki klasycznej i rozrywkowej są jego własne kompozycje – aranżacje jazzowe, rockowe, inspiracje stylem etno, a także utworami Jimmiego Hendrixa i zespołu The Doors, a nie totalna zmiana charakteru dzieł dawnych epok. Poza tym wykonuje perfekcyjne improwizacje, co świadczy o jego doskonałym warsztacie. Należy również dodać, iż artysta wykorzystuje zarówno akustyczne, jak i elektroniczne brzmienie instrumentu. Właśnie te wszystkie cechy mają znaczenie dla wystawienia wyższej oceny Kennedy’emu.
Oczywiście zdania odbiorców na temat jego stylu gry, jak zawsze, są podzielone, lecz ta sama sytuacja dotyczy wszystkich artystów bez względu na to, jaki styl muzyczny prezentują. W dużej mierze krytycy nadają mu jednak miano geniusza, doceniając walory artystyczne szerokiego wachlarzu opracowań oraz oryginalną osobowość.
Wspomniane już aranżacje jazzowe, a raczej w stylu jazzującym artysta wykonuje nie tylko za granicą, ale również w grupie Nigel Kennedy Quintet wraz z polskimi muzykami, m.in: Piotrem Wyleżołem, Adamem Kowalewskim, Pawłem Dobrowolskim i Tomaszem Grzegorskim. Perfekcyjną technikę gry i niekonwencjonalne aranżacje przedstawia na krążkach A Very Nice Album i Shhh!. Warto dodać, iż są to autorskie projekty skrzypka. Charakterystyczną cechą podczas występów kwintetu jest przysłowiowe 5 minut na solową prezentację każdego z członka zespołu. Obie płyty, to synteza wielu gatunków, od jazzu zaczynając, poprzez tematy swingujące, balladowe, a nawet inspirowane muzyką góralską. Poniżej utwór o lekkim i stonowanym brzmieniu: 15 Stones z A Very Nice Album:
Natomiast Transfiguration z albumu Shhh! to kompozycja z nieprzeciętnymi improwizacjami:
Nigel Kennedy eksperymentując w kręgu różnorodnych stylów sięga nawet do połączenia stylu rockowego, pop i ambientu. Taką fuzję przedstawia nam m.in. w utworze I Belive in God z albumu Kafka:
Ale nie kończą się na tym pomysły brytyjskiego wirtuoza. Jego zainteresowanie kulturą etniczną doprowadziło do współpracy z zespołem KROKE, którego twórczość obejmuje muzykę klezmerską, inspiracje wpływami bałkańskimi, czy eksperymenty jazzowe. Taka odsłona przenosi odbiorcę w zupełnie inny (egzotyczny) wymiar.
KROKE – Ajde Jano:
KROKE – Lullaby for Kamila:
Imponująca dyskografia, niekończące się inspiracje, kunszt harmoniczny i melodyczny, a przede wszystkim brawurowe wykonania przedstawiają w efekcie wybitny poziom kompozytorski i wykonawczy, jaki prezentuje Nigel Kennedy.
Swoboda wyrazu muzycznego artystów przynosi nam niestandardowe projekty, a synteza elementów klasyki i rozrywki niejednokrotnie jest trudna w ocenie. Przecież pod definicją muzyki popularnej kryją się zarówno gatunki takie jak techno czy pop, ale i brzmenia elektroniczne, kultura didżejów i ogólnie rozumiana awangarda. W muzyce klasycznej zaś nie tylko jej złożoność aspiruje do miana sztuki wyższej, w końcu można odnaleźć przykłady, które również ocierają się o granicę kiczu.
Zatem w poszukiwaniach złotego środka należy uwzględnić zarówno walory artystyczne i estetyczne utworu, innowacyjność, jaką wprowadza artysta, niepowtarzalność kompozycji, a nade wszystko prezentowany przez muzyków warsztat kompozytorski i wykonawczy.