Okładka płyty, materiały promocyjne

recenzje

Krzysztof Penderecki & Jonny Greenwood – "Threnody for the Victims of Hiroshima" / "Popcorn Superhet Receiver" / "Polymorphia" / "48 Responses to Polymorphia"

Wydana na początku tego roku wspólna płyta mistrza polskiej awangardy oraz gitarzysty Radiohead wywołała nie lada poruszenie na światowym rynku muzycznym, zarówno tym obejmującym muzykę poważną, jak i związanym z muzyką popularną. Choć sam pomysł na nowoczesne interpretacje awangardowej muzyki poważnej nie jest na światowym rynku wielkim novum, to projekt Penderecki / Greenwood stanowi pierwsze tego typu wydarzenie z udziałem polskiego kompozytora. 

Album wydany przez amerykańską wytwórnię Nonesuch wpisuje się w nurt reinterpretacji utworów muzycznej awangardy dokonywanych przez twórców muzyki popularnej. Zapoczątkowany on został wydanym w 1999 roku albumem Reich Remixed zawierającym nowe wersje utworów Steve’a Reicha autorstwa czołowych producentów muzycznych. Nurt kontynuowany był potem przez serię koncertów Warp Works & Twentieth Century Masters łączących repertuar twórców muzyki współczesnej i producentów o nowatorskim podejściu do tzw. klasyki. Nazwiska, jakie pojawiły się w tym kontekście, to m.in. Glenn Gould, John Cage, Aphex Twin i Squarepusher.

Współpraca Krzysztofa Pendereckiego i Johhny’ego Greenwooda nie jest kolaboracją zupełnie przypadkową. Chociaż sam Penderecki, usłyszawszy o propozycji spotkania z Greenwoodem, w pierwszym odruchu spytał wnuczki, z kim właściwie będzie miał do czynienia, to ten ostatni od wielu lat opowiada o swoim uwielbieniu dla muzyki Polaka, manifestując je w swojej twórczości solowej. Bezpośrednim impulsem do nagrania wspólnej płyty tych artystów był koncert, do jakiego doszło przy okazji odbywającego się w zeszłym roku Europejskiego Kongresu Kultury.

Podczas dwóch zaplanowanych we Wrocławiu koncertów wykonano trzy pochodzące z awangardowego okresu twórczości kompozycje Pendereckiego: Ofiarom Hiroszimy – tren,  Kanon oraz obchodzącą 50. rocznicę powstania Polymorphię. Właśnie z tej okazji, podczas wspomnianych koncertów miały premierę wykonania utworów inspirowanych Polymorphią: Polymorphia Reloaded Aphex Twina i 48 Responses to Polymorphia Greenwooda. Dodatkowo koncert wypełnił remiks Kanonu autorstwa Aphex Twina oraz autorskie kompozycje Greenwooda – Popcorn Superhet Receiver i pochodzący z filmu Aż poleje się krew (There Will Be Blood) utwór Future Markets.

Odbiór tego wydarzenia zarówno wśród krytyków, jak i słuchaczy był tak entuzjastyczny, że zachęcił artystów do zarejestrowania go i wydania w formie albumu muzycznego, w skład którego weszły zarówno kompozycje Pendereckiego, stanowiące inspirację dla Greenwooda, jak i jego autorskie utwory będące tejże inspiracji efektem.  

Popcorn Superhet Receiver choć brzmieniowo próbuje nawiązać do poprzedzającego go na płycie Trenu, to pod względem formalnym bliżej mu jednak do Messiaena niż Pendereckiego. Greenwood, czerpiąc z sonorystycznego dorobku Polaka, skupia się głównie na wybranych elementach jego twórczości, jak niekonwencjonalne sposoby artykulacji czy charakterystyczne glissanda, traktując je raczej jako schematy rytmiczne, podczas gdy u Pendereckiego elementy te miały o wiele głębszy sens. W efekcie gitarzysta Radiohead posługuje się awangardowymi środkami, lecz zamyka je w klasycznej wręcz formie, spinając cały utwór wyraźną klamrą.

W 48 Responses to Polymorphia Greenwood pokusił się o twórczą interpretację różnych fragmentów Polymorphii. Niestety, częściej skupiając się w nich na cytowaniu wybranych chmur dźwięków i niuansach orkiestracji niż prezentowaniu konstruktywnych pomysłów kompozytorskich, nuży słuchacza. Jak w poprzednim utworze, Greenwood wybrał z twórczości Pendereckiego jej najbardziej frapujące elementy, umieszczając je w swojej partyturze, która ostatecznie nie zaskakuje niczym nowym, a wręcz oczekujących skomplikowanego jej przetworzenia rozczarowuje. Wszystko to sprawia, że kompozycje Pendereckiego sprzed pięćdziesięciu lat brzmią bardziej radykalnie niż próby jej współczesnego ujęcia przez Greenwooda.

Pytaniem pozostaje jednak to, czy Greenwood w ogóle chciał, by jego muzyka utożsamiona została ze stylem muzycznej awangardy? Jego utwory w zestawieniu z twórczością Pendereckiego są bardziej przystępne dla słuchacza, więcej w nich melodii, posiadają też dużo prostszą rytmikę. Sprawia to, że bliżej im do muzyki filmowej niż współczesnej muzyki poważnej. Choć dla zwolenników awangardy w muzyce może to być argument na odrzucenie całego projektu, to dla przeciętnego słuchacza wymienione cechy mogą przemówić na korzyść płyty, a przede wszystkim dokonań Greenwooda. Prawdopodobnie, gdyby gitarzysta wydał je jako swój autorski album, zyskałyby one wielu entuzjastów wśród fanów Radiohead, niestety lekkość tych kompozycji w zestawieniu ze skomplikowaną muzyką Pendereckiego po prostu jej nie równoważy, sama siebie spychając na mieliznę.

To, co bezwątpienia może cieszyć z tej współpracy, to fakt, iż utwory Pendereckiego w końcu zabrzmiały naprawdę klarownie. Profesjonalne wykonanie Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy AUKSO wsparte świetną produkcją muzyczną albumu mogą sprawić, że muzyka Pendereckiego zostanie na nowo odkryta przez wielu słuchaczy na całym świecie. Sonorystyczne kompozycje Pendereckiego w momencie ich powstania bardziej frapowały słuchaczy niż wzbudzały podziw, skupiając wokół siebie jedynie wąskie grono sympatyków takiej muzyki. W dzisiejszych czasach, a także za sprawą omawianego wydawnictwa ma ona szansę trafić do dużo większego audytorium. Penderecki przy współpracy z Greenwoodem próbuje wyjść ze swoją muzyką do młodego, niezwiązanego z muzyką poważną, ale otwartego na nowe brzmienia odbiorcy. Mało prawdopodobne jest, by zyskał aprobatę masowego słuchacza, lecz na pewno ma szansę na uznanie ze strony niemałego grona fanów elektroniki, jazzu, post-metalu, noise czy math-rocka. Obiecującą zapowiedzią tego faktu może być występ orkiestry AUKSO pod batutą Pendereckiego na festiwalu Open’er w Gdyni tego roku.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć