Soyoung Yoon / fot. materiały prasowe artystki

recenzje

Kunsztowna prostota

Koncert, który odbył się 10 marca tego roku w gmachu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, został opatrzony tytułem: „Przyszłość to prostota?”. Jak na obecne czasy jest to hasło nieoczywiste, biorąc pod uwagę fakt, że  europejska muzyka artystyczna przez wieki zmierzała do coraz większego skomplikowania formy, zapisu i treści wyrazu. Czy zatem rzeczywiście „Przyszłość to prostota”?

Na początek Soyoung Yoon, zwyciężczyni XIV edycji Konkursu im. Henryka Wieniawskiego, która niedawno zakończyła swoja trasę recitalową, zagrała absolutny skrzypcowy klasyk – Koncert skrzypcowy e-moll op. 64 Felixa Mendelssohna. Dzieło to odznacza się wieloma nowatorskimi, jak na czasy kompozytora, rozwiązaniami, jednak Yoon występowała z nim już wielokrotnie, dlatego podczas wykonania odczuwało się komfort jej gry jako aurę spokoju; żadne ricochety ani nagłe pasaże nie wybijały jej z pulsu. Jednak w związku ze swoją popularnością repertuar taki niesie pewne oczekiwania, którym musi sprostać wykonawca/wykonawczyni. Wiele jest dostępnych nagrań, które zdecydowanie mogą uchodzić za wzór interpretacji tego koncertu, za najważniejsze uznaję wykonania Hilary Hahn, Yehudiego Menuhina czy Maxima Vengerova – wszystkie z nich różne i okraszone wyjątkową ekspresją. Materiał porównawczy jest dość pokaźny, każdy znakomity i indywidualny, a w dodatku technicznie nieskazitelny. Sprostanie tak wysokim oczekiwaniom niewątpliwie stanowi dodatkową trudność. Yoon reprezentuje świetny warsztat techniczny, dlatego jej wykonanie koncertu Mendelssohna było bardzo poprawne i zadbane, choć mimo wszystko nie przyrównałbym go do wyżej wymienionych interpretacji mistrzów/mistrzyń. 

Wspomniana w temacie koncertu prostota nie zaspokoiła chyba w pełni ambicji artystki, ponieważ na bis, pozostając w kategoriach skrzypcowych „szlagierów”, zagrała Kaprys a-moll nr 24 op. 1 Niccola Paganiniego. Co bardziej pamiętliwi melomani dostrzegli być może intencjonalne nawiązanie skrzypaczki do jej uczestnictwa w Konkursie im. Wieniawskiego w 2011 roku, kiedy to wykonywała ten kaprys w I etapie. Na pierwszy rzut oka nie była to pozycja spójna z ideą całego programu, ale być może dodanie do repertuaru tego wieczoru utworu czysto wirtuozowskiego dało słuchaczom do myślenia.

W gruncie rzeczy muzyka to wyważenie między lekkością i prostotą struktur a pustymi i bardziej skomplikowanymi partiami wirtuozowskimi. Tak więc, choć nie było tego w programie, Yoon dopełniła obszar, na który pada tytułowe pytanie.

Niemalże bez przerwy przeszliśmy niemalże bezpośrednio do III symfonii C-dur op. 52 Jeana Sibeliusa. Materiał muzyczny, który wykorzystuje w tym utworze Sibelius to dosłowna prostota – monumentalny charakter cz. I, czy śpiewne motywy przeplatane pomiędzy głosami w cz. II. Kompozycja ta różni się dość znacząco od jego dwóch poprzednich symfonii, ponieważ jej konstrukcja oraz struktura muzyczna zapowiadają już nadchodzący neoklasycyzm. Powstała w latach 1904–1907 symfonia, która już jako gatunek kojarzy się z klasycyzmem, reprezentuje rezygnację Sibeliusa z romantycznych uniesień na rzecz większego zwarcia formy. Z kolei z drugiej strony nie brakuje tu motywów nawiązujących do muzyki ludowej, co jak najbardziej spełnia kryteria estetyczne romantyków. Jest to dzieło oryginalne, które w wykonaniu NOSPR pod dyrekcją Michała Nesterowicza zabrzmiało fenomenalnie. W zasadzie każdy element kompozycji został zrealizowany bezbłędnie. Nie było to zaskoczenie, a raczej – w przypadku NOSPR kierowanej przez jednego z najwybitniejszych polskich dyrygentów – spełnione oczekiwanie.

Pozostaje kwestia najważniejsza – odpowiedź na pytanie, czy przyszłość to faktycznie prostota? Muzyka to bardzo niejednorodny twór, który swoją różnorodność zawdzięcza kompozytorom, wykonawcom, odbiorcom. Przyszłość to nie opozycja między prostotą i komplikacją – to ciągły rozwój, wyłamywanie się z ustalonych form lub przełamywanie swoich własnych artystycznych granic. Przyszłością muzyki wydaje się być przekraczanie konwencji i odpowiednie w tym celu komplikowanie lub upraszczanie formy. W gruncie rzeczy chodzi o wieczne pozostawanie w ruchu.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć