Amerykańska artystka Dolly Parton niewątpliwie miała talent do pisania hitów. Wypuściła spod swego pióra kilka piosenek, które singiel po singlu plasowały się na szczytach list przebojów – wystarczy wspomnieć o Jolene czy I will always love you (tej samej, która dopiero dwadzieścia lat później w wykonaniu Whitney Houston zrobiła międzynarodową karierę). Mało kto jednak wie, co łączy obie piosenki.
W roku 1973 piosenka Jolene ukazała się w albumie o tym samym tytule i od razu dotarła do pierwszego miejsca listy przebojów muzyki country. Jest wołaniem zdeterminowanej żony do pięknej kobiety o imieniu Jolene, która uwodzi jej męża. Wypowiada on jej imię przez sen. Gorzki w swoim przekazie utwór nie daje ostatecznej odpowiedzi co do ich romansu.
[youtube_sc url=Ixrje2rXLMA]
Nowe światło na tę sprawę rzuciła sama Parton w jednym z wywiadów. Sama przyznała, że… Jolene powstała w ten sam dzień, co I will always love you. Hit wypromowany później przez Whitney Houston jest w gruncie rzeczy piosenką o rozstaniu, to detektywistyczny trop może nas prowadzić w niezgłębione jeszcze przestrzenie, łączące obie piosenki.
[youtube_sc url=lKsQR72HY0s]
Ciekawe, czy „good writing day” (jak sama Parton określiła dzień napisania obydwu hitów) faktycznie był pokłosiem jakiegoś rozstania. Jedno jest jednak pewne, ten moment zaowocował powstaniem dwóch przepięknych piosenek, tak chętnie i z fantastycznym skutkiem coverowanych i nuconych przez kolejne pokolenia.