publikacje

Meandry muzycznego umysłu.

My Musical Brain  to dokument z 2009 roku, który opowiada o muzycznych meandrach aktywności ludzkiego mózgu. Od wiek wieków naukowców nurtowało zagadnienie funkcjonowania ludzkiego umysłu w zetknięciu z muzyką, tym razem jednak postanowiono zbadać te kwestie bardziej szczegółowo.

Dr Daniel Levitin rozpoczynał karierę, jako muzyk i producent, ale ciekawość dotycząca aspektów biologicznych, zachodzących w procesie tworzenia sprawiła, iż zajął się neurobiologią. Dr Levitin, jako neurobiolog poznawczy, przeanalizował tysiące skanów ludzkich mózgów, by móc zrozumieć sposób funkcjonowania „muzycznego mózgu”, żadne jednak badania nie dały jednoznacznej odpowiedzi.

Aby dowiedzieć się więcej na ten temat, dr Levitin postanowił zbadać mózg znanego muzyka Stinga, który jest znanym wokalistą i kompozytorem, który nieustannie pogłębia wiedzę na temat muzyki.

Podczas pierwszej części eksperymentu Sting miał za zadanie wyobrazić sobie, że słyszy jeden ze swoich ulubionych utworów. Badanie rezonansem magnetycznym wskazało, iż podczas eksperymentu najbardziej aktywną była część mózgu odpowiedzialna za ruch.  Eksperyment ten wskazał zatem na tak zwane połączenie ewolucyjne między muzyką, ruchem a tańcem, które niegdyś było nierozerwalne.

Z kolei neurobiolog Petr Janata badał, jak funkcjonowanie mózgu przekłada się na nasze zachowania. Interesowały go szczególnie wzajemne korelacje ludzkiego ruchu, muzyki i emocji.  Jego eksperyment dowiódł, że im silniej reagujemy ruchowo na dany utwór, tym częściej aktywizuje się w naszym mózgu „ośrodek przyjemności”, który z kolei stymuluje wydzielanie się dopaminy w naszym mózgu.

Jak twierdzą naukowcy połączenie między nastrojem a muzyką nawiązuje się już we wczesnym dzieciństwie. Dzieci słuchając spokojnych, melodyjnych dźwięków, uczą się okazywać emocje radości i ekscytacji.

Muzyka towarzyszy nam przez całe nasze życie. Twórcy dokumentu nazywają ją „muzyczną ścieżką naszego życia” w momencie zaś, gdy powracamy do naszych ulubionych utworów, w naszym mózgu uwalniają się neurochemiczne substancje z nimi powiązane. W całym tym procesie utwory muzyczne działają jak oznaczniki emocjonalne, muzyka jest przekaźnikiem.

Profesor psychologii Lolla Cuddy pokazuje funkcjonowanie muzycznej części mózgu u osób starszych. Jej badania wykazały, iż część mózgu odpowiedzialna za muzykę funkcjonuje nienagannie, w taki sam sposób zarówno u zdrowych seniorów, jak i u osób cierpiących na chorobę Alzheimera.

W dokumencie My Musical Brain pada również stwierdzenie, że mózg ludzki jest jak mięsień. Im częściej ćwiczony, tym z czasem bardziej zdolny do tworzenia nowych dokonań. Co więcej, słuchanie muzyki przez dzieci w okresie prenatalnym poprawia ich pamięć długotrwałą.

Zbadano również, co dzieje się z ludzkim mózgiem podczas gry na instrumencie. Okazało się, iż angażuje ona do pracy wiele części mózgu, na przykład: czytanie nut aktywizuje płat ciemieniowy a kora przedczołowa jest aktywowana, kiedy próbujemy zapamiętać, co dzieje się w muzyce.

Dokument ukazuje również istotny aspekt różnorodności w muzyce, która dzięki swojemu szerokiemu spektrum, jest w stanie zaspokoić rozmaite gusta. Dzięki niej jesteśmy w stanie również formować więzi międzyludzkie. Podczas wspólnego śpiewania uwalnia się bowiem w mózgu hormon zwany oksytocyną, zaś podczas słuchania ulubionej piosenki, nasz mózg wytwarza hormon zwany endorfiną.

Według doktora Levitina ludzie są jedynym gatunkiem na ziemi, który potrafi zsynchronizować muzykę z ruchem i jest to najbardziej prawdopodobny ewolucyjny cel muzyki.

My Musical Brain mówi też o słowach w utworach muzycznych. Według Stinga trudno byłoby coś zmienić jedną piosenką, ale z pewnością można zasiać konkretna myśl w umyśle człowieka. 

Badania nad muzyką dotarły również do firmy tworzącej oprogramowanie, która stworzyła program komputerowy, będący w stanie stwierdzić, czy dana piosenka stanie się hitem. Analiza zawiera podział na części składowe, takie jak melodia, harmonia, takt czy rytm. W trakcie badań odkryto szesnaście wspólnych części dla wszystkich piosenek, które stały się hitami. Niestety, program nie był w stanie zbadać jakże charakterystycznej cechy ludzkiej, jaką jest kreatywność.

Z pomocą nad badaniami kreatywności przyszedł Dr Charles Lynn z Wydziału Otolaryngologii Szpitala Johna Hopkinsa w Baltimore, który zbadał mózg muzyka podczas tworzenia jazzowej improwizacji. Badania wykazały, że podczas improwizacji szczególnie aktywna jest część mózgu zwana korą śródczołową. Jest ona szczególnie aktywna podczas tworzenia narracji, podczas kreatywnego procesu twórczego. Jednocześnie w tym momencie pojawia się aktywność części mózgu odpowiadającej za przyswajanie.

Końcowa część dokumentu to tematu badan nad mózgiem Stinga. Po zbadaniu skanów mózgu artysty, który miał sobie wyobrazić proces tworzenia utworów muzycznych, okazało się, że najbardziej aktywną częścią mózgu był rdzeń, który jest aktywny podczas tworzenia rytmu, rdzeń jest bowiem częścią mózgu, która planuje i odpowiada za ruch ciałem w odpowiedzi na emocje.

Konkluzją dokumentu jest stwierdzenie faktu korelacji między doświadczeniem tworzenia muzyki a użyciem obu półkul mózgowych. Dowiedziono, iż im bardziej doświadczony muzyk, tym większa współpraca między obiema półkulami mózgu, a, jak twierdzi Sting: „Im więcej wiem o muzyce, tym mniej jestem pewien i to jest bardzo ekscytujące”.

 

 

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć