Będąca częścią cyklu Antykwariat Polskiej Muzyki, poświęcona pieśni żydowskiej, kompilacja dwudziestu dwóch utworów najbardziej istotnych dla przedwojennej epoki autorów i wykonawców ukazuje różnorodne oblicza ówczesnego świata: od szmoncesu do rozpaczy i tęsknoty. Monograficzny album Miasteczko Bełz przenosi słuchacza osiemdziesiąt lat wstecz – do kwitnącego kabaretami, tańczącego namiętne tango przedwojennego kraju, na zatłoczone ulice polskich sztetli, pełne kramików prowadzonych przez czarnookich mężczyzn… a w końcu do warszawskiego getta, do domów przesiąkniętych biedą i niepewnością.
Wyselekcjonowane spośród zbiorów fonograficznych Jana Zagozdy nagrania to muzyczne streszczenie kilkunastu prowadzących do II wojny światowej lat. Założeniem wydawców było bez wątpienia ukazanie jak najszerszego spektrum inspirowanego kulturą żydowską repertuaru, stąd wśród wybranych pozycji utwory kabaretowe, monologi, parodie, liryczne tanga i pieśni zwrotkowe. Nie znajdziemy tu jednak fragmentów ze Skrzypka na dachu czy wszechobecnych w wydawnictwach tego rodzaju Hava Nagila i innych – odnajdziemy za to pieśni podświadomie znane nam od podszewki, empatyczne, stanowiące element wspólnej, polskiej historii. Pomimo prominentnych zmian nastroju płytę traktować można jako spójną całość, a być może uważać nawet za swoiste źródło wiedzy o świecie, którego już nie ma.
Tytułowe Miasteczko Bełz to najsłynniejszy spośród wybranych przez wydawców utwór. Wyrażająca tęsknotę za domem lat dziecinnych pieśń, oryginalnie w jidysz, doczekała się kilkunastu tłumaczeń i parafraz (m. in. Warszawo ma, również znajdującej się na płycie). Miasteczko jak żadna inna pieśń, zarówno w warstwie tekstowej jak i muzycznej, przesycona jest elementami żydowskimi – nastrój buduje tu wyrażający tęsknotę i zmęczenie tułaczką tekst, charakterystyczne instrumentarium, rytm tanga – tańca, który przez swój tragiczno-liryczny charakter cieszył się w Polsce największą popularnością. Tak brzmi właśnie w interpretacji Adama Astona z 1935 roku; w latach powojennych zaś, na fali wzmożonego, przywróconego m. in. przez Agnieszkę Osiecką zainteresowania, była cennym narzędziem we wspieraniu budowanej wówczas na nowo polsko-żydowskiej relacji.
Miasteczko to, zgodnie z oczekiwaniami, niejedyne ujęte w kompilacji tango. Pierwiastek namiętności do pieśniowej kolekcji wnoszą Rachela w wykonaniu Mieczysława Fogga z towarzyszeniem orkiestry Henryka Warsa oraz Rebeka z rewii Yo-yo, autorstwa najbardziej płodnego tekściarza przedwojennej epoki, Andrzeja Własta. W tych charakterystycznych pod względem stylistycznym utworach namiętność ściera się z nostalgią, porywcza natura ze spolegliwością odrzuconego kochanka. Nastrój sentymentalny wprowadzają ponadto dwa utwory autorstwa Emanuela Schlechtera – Siedem pięknych lat oraz Kołysanka matki. Świadczą o uniwersalnym, elastycznym talencie lwowskiego barda – to jemu zawdzięczamy również słynne, jowialne Tylko we Lwowie. W Kołysance zaś, liryczną atmosferę wspomnień kreują snująca się partia skrzypiec i przesycony nostalgią ton Schlechtera: siedziała nieraz przy mnie całą noc i nikt nie mógł oderwać jej. Nuciła: aj lulu, mój królu… Takich kołysanek już nie ma. Na nasze nieszczęście.
Połączenie scenicznej kokieterii z dojrzałością odnajdziemy zaś w Starej Piosence, Żydach z Jemenu oraz przeboju Mein Jidische Mame w przekładzie Mariana Hemara, wykonywanych przez Hankę Ordonównę. Pieśni traktują kulturę żydowską jak opowieść o rzeczach dla nas swojskich, lecz zarazem egzotycznych. Mamy tu więc słodko-gorzki opis drogi Abrama Wassersteina i jego skrzypiec (Pamiętaj, kto ci skrzypce dał i co twój tata grał) od biedy do bogactwa i sławy – z ulic Będzina na aleje Nowego Jorku, naszkicowany przez Juliana Tuwima. Wątek emigracyjny odnajdziemy również w Mein Jidische Mame, poruszającej tragedię matki wyczekującej na powracającego zza wielkiej wody syna. Z przejmującej interpretacji Ordonki bije współczucie dla niepotrafiącej pogodzić się ze stratą dziecka kobiety – gdy zobaczycie czasem wzrok jej pytający nie mówcie, że zginął Icełe…
Płyta nie byłaby zapewne kompletna bez utworów w wykonaniu Wiery Gran, pieśniarki kabaretowej i filmowej, przed wojną nagrywającej m. in. dla Syreny Electro. Gran to jedna z nielicznych gwiazd polskiej lekkiej muzy, której kariery nie zniszczyła wojna – działalność artystyczną w równym stopniu kontynuowała znalazłszy się w warszawskim getcie (gdzie w Kawiarni Sztuka i sali kina Femina występowała z szeregiem artystów podzielających los tysięcy warszawiaków: Marysią Ajzensztadt, Władysławem Szpilmanem i Adolfem Goldfederem i innymi) oraz po wojnie, wyemigrowawszy do Francji. Jej życie nie było jednak usłane różami – pomimo znaczących sukcesów na niwie artystycznej oraz działalności dobroczynnej, walczyła z oskarżeniami o kolaborację. Choć dwukrotnie oczyszczona z zarzutów, z wynikającymi z procesów problemami zmagała się do końca życia – tragiczne losy pieśniarki stały się podstawą sztuki Wiera Gran w reżyserii Barbary Sass.
Budynek Café Sztuka przy ul. Leszno 2, źródło zdjęcia: zbiory ŻIH
Daleki od charakterystycznej dla stylistyki lat ’30 nadmiernej emfazy styl śpiewaczy polskiej pieśniarki ilustruje walc angielski Wir tańca nas porwał z filmu 7 policzków, 7 całusów, przewrotną naturę kochającej kiedyś, lecz obecnie samotnej kobiety prezentują zaś Trzy listy – zarejestrowana poza granicami kraju w latach ’50 pieśń, która później znalazła miejsce w repertuarze Femme Fatale polskiej piosenki Kaliny Jędrusik. Wyśpiewywane zmysłowym, głębokim głosem Gran frazy tekstu Jerzego Jurandota (No cóż, zwykła rzecz – mam cię dosyć, więc zrywam (…) Jedno wiedz, nienawidzę goręcej, niż wpierw kochałam cię! Nie kochałam? A jeśli uwierzy?! Nie, tak być nie może!) to zaskakująco nowocześnie brzmiący manifest tego, że w relacjach damsko-męskich pewne kwestie pozostają niezmienne…
Kwestie zazdrości, kokieteryjnej uszczypliwości i damsko-męskich potyczek odnajdziemy w zajmujących pokaźną część wydawnictwa fragmentów kabaretowych i rewiowych, pochodzących z teatru Femina, Qui pro Quo i Bandy. Wszelkie wyobrażenia o poziomie przedwojennego dowcipu i żydowskiego szmoncesu odnajdują pokrycie w sztuce Kazimierza Krukowskiego – parodii Santa Lucia (opartej na słynnym O sole mio z Verdiowskiego Rigoletta) i uszczypliwych songach To nie jest w porządku i Jak się nie ma co się lubi, drwiących z próżnego bogactwa i salonowego (dzisiaj powiedzielibyśmy raczej: bananowego) stylu życia. Interpretacyjne mistrzostwo osiąga również Ludwik Lawiński w Wiośnie czy Podróżniku Afrykańskim autorstwa Antoniego Słonimskiego. Pełne żartów i gier słownych, wyolbrzymiające ludzkie wady, miejscami przekazujące także umiejętnie zawoalowane treści erotyczne (!) rewiowe monologi, tworzone przez prawdziwych artystów dla artystów, powinny stanowić wzór dla dzisiejszych twórców kabaretowych, często jedyny punkt zaczepienia odnajdujących w polityce… a przecież potencjał satyryczny, jak wynika z kilku zaledwie nagrań, niosły w sobie nawet trywialne, codzienne czynności!
Utrzymane w słodko-gorzkiej estetyce poprzedniej epoki, archiwalne nagrania z Miasteczka Bełz – zremasterowane do czysta by trzaskami nie raziły współczesnego ucha – są odrobinę jak rekonstrukcja zaginionego świata. Towarzyszący im podtytuł, a więc piosenki Racheli, Estery i Sary, jest z jednej strony trafny. Z drugiej jednak… przecież to nasze piosenki – prezentujące specyficzny, znany nam dobrze rodzaj liryzmu o ponadczasowym przekazie. Monograficzne albumy takie jak Miasteczko, ilustrujące powracające zainteresowanie kulturą żydowską jako częścią kultury narodowej, to jednocześnie elementy bolesnej gry z historią i pamięcią. Zupełnie tak, jak we fragmencie tytułowej pieśni: wspomnienia jasnych lat minionych, choć tak drogie mi są, biedne serce me boleśnie ranią i tną. To nie są przecież problemy z antykwariatu – to problemy współczesne, uniwersalne, każdego z nas.
————————————–
Miasteczko Bełz, wyd. II poprawione, 4ever MUSIC 2010
1. Tadeusz Faliszewski – Miasteczko Bełz
2. Zofia Mrozowska – Warszawo ma
3. Hanka Ordonówna – Stara piosenka
4. Hanka Ordonówna – Żydzi z Jemenu
5. Hanka Ordonówna – Mein Jidische Mame
6. Emanuel Schlechter – Kołysanka matki
7. Emanuel Schlechter – Siedem pięknych lat
8. Adam Aston – List do Palestyny
9. Adam Aston – Srulek
10. Zofia Terne – Rebeka
11. Kazimierz Krukowski – Rebeka tańczy tango
12. Mieczysław Fogg – Rachela
13. Kazimierz Krukowski – Santa Lucia
14. Kazimierz Krukowski – Mały mężczyzna
15. Ludwik Lawiński – Wiosna
16. Ludwik Lawiński, Konrad Tom i Zula Pogorzelska – Sprawa o alimenty
17. Ludwik Lawiński – Podróżnik Afrykański
18. Kazimierz Krukowski – To nie jest w porządku
19. Kazimierz Krukowski – Ja rozumiem
20. Wiera Gran – Trzy listy
21. Wiera Gran – Wir tańca nas porwał