okładka książki

recenzje

„Moja muzyka nie dociera do twojego umysłu, ona dociera do twojej duszy” – historia Florence + The Machine

Muzykę pop każdy zna, choć nie każdy lubi. Kojarzy się różnie, najczęściej negatywnie – z dążeniem do sławy, kopiowaniem schematów czy niewybrednymi tekstami wymuskanych wokalistek. Florence Welch jest całkiem inna. Można powiedzieć, że wraz z The Machine wniosła zupełnie nową jakość do popu, grając go w nieoczywisty, magiczny wręcz sposób.

Czytając Głos wszechmogący, miałam wrażenie, że Florence urasta do rangi jakiejś tajemniczej, mistycznej kapłanki żywiołów czy innych pogańskich mocy. Taki obraz artystki wyłania się z kart książki, a także z koncertów na żywo, kiedy ma się wrażenie, że bierze w nich udział również sama natura. Wystarczy wspomnieć występy w ulewie lub ćwierkające ptaki stanowiące nieprzewidziany, lecz pożądany akompaniament.

Fascynująca opowieść, jaką stworzyła Zoë Howe, rozpoczyna się spojrzeniem na wczesne lata Florence Welch, jej rodzinę czy artystyczne bodźce, które nieustannie pchały ją ku muzycznej drodze. W twórczości artystki widać wpływ szeroko pojętej sztuki, szczególnie jeśli przyjrzymy się teledyskom, scenografii podczas koncertów, a nawet samym kreacjom Welch. Spora część książki poświęcona jest właśnie oryginalnemu stylowi Florence, odzwierciedlającemu jej nietuzinkową osobowość. Nie ma się co dziwić, że zachwycała Karla Lagerfelda i była inspiracją m.in. dla kolekcji Gucci. Autorka wielokrotnie podkreśla, że Florence jest artystką oczytaną, świadomą funkcji obrazu czy procesu twórczego – wszędzie widzi inspirację, z rozmaitych elementów przypominających kolaż potrafi stworzyć małe dzieło sztuki.

Cała książka jest niezwykle zgrabnie napisana. Narracja Zoë Howe porywa czytelnika już od pierwszych stron tym bardziej, iż nie stanowi suchego wywodu o historii zespołu, lecz złożoną z wielu osobnych elementów całość. Mamy tu opowieść, żarty, anegdoty rodzinne i z tras koncertowych (kiedyś Florence prawie podpaliła scenę!), przytoczone wypowiedzi całego zespołu, a nawet fanów. Ponadto autorka nie szczędzi własnych komentarzy nie tylko analizujących twórczość Welch, lecz również spajających poszczególne fragmenty opowieści, np. „Zdziwiłabyś się, Florence” jako podsumowanie przekonania artystki, że nikt nie chciałby kupić zaprojektowanych przez nią ubrań. Książka jest niezwykle wszechstronna, porusza tematy nie tylko stricte muzyczne bądź biograficzne – skupia się na sztuce, scenografii, modzie, niezwykłej aurze otaczającej artystów. Nawet aspekty psychologiczne znalazły tu swoje miejsce. Pomimo tak dużej różnorodności Głos wszechmogący zachowuje idealne proporcje między poszczególnymi częściami, ponadto książka została wzbogacona o serię rozmaitych fotografii z występów, imprez i zacisza domowego oraz spis teledysków, singli, albumów, a także wykaz materiału źródłowego. Ciekawym dodatkiem jest m.in. spis 10 przykazań Florence:

Zawsze noś ze sobą pestki.

Zawsze miej przy sobie książkę.

Wspieraj lokalny sklep charytatywny.

Wybieraj dietetyczną colę (wykreślone) słuchaj Dave’a i graj w nogę.

Włócz się dużo bez celu.

Nie wchodź w szczegóły.

Tańcz dancehall do każdej muzyki.

Dbaj o swoje stopy.

Śpiewaj country.

Wdrapuj się na wszystko.

Powodzenia[1].

Po lekturze książki Zoë Howe Florence + The Machine. Głos wszechmogący wręcz musiałam sięgnąć raz jeszcze po płyty Lungs i Ceremonials. Oczywiście znałam wcześniej różne utwory Florence – z moimi ulubionymi Never Let Me Go oraz No Light, No Light na czele – lecz lektura otworzyła mi oczy (i uszy!) na inne, wcześniej pomijane, czy raczej niezauważane, aspekty twórczości tego ognistego tsunami[2]. Musiałam przekonać się, czy faktycznie usłyszę tam harfy, krakanie i wszystkie inne dźwięki, z którymi eksperymentowała artystka wraz ze swoją maszyną. Nie zawiodłam się. Książka pozwala nie tylko lepiej zrozumieć cały proces twórczy Welch, ale również zmusza do nieustannego wracania do jej piosenek, jednak z już nieco odmienionym uchem, przenicowanym treścią Głosu wszechmogącego.

Dyskografia:

Albumy studyjne

1)      Lungs – 6 lipca 2009

2)      Ceremonials – 28 października 2011

3)      How Big, How Blue, How Beautiful – 29 maja 2015

Albumy koncertowe:

1)      Live at the Wiltern – 28 czerwca 2011

2)      MTV Unplugged – 5 kwietnia 2012

EP-ki

1)      A Lot of Love. A Lot of Blood – 28 kwietnia 2009

2)      iTunes Festical: London2010 – 21 lipca 2010

3)      iTunes Live from SoHo – 16 listopada 2010



[1] Zoë Howe, Florence + The Machine. Głos wszechmogący, In Rock, Czerwonak 2013, s. 58–59.

[2] Określenie ogniste tsunami zaczerpnęłam z książki Zoë Howe, Florence + The Machine. Głos wszechmogący.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć