pexels.com

publikacje

Muzyczna wszystkożerność

W jednej z niewątpliwie najbardziej wpływowych i twórczo inspirujących na gruncie nauk społecznych pracy Dystynkcja autorstwa Pierra Bourdieu[1], francuski socjolog dokonuje interesującego połączenia kategorii klasy i stanu, wskazując że status społeczny jednostki i jej styl życia jest niczym więcej jak wypadkową struktury klasowej, nieredukowalnej do jej wymiaru ekonomicznego. Osoby przynależące do tej samej klasy charakteryzuje właściwy im habitus, oznaczający u francuskiego socjologa wdrukowany w jednostkę system postrzegania świata, jego oceniania, właściwe dla danej klasy sposoby działania nabyte w procesie socjalizacji, ale także wypadkową specyficznych warunków, w jakich dane im było się wychowywać. Habitusy stanowią formy głęboko zinternalizowanych i ukrytych dyspozycji, przejawiających się w sposobach odnoszenia się do świata. Habitus pozwala „wchłonąć” własną pozycję klasową, a jego emanacją stają się praktyki kulturowe obserwowalne w różnych sferach życia – konsumpcji, stosunkach towarzyskich, sposobach spędzania wolnego czasu, czy wreszcie preferencjach estetycznych. Klasy u Bourdieu charakteryzują podobne warunkowania jednostek, a w związku z tym podobne postawy i dyspozycje jednostek funkcjonujących w ich obrębie, przejawiające się we właściwych im praktykach kulturowych[2].

W takiej optyce kategoria gustu staje się tym, co: „klasyfikuje, klasyfikując osobę klasyfikującą”[3]. Inaczej ujmując:

podziały klasowe generują podziały kulturowe, a klasy uprzywilejowane dążą do symbolicznej dominacji nad nieuprzywilejowanymi, dochodząc do głosu w różnorakich formach przemocy symbolicznej.

Kultura zatem, w ujęciu Bourdieu, nie ma charakteru neutralnego[4], stanowi bowiem przestrzeń dystynkcji, dzieląc ludzi na „wyższych” i „niższych”. W takim ujęciu prawomocny jest jedynie gust klas wyższych, które wskazują, co jest ważne, słuszne i zasługuje na uznanie. Jednocześnie francuski socjolog wyraźnie podkreśla, że niechęć do innych stylów życia stanowi jedną z kluczowych barier pomiędzy klasami.

Mimo, że niezwykle wpływowa i nader chętnie eksploatowana na gruncie nauk społecznych, także i koncepcja Bourdieu spotkała się z krytyką. Pierwszy zarzut wysuwany pod jej adresem dotyczył tego, iż obserwacje poczynione w obrębie społeczeństwa francuskiego mają niewielką moc eksplanacyjną w przypadku wysoce zróżnicowanego społeczeństwa amerykańskiego[5]. Ponadto zwrócono uwagę, iż we współczesnym społeczeństwie, w którym klasy tracą na znaczeniu, a procesy dyfuzji kultur i innowacje kulturowe, implikują rozliczne transgresje, migotanie znaczeń i eklektyzm szczególnie w obszarze stylu życia, trudno utrzymać w mocy klasyczne rozważania Bourdieu. Zwróćmy uwagę, iż tradycyjnych enklaw kultury wysokiej mamy coraz mniej, a jeśli już istnieją, z łatwością są wchłaniane przez popkulturę. Przekonuje nas do tego chociażby kultura rozumiana jako kłącze[6], czyli stylistyczny bezład i pomieszanie kodów, w tym kultury wysokiej i popularnej[7]. To, co jednego dnia staje się wyrazem dobrego gustu, następnego może być już jego zaprzeczeniem[8]. Jak trafnie wskazuje David Gartman[9], klasyczne podziały klasowe odchodzą do lamusa pod wpływem ujednolicenia procesów konsumpcji, ale także tego, że zasadniczo produkty o odmiennej wartości kulturowej, takie jak muzyka klasyczna i popularna, okazują się być konsumowane w taki sam sposób we wszystkich klasach. Być może za prawdziwą należałoby uznać hipotezę, która mówi o tym, iż mamy współcześnie do czynienia z pewnymi formami „subtelności kulturowych”, niż nieprzekraczalnymi dystansami w dostępie i konsumowaniu dóbr[10].

Przypomnijmy, iż Pierre Bourdieu wyraźnie wskazywał, że: „nic nie daje takiej możliwości podkreślenia <<klasy>> jakieś osoby i takiej podstawy do uklasowienia, jak gusta w dziedzinie muzyki”[11]. Biorąc pod uwagę założenia wysuwane przez Bourdieu i uklasawiający charakter muzyki, Richard Peterson wraz Albertem Simkusem[12], podjęli się próby weryfikacji tez jakże mocno zakorzenionych w socjologicznym dyskursie o klasowym charakterze gustu. Na podstawie analiz danych zgromadzonych w Survey of Public Participations in Arts z roku 1982 dowiedli, że osoby z wyższą pozycją społeczną, tj. z wyższym wykształceniem, zamieszkujące zwykle duże miasta, osiągające wysokie dochody, chętniej konsumują wytwory artystyczne.

Amerykańscy badacze twierdzą, iż członkowie klas wyższych jeszcze w latach 80. i 90. XIX wieku odrzucili snobizm jako mechanizm definiujący, ale i zabezpieczający ich pozycję społeczną. Jako jeden z pierwszych zjawisko to zaobserwował Harold Wilensky[13].

Wskazywał on, że elity nie odrzucają kultury masowej, a aktywnie w niej uczestniczą. Afirmację i bezwzględne gloryfikowanie kultury wysokiej zastąpiła nowa strategia określona mianem wszystkożerności (omnivorousness).

Zdaniem Richarda Petersona i Rogera Kerna[14] snobistyczna konsumpcja „jednogatunkowa” została wyparta przez niehomologiczną wszystkożerność[15]. Oznacza ona sytuację, w której jednostki o wysokim kapitale kulturowym nie zawężają swojego gustu do legitymizowanych form kultury wyższej, ale są otwarci na formy kulturowe zwyczajowo przynależne klasom niższym. Inaczej ujmując, snobistyczne zachowania i wybory klasy wyższej zastępuje wszystkożerność.

Badając gusta muzyczne Amerykanów w latach 1982-1992, wykazali że wszystkożerna klasa wyższa jest otwarta, kosmopolityczna i ruchliwa, a w swoich preferencjach estetycznych dalece wykracza poza to, co zwykliśmy uznawać za przejaw gustu elitarnego. Co ciekawe, znaczenie ma tutaj nie tyle częstość konsumpcji kulturalnej, ale jej szerokość. Przedstawiciele klasy wyższej z równą otwartością przyznawali się do słuchania takich gatunków jak big band, muzyki folkowej (country and western), co muzyki klasycznej, którą jedynie 1/3 badanych o najwyższym kapitale kulturowym[16] wskazywało jako ulubioną.

W miejsce kulturowego snoba, konsumującego wyłącznie to, co uznane za właściwe w ramach kultury wysokiej (highbrow), pojawia się zainteresowanie tym, co przypisane do obszaru „gorszego sortu” – kultury w popularnej odsłonie. Z drugiej strony, im niższa pozycja społeczna, tym większe zamknięcie preferencji estetycznych, większa wewnętrzna spójność gustów, ale przez to niewielkie ich zróżnicowanie, co zyskało miano mono- czy też jednożerności (univores). W miejsce ekskluzywnego snobizmu pojawia się zatem wszystkożerność, a bezkrytyczność i brak wyczucia mas zastępuje właściwa im monożerność. Gusta monożerców są zamknięte i ujednolicone, preferujące wytwory kultury popularnej.

W takiej optyce wszystkożerność pozostaje w opozycji do snobizmu, który przejawia się w gustach opartych na sztywnych warunkach ekskluzji, wyznaczając jednoznacznie, co należy, a czego nie należy konsumować[17]. Uznaje się jednocześnie, że odrzucająca snobizm klasa średnia potrafi obecnie doceniać wszystko. Jednocześnie warto wskazać, że koncepcja ta nie odrzuca klasowego znaczenia gustu, a podkreśla jedynie większą otwartość i szerokość smaków klasy wyższej. Wszystkożerność rozumiana jako szeroka tolerancja i odrzucanie snobizmu stanowić dzisiaj mogą ważne wskaźniki przynależności do elity[18]. Za nową jej odsłonę możemy uznać networking, który umożliwia dotarcie do osób z innych kręgów społecznych, a przez to zwiększa szanse życiowe osób pasywnie tkwiących w niższych warstwach społeczeństwa. Interesujące poznawczo analizy w tym obszarze prowadziła Bonnie Erickson[19], która uznała, że istotą rosnącej popularności wszystkożerności jest jej społeczna funkcjonalność. Żywotności tej strategii kulturowej upatruje się w zasadzie konieczności wchodzenia jednostek przynależących do elit w relacje z jednostkami z innych poziomów społecznych. Szerszy kontekst i umiejętność rozumienia, ale i elastycznego wchodzenia w odmienne jednostce habitusy, nierzadko decyduje o jej społecznym powodzeniu.

Amerykańscy badacze nie zadowalają się samym opisem, odwołują się do danych empirycznych, próbują także dociec przyczyn pojawienia się wszystkożerności w praktykach kulturowych[20]. Źródeł tego stanu rzeczy upatrują w dokonujących się zmianach w obrębie struktury społecznej, przejawiających się w zwiększonej mobilności, a przez to poszerzonym dostępie do innych kanonów i gustów estetycznych.

Ponadto uznają, że przyczynkiem obserwowanych zmian jest wzrost znaczenia wartości postmaterialnych, w tym tolerancji dla odmienności oraz ewolucje w obrębie działalności artystycznej. Niebagatelne znaczenie przypisują także transformacjom pokoleniowym, w tym i zmianom preferencji muzycznych oraz procesom globalizacji.

Warto również spojrzeć na kulturową wszystkożerność z innej perspektywy. Może ona bowiem stanowić strategię dotarcia do innej klasy kulturowej, a znajomość jej kontekstów i wytworów pozwala zrozumieć odmienny od własnego habitus[21]. Za błędne uznaję jednak przekonanie, iż wszystkożerność łączy się z kulturową bezrefleksyjnością i afirmatywnym akceptowaniem wszystkiego. Oznacza ona raczej otwartość i nie odrzucanie a priori tego, co „wpisuje” się w zawężony, snobistyczny gust klas wyższych. Konsumowanie takich samych gatunków muzyki nie oznacza ich jednakowej recepcji i zaniku dominacji klas wyższych. Przypomnijmy, iż sam Bourdieu wskazywał, że umiejętność legitymizowania wytworów niekoniecznie wysokich lotów, stanowić może formę podkreślania własnej odrębności przez nietuzinkowy gust.

Wszystkożerność nie oznacza zatem niewybredności, w jej obrębie także pojawiają się różne typy[22]. Trafnie ideę wszystkożerności, niepojmowanej bynajmniej jako pochłaniania wszystkiego, co dostępne w sferze kultury, oddaje tytuł artykułu Bethany Brysona o wymownym tytule Wszystko tylko nie heavy metal[23]. Zatem wszystkożercy nie tyle są w swych wyborach niewybredni, ale wyraźnie nie akceptują pewnych form uznanych za przejawy gorszego lub złego gustu. Mike Savage i Modesto Gayo[24], badający gust muzyczny, stwierdzili że trafniejszym określeniem jest eksperckość, przejawiająca się w muzycznych kompetencjach. Pozwala w sposób zniuansowany oceniać muzykę i w różny sposób angażować się w jej odbiór. Jedna z interesujących typologii wszystkożerców kulturowych wyróżnia w ich obrębie profesjonalistów, dysydentów i uczniówI[25]. Profesjonaliści są tymi, którzy posiadają doskonałą orientację w ramach kultury wysokiej, ale także i niskiej, potrafiąc krytycznie się do niej odnieść. Dysydenci odrzucają snobizm jako kategorię podkreślania własnej ekskluzywności i wyjątkowości, konsumując wytwory z „obu poziomów”. Najmniej wybredni są uczniowie, którzy chłoną ad hoc wszystkie dostępne formy kulturowe, nie do końca będąc przekonanymi, co warto wybrać. Należy zawrócić uwagę, że wszystkożerność jest rozumiana nie tylko jako kosmopolityczna i otwarta konsumpcja kulturowa, ale także określona podstawa światopoglądowa, wskazując na liberalizm, zaś snobizm, będący wyrazem jednożerności, elitaryzmu i pretensjonalności, staje się symbolem konserwatyzmu.

Niektórzy badacze sugerują, że konieczne jest mówienie o wszystkożerności krytycznej[26]. Wszystkożercy, choć deklarujący szerokie, ale i częste uczestnictwo w konsumpcji kulturowej, jednocześnie wyraźnie w badaniach podkreślali selektywność własnych wyborów oraz zwracali uwagę na ekskluzywny wymiar ich dokonywania, niezależnie od tego, jakich form kultury wysokiej, czy też popularnej dotyczyły. Za zasadne uznaję podkreślenie faktu, na który wskazują badania Petersona, iż wszystkożerność częściej jest obserwowana u tych, których wysoka pozycja stanowi efekt społecznego awansu, niż tych, którzy ją dziedziczą. Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt pewnej bezceremonialności w ujawnianiu preferencji dla form mogących uchodzić za przejaw złego gustu i łamanie konwencjonalnych standardów[27]. Tę swobodę w ujawnianiu transgresywnych kulturowo zachowań możemy także uznać za przejaw dystynkcji klasy dominującej, której na więcej się pozwala i wybacza nawet to, co odbiega od wyraźnie zdefiniowanego kanonu.

Racjonalizowanie zachowań klasy wyższej przez nią samą, ale i przez otoczenie stanowi właśnie doskonały przykład podtrzymywania jasno określonych dystynkcji. Kulturowa dezynwoltura przystoi elicie, w przypadku klas niższych jest wyraźnie nieakceptowalna. Jak niezwykle trafnie konstatuje Tomasz Zarycki, „osoba aspirująca do wyższej pozycji społecznej może słuchać nawet gatunków niskich, jeśli umie tylko zaznaczyć swój wobec niej dystans”[28]. W optyce takiej: „a dlaczego nie?”, „słucham dla żartu”, „nie traktuję tego na serio”, stanowić mogą wystarczające argumenty świadczące o zachowaniu rezerwy i ironicznego zdystansowania wobec nieakceptowalnego gatunku muzycznego[29]. Wybory kulturalne obejmujące zarówno obszar kultury uprawomocnionej, jak i popularnej de facto także mają na celu podkreślenie kompetencji i nietuzinkowości własnego gustu. Odmienne odczytania tego samego dzieła – od dosłownego, przez ironizujące, po opozycyjne – wyraźnie odsłania różnice habitusu[30]. 

Na interesujący trop poznawczy naprowadza nas Douglas Holt[31], różnicując 6 wymiarów gustu właściwego posiadaczom niewielkiego kapitału kulturowego (ang. low cultural capital) oraz wysokiego kapitału kulturowego (ang. high cultural capital). Tych pierwszych charakteryzują: estetyka materialna, krytyczny odbiór tekstów kulturowych, materializm, gust lokalny, podmiotowość, jako tożsamość lokalna, oraz pojmowanie czasu wolnego w kategoriach autotelicznych. Z kolei posiadaczy wysokiego kapitału kulturowego opisują: estetyka formalna, referencyjny odbiór tekstów kulturowych, idealizm, gust kosmopolityczny, indywidualizm, czas wolny jako przestrzeń samorealizacji.

 

Tab. 1. Posiadacze niskiego kapitału kulturowego vs. posiadacze wysokiego kapitału kulturowego

Niski kapitał kulturowy

Wysoki kapitał kulturowy

Estetyka materialna

Estetyka formalna

Krytyczny odbiór tekstów kulturowych

Referencyjny odbiór tekstów kulturowych

Materializm

Idealizm

Gust lokalny

Gust kosmopolityczny

Podmiotowość jako lokalna tożsamość

Indywidualizm

Czas wolny jako autoteliczna towarzyskość

Czas wolny jako przestrzeń samorealizacji

Źródło: opracowanie własne na postawie D. Holt, Distinction in America? Recovering Bourieu’s Theory of Tastes form its Critics, op.cit.

 

Tym, co cechuje konsumpcję kulturową osoby o niskim kapitale kulturowym, jest orientacja pragmatyczna, która sprawia, że osoby takie szczególnie cenią sobie otaczanie się tym, co względnie trwałe, użytkowe, ale również oszczędne i estetycznie „poprawne”, bez zbędnej nonszalancji, wpisując się w to, co dobrze sprawdzone. Zatem ich otoczenie bywa przaśne, lecz jednocześnie wygodne, chętnie eksponujące (jeśli to możliwe) to, co przynależy do kategorii dóbr luksusowych. Przekonanie o dobrym życiu zapewnia takim osobom materialna ostentacja, poczucie luksusu, gdyż ich habitus kształtowało poczucie braku. Ich podmiotowość kształtowana jest przede wszystkim poprzez lokalność, w której są zanurzeni. Chętniej aprobują wytwory kultury masowej, gdyż zapewnia im ona egalitaryzm relacji.

Odmienne praktyki kulturowe obserwujemy u osób z wysokim kapitałem kulturowym. Cechuje je kosmopolityzm i otwartość wobec wszystkiego, także tego, co inne, nietuzinkowe, z naciskiem na poszukiwanie autentyczności i przyjemności przede wszystkim intelektualnych i estetycznych, a nie materialnych. Czas wolny służy tym osobom przede wszystkim jako przestrzeń samorozwoju, nie zaś podtrzymywaniu wspólnotowości.

Propozycje Holta wydają się być zbieżne z interesującą poznawczo koncepcją Ruth Holliday[32], która wyróżnia dyskursywnie bogatych i dyskursywnie biednych. Ci pierwsi charakteryzują się legitymizowanym kapitałem kulturowym, który przejawia się w dobrym wykształceniu, twórczych i inspirujących kontaktach interpersonalnych, korzystaniu z wartościowych programów telewizyjnych, szerokim dostępie do literatury i sztuki, ale także wszystkim tym, co jest społecznie cenione i przypisane do gustu wyższego. Z kolei dyskursywnie biednych charakteryzuje zawodowe (praktyczne) wykształcenie i dostęp do dyskursów o niskiej wartości poznawczej.

Interesujące badania weryfikujące hipotezę o wszystkożerności na polskim gruncie prowadził Michał Cebula w roku 2011[33].

Badania te dowiodły, iż osoby, które określić możemy jako członków elity[34] najczęściej należą do słuchaczy świadomych, tzn. sami wybierają jakiej muzyki słuchają, zaś osoby z niższych warstw społecznych[35] najczęściej słuchają muzyki na zasadzie przypadkowości tzn. słuchają tego, co aktualnie prezentowane jest w radiu bądź telewizji.

Ci, którzy częściej sami wybierali, jakiej muzyki słuchają, wykazywali się aktywnością także na innych polach tj. częściej chodzili do kina, teatru, muzeum, czy na koncerty. Najchętniej słuchanym gatunkiem była muzyka popularna, pop, najrzadziej disco polo i country oraz folk. Wraz ze wzrostem wykształcenia odnotowano częstsze słuchanie jazzu, muzyki poważnej, R&B, bluesa i rocka, zaś rzadsze muzyki pop i disco polo. Jeśli chodzi o płeć – kobiety częściej deklarowały słuchanie muzyki popularnej i latynoskiej, zaś mężczyźni hard rocka i rocka oraz bluesa i muzyki elektronicznej. Warto dodać, że częściej wszystkożerne muzycznie były osoby aktywne towarzysko oraz młode i wykształcone.

Wielowymiarowa analiza czynnikowa pozwoliła Michałowi Cebuli wyróżnić interesującą typologię gustów muzycznych, na którą składały się: gust wszechstronny[36], nowoczesny[37], elitarny[38] i popularny[39]. Badania wrocławskiego socjologa potwierdziły wszechstronność gustu muzycznego osób przynależących do elity. Gust heterogeniczny szczególnie opisywał przedstawicieli wyższych warstw zawodowych – kierowników, menadżerów oraz prywatnych przedsiębiorców. Gust elitarny najtrafniej opisywał inteligencję techniczną i nietechniczną oraz kadry kierownicze, z kolei nowoczesny charakteryzował głównie ludzi młodych.

Badania nad wszystkożernością kulturową Polaków z roku 2016[40] pokazują, że gust muzyczny naszych rodaków jest silnie „popularny”. Jeśli przyjrzymy się popularności poszczególnych wykonawców wśród osób z niską i wysoką pozycją społeczną, mamy do czynienia właściwie z tą samą listą artystów. Czołowe miejsca zajmują w naszym kraju: zespół Perfect, Bajm, Maryla Rodowicz, Enej, Czerwone Gitary, Budka Suflera, Krzysztof Krawczyk, Linkin Park, Metallica i Lady Pank. Warto zaznaczyć, że osoby z wysoką pozycją miały wyraźną trudność we wskazaniu ulubionych wykonawców i zespołów, co może świadczyć o rozległości muzycznych zainteresowań, ale także kłopotach we wskazaniu tych rzeczywiście ulubionych, czego przykładem mogłoby być wymienienie Metaliki jako sztandarowego reprezentanta nurtu metalowego.

Interesujące rozważania dotyczące możliwych modeli wszystkożerności wprowadza studium Koena van Eijcka i Roela van Oosterhouta[41]. Na podstawie analiz literatury przedmiotu, dotyczącej zależności między konsumpcją kulturową i materialną, wyróżniają trzy możliwe scenariusze egzystowania tychże związków. W modelu pierwszym określonym mianem postmodernistycznego, wpływ zmiennych społeczno-ekonomicznych na zachowania konsumpcyjne ulega regresowi. Sytuacja ta stanowi wypadkową rosnącej dostępności produktów kulturowych, która niesie ze sobą deprecjację kategorii „dobrego gustu”, wypieranej przez hedonizm i wszystkożerność. Burżuazyjna klasyka nie oznacza dzisiaj jedynego możliwego smaku klasy wyższej. Ponadto kapitał kulturowy, ale także i ekonomiczny coraz częściej stanowią dzisiaj wypadkową wykształcenia, a nie dziedziczenia. Scenariusz merytokratyczny zakłada z kolei współegzystowanie konsumpcji materialnej i kulturowej, gdzie uprzywilejowana warstwa merytokracji z łatwością transformuje kapitał kulturowy w kapitał ekonomiczny. Scenariusz materialistyczny odsłania coraz słabsze powiązanie ze sobą obu typów kapitału. Wyższe wykształcenie i posiadane kompetencje nie muszą się przekładać na wyższe uczestnictwo w kulturze, szczególnie w sferze praktyk o najwyższym prestiżu. Miejsce partycypacji uznawanej za elitarną zajmuje nieangażująca konsumpcja o charakterze materialnym.

Jednocześnie warto wskazać, że kolejne badania Petersona nad wszystkożernością z roku 2002 odsłaniają słabnięcie tego trendu, ukazując spadek wszystkożernej konsumpcji kulturowej od roku 1992[42]. Można postawić hipotezę, iż wszystkożerność stanowiła etap przejściowy ku całkowitej dominacji kultury popularnej. Coraz większe rezerwuary kultury wyższej są wchłaniane przez wszędobylską i, nie bójmy się tego słowa, wyraźnie dominującą kulturę popularną. Ponowoczesna mozaika stylów i gustów sprawia, że coraz trudniejsze jest jednoznaczne określanie tego, co elitarne i popularne. Nawet uznawane za klasyczne obszary kultury elitarnej poddają się logice popularności, indukując swoisty misz-masz gatunkowy i estetyczny, stąd coraz trudniej wyznaczyć dzisiaj linię demarkacyjną pomiędzy tym, co wysokie, a tym, co niskie. W pewnym sensie kultura popularna staje się jedyną obowiązującą, nie będąc bynajmniej objawem złego czy niskiego gustu. By rozumieć odmienne od własnego habitusy, konieczne wydaje się przyjęcie strategii wszystkożerności, jako pozwalającej przenikać usankcjonowane opozycje wysokie – niskie. Kosmopolityzm, otwartość oraz zwyczajna ciekawość świata i docierania do perspektywy Innego, stanowią gwarant powodzenia w heterogenicznym świecie.

Tekst Muzyczna wszystkożerność pierwotnie został opublikowany w: Kultura Współczesna, Warszawa, NCK, 2017/3, s. 26-35

Partnerem Meakultura.pl jest Fundusz Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS
Logo ZAiKS


[1]P. Bourdieu, Dystynkcja. Społeczna krytyka władzy sądzenia, Warszawa: Scholar, 2005.

[2]P. Bourdieu, The Social Space and the Genesis of Groups, „Theory & Society”, 1985, vol. 14, s. 723-744.

[3]P. Bourdieu, Dystynkcja. Społeczna krytyka władzy sądzenia, op.cit., s. 15.

[4]P. Bourdieu, The Forms of Capital. W: A. H. Halsey, H. Lauder, P. Brown i A. S. Wells (red.). Education: Culture,Economy, Society. Oxford: Oxford University Press, 1997, s. 46–58.

[5]M. Lamont, A. Lareau, Cultural Capital: Allusions, Gaps and Glissandos in Recent Theoretical Developments. „Sociological Theory”, 1988,  Vol. 6 (2): 153–168.

[6]G. Deleuze, F. Guattari, Kłącze, „Colloquia Communia” 1988, 1–3, s. 221–238.

[7]M. Featherstone, Koncepcje kultury konsumenckiej. w: M. Lambkin, G. Foxall, F. Van Raaij i B. Heilbrunn (red.). Zachowania konsumenta. Koncepcje i badania europejskie. Warszawa: WN PWN, 2001, s. 305–323.

[8]A. Prieur, M. Savage, Updating Cultural Capital Theory: A Discussion Based on Studies in Denmark and in Britain. „Poetics”, 2011, Vol. 39 (6), s. 566–580.

[9]D. Gartman, Culture as Class Symbolization or Mass Reifi cation? A Critique of Bourdieu’s Distinction. „American Journal of Sociology”, 1991, Vol. 97 (2), s. 421–447.

[10]W. Sitek, Kapitał społeczny i kulturowy – dwa aspekty kapitału komunikacyjnego, w: J. Juchnowski i M. S. Wolański (red.) Studia z nauk społecznych i humanistycznych, Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2008, s. 218–234.

[11]P. Bourdieu, Dystynkcja. Społeczna krytyka władzy sądzenia, op.cit., s. 27.

[12]R. A. Peterson, A. Simkus, How Musical Tastes Mark Occupational Status Group, w: M. Lamont, M. Fournier (ed.) Cultivating Differences: Symbolic Boundaries and Making of Inequality, University of Chicago Press, Chicago 1992.

[13]H. L. Wilensky, Mass Society and Mass Culture: Interdependence or Independence?, „American Sociological Review”, 1964, Vol. 29 (2): 173–197.

[14]R. A. Peterson, R. M. Kern, Changing Highbrow Taste: From Snob to Omnivore. „American Sociological Review”, 1996,  Vol. 61 (5): 900–907

[15]W badaniach tych respondenci zostali poproszeni o wskazanie wszystkich słuchanych gatunków muzycznych oraz wskazanie, których spośród nich jest ulubionym gatunkiem. Warto wskazać, iż wskaźnikiem gustu wyższego (higbrow).

[16]W grupie tej znaleźli się m.in. architekci, prawnicy, nauczyciele akademiccy, bibliotekarze.

[17]R. A. Peterson, R. M. Kern, Changing Highbrow Taste: From Snob to Omnivore. op.cit, s. 904.

[18]Por. Z. Bauman, Kultura w płynnej nowoczesności, Warszawa: Agora, 2011, T. Szlendak, Aktywność kulturalna. w: W. J. Burszta i inni, Kultura miejska w Polsce z perspektywy interdyscyplinarnych badań jakościowych, Warszawa: Narodowe Centrum Kultury, 2010, s. 112–143.

[19]B. Erickson, Culture, Class, and Connections. „American Journal of Sociology”, 1996, Vol. 102 (1): 217–251.

[20]R. A. Peterson, R. M. Kern, Changing Highbrow Taste: From Snob to Omnivore. op.cit, P. DiMaggio, Classification in Art. „American Sociological Review”, 1987, Vol. 52 (4), s. 440–455.

[21]por. B. Erickson, Culture, Class, and Connections. op.cit.

[22]G. Tampubolon, Social Stratification and Cultures Hierarchy among the Omnivores: Evidence from the Arts Council England Surveys. „The Sociological Review”, 2010, Vol. 58 (1), s. 1–25.

[23]B. Bryson, Anything but heavy metal: Symbolic exclusion and musical tastes, „American Sociological Review” 61, 1996, s. 884-899.

[24]M. Savage, M. Gayo, Unravelling the Omnivore: A Field Analysis of Contemporary Musical Taste in the United Kingdom. „Poetics”, 2011, Vol. 39 (5): 337–357.

[25]A. Warde, D. Wright, M. Gayo-Cal, Understanding Cultural Omnivorousness: Or, the Myth of the Cultural Omnivore. „Cultural Sociology”, 2007, nr 1, s. 143–164.

[26]Por. B. Bryson, Anything but heavy metal: Symbolic exclusion and musical tastes, op.cit.

[27]K. Strzyczkowski, Szlachectwo nie zobowiązuje. Zmiany we wzorach konsumpcji kulturowej, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny”, 2009, nr 1, s. 208.

[28]T. Zarycki, Kapitał kulturowy. Inteligencja w Polsce i w Rosji. Warszawa: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, 2008, s. 213-214.

[29]Warto podkreślić, że badani, którzy deklarowali na przykład sympatię dla literatury science-fiction, wyraźnie dookreślali jej wybrane podgatunki i wskazywali nazwiska autorów. Podobnie w przypadku deklarowania sympatii dla muzyki klasycznej było wykluczanie oferty stacji komercyjnych, z wyraźnym preferowaniem radia BBC, czy wyłączanie z własnych preferencji nowoorleańskich standardów jazzowych, którym przypisuje się poślednią jakość.

[30]Por. G. Tampubolon, Distinction in Britain 2001-2004? Unpacking homology and the ‘aesthetics’ of the popular class, „European Societes” 10(3), 2008, s. 403-428.

[31]D. Holt, Distinction in America? Recovering Bourieu’s Theory of Tastes form its Critics, „Poetics”, 1997, vol. 25, s. 93-120, D. Holt, Does Cultural Capital Structure American Consumption?, „Journal of Consumer Research”, 1998, vol. 25, s. 1-25.

[32]R. Holliday, Reflecting the Self. w: C. Knowles i P. Sweetman (red.). Picturing the Social Landscape. Visual Methods and the Sociological Imagination. London–New York: Routledge, 2004, s. 49–64

[33]Michała Cebulę interesowało to, czy odmienna lokacja w hierarchii społecznej łączy się w innym rodzajem konsumpcji kulturowej. Zgodnie z tezą Bourdieu o kluczowej roli muzyki jako indykatora gustu, poddał analizie społeczne praktyki związane z konsumpcją muzyki, realizując badania wśród mieszkańców Wrocławia. W tym celu przeprowadził 362 wywiady o charakterze ilościowym i 18 wywiadów jakościowych. Badani byli poproszeni o określenie częstości słuchania na 6-cio punktowej skali oraz określenie kategorii słuchanej muzyki spośród 17 podanych – zob. M. Cebula, Społeczne uwarunkowania gustów i praktyk konsumpcyjnych. Zbieżności pozycji społecznych i stylów życia czy autonomizacja kultury?, „Studia Socjologiczne”, 2013, nr 2, s. 97-124. Na polskim gruncie odnajdziemy także analizy, które mówią o trendzie odwrotnym, a mianowicie o zawężaniu się gustu estetycznego Polaków – zob. S. Grodny, J. Gruszka, K. Łuczaj, O zawężeniu wyższego gustu estetycznego. Analiza zjawiska wszystkożerności kulturowej w Polsce, „Studia Socjologiczne”, 2013, nr, 2, s. 127-148. Operacjonalizacja gustu wyższego jako przejawiającego się w: „słuchaniu muzyki klasycznej lub opery i operetki”, „przynajmniej raz w roku odwiedzenia filharmonii lub opery i operetki”, „częściej niż 3 razy w roku odwiedzenia filharmonii lub opery i operetki” stawia co najmniej w wątpliwość tezę o zawężaniu gustu elitarnego. Badania prowadzone na gruncie amerykańskim wyraźnie pokazują, że większość ludzi o wysokim statusie w ogóle nie korzysta z oferty oper lub operetek. – zob. T. W. Chan, J.H. Goldthrope, Social Stratification and Cultural Consumption: Music in England, „European Sociological Review”, 2007, vol. 23, s. 3. Ponadto należało by uwzględnić sam dostęp do oferty oper, operetek i filharmonii, który w środowiskach wiejskich i małomiasteczkowych jest mocno ograniczony. Zatem można mieć wysoki gust, a nie korzystać z oferty w/w ze względu na utrudniony dostęp. Również i kategoria „słucha muzyki klasycznej” niewiele wnosi do rozważań nad kategorią gustu wyższego, gdyż ważniejszy jest świadomy wybór gatunku muzycznego, którego sam fakt słuchania nie uwzględnia, a włącza kategorię przygodności i przypadkowości w konsumpcję tego gatunku muzyki.

[34]Do kategorii tej Cebula zaliczył kadry kierownicze, menadżerów, właścicieli, samozatrudniających się, inteligencję techniczną i nietechniczną.

[35]Do kategorii tej Cebula zaliczył pracowników handlu i usług, pracowników fizycznych, pracowników niewykwalifikowanych.

[36]Gust wszechstronny obejmował słuchanie: poezji śpiewanej, muzyki poważnej (w tym klasycznej, operowej), country, bluesa, folku (muzyki ludowej, tzw. world music), jazzu, w mniejszym stopniu także rocka, soulu, muzyki latynoskiej, także hard rocka i heavy metalu.

[37]Gust nowoczesny obejmował słuchanie: rapu i hip-hopu, muzyki klubowej i tanecznej, house i techno, muzyki elektronicznej, R&B (rythm and blues), reggae i rocka (a częściowo także soulu).

[38]Gust elitarny obejmował: silne odrzucenie muzyki disco polo, przy jednoczesnej akceptacji soulu, jazzu i rythm and bluesa.

[39]Gust popularny obejmował słuchanie popu i muzyki latynoskiej. 

[40]A. Bachórz, K. Ciechorska-Kulesza, M. Grabowska, J. Knera i inni, Kulturalna hierarchia. Nowe dystynkcje i powinności w kulturze a stratyfikacja społeczna, Instytut Kultury Miejskiej, Gdańsk, 2016.

[41]K. van Eijck, J. Lievens, Cultural Omnivorousness as a Combination of Highbrow, Pop, and Folk Elements: The Relation between Taste Patterns and Attitudes Concerning Social Integration. „Poetics”, 2008, Vol. 36, Issues 2–3, s. 217–242.

[42]R. A. Peterson, Problems in comparative research: The example of omnivorousness, „Poetics”, 33, 2005, s. 257-282.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć