źródło: Wikimedia Commons

felietony

Muzyka i kuchnia – numer specjalny

Kuchnia i muzyka. Pozornie odległe. Coś dla ciała i coś dla ducha. Coś dla podniebienia i coś dla ucha. A jednak mają więcej wspólnego niż by się mogło wydawać. Obie są sztukami ulotnymi, przemawiającymi bezpośrednio do zmysłów, a ich percepcja ma charakter czasowy. Doznania z nich wynikające bywają nadzwyczaj intensywne, trudno jednak ubrać je w słowa, jeszcze trudniej utrwalić tak, by dało się je w przyszłości odtworzyć w niezmienionej postaci. Ulotność i subtelność doznań muzycznych i kulinarnych jest bodaj najciekawszą paralelą między tymi dwoma sztukami, a próby utrwalenia dzieł należących do każdej z nich napotykają na podobne problemy. Bo czymże jest przepis wobec właśnie smakowanego dania? Czymże jest partytura wobec żywego wykonania utworu?

Powyższe pytania dotyczą istotowych cech sztuki muzycznej i kulinarnej, analogii między nimi można jednak znaleźć znacznie więcej. Nie od parady język, którym posługują się krytycy muzyczni pełen jest kulinarnych metafor, krytycy kulinarni nie stronią zaś od metafor muzycznych (nie mówiąc o tym, że terminologia muzyczna stanowi kopalnię nazw dla produktów spożywczych wszelakiej maści – od kabanosów po czekolady). Ostatecznie, wszyscy odwołują się do sądu smaku, rozumianego mniej lub bardziej dosłownie.

Wielkanocny numer specjalny MEAKULTURY poświęcamy wzajemnym relacjom muzyki i kuchni, które nie ograniczają się wszakże do kulinarnych metafor w krytyce muzycznej (i odwrotnie) ani potrzeby wypełnienia restauracyjnej fonosfery umilającymi posiłek utworami. Zarówno sztuka kulinarna, jak i muzyczna mogą stać się życiową pasją, bywa także, że obie mają swój istotny udział w życiu artystów reprezentujących te dziedziny.

O tym, jak wykształcenie muzyczne pogłębia wyobraźnię kulinarną opowiada Agata Wojda, szefowa kuchni w restauracji Opasły Tom w Warszawie. Kulinarne grzeszki Gioacchina Rossiniego (który nieco większą sławę zyskał jednak jako kompozytor) opisuje Agnieszka Nowok. O losach Neli Rubinstein, która swój talent kulinarny realizowała u boku znakomitego męża, Artura Rubinsteina oraz jej wyjątkowej książce kucharskiej Kuchnia Neli pisze Anna Kruszyńska. Dominika Micał testuje natomiast przepisy z Barokowej melokuchni Philippe’a Beaussanta, zastanawiając się, z jakich powodów potrawy w nich przedstawione nie tuczą… Sylwia Makomaska przeprowadza zaś interdyscyplinarną analizę zależności między muzyką a kuchnią z perspektywy teorii marketingu.

Muzyka i kuchnia. Pozornie odległe. Po lekturze numeru specjalnego „MEAKULTURY” warto przemyśleć tę kwestię raz jeszcze. Najlepiej przy wielkanocnym mazurku. A którym zmysłem zdecydują się go Państwo skonsumować, pozostawiam do Państwa decyzji.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć