pixabay.com

rekomendacje

Muzyka pod choinkę. Płytowe rekomendacje od MEAKULTURA.pl

Dla tych, którzy jeszcze nie mają pomysłu na świąteczny prezent, spieszymy z pomocą! Redakcja i Przyjaciele MEAKULTURA przygotowali dla Państwa bardzo osobiste zestawienie płytowych poleceń, które powinny sprawić radość każdemu i każdej, kto ma uszy do słuchania. Jest tu trochę klasyki i trochę alternatywy, nie mogło zabraknąć też kolęd. Zachęcamy do zapoznania się z naszymi typami!

***
Władysław „Gudonis” Komendarek / Krzysztof Komendarek-Tymendorf, AtomoGenus, Requiem Records 2023

To nie jest album na prezent dla każdego, ale dla tych, którzy szukają czegoś niekonwencjonalnego, lubią synkretyzm brzmień, w tym wypadku na styku elektroniki i nieskazitelnych technicznie brzmień altówki – zdecydowanie tak! Płytę stworzyli Ambasadorzy kampanii społecznej Save the Music (czyli bezinteresowni rzecznicy działań Fundacji MEAKULTURA), a Artystów prywatnie łączą bliskie więzy rodzinne. Płyta jest więc symbolicznym wskazaniem, że jeśli jest się otwartym na „inność” drugiego człowieka, to różnice stają się siłą − łączą w tworzeniu nowej jakości, a nie dzielą. To wspaniały drogowskaz na nowy rok dla nas wszystkich.

Marlena Wieczorek

Okładka płyty AtomoGenus

***
Jean Gilles: Requiem
, La Chapelle Royale, Philippe Herreweghe, Harmonia Mundi 2002

Zdarzają się płyty klasyczne, wciąż dostępne, a jakoś przeoczone. Arcydzieło francuskiego Wielkiego Klasycyzmu − Requiem Jeana Gilles’a − prezentowane jest zwykle w monumentalnej orkiestracji Andre Campry. Dopiero Herreweghe przywrócił mu postać przewidzianą przez kompozytora. Z całym kunsztem swoim, solistów i zespołu odkrył na nowo wyrafinowaną elegancję i retoryczną precyzję oryginału Gilles’a, odzierając go z nadmiaru Camprowskich monumentalizmów. Płyta się nie zestarzała, wprost przeciwnie − z upływem czasu ujawnia coraz silniej swą wyjątkowość, upominając się dla siebie miejsce w naszej płytotece, a dla Gilles’a − o  miejsce w historii muzyki i prawo do odrębnego głosu, niezapośredniczonego przez pomysły kompozytorów sławniejszych, acz nie lepszych.

Krzysztof Moraczewski

Gilles

***
Wojtek Mazolewski, Yugen 2 – Jestem, Agora S.A. 2023

Dawny xiążę yassu, czyli Wojtek Mazolewski, realizuje pomysł pod nazwą Yugen. Wyszła druga jego odsłona zatytułowana Jestem. Połowa utworów jest z tekstem, połowa instrumentalna. Ale nie ma konfliktu ani zgrzytu. Jest całość, przemyślana na trzech poziomach. Po pierwsze, z powodu tekstów. Niosą światło, ciepło, radość. Radość dojrzałą, dlatego mocną i pewną swego, cierpliwą, nieszukającą poklasku. Z już zagojonymi ranami. Po drugie, z powodu gości. Mazzol doprosił Belę Komoszyńską, Joannę Halszkę Sokołowską i Szczyla. Dali, co było potrzebne: dzwonki, przestrzeń, doświadczenie. Po trzecie − muzyka. Zabrała mnie w podróż od razu. Czasem nocną autostradą, czasem jej mokrym od rosy i zarosłym pajęczynami poboczem. Wiódł mnie transowy rytm basu, prowadziły hymny na część jestem i miłość, wszystkie z psychodelicznym znakiem jakości.

Waldemar Kuligowski

Mazolewski

***
Etnobotanika,  Leśne duchy, The Very Polish Cut Outs / Superkasety 2023

Jest taka postać ze słowiańskich mitów, opiekuńczy duch lasu. Nazywają go Leszym, Borutą lub Borowym. Ludziom wkraczającym na jego teren jest pomocny, o ile szanują oni leśne prawa, nie niszczą i nie zabijają mieszkających w nim stworzeń. Ma jednak w sobie coś z chochlika, który dla żartu wysypuje dzieciakom z koszyków uzbierane grzyby i jagody. Dźwięki z Leśnych duchów, najnowszego album dolnośląskiego duetu (Alergeeka/Uwdar), prowadzą nas głęboko w tajemniczy, słowiański las, jakby Borutowym szlakiem, dając szansę instynktownego połączenia z naturą, bycia jej częścią. To eklektyczna pozycja, trudna do zaszufladkowania. Cała idea albumu oparta jest na samplowanych kolażach, zanurzonych w klimatach ambientu i dubu lat 90. (budzi skojarzenia z FSOL Lifeforms, czy Saafi Brothers). Wszystko to okraszone odgłosami natury i urywkami z polskich nagrań (filmy, animacje, jest i ulubiony Wojciech Mann). Na dokładkę na feacie zagrał DJ Duch, a duchologiczny klimat dopełnia oprawa graficzna autorstwa Aleksandry Simińskiej (ten drżący z przerażenia font!). Zanurzamy się więc w pulsującej życiem faunie i florze, gdzie uczucie złączenia jest silne, psychodeliczne, miejscami mroczne. Oddychający i ruchliwy las wprowadza nas w hipnotyczny szamański trans, zaczyna niepokoić, a gdy atmosfera staje się zbyt gęsta, twórcy wysypują nam grzyby z koszyka i wiodą na Mannowce żartobliwym głosem Pana Wojciecha. Jednak pomimo kpiących momentów dostrzegam w Leśnych duchach pewną etnobotaniczną prośbę: czujmy się zobowiązani zadbać o to, czego jesteśmy częścią. „Mamy mało czasu” − mówi w ostatnich sekundach tajemnicza postać. PS. album został wyprzedany na pniu (ehehe) tuż po dniu premiery, także polecam szukać w drugim obiegu albo zaopatrzyć się w wersję MC, która nadal jest dostępna. Warto!

Joanna Nowak

Etnobotanika


***
Bacewicz: Orchestral Works
, Vol. 1, BBC Symphony Orchestra/ Sakari Oramo, Chandos 2023

Sakari Oramo i BBC Symphony Orchestra interpretują muzykę Grażyny Bacewicz. Album, 

zaplanowany jako pierwsza część cyklu prezentującego orkiestrowe dzieła kompozytorki, zawiera dwie ostatnie symfonie − III i IV z lat 1952-1953 − oraz uwerturę symfoniczną. Wybitna brytyjska orkiestra, wybitny fiński dyrygent plus doskonała polska muzyka czasów powojennych − barwna, przemyślana, świetnie zinstrumentowana, z cierpkimi dysonansami i neoklasycznym humorem. Muzyka Bacewicz w tej interpretacji błyszczy i chce się odkrywać jej więcej. Niecierpliwie czekam na kontynuację serii. 

Monika Targowska

Bacewicz


***
Liszt
: Orchestral Songs, Orchester Wiener Akademie Haselbock Martin Hampson Thomas Sunhae Im, Aparté 2023

Dla wielbicieli muzycznych rarytasów polecam płytę z orkiestrowymi pieśniami Franza Liszta. Pieśni tego kompozytora są niemal nieznane (poza ich fortepianowymi transkrypcjami), a ich wersje orkiestrowe niemal nie istnieją w świadomości wykonawców czy publiczności. Dzięki tej płycie można odkryć unikatowy świat brzmieniowy romantycznego Liedu przeniesiony na orkiestrę, która współtworzy interpretacje poezji wraz ze śpiewakiem, a dzięki temu też poznać nieznany aspekt twórczości Liszta. Pieśni te stanowią ważny etap między eksperymentami Berlioza i twórczością Mahlera, stanowią też unikalne świadectwo interpretacji tekstu poetyckiego przez wirtuoza fortepianu, który za cel postawił sobie odnowę muzyki poprzez jej głęboki związek z poezją.

Małgorzata Gamrat

Liszt

***
Lech Janerka, Gipsowy odlew falsyfikatu, Mystic Production 2023

„Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia” – te słowa Stanisława Grochowiaka mogłyby stanowić dobre motto do najnowszej solowej płyty Lecha Janerki, na którą artysta kazał nam czekać całe, bagatela, 18 lat. I rzeczywiście – otrzymujemy muzykę dojrzałą, stateczną, wyważoną, melancholijnie stoicką („bądź dobrym snem / dekadencjo moja, wierny psie” [Chyba]). Nienastawioną na komercyjny sukces (jeśli jako singiel wypuszczasz kawałek o wdzięcznym tytule Dupa jak sofa, raczej nie liczysz na to, że będą cię puszczać zetki czy inne złote przeboje), ale i bardzo ciepłą, otwartą na tych, którzy czasem lubią słuchać po prostu dla przyjemności (za różne „odjazdy” odpowiadają tu wysmakowane aranże oraz nieco abstrakcyjne teksty). I wreszcie – kolejna kołtuńska przyjemność – piosenki z tej płyty łatwo dają się przyswoić, przywłaszczyć: najlepiej nuci się je późnym wieczorem pod grzane wino („imbiru więcej, kardamonu mniej / przyszłość zaprasza i częstuje mgłą” [Omm]).  

Piotr Jakubowski

Janerka

***
Electric Wizard, Witchcult Today, Plastic Head 2007

To chyba najłagodniejsza odsłona brytyjskiego mistycznego tworu, mianowanego przez niektórych najcięższym zespołem na świecie. Electric Wizard to moim zdaniem jedna z niewielu grup na świecie nieposiadająca w swoim katalogu słabego albumu. Muzyka wypełnia pomieszczenie jak dym, wzmacniacze brzmią, jakby stały w płomieniach, a mistyczne zaśpiewy leją się z głośników niczym miód spadziowy. Idealny prezent wprowadzający młodych ludzi w świat ambitnej alternatywy!

Mateusz Stanuszek

Electric Wizard


***
La Viva Fiamma, Il Viaggio, Ars Sonora 2023

„Il Viaggio” to niezwykła płyta zarejestrowana przez obecnie jedyny działający w Polsce konsort poprzecznych fletów renesansowych La Viva Fiamma. Artyści zabierają nas w muzyczną podróż  w czasie i przestrzeni po transalpejskim szlaku wiodącym z północnych Włoch poprzez kraje niemieckojęzyczne i Francję aż do Londynu – w ciągu XVI wieku i w pierwszych latach XVII wieku. Dodatkowym atutem albumu jest jego piękna oprawa graficzna, która jest ściśle związana z wybranym repertuarem. Warto również dodać, iż album otrzymał srebrny medal w dwóch kategoriach: muzyka dawna oraz zespół, przyznany przez Global Music Awards – International Music Competition.

Agnieszka Nowok-Zych


***
Maestro – Original Soundtrack
, Deutche Grammophon 2023 

„List miłosny do życia i sztuki” – tak określany jest najnowszy film Maestro w reżyserii Bradleya Coopera, w którym aktor wciela się również w rolę legendarnego kompozytora i dyrygenta Leonarda Bernsteina. Nakładem wytwórni Deutsche Grammophon. 1 grudnia br. ukazała się płyta z muzyką do filmu o Bernsteinie. Ścieżkę dźwiękową tworzy łącznie 20 kompozycji słynnego „Lenny’ego”, G. Mahlera, L. van Beethovena, R. Schumanna, W. Waltona. Wybitne zespoły pod batutą dyrygenta Yannicka Nézeta-Séguina zabierają słuchaczy w muzyczną podróż przez artystyczną wrażliwość Leonarda Bernsteina.

Paulina Podżus

Maestro

***
Złota Kolekcja: Kolędy i pastorałki, Warner Music Group 2020

Polecić płytę pod choinkę? W dzisiejszych czasach to niełatwe zadanie. Większość lubianych przeze mnie wykonawców decyduje się na dystrybucję cyfrową. Jeśli już wydają materialną płytę, to trudno szukać jej w „dobrych sklepach muzycznych”. Można zdobyć egzemplarz z autografem po koncercie (uwielbiam takie rozwiązanie!), ale w przedświątecznej bieganinie czasu jak na lekarstwo. Jest jednak taka seria wydawnicza, w przygotowaniu której brałam aktywny udział na początku lat dwutysięcznych, a która z okazji 25-lecia doczekała się edycji winylowej − „Złota Kolekcja” Pomaton EMI (dziś Warner Music). I tu pojawia się problem. Który album wybrać? Skaldowie? Marek Grechuta? Andrzej Zaucha? A może Kolędy i pastorałki, pierwsza przygotowana przeze mnie kompilacja muzycznych skarbów w wykonaniu najjaśniejszych gwiazd polskiej muzyki rozrywkowej, m.in. Ireny Santor, Haliny Frąckowiak, Alicji Majewskiej? Kolędy z gramofonu, śpiewane przez całą rodzinę przy świątecznym stole… piękne wspomnienia. I takich muzycznych wspomnień chciałabym życzyć wszystkim Czytelnikom.

Magdalena Turowska-Kowalczyk

Kolędy i pastorałki

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć